Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamanaStrasznie

jak powiedziec 7 latkowi,że jego tata nie żyje...

Polecane posty

Gość załamanaStrasznie

bardzo was prosze o rade nie byłam z ojcem mojego dziecka od grudnia zeszłego roku.... miał z dzieckiem kontakt,raz lepszy raz gorszy,ale miał a wogole o czym tu mówic to jego ojciec...ostatnio widzieli się w ta sobote.nie było mnie z nimi.dziś rano sie dowiedziałam,co sie stało.miał zawał....nie wierze w to i jest mi tak bardzo przykro....nie wierze.........ale nie bede tu sie zaliła bo to nie miejsce......... mam inny problem.........jak powiedzieć to dziecku?...........no nie wiem poprostu nie wiem........... synek jest teraz w szkole tak jak napisałam ma siedem lat,kochał swojego tate(zawsze powtarzał,ze innego nie chce....:( mysle,ze może isć po niego do szkoły i w drodze do domu już delikatnie zaczać mówic,ze dzwonił dziadek i przekazał mi informacje,ze tatuś jest w szpitalu i ze jest bardzo chory.. błagam napiszcie cos. moze ktoś sam stał w obliczu takiej tragedii????????? :(:(:(:(:(:(:(:(:( ps.nie myslcie o mnie źle ,ze w takim miejscu o to pytam.......ale jestem w domu...nie poszłam do pracy bo sie nie nadaje...nie mam z kim porozmawiac......a niedługo moje dziecko kończy lekcje....tylko na mnie spoirzy zobaczy ,że cos jest nie tak..tego sie nie da ukryc.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanaStrasznie
Boże i jeszcze pogrzeb przed nami....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze możesz pójść do szkolnego pedagoga albo psychologa,może on coś doradzi,sprawa bardzo przykra :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddddrr
jest tu tyle matek , ale sam są jak dzieci infantylne więc ci nie pomogą!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to straszne;/ ja byłam na miejscu tego dziecka, tata mi umarł gdy miałam 10 lat i bardzo to ciezko przeszlam, jak powiedziec hm moja mama powiedziala mi wprost ze smutkiem lzami w oczach ale wprost, nie mam pojecia jak moze Twoj synek zareagowac , ja zamknelam sie w sobie na jakis czas do mnie to na poczatku w ogole nie dochodziło, dopiero po pewnym czasie taki cios, pamietam to jak dziś może powiedz mu np tak kochanie musimy powaznie porozmawiac(usiadz z nim), tatus zachorował i umarł, jest w niebie u Bozi i spoglada teraz na nas przytul go, niech placze powiedz mu to w domu, mysle ze to bedzie odpowiedniejsze niz na dworze, staraj sie byc spokojna chociaz wiem ze to trudne wspolczuje Ci bardzo i temu dziecku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym to zrobiła tak
powiedzieć dziecku, ze tata jest w niebie, ze anioł przyszedł i go zabrał, że spotka się z tąta jak już będzie duzy i dorosły i jak tez pojdzie do nieba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudny temat do rozmowy
i chyba nikt Ci tu nic madrego nie powie... Tak naprawde nie ma recepty i po prostu bedziesz musiala to powiedziec. Mysle, ze specjalne przygotowywanie siebie, czy dziecka nie ma sensu :( Wspolczuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luizjanka
tak jak wyzej ale tez z pedagogiem szkolnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudny temat do rozmowy
bez sensu to z tym pedagogiem... Jak bym byla na miejscu tego dziecka to wolalabym uslyszec to od najblizszej mi osoby, nie obcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanaStrasznie
