Starsze, opuszczone osoby...

Obejrzalam w Tv program o opuszczonej kobiecie. Stara, chora, zaniedbana. Nieludzki syn ja zostawil. Znam podoba historie. Matka, powinnam raczej napisac kobieta ktora go urodzila, od zawsze chciala sie go pozbyc.Krzywdzila jego i pozniej jego rodzine i dalej to robi, bo on nie robi tego co ona chce, nie jest na kazde jej zawolanie.On ma wlasna rodzine i od czasu do czasu pojawia sie u matki zeby jej pomoc. Sasiedzi sa oburzni ze syn nie wezmie matki o siebie. Pytam sie w jakim celu, zeby rozbic wlasna rodzine.Raz juz to zrobila, swojemu drugiemu dziecku.... A teraz moje pytanie, czy te biedne, opuszczone osoby, ktore pokazuja w TV, czasem sa to Wasi sasiedzi, same nie zgotowaly sobie takiego losu?? Ktos zapyta co z wybaczeniem, mozna wybaczyc ale tez trzeba chronic swoich bliskich.

w jaki sposób ta kobieta krzywdziła rodzinę syna?

A ty oczywiście jesteś synowa tej kobiety o której piszesz i nie w smak ci to,że twój mąż a jej syn pomaga jej. Wiesz co, może zdobądx się na uczciwośc a nie pisz ogolnikami. Siedzę w tej branży, związanej z ludźmi starymi i w 90% przypadków dzieci, za poduszczeniem współmałżonków mają gdzies swoich rodziców.

Nie chce opowiadac w szczegolach ale przytocze kilka. Chodzila do opieki i opowiadala jaka to ona biedna,wnosila o alimenty od syna a miala dosc kasy na utrzymanie... Udawala zawal serca, przyjezdala karetka, wzywali w srodku nocy jej syna do szpitala a pozniej wychodzilo na to ze symulowala. Bylo sporo rożnych historii.

do do chrumkającej Akurat nie jestem synowa. Ale tez pracowalam w tej branzy i cos na ten temat wiem moja droga.

moim zdaniem to w rozpaczliwy sposób chciała zwrócić na siebie uwagę - wszak starsze osoby dziecinnieją...

Miejsce starych ludzi wymagających opieki jest w domu pomocy społecznej

Znasz zdumiewająco dużo szczegółow jak na osobe postronną. W jakim domu opieki pracujesz, czy może prywatnie w Niemczech? Ja w obu, chętnie powymieniam z tobą doświadczenia, skoro ty tez z tej branży. A jeśli dom opieki to gdzie, tak z czystej ciekawości....