Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chestermanka

na temat mitow dietetycznych

Polecane posty

Gość Chestermanka

Z duzym zainteresowaniem przeczytalam artykul 'Zielone placebo' w 38. numerze 'Wprost'.Redaktor tego tygodnika Zbigniew Wojtasinski pisze : 'Jedzenie warzyw i owoców daje znacznie mniej, niż sądzono Należy spożywać jak najwięcej warzyw owoców. Najlepiej jeść je pięć razy dziennie, bo to najlepszy sposób na zachowanie zdrowia i długie życie. Ta powszechna opinia jest nie do końca prawdziwa. Najbardziej potrzeba nam teraz nie warzyw i owoców, lecz kwasów tłuszczowych omega-3, których w naszym jadłospisie jest zdecydowanie za mało. Kwasów omega-3 nie znajdziemy w jabłkach, brokułach ani w oleju słonecznikowym, sojowym, kukurydzianym czy lnianym. Głównym ich źródłem są ryby morskie (śledzie, makrele, łososie, dorsze, flądry i halibuty) oraz skorupiaki, tran i mleko matki. O tym nasi specjaliści niewiele jednak mówią. Tymczasem coraz częściej pojawiają się wątpliwości, czy rola warzyw i owoców w naszej diecie powinna być tak duża, jak się powszechnie sądzi.' To dosc ciekawe,biorac pod uwage,ze w kazdej diecie jak mantre powtarzane jest haslo 'jedz owoce i warzywa 5 razy dziennie'...W artykule.ktorego niestety nie ma w necie sa opisane jeszcze inne mity dietetyczne,jesli jestescie zainteresowane,moge Wam przytoczyc.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo proszę...
Bardzo proszę,strasznie mnie zainteresowałas.Czyli przerzucic się na białko?Czym w takim razie się odchudzac.Jak skomponowac swoje menu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo proszę...
chcę dodać,że moją mamę bardzo często boli brzuch,własnie po warzywach czy innej surowiznie,a jest zdrową osobką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chestermanka
Bardzo sie ciesze,ze zainteresowalas sie tematem.Generalnie artykul nie jest dlugi,to sa glowne tezy: *warzywa i owoce nie przeciwdzialaja zachorowaniom na raka *wieksze spozywanie witaminy C nie zapobiega nawet przeziebieniom (chodzi glownie o spozycie cytrusow) *soja,ktora jest w tej chwili w prawie wszystkich produktach (pieczywo,platki,lody,zupy) moze powodowac zaburzenia hormonalne *mit: szpinak jest bogaty w zelazo (jest ubogi i slabo przyswajalny) *mit:mleko UHT nie ma wart.odzywczych (ma,zwlaszcza wapn) *mit:bialy ser ma duzo wapnia (blad,najwiecej ma ser zolty) *mit:oleje roslinne zawieraja cholesterol *mit:wartosciowe soki i nektary (klarowne soki prawie pozbawione sa pektyn,polifenoli i wit.C) *mit: napoje dietetyczne nie sa szkodliwe (prowadza do cukrzycy i otylosci) To tyle,co wyczytalam w tym artykule.Mysla przewodnia jest teza,ze najwartosciowsze w kazdej diecie i w ogole w zdrowym odzywianiu sa kwasy omega-3,przeciwdzialaja wielu chorobom.Najwiecej kwasow maja ryby morskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zainteresowaly mnie te tezy. Zwlaszcza, ze po sobie widze, ze chudne lepiej jedzac wedzonego lososia. Moglabys zeskanowac ten artykul?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chestermanka
Cholera,ale nie mam skanera:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo prosze...
