Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hektor55

PRACA W ACN CZY WARTO?

Polecane posty

Gość hektor55

Do telnet --prosze nie odpowiadaj na głupie zaczepki nie warto pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odpowiadam na
pytanie : Nie ! Nie warto !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MLMLMLM
To MLM - złodziejstwo jak każde inne. Nazapieprzasz się a na koniec wydymają Cię. Zarobisz na dobry wiatrach kilkaset złotych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Expert od ACNu
Jak wygląda kariera w ACN. Najpierw wpłacasz 500 zł, mamiony tysiącami złotych otrzymywanych po zaledwie 40 dniach pracy. Mówią ci, ze teraz musisz wprowadzić do ACN wszystkich blizkich i prtzyjaciół, by rozmawiać z nimi za darmo. A kogo się da, wciągnąć jako reprezentanta. Zaczynasz dokuczać wszystkim naokoło błaganiem spróbować usługi ACN oraz podjeciem współpracy. Większość oczywiście się nie zgadza, gdyż oferta nie jest szczególnie ciekawa nawet w porównaniu do TPSA. Po chwili popadasz w rozpacz, zaczyna do ciebie docierać, że wtopiłeś pieniądze. Biegniesz do sponsorów (zwierzchników) i prosisz by ci coś podpowiedzieli, ale oni mówią, że po prostu musisz miec więcej entuziazmu w głosie. Zwiększasz nacisk i powoli dochodzi do tego, że nawet blizcy wolą przed tobą się ukrywać. Znów lecisz do sponsorów - obiecali przecież na początku pomagać. Zwierzchnicy poklepują cię po ramieniu i mówią, że już niedługo (siódmy poziom jest na wyciągnięciu ręki). Musisz tylko wydać pare tysięcy złotych na szkolenia, najlepiej gdzieś w Mediolanie, i książki i oczywiście więcej pracować. Robisz to, ale po krótkim czasie zdajesz sobie sparwę, ze była to kolejna wtopa, gdyż wszystkie te sztuczki, jakich uczono na szkolenia nie za bardzo działają. Na sto prezentacji zapisało się 3 osoby. Rozpacz w duszy wzrasta i wzrasta desperacja we wciskaniu oferty wszystkim naokoło. Małżonka/małżonek zaczyna truć, że wejście do tego "biznesu" nie było dobrą decyzją. Wydałeś na nowe ubrania, by wyglądać bardziej biznesowo, spaliłeś tonę benzyny na dojazdy na spotkania. Masz już mieszkanie zawalone ulotkami i innymi drukami, za które też wydałeś fortunę. Efekt jednak jest taki, ze po kilku miesiącach masz jedynie stracony czas i masę pieniędzy, ale - jakby tego było mało - tracisz jeszcze szacunek ludzi, dobre relacje z przyjaciółmi i rodziną, tracisz tez szacunek do samego siebie. Coraz częście zakradają się myśli, że może sponsorzy mieli rację, kiedy mówili, że słabo pracowałeś, niedouczyłeś się i coś tam zrobiłeś nieprofesjonalnie i bez entuzjazmu. A zwierzchnicy na dodatek mówią, że w ogóle jesteś nieudacznikiem, bo zamiast zapisywać tłumy nowych partnerów tylko narzekasz, że ci nie idzie. Twierdzą, że wszystkim naokoło idzie dobrze, tylko ty biadolisz. Od czasu do czasu się wkurzasz i rządasz by pokazali ci sukcesy innych. Na co otpowiadają ci, że ci ludzie mają tak duże czeki, że boją się nawet pokazywać je komukolwiek. Dobija cię wiadomość, że pozyskane wcześniej kilka klientów wycofali się z ACN i teraz musisz zwrócić otrzymaną za nich prowizję. Na dodatek nie odbierają telefonów od ciebie ci, kogo namówiłeś wpłacić po 500 zł w zamian za grube miliony po 40 dniach. Są wściekli na ciebie i na siebie - że byli tak głupi, by wdępnąć w te fekalia. W aktu ostatniej nadziei dobijasz się do wszystkich znajomych i nieznajomych, by przynajmniej spłacić długi wobec ACN, gdyż zaczynają grozić ci komornikiem. Placisz za kolejne szkolenia w Amsterdamie lub Kopengadze, wydzwaniasz setki złotych, usiłując dobić się do tych, co nie mieli śmiałości odrazu wyrzucić cię za dźwi. Długi rosną, dochodu niema. Pułapka się zatrzasnęła. Wracasz do byłej pracy jak pobity pies, ale kierownik nie za bardzo che cię z powrotem. Nawet jeśli już to z mniejszą pensją. Postawiony przed koniecznością spłaty długów zgadzasz się i do końca życia zarzekasz się mieć cokolwiek wspólnego z MLM. Chcesz takiej kariery? Zapisz się do ACN.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MLMLMLM
Czyli normalna firma MLM :D Niczego więcej się nie spodziewałem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lakoniczny Edward
