Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Antonio Bandzioras

religijny dylemat kopulacyjny, czyli WIARA i SEX

Polecane posty

W ramach zgłębiania swojej duchowej istoty dopadł mnie dziś dylemat moralno-etyczny: czy powinienem się wstydzić przed samym sobą i Bogiem z wiary w to, iż uda mi się wszystkie laski z \"oazy\" namówić do laski (przynajmniej)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt? Naprawdę nikt nie poratuje mojej skołatanej duszy? Z takimi rozterkami mogę się przecież nabawić jakiejś nerwicy seksualnej i nie być w stanie dawać dowodów miłości wtedy, kiedy to absolutnie konieczne :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jem jogurt
No nie wiem, ale te laski z oazy to one nie są chętne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bo ja nie byłam
a oazowa jak najbardziej :classic_cool:, do jakiegoś 8 roku życia chciałam też być w przyszłości zakonnicą :classic_cool:2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak do czego do
śpiewania pieśni religijnych oczywiście. PS. chyba mi jogurt uderzył do głowy bo nucę "o Panie ty nam dajesz ciało swe i krew (w kaszance)".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
One w większości chciałyby być w konsekrowanym dziewiczym stanie do zamążpójścia, a przecież gdybym chciał zachować w nienaruszonym stanie ich plomby gwarancyjne, musiałbym oddawać się sodomii, a to ponoć jest be...!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i znowu jem jogurt
z mieloną kolendrą, znacie jakieś placówki gdzie można by się odtruć? paskudny nałóg! wszędzie i do wszystkiego jogurt!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogę ci zaoferować coś zbliżonego do jogurtu, co zdecydowanie jogurtem nie jest. Na zachętę dodam, że nie zawiera żadnych konserwantów, ani sztucznych barwników, za to jest niesamowicie aktywny biologicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antek nikt mnie nie kocha
Masz na myśli takie coś co jest podobne do tego czegoś co się dodaje do gotowanej marchewki? Bo ja nie wiem jak się toto nazywa, a marchewkę taką uwielbiam. Ma toto kolor taki brudno biały i obkleja marchewki... Jak to się nazywa? Antek!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesus no niweczy ale
błonnik pozostaje, co nie? jusz nie marudź. Aha, Antek umiesz piec ciasto? Tak na przykład karpatkę? (bo ja jestem beznadziejna i nie umię).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×