dodam,ze ja też sama wiem coś na ten temat............:(mój ojciec zmarł przy mnie..... tak barzo go kochałam...pamietam...nie chciałam spac sama tylko nim... byłam w wieku mojego syna jak zmarł na moich oczach.........:( płacze powtarzając sobie,że moje dziecko pociagie mój los....ja sierota i on też:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli masz taka mozliwosc to nie bierz synka na pogrzeb - wiele dzieci przezywa potem mega traumę wierząc że wszyscy których kochają kiedys odejdą (w sumie to po częsci prawda ale po co mu dodatkowy dól?), zresza i tak gdy umiera jedno z rodzicow dziecko przestaje być \"tylko\" dzieckiem bo musi byc tez partnerem rodzica, ktore mu zostalo. Mój tata zmarł jak mialam 6 lat i niestety strasznie to przeżyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona bardzo
Amant Wszech Czasów k.odwetowa-> i naprawdę wydaje ci się ze to jest śmieszne? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym pogrzebem to roznie bywa, ja bylam na pogrzebie ale ciesze sie! nie wybaczylabym matce gdyby mnie tam nie było, to byla ostatnia chwila gdy moglam sie z nim pozegnac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanaStrasznie
przepraszam za błedy ale klawiatury nie widze...... tak się boje tej rozmowy,nie wiem co zrobić ale chyba tak jak pomyslałam ,żeby nie od razu z gróbej rury...:(matko sama nie wiem.ponad osiem lat żyłam z tym człowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luizjanka
pedagog ma matke uswiadomic jak ma porozmawiac z dzieckiem - o to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ariane84 - ja niestety w dziecinstwie bylam na wielu pogrzebach i obiecalam sobie ze swojego dziecka nie bede tak czesto zabierac na to smutne przedstawienie, ale pewnie każdy przezywa to po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj facet majac 8 lat stracil ojca (mial z nim bardzo dobry kontakt, a mama niezbyt). zmarl nagle na zator. mama przyszla po niego do szkoly cala zaplakana i powiedziala, ze tata zmarl w nocy w pracy (w weekend siedzial nad projektem, dostal zatoru i nie bylo nikogo wiec nikt mu nie pomogl i zmarl), on ja pocieszal, ze mu pomoga, nie rozumial, ze juz nie zyje. doszlo do niego to dopiero na pogrzebie (trumna byla otwarta) TY najlepiej znasz swoje dziecko i najlepiej mu przekazesz ta informacje. nie zostawiaj go teraz samego bo potzrebuje duzo ciepla. kazde dziecko inaczej reaguzje i inaczej to przejdzie - nie uda Ci sie tu zdobyc zlotego srodka trzymajcie sie oboje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym to zrobiła tak
najgorsze co można, zrobic, w takim wypadku, to ignorowac dziecko i nie traktowac jego powaznie, trzeba z dzieckiem duzo rozmawiac, powiedziec to ubierajac w ładne delikatne słowa!!ale nie pomijac tego tematu!bo dziecko i tak słyszy rozmowy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanaStrasznie
domyslam się ,ze bedzie chciał byc na pogrzebie....on ma 7 lat jest bardzo madry i naprawde duz o rozumie...znam go i wiem,ze by mi nie wybaczył gdyby go tam nie było... nie pozwole tylko na to,zeby go widział...niech pamieta go z tej soboty. ja nie wierze w to co pisze.jakie to zycie okropne a ty chory człowieku sam stań kiedys w obliczu identycznej tragedi i zrób tak jak mi tu radzisz..powodzenia tobie zycze..obys wspomniał te słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona bardzo
mi sie wydaje,ze powinien pojsc na pogrzeb,w koncu to jego tata i musi go pozegnac,chyba ze nie bedzie chcial isc to nie mozna go do tego zmusic:( porozmawiaj z nim jak juz bedziecie w domu,powiedz ze tatus chorowal i niestety ale Pan Bog zabral go do siebie,gdzie jest mu teraz dobrze i nie cierpi już :( Ze kiedys sie spotkają:( Bardzo mi przykro :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudny temat do rozmowy