Nie w ACN tylko dla ACN. Musisz mieć swoją działalność gospodarczą. Jak nie ma się alternatywy a jakiś zapas energii i umiejętności przekonywania, to lepsze to niż nic. Natomiast te całe opowieści o wielkich fotrunach itd należy między bajki włożyć. To się udaje zaledwie kilku procentom osób przystepujących do KAŻDEJ branży MLM i trzeba o tym pamiętać. Podsumowując: każdy kto ma jakiś fach w ręku, obojętnie czy to będzie hydraulik, kierowca zawodowy, lekarz, nie mówiąc już np: o prawnikach - na mlm się nie skusi. Natomiast osoba bez zawodu i specjalnych widoków na przyszłość może spróbować MLM, jeśli charakterologicznie dobrze się w tym odnajduje. Osobiście branża mlm denerwuje mnie tą swoją fanfaronadą i praniem mózgów swoim ludziom (zauważcie, że większość z nich gada jak robory albo zombie z wbudowanym programem, praktycznie powtarzają tylko cytaty ze szkoleń). Niemniej wolę by ci ludzie zajmowali się taką działalnością, niż sfrustrowani siedzieli bez pracy w domu albo co gorsza na ulicy. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak wygląda kariera w SAY International Podpisujesz umowę z firmą i wykupujesz za 120 zł komplet narzędzi do pracy w postaci zestawu ze 100 próbek, katalogu zapachów, zapchowych pasków i opisu planu wynagrodzeń. Po czym, w dowolny sposób informujesz blizkich i znajomych o tym, że masz 2 możliwości: 1. Dostarczyć bardzo niedrogie dość wysokiej jakości perfumy i inne produkty aromatyczne 2. Dorobienia sobie mniejszej lub większej kwoty poprzez promocję tychże perfum Wielu z tych, co zobaczyli twoją ofertę interesują się zakupem tych perfum teraz lub za jakiś czas, gdyż stwierdzili, że zapachowo absolutnie się nie różnią od zapachów znanych renomowanych marek, również po trwałości nie wiele im ustępują, ale są od 5 do 15 razy tańsze. Dodatkowym atutem uznają elegancką szatę graficzną opakowania, co robi te perfumy doskonałym prezentem na wiele okazji - tanim i wartościowym pod wielu względami. Co ciekawe, kilka koleżanek, a nawet kolegów uznało, że też mają kilka osób, komu mogliby zaproponować te produkty. Więc, kilka osób (na przykład 5) za twoim pośrednictwem zawarła umowę z firmą. Policzyli sobie, że skoro perfumy wystarcza na około miesiąc czasu i klienci będą chcieli następną - jest to fajny dodatkowy dochód na dłuższy czas! Nawet jak komuś się znudzi dotychczas używany zapach, są jeszcze kilkadziesiąt innych i zawsze można coś zaproponować innego. Po kilku tygodniach zdaża rzecz bardzo przyjemna i w pewnym sensie nieoczekiwana. Wśród ludzi, którym twoje partnerzy pokazali wraz z perfumami możliwość zarobkową, kilka osób (na przykład średnio po 5 u każdego) postanowiło, że też mają potencjalnych klientów i że chcą sobie trochę dorobić. Minęło zaledwie kilka tygodni, a w twoim biznesie pojawiło się 30 partnerów i kilkadziesiąt klientów. Nie dało to ci jeszcze jakichś większych zarobków, ale perfumy i dezodoranty dla siebie i najbliższych masz już za darmo. Pierwszych, małych póki co, dochodów wystarczyło też na zakup kilkudziesięciu firmowych ulotek, katalogów i innych materiałów promocyjnych. Wpisujesz tam swoje namiary. Masz je zawsze przy sobie i przy kazdej okazji zostawiasz: paniom w sklepie, gdzie robisz zakupy, fryzjercę, kosmetyczce, paniom w recepcji twojego akademiku itd. Powoli coraz więcej ludzi dzwoni do ciebie z prośbą przynieść próbki. Przy okazji spotkania z nimi wspominasz o możliwości dodatkowego dochodu i od czasu do czasu ktoś wykazuje zainteresowanie. Mija jakies pół roku i widzisz, ze w twojej sieci jest już ponad 1000 ludzi, którzy kupując perfumy i dezodoranty praktycznie tylko dla siebie robią obrót ponad 20000 zł. Za to dostajesz około 1300 zł premii miesięcznie. Zaczynasz mieć pewność, że za, na przyklad, rok twoja grupa wyrośnie kilkakrotnie i tak samo kilkakrotnie wzrosną twoje dochody. Zaczynasz zastanawiać nad odejściem z niespecjalnie lubianej pracy i poswięceniu więcej czasu rodzinie i przyjaciołom. Kilka z tych ostatnich też powoli uzyskują coraz większe pieniądze z waszego wspólnego biznesu. ŻYCIE NABIERA CORAZ JASKRAWSZYCH KOLORÓW!!! Bo fajne dodatkowe pieniądze, to nie jedyna nagroda w tym biznesie. Chcesz takiej kariery? Zapisz się do SAY International!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheh
Chcesz być frajerem forumowym i namawiać do gówna MLM - zapisz się hahahha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×