Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rosaleen

Problemy sercowe mojej przyjaciółki nic mnie nie obchodzą...

Polecane posty

Gość Rosaleen

Czy jestem złym człowiekiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak takkk
nie... jestes tylko jeba...na egoista ktora ma wszystkich innych w du...ie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rosaleen
powiedziała mi że się zakochała... we mnie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rosaleen
Po prostu już nie chce mi się słuchać jej użalania sie nad sobą. Ileż można biadolić?? Mam ochotę ją walnąć czymś ciężkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antośka***
a czy ją obchodzą Twoje problemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze mówiąc to chyba nie. Bywa, że nie widzimy się parę tygodni, a potem ona zamiast zapytać chociaż przez grzeczność co u mnie, to przez kilka godzin opowiada mi o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antośka***
no to co sie dziwisz i martwisz Twoja reakcja jest naturalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iluzjaaa
ho jak ja to znam ! mam tak samo koło mojej starszej siostry rodzice skacza jakby była królową! a ja jestem ta zła co pali i sie bawi życiem...bo to niby takie złe?? mam wspaniałegochłopaka i równie wspaniałego Przyjaciela zawsze moge na nim polegac, szkoda tylko ze znów wyjezdza za granice ale wróci w wakacje mam nadzieje. Szkoda ze nie mam zaufanej przyjaciółki bo wiadomoz dziewczyna to inaczej , zawsze miałam samych i mam kolegów kazda dziewczyna mnie wyhu**ła moge polegac tylko na tych dwuch osobach teraz tez mam pewien problem ... nie mam komu tego powiedziec bo chodzi tu o mojego byłego... chłopakowi nie powiem bo jak... a mój przyjaciel to jego brat eh a kolezanki to nie do takich tematów niestety z siostra miałam kiedys dobry kontakt ale poszła na studia zmieniła sie wydaje jej sie ze jest niewiadomo jaka ''dorosła" zmieniła sie cały czas mnie poucza a ja jestem jaka jestem, to ze czasem zapale czy wypije czy spotkam sie z moimi znajomymi i to ze jestem pyskata i mam niby wzrok pogardliwy to nie moja wina! wazne miec przynajmniej jedna osobe zaufana ja mam dwie ale chciałabym odzyskać siostre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×