Chestermanka ,jakbys znalazla czas to bardzo prosze,bo temat jest super ciekawy,wielkie dzieki chodzi mi głownie o to czym powinnas sie zywić,co ograniczyc lub odstawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo prosze...
czym powinnam*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chestermanka
Wiec jesli chodzi o to,czym powinnismy sie zywic.. Wg artykulu najwazniejsza jest rownowaga dietetyczna,bo nadmiar wszelkich produktow moze byc szkodliwy,nawet tych naturalnych.I wlasnie o tej rownowagi zalezy nasze zdrowie,a nie od tego,ile spozywamy warzyw i owocow.Przykladem dlugowiecznego narodu sa Japonczycy,w ich diecie jest przede wszystkim duzo kwasow omega-3.One chronia przed chorobami.W diecie Polakow jest dostatecznie duzo warzyw,tluszczow roslinnych,ale wciaz za malo tluszczu rybiego. Aha,jeszcze jedno:)W artykule zaleza sie zjadanie tlustych ryb morskich 2-4 razy w tygodniu.Dzieci powyzej 7.roku zycia powinny jesc ryby 2 razy w tyg,glownie sledzie,makrele,dorsze,sardynki,halibuty. To wlasciwie tyle z tego,co wyczytalam,reszta to rozne dane z roznych badan,z ktorych wynika,ze kwasy omega-3 przeciwdzialaja wielu chorobom. Wlasciwie to niepotrzebny mi skaner:)Mam andz,ze rozwialam Wasze watpliwosci.Pozdrawiam,buzka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shilpa
A jak ja krytykuję wywalanie z diety mięsa i opijanie się Kubusiami to nikt mi nie wierzy :P Niestety sfera dietowania jest bardzo zagmatwana, wielu tkwi w starych mitach i np zaleca jedzenie na diecie dużej ilości owoców, albo podjadanie wafli ryżowych :/ Co do kwasów omega, to nie potwierdzono w żadnym badaniu ich właściwości dietetycznych, ale na pewno poprawiają ogólne samopoczucie oraz odporność. Soja prowadzi zaś do nierównowagi hormonalnej jedynie gdy jest spożywana w ewidentnym nadmiarze i zagraża głównie mężczyznom (jeden ze składników soi ma właściwości hormonów kobiecych).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do poprzedniczek
Ciekawe ,co tu piszecie i jakby sie tak zastanowic ,to chyba dużo w tym racji.Zawsze mnie irytowały te zasady--5 porcji warzyw dziennie. A kiedy jesc mięso,ryby ,sery,pic mleko itd.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ===
ja jak jem duzo warzyw i owocow to nie dosc ze nie chudne to nawet tyje. a brzuch mam nonstop jak balon i boli strasznie. najlepiej czuje sie jak jem nabiał, ryby, piers z kurczaka (innych mies nie jadam) troszeczke (ale odrobinke dosłownie) pieczywa i warzyw. dobrze sie czuje tez po makaronach, pierogach, zeimniakach, kaszach... najgorsze te owoce i warzywka. np kalafioru nie moge jesc w ogole!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja kiedys czytalam ze trzeba jesc ok. 500 gram warzyw dziennie i do 300 owocow. zdaj sie, ze duzo ale tak teoretycznie to jakas surowka do obiadu, pomidor do kanapki, ogorek czy cos tam na kolacje i sie nazbiera. 300 gram owocow to mas 2-3 dziennie wiec tez nie tak duzo. ogolnie chyba w zdrowej diecie chyba najbardziej chodzi o to, zeby jesc z umiarem. problem z kwasami omega-3 jest taki, ze ryby sa drogie i temu nie da sie zaprzeczyc. nie wszytkich stac nawet na mieso na obiad codziennie a co dopiero mowic o rybie. po drugie skad wiadomo, ze jakas ryba jest morska a nie z hodowli gdzie byla karmiona hormonami? losos norweski generalnie w wiekszosc nie pochodzi ze srodowiska naturalnego tylko z hodowli gdzie do paszy dodaje sie jakis skladnik, ktory barwi mieso na pomaranczowo. dlatego uwazam, ze po prostu trzeba jesc rzeczy jak najmniej przetworzone. zastanawia mnie natomiast temat soi. ostatnio kupilam sobie mleko sojowe bo wydaje mi sie, ze moj organizm nie toleruje normalnego czego efektem sa wypryski. uzywam zwykle do usli i czasem do kawy. no i tu pytanie - bo mam niedoczynnosc tarzcycy i gdzies wyczytalam, ze soja moze negatywnie wplywac na czynnosc tego narzadu. z drugiej jednak strony zawiera fitiestrogeny wiec jest dobra na kobiece sprawy typu bolesne miesiaczki. co myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ===
