Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

LouCipher

ALL ABOUT OF THE SEX VOL. 1

Polecane posty

Widok Twoich pończoch całkowicie mnie rozbroił. Twoje boskie nogi odziane w te seksowne pończochy ociekają erotyzmem. Zwracam uwagę na każdy Twój gest. Ruch kącika ust kiedy się uśmiechasz. Zawsze kiedy do mnie przyjeżdżasz świeci słońce. Nawet jeśli rano była ulewa. Oh jak bardzo chciałem się dzisiaj znaleźć między twoimi nogami. Czując Twój zapach zatraciłem się. To dziwne uczucie. Poprzez nozdrza Twój zapach rozpływał się niczym eteryczna mgła w całym moim ciele. Jak gdyby przebiegał wszystkimi arteriami, lekko seledynowy. Uspokajający a zarazem stymulujący. Przez ułamek sekundy czułem się jak byśmy byli jednością. Przez mój umysł przebiegł obraz naszych spoconych ciał. Zapach seksu mieszający się z palonym drzewem sandałowym które wcześniej było długo moczone w olejku eterycznym z Werbeny. Leżeliśmy bokiem a ja wchodziłem w Ciebie od tyłu. Cały czas masując twoją łechtaczkę jak gdyby była centrum kosmosu roztaczającego się w tym pokoju. Lizałem twój kark i ramiona. Miałaś pół przymknięte z rozkoszy powieki i rozchylone lubieżnie usta z których wydobywały się jęki rozkoszy z każdym moim zdecydowanym ruchem. Miałaś na sobie jedynie pończochy. Twoje dłonie zaciśnięte były na prześcieradle. Niemal je rozdzierały. Obserwowałem każdy Twój ruch. Twoje stopy prostujące się podczas moich nieuchronnych i coraz głębszych penetracji Twojej wspaniałej pochwy. Czułem pod swoją dłonią spoczywającą na Twoim kroczu, drżenie twoich mięśni brzucha. Nasze ciała były splecione i lśniące od potu. Wchodziłem w Ciebie coraz głębiej czując skurcze mięśni twojej pochwy która zaciskała się coraz bardziej na moim pulsującym z żądzy członku. Chwilę później znajdowałaś się już na czworakach przede mną, wypinając swój śliczny, lśniący od potu tyłeczek. Najpierw lizałem go czując w ustach twój smak. Mój język przedzierał się coraz niżej. Lizałem twój odbyt, wsadzając w niego swój język tak głęboko jak tylko zdołałem. Przez cały ten czas moje palce znajdowały się w twojej pochwie. Wibrowały i błądziły po każdym jej zakamarku. Przy każdym moim ruchu twoje ciało naprężało się z rozkoszy. Reagowałaś niczym wulkan. W pewnej chwili chciałaś się uwolnić. Moje dłonie nie pozwoliły na to. Mocno zacisnęły się na twoich biodrach i przylgnąłem moimi ustami do twojej fenomenalnej kobiecości ze zdwojoną siłą. Twoja świadomość nie potrafiła już zidentyfikować miejsca w którym znajdował się mój język. Nadchodzący orgazm przychodził do ciebie falami. Ułamek sekundy później byłem już w Tobie. Twardy i zdecydowany. Twoim ciałem targały spazmy rozkoszy. W chwili kiedy wybuchnąłem wewnątrz Ciebie, wyprostowałaś się nie zdając sobie nawet sprawy z tego że krzyczysz. Czułaś eksplozję nirvany wewnątrz najgłębszej części Twojej kobiecości. Nie kontrolowałaś już swoich reakcji i ruchów. Twoje ciało było teraz jądrem galaktyki nazywanej największą rozkoszą. Z całych sił przytrzymywałem twoje targane spazmami, wspaniałe ciało. W tym momencie byliśmy jednością. Poza tą jedną istotą nie istniało absolutnie nic. Oddychaliśmy jednym oddechem. Czułem jak przenikasz przeze mnie. Niemal czułem Twój orgazm. Jak gdyby Twoje wnętrze było moim... Chwilę później leżeliśmy wyczerpani. Nadal byliśmy jednością. Zapadaliśmy się w sobie... raz za razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałaś się dowiedzieć jak to sobie wyobrażam. Proszę... Staję za Tobą muskając powoli ustami Twoją szyje. Masuję powoli dłońmi Twoje piersi. Po chwili czuję już sztywniejące sutki, nabrzmiałe. Sterczące spod bluzki niczym bliźniacze wieże. Wodzę językiem po