Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość miękka mgła

mam faceta, a czuje jakbym była sama

Polecane posty

Gość miękka mgła

znamy się od paru lat, kolegowaliśmy się. Tak jakoś wyszło że jesteśmy razem. Spotykamy się, przytulamy, gadamy o pierdołach, oglądamy filmy, słuchamy muzyki, łazimy po knajpach (choć nie przepadam). Nie jestem zazdrosna, nie robie fochów, nie czepiam się, bo własciwie nie ma o co- on nie robi mi przykrosci, też się nie czepia, takie stare dobra mełżeństwo. Tylko właściwie nie ma iskier...? mam dużo zainteresowań, ale jego nic z tych rzeczy nie rusza żebyśmy mogli robić coś razem.on by siedział w domu tylko tv i na piwo z kolegami, a ja nie znosze rutyny, fruwała bym gdzieś, chodziła na koncerty, Da się tak długo pociągnąć? Może brak emocji, a święty spokój to wstęp do "zajebiście szczęśliwego czyt,spokojnego małżeństwa?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
świety spokoj nie ma nic wspolnego ze szczesliwym zyciem i spelnieniem porozmawiaj z nim o tym poznaj jego zdanie moze on nie czuje ze \'\'umierasz\'\' w tym zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klejwu
niestety powinniscie miec choc odrobine wspolnych zainteresowan, ja kiedys mialem tez powiedzmy wiele zainteresowan, ona nie miala. bylo mi przykro, kiedy nie uczestniczyla w czyms razem ze mna, zostawalem wiec z nia, bo mi na niej zalezalo. pozbywalem sie powoli moich zainteresowan, zeby nie bylo jej przykro, ze zamiast zajmowac sie nia, zajmowalem sie moimi hobby. w koncu nagle obudzilem sie, ze ciagle siedze w domu, nawet nie odwiedzam juz znajomych, ze niczym sie nie zajmuje, zeby tylko nie zasmucac mojej kobiety. ale juz bylo za pozno, ona sobie odpuscila, ze nie jest najwazniejsza, a ja nie potrafilem juz wrocic do moich zainteresowan. siedzialem w domu i nie wiedzialem co mam ze soba zrobic. starcilismy wspolny jezyk, nie mielismy zadnych wspolnych tematow. jedyny pojawiajacy sie temat to bylismy my i nasza przyszlosc. i niestety okazalo sie, ze nie bedziemy tak mogli ze soba zyc. postanowilismy sie rozstac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie chcę....
Wspólne pasje, wspólne ich przeżywanie... to zbliża i cementuje związek. Nie ma w nim miejsca na nudę i samotność.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
ja mam wspólne zaintersowania z moim facetem, ale brak nam czasu i pieniędzy... no i ostatnio wspólne chwile spędzamy u mnie siedząc na kompie :/ nawet seks coraz rzadziej... mam powoli dosyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miękka mgła
...o jeny, to nam pozostał szacunek i zwykła koleżeńska sympatia zamiast uczucia. Może to i lepiej bo się nie ranimy wzajemnie, każdy robi co chce, ja mu nie zabraniam spotkań z kolegami, czasem nawet obejrzę z nimi mecz, innym razem idę gdzieś z koleżankami, ale żeby tak coś wspólnie z nim zrobić.... jedynym wspólnym zainteresowaniem są dobre filmy, ale ileż można siedzieć na kanapie przed ekranem urozmaicając sobie seanse przyrządzaniem jedzenia? Rozmawiałam z nim o tym nie raz, że powinniśmy gdzieś wyjść, choćby na spacer, ale zawsze to się kończy zaciągnięciem mnie do pubu na piwo. Przypuszczam żeśmy się nie dobrali, jego po prostu kręci inne życie, mnie też inne... i nijak da się to pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po imprezie
jak nie ma 'iskry', to może być trudno... mój związek zaczął się podobnie, kilka lat przyjaźni i nagle zdecydowaliśmy się na coś więcej...właściwie mamy trochę wspólnych zainteresowań, ale i tak najsilniej wiąże nas seks, pożądanie, erotyka - cieszymy się tym póki możemy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×