ale o rybach też piszą czesto ze maja w sobie duzo szkodliwych substancji bo wody sa zanieczyszczone bardzo. np kobiety w ciazy nie powinny jesc rtyb prawie wcale.... tak czytalam gdzies...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz to nawet powietrzem lepiej nie oddychac bo tyle spalic. szczerze powiedziawszy najlepiej miec wlasny ogrodek z dala od cywilizacji i unikac jdzenia miesa a ryby zatapic tranem chyba. kiedys male dzieci pily tran i byly zdrowe. teraz jest tran w kapsulkach wiec ide chyba zakupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na tarczycę
kup sobie lampę solną. a co do tych ryb, to chyba to nie jest nowość że są b. dobrym rozwiązaniem dla kogoś na diecie odchudzającej i dla kogoś, kto dba o zdrowie. A owoce przecież są kaloryczne i niektóre w istocie średnio wartościowe.. kolejny mit - będąc na diecie odchudzającej nie powinnyśmy jeść po 18 - BZDURA!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do poprzedniczki..
zgadzam się ,ze przestrzeganie niejedzenia po 18-tej jest bzdurą,bo jezeli ktos kładzie się spac o połnocy,to bedzie zwyczajnie głodny,ale oczywiscie jak wszędzie trzeba zachować zdrowy rozsądek-- są osoby ktore chudną nie jedząc kolacji, znam rowniez mnostwo osob ,ktore po powrocie do domu ,po pracy zjadają obiado-kolacje około 18--jest to obfity posiłek i mimo to nie tyją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie o ryby
wiem , ze najzdrowiej jesc ryby gotowane na parze,ale niestety są niesmaczne,mozna tez piec w foli,jednak najlepsze są upieczone w panierce na patelnii,czy rzeczywiscie trzeba się meczyc jedzeniem gotowanych ryb?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no co ty, mozna w folii. ja tak robie; na patelni tez bez panierki smaze. jakos tego nigdy nie lubilam. ryby wiadomo zdrowe sa, alezrobic. ja czesto tunczyka jem ale z puszki. ale zeby tak czesto jesc te normalne to raczej mnie nie stac niestety. naprawde nie wiem jak to mozliwe, ale w malo ktorej diecie sie uwzglednia mozliwosci finansowe ludzi. tak jakby wszycy mogli jesc same rybki, warzywa i owoce. a przeciez przed iles tam setek mat ziemiak stnowil podstawe jadlospisu wielu narodow, w tym polakow i ludzie nie tyli. po prostu wiecej pracowali fizycznie i sie ruszali. na przkladzie cioci slazaczki powiem, ze dopoki pracowala fizycznieto byla szczupla jak nastolatka, a majac 60 lat poszla na emeryture i momentalnie prztyla 30 kilo, chyba w rok. cale zycie jadla kupe kartofli polanych tlustym sosem bo tak jeszcze slazacy niektorzy jedza, do tego kotlet, z warzyw najwyzej ogorek kiszony. po przejsciu ne emeryture niestety jadla tyle samo i stad to sie wzielo. jesc trzeba wszytko tylko z umiarem co jest najtrudniejsze niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shilpa
Umiar to święte słowo lady. niestety ile jest tu tematów z pytaniami o produkty które można jeść bez umiaru? Ostatnio wielki hit - owsianka, którą można by się napychać non-stop, bo przecież płatki owsiane pomagają schudnąć :| wiec można je żreć i żreć?! Dwa ziemniaki do obiadu nie roztyją nikogo, ale pełna micha i dopychanie się do granic możliwości - dodatkowe kilogramy murowane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie o DIETE