Twoim karku... prawą dłonią pieszczę Twój brzuszek zagłębiając się palcem wskazującym w Twoim pępku. Delikatnie pieszcząc go. Drugą dłonią głaszcze twój tyłeczek. Coraz mocniej przyciskam Twoje ciało do mojego. Do ucha szepczę Ci że już za chwilę przywiąże Cię do łóżka i zrobię z Tobą wszystko na co tylko będę miał ochotę. Staniesz się moją niewolnicą. Moja druga ręka zsuwa się powoli coraz niżej. Powoli rozpinam Ci spodnie. Wsuwam ją coraz głębiej. Wsuwam ręke pod Twoją bluzkę i stanik. Pieszczę Twoje piersi ściskając nabrzmiałe sutki. Czujesz jak krew pulsuje w Twoich skroniach. Czujesz ciepło mojego ciała. Ciepło które emanuje niczym gorąca aura. Czujesz jak zaczynam delikatnie pieścić Twoją nabrzmiałą łechtaczkę. Delikatnie i powoli uciskam ją wykonując palcami okrężne ruchy. Czujesz przez spodnie mojego nabrzmiałego penisa. Jest niczym pocisk który tylko czeka na otwarcie luku bombowego. Masz wrażenie że że czujesz pulsującą w nim krew. Tymczasem moje palce coraz bardziej zdecydowanie bawią się twoim kroczem. Jesteś już bardzo wilgotna. Zdajesz sobie jednak sprawę że to tylko początek. Zdecydowanie popycham Cię w stronę łóżka. Ściągam Ci spodnie i zaczynam całować stopy. Przywiązuje twoje dłonie do poręczy łóżka. Namiętnie Cię całuje bawiąc się twoimi piersiami które wystają nabrzmiałe spod bluzki. Zaczynam ssać sutki które są bardzo twarde i ciemnobrązowe. Muskam językiem Twój pępek by po chwili zanurzyć w nim głęboko język. Unoszę Twoje nogi liżąc łydki. Jednocześnie cały czas pieszczę Twoje piersi ściskając je i masując. Pieszczę językiem każdy fragment Twoich nóg posuwając się metodycznie ku kroczu. Liżąc uda zdejmuje Ci stringi. Zatrzymuje się aby przewiązać Ci oczy aksamitną chustą. Teraz całuje Twoje podbrzusze ściskając jednocześnie Twój tyłeczek. Czujesz mój język coraz bliżej swojej kobiecości by po chwili poczuć potężną dawkę rozkoszy kiedy docieram do łechtaczki. Liże ją najpierw powoli. Całuję. Słyszę twoje jęki rozkoszy. Twoje ciało wypręża się pod wpływem moich pieszczot. To tylko podnieca mnie jeszcze bardziej. Zagłębiam się swoim długim, wszędobylskim językiem coraz głębiej. Czujesz go wewnątrz siebie jak rytmicznie liże ścianki Twojej pochwy. Moje ręce błądzą jak oszalałe po Twoim ciele, pieszcząc je i masując. Czujesz coraz większe zdecydowanie w moich ruchach. Spazmy rozkoszy przeszywają Twoje ciało. Zaczynasz mnie błagać abym przestał. Jestem głuchy na twoje prośby. Nadal koncentruje się na Twojej nabrzmiałej i wilgotnej kobiecości. Moje ruchy są coraz bardziej gwałtowne. Mój język porusza się wewnątrz Ciebie niczym macka dająca Ci coraz większą rozkosz. Twoje serce chce wyskoczyć z piersi. Nie kontrolujesz swoich krzyków. Czujesz mój palec w swoim odbycie. Poruszający się powoli i zdecydowanie. Nie masz jednak pojęcia na czym masz się skoncentrować gdyż każdy ruch mojego języka powoduje nowe spazmy. Chcesz mocno złapać mnie za włosy. Nie możesz jednak tego zrobić gdyż jesteś zniewolona i zadana na wszystko co zrobię. Mój język ponownie koncentruje się na twojej pulsującej łechtaczce. Kreśli na niej okręgi. Palce poruszające się w Twoim odbycie są coraz bardziej zdecydowane. W pewnej chwili czujesz moje palce w swoich ustach. Zaczynasz je gryźć z rozkoszy. Zaczynasz ściskać moją głowę udami. Każdy nerw Twojego ciała przeszywa spazm rozkoszy. Teraz czujesz mnie na swoim ciele. Czujesz mojego nabrzmiałego członka na swoim brzuchu. Czujesz go na swoich piersiach. Jest coraz bliżej Twoich ust by już za chwilę się tam znaleźć. Kilka sekund później czujesz go głęboko w sobie. Krzyczysz ale nie zdajesz sobie z tego sprawy. On porusza się powoli i rytmicznie wewnątrz Ciebie. Bardzo