matka moze isc do pedagoga - nie widze przeciwwskazan. Ale bylo pytanie o dziecko. Uwazam, ze najlepsza osoba do przekazania takiej wiadomosci jest matka... Ale przeciez zrobi co zechce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie nie chodziło o to,żeby to odbyło się w obecności pedagoga bo to bez sensu tylko może on doradzi w jaki sposób najlepiej taka informacje przekazać niedawno zmarła moja mama i 7 letni sym był bezpośrednio świadkiem jak przyszedł mój brat i powiedział mi o tym,dziecko przyjęło to spokojnie,myślę,że zrozumiał i nie mówiłam mu o żadnych aniołach,był smutny i to on mnie przytulał i pocieszał napewno nie można porównac tych sytuacji ale u mnie tak to tak właśnie wyglądało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie to sprawa indywidualna, ale ehh wedlug mnie to taka ostatnia droga, pozegnanie z ta osoba i ja bardzo chcialam byc na pogrzebie:( przekazanie tej informacji dziecku jest wazne ale wazniejsze jest pozniej opiekowanie sie nim, to zmieni go na cale zycie, pisze oczywiscie na podstawie wlasnych doswiadczen, przede wszystkim duzo milosci( wiem ze go kochasz i widze ze jestes dobra kobieta), troski, ja po tym nie chodzilam do szkoly przez 2 tygodnie, musialam dojsc do siebie, poza tym te pytania innych dzieci czemu Cie nie bylo, a na co umarl tata, dla malego dziecka to okropne:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zalezy.....................
Co Twój synek wie o śmierci? Wie, że to sytuacja kiedy nie spotka tej osoby juz nigdy w swoim życiu? Zalezy tez czy jesteście wierzący - wtedy mozesz powiedzieć, że Pan Bóg bardzo chciał mieć tatusia obok siebie.Jeżeli nie - powiedz, że tata odszedł ale zostanie w sercu Twojego synka, że dał mu życie, że tak los czasami chce i na to wpływu nie mamy. Opowiadaj mu jak go kochał, jak czekał na jego przyjście na świat. I tata nie odszedł bo chciał, tylko musiał! Daj mu jakieś przykłady z tego co MUSIMY robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym to zrobiła tak
są plusy i minusy bycia dziecka na pogrzebie..plus(ale czy to moe byc plus), ze dziecka naprawde wie, ze tata juz odszedł.. ale minus, ze pozostawia wielki smutek w sercu!mysle jednak, ze 7 letnie dziecko juz jest na tyle dojrzałe, ze powinno uczesticzyc w pogrzebie!! Jesli nie bedzie na pogrzebie, moze niedokonca uwierzy, ze tata nie zyje.. ale są przeciez tez plusy, nie pojsca dziecka na pogrzeb..bedzie pamietało o tacie takim jaki był jak zył..a nie taki jak na pogrzebie..moze bedzie miało wiekszą nadzieje, ze tatus, tak naprawde nie umarł i zyje..no bo tak jest..i tak dziecku sie powinno tłumaczyc!!Pamietajcie, ze dziecko to dziecko nie dorosły,ma prawo do marzeń nadziei, nie wolno mu jej odbierac, mowiac, tata nie zyje nigdy juz go nie zobaczysz?(nawet jelsi ktos jest ateistą)!! powinno sie cos samemu od siebie, szczerze z serca..tak jak sie czuje dziecku..powiedziec..ze np.tatus był chory ale Pan Bog go zabrał, zeby sie nie męczył i cierpiał bo go wszystko bolało, teraz nic go nie boli, siedzi do góry na chmurce..i patrzy na nas, pomaga nam i uśmiecha sie do nas,za kazdym razem jak spojrzysz w niebie, tatus to zobaczy:)Kiedys bedzie czas, ze spotkasz sie z nim na tej chmurce!!NIE ODBIERAJCIE DZIECIOM NADZIEJI!!PAMIETAJCIE O TYM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dedededed
Ty Amancie, jestem dnem , a nie człowiekiem, zeby zartowac, z takich tematow...wspołczuje ci naprawde..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zalezy.....................
Jestescie wierzący czy nie? Bo to jednak zmienia postać rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwdwde
wierzący mają łatwiej powiedzieć dziecku takie coś, dopiero ateista ma dylemat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×