Duzo ostatnio czytałam o zdrowym odzywianiu sie --postanowiłam nie jesc ziemniakow, jezeli pieczywo ,to tylko ciemne jesc ryby,chude mieso warzywa i jeden owoc dzienie nie jesc sodyczy,nie słodzic kawy i herbaty pic 2 litry wody dziennie smietane zastapic jogurtem naturalnym zero alkoholu 4-5 małych regularnych posiłkow dziennie troche ruchu---na początek obiecuje dziennie wysiadac kilka przystankow wczesniej i isc na pieszo do pracy lub do domu,(do pracy mam 9 km,wiec isc cała droge na pieszo jest nierealne) Co jeszcze proponujecie,co na was zadziałało,chce troche schudnąc,a przynajmniej nie przytyć przez zime

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś na TVNie mówili ze w zółtym serze jest przynajmniej 50% tłuszczu (wagowo), więc skad w nim niby tyle wapnia? Poza tym od jakiegoś czasu krytykuje sie mleko (że niby nie ma w nim wapnia, w przeciwienstwie do produktów mlecznycvh i nabiału) i chyba cos w tym jest, tak samo jak z warzywami - skoro mamy ich duzo to wmawia nam sie ze sa dobre zeby tylko byl na nie popyt. To samo boom na wodę mineralna - kiedys (chociazby 10-15 lat temu) sie jej tyle nie piło i tez bylo OK. coraz częsciej odnoszę wrazenie że wszystko co niby jest zdrowe to tylko i wyłacznie chwyt reklamowy. Acha i jeszcze jeden przykład - kilka lat temu byla moda na jogurty, a teraz tyle sie trąbi że jest w nich mnóstwo cukru itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lady, a ryby mrozone ?? chodzi mi o filety one sa raczej tanie, duzo tansze od tunczyka z puszki... ja ostatnio chcialam kupic tunczyka swiezego, poszlam do piotra i pawla a on kosztowal ok 80 zl za kg.... hehee oczywiscie nie kupilam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shilpa
Wystarczy w sklepie spojrzeć na wartość odżywczą słodzonego owocowego jogurtu, a czystego naturalnego :P Dlatego jeśli jogurt, to tylko naturalny i samemu dodać owoce albo orzechy! Będę sie upierać, że jogurty w diecie są potrzebne, bo regulują układ trawienia i uzupełniają florę bakteryjną. Ale same w sobie nie mają cudownych właściwości odżywczych czy odchudzających.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no juz nie przesadzaj oczywiste jest ze woda jest zdrowa, gospodarka wodna twojego organizmu caly czas sie zmienia ,woda pomaga pozbyc sie toksyn... co lepiej w takim razie pic duzo coli?? A co do twoich spostrzezen nauka caly czas idzie do przodu i mozna coraz dokladniej przepadac produkty i ich wplyw na zdrowie... co do mleka to jest niezdrowe i o tym od dawna jest wiadomo co do twoich nieszczesnych jogurtow nie pomyslalas ze np kilka lat temu jogurty mialy troche inny sklad?? moze mialy duzo lepszy a od niedawna sa coraz gorsze (barwniki ,konserwanty)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz nawet odzwyczaiłam sie od jogurtów owocowych do tego stopnia ze są dla mnie za słodkie i jem naturalne, ale teraz powoli wracam do owocowych, tylko ze pitnych. W kazym badz razie chodziło mi o to że trendy w żywieniu (czytaj: wmawianie tępemu ludowi co jest aktualnie \"zdrowe\") przypominaja tendecje w modzie - raz ten kolor jest modny, a za kilka miesięcy inny, bo specem od odżywiania to ja nie jestem, co najwyzej obserwatorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fajny temat