dokładnie wypełnia Twoje wnętrze. Masz wrażenie że zaraz eksploduje w Tobie niczym supernowa. Trudno ci złapać oddech. Moje ręce błądzą po twoim ciele. Czujesz jak ssam twoje sutki by już po chwili całować Twoją szyje. Kiedy ponownie zagłebiam swoje palce w Twoim odbycie nie zdajesz sobie nawet z tego sprawy. W ogóle przestajesz sobie zdawać sprawę z tego gdzie jesteś. Jesteś w innym wymiarze... A ja mam teraz bardzo silną erekcję... Chcę to zrobić. Prócz tego jeszcze kilka milionów innych rzeczy... Podoba Ci się to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siedzisz przy swoim biurku. Normalny dzień... ale nie do końca. Masz na sobie krótką ale nie obcisłą spódniczkę. Nic więcej. Pod biurkiem znajduję się ja. Odbierasz telefon. Służbowy. To ważna rozmowa. Czujesz jak całuję Twoje stopy. Wodzę po nich językiem. Obok siedzą Twoje koleżanki. czujesz mój język na kostkach. Całuje je. Pieszcze dłońmi Twoje łydki. Zaczynasz się czerwienić. Twój puls szaleje. Wokoło są ludzie. Twoje koleżanki. Studenci. Przestajesz się koncentrować na rozmowie. Czujesz falę ciepła przepływającą z twoich stóp i koncentrującą się na twojej kobiecości. Z całych sił starasz się nie zdradzić z tym co się z Tobą dzieje. Mój język jest coraz wyżej. Całuje twoje wspaniałe i jędrne łydki. Czujesz jak delikatnie masuję wewnętrzną stronę Twoich ud. Podnoszę Twoją spódnice. Jest ci coraz bardziej gorąco. Czujesz że masz wypieki na twarzy. Twój rozmówca staje się coraz bardziej wymagający ale ty nie jesteś w stanie skoncentrować uwagi na tej rozmowie gdyż czujesz moje usta na twoich kolanach. Palcami gładzę twoje włosy łonowe. Czujesz że jesteś coraz bardziej wilgotna. Wydaje ci się że koleżanki ukradkiem spoglądają na Ciebie. Czy wiedzą? Nie masz czasu się nad tym zastanawiać. Moja głowa znajduje się teraz dokładnie między twoimi udami. Mięśnie Twojej pochwy są napięte do granic możliwości. Oczekujesz na to co ma się stać. Twój rozmówca coraz bardziej naciska. Koleżanka prosi cię abyś pokazała jej coś na komputerze. Mój język naciera na Twoją boską łechtaczkę i z impetem wchodzi w głąb Twojej pochwy. Chcesz krzyczeć ale nie możesz. Jesteś w pracy. Z twoich ust wydobywa się jedynie westchnięcie. Starasz się ze wszystkich sił zapanować nad swoim ciałem. Bezskutecznie. Mój szorstki język błądzi wewnątrz Twojej pochwy niczym wijący się stwór. Wydaje ci się że żyje własnym życiem. Zaciskasz palce na słuchawce telefonu. Rozchylam twoje nogi coraz szerzej. Obejmuję je na wysokości kostek i mocno ściskając rozwieram je coraz bardziej aby wejść w Ciebie jeszcze głębiej. Twoja łechtaczka jest nabrzmiała niczym dojrzała brzoskwinia. Twoja słodka cipka staje się w tym momencie centrum twojego wszechświata. Ona i mój język. Wydaje Ci się że wypływają z niej pasemka karmazynowej plazmy zalewającej twoje ciało coraz bardziej intensywnymi falami rozkoszy. Twój puls szaleje. Czujesz jak Twoje serce tłoczy coraz więcej krwi. Mój język jest coraz głębiej wewnątrz Ciebie. Z całych sił próbujesz zewrzeć swoje nogi. Mój uścisk jest jednak pewny i mocny. Jesteś zupełnie bezbronna wobec nadchodzącego orgazmu. Odkładasz słuchawkę. Twój rozmówca jeszcze cos mówi ale ten fakt nie dociera do twojego podnieconego do granic możliwości mózgu. wsadzasz pod biurko dłoń i łapiesz mnie za włosy z całych sił przyciskając moją głowę do twojej waginy. Każdy najmniejszy włosek na twoim wspaniałym ciele jest naelektryzowany. Przestajesz kontrolować swoje odruchy. Koleżanki spoglądają na Ciebie zainteresowane. Tak samo jak studenci załatwiający swoje sprawy w gabinecie. To już jednak nie dociera do ciebie. Pierwsza fala orgazmu powoduje że twoje ciało