Bilans życia

nie mam chłopaka, przyjaciół, wykształcenie, ambicji, poczucia własnej wartości, radości za to mam: lekką nadwagę, mnóstwo nałogów, depresję, rózne fobie, bezsenność i wiecznego doła

tez tak mam NIESTETY

U mnie zwłaszcza to ostatnie się sprawdza ;) :P

a ja mam kochanego meza, dziecko, fajny dom, pelna lodowke, wszystko co potrzeba do zycia nie mam nadwagi i nalogow ale maz stracil prace, a ja nie mam czasu dla siebie przez malego

no to prawie jak ja

i ja :O jest nasz już trójka napraawade faajnie

:o

Bilanse robi się pod koniec...macie jakieś oznaki, że Wasze życie się kończy?

--> niania Ogg To samo chciałem napisać.. ale obawiałem sie że pomyślą że jestem zgryźliwy. :o :P

ja chciałabym zacząć od nowa, i zakończyć "Stare życie" ale nie wiem, czy nie jest już za póżno :(

no a nie :O zostało mi najwyzej 83 lata zycia a czas leci

Uważasz, że to jest zgryźliwe, Myrevin? :D Nigdy nie jest za późno. Nigdy.

Ja tam jestem zawsze realistycznie optymistyczny..bo wiem jedno.. jutro będzie gorzej. :P

hurrrraaaa co za optymistyczny topic :P

Weź lepiej Kazi zanieś kwiaty :D Ma Księżniczka urodziny, a Ty gdzie? :D

--> niania Ogg Napisałem.. jak ja bym to napisał.. :o Po za tym bilans może być pewnego etapu.. itd, itp. pierdoły. Jedno jest pewne, nikt za mnie anie za inne marudy nie rozwiąże tego co nam nie pozwala żyć radośniej ale... po 6 piwach nie będę sie wymądrzał.