Ostatnio coraz więcej jest głosów polemizujących z tradycyjnymi zaleceniami żywieniowymi. Takich mitów jest więcej. Np. że tłuszcz jest paskudny i w ogóle be albo że się od niego tyje. A tyje się od tłuszczu łączonego z węglami. Sam tłuszcz przyspiesza przemianę materii i się od niego... chudnie. Chętnie bym poczytała więcej takich ciekawostek. Z tłuszczem to słyszałam, że ostatnio są rzeczowe teoria wskazujące na to, że wcale nie on jest odpowiedzialny za nadmiar cholesterolu, miażdzycę, choroby serca itp. Ciekawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja kupuje zwykle filety w kostce albo inne mrozone bo sa zwyczajnie tanie. nie wiem ile maja wartosci odzywczych, nie chce wiedziec co w nich jest ale jem. szczerze nie stac mnie jakies wymysly typu bio produkty wiec kupuje normalne. ostatnio kupilam mleko sojowe a juz mialam kupic je w wersji light. rzut oka na roznice w kaloriach - 1 slownie jedena kaloria mniej. roznica w cenie? 45 euro centow bo mieszkam juz teraz za granica. tunczyka w puszcze chetnie kupuje i robie z niego paste do kanapek, z jajkiem i lyzka majonezu. zgodze sie z lady in bed, ze duzo rzecy sie nam wmawia. chocby cellulit. 20 lattemu moja mam nie wiedziala nawet co to jest. teraz wie. w kazdej drogerii kosmetyki na ta przypadlosc zajmuja pol sciany i szkotuja fortune. to samo woda mineralna - wmawia sie nam, z trzeba pic minimum dwa litry dziennie. zgoda, ale dlaczego musi byc mineralna? moze byc i kranowka przegotowana. woda w kranach ma wysokie standardy jakosci a butelach nie wiadomo co jest, przynajmniej nie zawsze. tak ogolnie to wiedza sie zmienia, jak ze wszpomnianym szpinakiem. kiedys sie mowilo, ze trzeba jesc bo zdrowy. teraz jest niezdrowy; co jakis wchodzi jakas modna nowa dieta. z 10 lat temu to byla 1000 kcal. ograniczenie tuszczu mialo byc cudowna recepta na schudniecie. potem weszla dieta bialkowa podobno sprawcami otylosci sa weglowodany itd. ostatnio czytalam gdzies artykul o diecie montignca; podobno przeprowadzono badania klinicznie, ktore udowadniaja, ze dieta nie jest skuteczna sama w sobie tyle zalecenie niejedzenia cukru i ... dlugotrwale ograniczenie kalorii bo na tej diecie je sie srednio 1200-1500 kcal. czyli zwykla dieta niskokaloryczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja natomiast czytałam kilka miesięcy temu - problem w tym ,że nie pamiętam juz czy to był przekrój czy polityka artykuł na temat \"zdrowych mód\" - mianowicie pogłoski,plotki,urban legends i inne dotyczące tego co dobre i zdrowe i jak to sie wszystko przez ostatnie lata zmieniało. zatem dowiedziałam sie ze takie świetne płatki kukurydziane tak bardzo wciskane nam jako \"zdrowe\" przez reklamy są samym cukrem a chleb graham jest niczym innym jak wymysłem pana grahama,założyciela sekty który stworzył taki chleb by odciągał ludzi od masturbacji (wiem, wiem brzmi nieprawdopodobnie ale to fakt)i mało to wszystko miało wspólnego ze zdrowym zywieniem. podobnie jest z artykułami \"rakotwórczymi\"- w jednym sezonie przecier pomidorowy jest absolutnie trujący już w następnym soja a przecier nagle zostaje rozgrzeszony bo ktoś gdzieś tam w Alabamie coś zbadał na 100 pacjentach. zatem co jakiś czas nowe rewelacja ze świata żywienia - nie wspomnę już o modzie na atkinsa.. konkluzja taka - nie wierze w te wszystkie rewelacje. wiem co mi służy. na pewno im mniej sfabrykowane tym zdrowsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lady_in_red21 - haha rzeczywiscie - cellulit wrogiem publicznym nr jeden ;) a do tego cudowne specyfiki na wzmocnienie odpornosci typu actimel - aż dziw bierze że taka niby inteligentna kobieta jak Martyna Wojciechowska reklamuje ten shit.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×