napręża się niczym cięciwa w łuku. Mój język wycofuje się pozwalając ci dojść do siebie. Lekko muskam nim twoją łechtaczkę, bawiąc się nią niczym wspaniałym przyciskiem do twojego orgazmu. Szorstki materiał twojej bluzki drażni nabrzmiałe i sterczące sutki. Moje dłonie pieszczą twój brzuszek, kierując się coraz wyżej i wyżej. Czujesz mój język na swoim odbycie. Zaczyna delikatnie lizać twoje zakazane obszary. To dla ciebie nowe uczucie. Musisz podać swojej koleżance dokumenty. Robisz to półprzytomna. W tym samym momencie mój palec zagłębia się w twojej pupie. Szybko i zdecydowanie. Z twoich ust wydobywa się zduszony jęk a ciało przeszywa nagły dreszcz. Koleżanka przygląda Ci się badawczo i pyta czy wszystko jest ok. Kiwasz potakująco głową bo nie jesteś w stanie nic z siebie wydusić. Mój język ponownie wije się w twojej pochwie dostarczają ci nowych spazmów rozkoszy. Palec w twoim odbycie porusza się coraz głębiej i szybciej. Nie masz pojęcia na którym z tych faktów masz skoncentrować swoją uwagę gdyż nadchodzi nowa fala rozkoszy. nadchodzący orgazm. Obiema rękami ściskasz moje włosy przyciskając moja głowę z całych sił do swojego krocz. Z pod pół przymkniętych powiek widzisz jak wszyscy w pokoju ci się przyglądają. W tym momencie twoje cudowne ciało przeszywa orgazm jakiego jeszcze nigdy w życiu nie zaznałaś. Każdy atom twojego ciała eksploduje niczym supernova. Krzyczysz ale nie zdjaesz sobie z tego sprawy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*Idealista z Marsa Tkwiąc w brodziku intelektualnym i kałuży dojrzałości psychicznej, mając poważne problemy natury seksualno-psychicznej oraz zaburzenia naturalnej erekcji stać cię tylko na taką wypowiedź. Powiew naszych czasów. Zwięźle. Maksimum treści przy minimalnych nakładach przekazu. Jestem pod wrażeniem twojej niewątpliwie nienachalnej elokwencji. Rzecz w tym że wcale Cię tu nie zapraszałem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze kiedy przyjeżdżasz do mnie mam nieodpartą ochotę objąć Cię i zacząć wodzić językiem po twojej wspaniałej szyi. Subtelnie. Na ulicy. Delikatnie muskać ją ustami powoli schodząc niżej. Całować cię po karku. Wsadzić język w twoje seksowne uszko. Powoli wodzić rękami po twojej talii. Przycisnąć cię do błotnika twojego samochodu aby nie dać ci żadnej szansy ucieczki. Przylgnąć do twojego ciała tak abyś mogła poczuć mojego sztywnego członka na swoim tyłeczku. Chciałbym żebyś czuła to pożądanie które czuję kiedy jesteś obok. Tętniącą w uszach krew. Szeptać Ci do ucha że: Za moment zerżnę Cię tak jak nikt nigdy do tej pory tego nie zrobił. Będę używał Twojego ciała niczym przedmiotu. Przedmiotu pożądania. I wtedy wsiadamy do samochodu i jedziemy w odludne miejsce. Kładę Cię na masce namiętnie całuje wsadzając jednocześnie rękę w twoje koronkowe figi. Całując Cię z pasją zabawiam się jednocześnie twoją łechtaczką. Z każdą sekundą jesteś coraz bardziej mokra. Przygniatam cię swoim ciałem do zimnej maski samochodu. Wiesz że nie możesz już nic zrobić. Moje usta ssą twoje nabrzmiałe od podniecenia sutki. Potem liże twoje podbrzusze aż docieram do samej istoty twojej kobiecości. Unoszę twój słodki tyłeczek. Niemal stoję liżąc cię zapalczywie. Stymuluje Twój odbyt mocno i zdecydowanie. Zaciskasz swoje nogi na mojej szyi. To tylko potęguje zdecydowanie moich działań. Jestem coraz głębiej w tobie. Nagle przerywam. Ściągam Cię z maski samochodu i cały czas pieszcząc twoją cipkę przenoszę cię pod pobliskie drzewko. W moich rękach pojawiają się kajdanki. Nie masz czasu na protesty. Zimny metal znajduje się już na twoich nadgarstkach. twoje ręce są unieruchomione na gałęzi drzewka. Wiesz że teraz zrobię z tobą