Pranne mycie włosów

Witam.Mam jedno pytanie: czy poranne,codzienne mycie włosów jest w jakiś sposób niebezpieczne?Jesli susze suszarką i odczekuje jakąś godzinke zanim wyjde na zewnątrz.

nie wiem.ale ja mam pecha bo zawsze jak rano mylam i suszylam a potem wyszlam to choroba byla murowana wiec teraz myje tylko wieczorem....

ale latem to rano myje,chodzi mi o czas gdy tak zimno na dworze to wtedy wieczorem

skoro nie wylatujesz na dwor odrazu tylko czekasz nawet po wysuszeniu suszarka to nie powinno ci nic byc wlosy zdaza dobrze wyschnac ja tez czesto rano myje i to nawet niedlugo przed wyjsciem bo nie mam za duzo czasu susze suszarka i jak narazie nie choruje ...

Mozna sie niezle rozchorowac po takim rannym myciu, nie odwazylabym sie, w moim przypadku angina murowana.

ja tam myje codziennie rano i wychodze i nic mi narazie nie jest:P i tak juz od 3 lat powiedzmy czy dluzej

Boooosh, kocham te XIX-wieczne przesądy. Myję włosy codziennie od jakiś 20 la. I żyję. I mam piękne włosy.

kiedyś czytalam że głowa (w przeciwieństwie do samych włosów)schnie do kilku godzin i od tego czasu nie myje włośow rano, zresza ja i tak jestem mało odporna.

Aha, tudzież razem z mycie zebranie się zajmuje mi jakieś 50 min, więc pewnie zdarza się że wychodzę z niedosuszonymi. Dodam, że w zimie nie kocham czapek.

a potem ide do pracy. Nie wyobrażam sobie wyjścia z nieświeżymi włosami. Nie choruję i nakrycie głowy noszę wyłącznie poniżej 15 stopni mrozu

ja umyłam dzis rano i wyszłam do pracy i luz nie jestem chora ale zima raczej mi sie to nie zdaza tym bardziej ze mieszkam w sudetach ;((((

Wiadomo,ze nie kazdy czlowiek zachoruje po rannym myciu wlosow. Tak samo jak nie kazdy zachoruje na grype. Ja np. grypy nigdy nie mialam ale angina po wyjsciu na dwor z mokra glowa przy niskiej temperaturze to u mnie standard.

To jest kwestia tyle przyzwyczajenia co nastawienia psychicznego. Ja od nastolatki goniłam z gołą głową, dokładnie, dopiero potężny mróz może mnie skłonić do ubrania kaptura. I nic mi nigdy nie było, żadne zatoki takie tam. No i codziennie wychodzę z lekko tylko dosuszonymi włosami. Ale np zmarznięcie to dla mnie koniec, czuję się jakbym miała grypę, chociaż jej tak naprawdę nie mam, ale boli mnie każda kosteczka.:(