wszystko co przyjdzie mi do głowy. zaczynam ssać twój tyłeczek. Dłońmi łapczywie masuje całe twoje ciało. Twój tyłeczek ląduje w moich rękach. Unoszę cię niemal na wysokość moich ust i zagłębiam swój język głeboko w swojej cipce. Czujesz jak wylizuje dokładnie każdą jej część. Twoje ciało przeszywają spazmy rozkoszy. Czujesz jak moje dłonie zdecydowanie zaciskają się rytmicznie na twojej pupie. Twój oddech jest tak szybki jak po maratonie Nowojorskim. Odpinam kajdanki i odrwacam cię tyłem. Znów jesteś skrępowana. Całuje twój kark schodząc powoli niżej. Bardzo długo koncentruje się na przestrzeni między łopatkami. Muskam ją, całuje, ssam. Moje dłonie cały czas błądzą wokół twojej łechtaczki. Czujesz moje palce wewnątrz siebie jak gdyby badały boską przestrzeń twojej waginy. Bez żadnego ostrzeżenia wchodzę w twoją mokrą cipkę. Moje dłonie spoczywają na twoich biodrach mocno dociskając twój tyłeczek do mojego podbrzusza. Krzyczysz. Wypełniam każdy milimetr twojej cipki. Przywieram do ciebie z całych sił. Czujesz mój pot wymieszany z drogimi perfumami. Poruszam się wewnątrz ciebie zdecydowanie niczym tłok lokomotywy. Moje ruchy są nieuchronne niczym zagłada świata. Żałujesz teraz że twoje dłonie są skrępowane. Chcesz drapać moje plecy. Wymierzam ci klapsa, nieustannie i rytmicznie niczym w dzikim tańcu poruszając się w tobie. Moje palce lądują w twoich ustach. Masuje twoje podbrzusze bawiąc się włosami łonowymi. Czujesz mój oddech i język na swoim wspaniałym karku. Znów wymierzam ci klapsa poruszając się coraz szybciej. Obejmuje cię tak mocno że nie możesz wykonać żadnego ruchu. Unoszę twoje nogi nie przerywając ani na moment. Teraz unosisz się w powietrzu nadziana na mojego członka niczym na pal. Poruszam się bardzo szybko. Na mim ciele pojawiają się perliste krople potu. Czujesz nadchodzący orgazm. Zbliża się z każdym moim zdecydowanym ruchem. Wzdłuż twojego kręgosłupa przebiegają elektryzujące fale rozkoszy zatrzymujące się dopiero na końcówkach twoich włosów. Krzyczysz próbując wyswobodzić swoje dłonie. Kajdanki są jednak bardzo solidne. Twoje ciało jest naprężone, na krawędzi orgazmu. Potężny wytrysk nadchodzi równocześnie z twoim orgazmem. Masz wrażenie że coś eksplodowało wewnątrz ciebie. JUż nie wiesz gdzie jesteś ani kiedy. Nie wiesz czy wogóle jesteś....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przez osiemdziesiąt procent czasu swojego istnienia myślę o seksie, kiedy o nim nie myślę, uprawiam go... Czy zajmowanie się rzeczami na które nie mamy wpływu ma sens? Czy zastanawianie się nad sensem egzystencji prowadzi gdziekolwiek poza depresją spowodowaną odkryciem że tego sensu nie ma? Wszyscy myślimy o seksie ale ja nie jestem hipokrytą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy to jak wyglądam ma jakieś znaczenie? Ale dobrze. Przywiązuje dużą wagę do swojego wyglądu co nie oznacza że przesiaduję u kosmetyczki i w solarium. Uprawiam sport żeby być w najlepszej formie fizycznej co nie oznacza że mam kark i jestem osiłkiem. Przywiązuje dużą wagę do swojego ubioru co nie znaczy że chodzę w firmowym dresie. Przywiązuje dużą wagę do swojego zapachu gdyż nieodparcie wiąże się to z seksem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kogo to piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro pytasz odpowiedź jest retoryczna. Nie do Ciebie. Gdybym pisał do Ciebie to pytanie nie padłoby z Twojej strony. podstawowa zasada logiki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdaję sobie sprawę z tego, że słowa te są nie do mnie, ale ... myślę, że powinieneś sobie zastrzec prawa autorskie, ponieważ znajdzie się zapewne wielu chętnych, aby wyrywać kobiety na Twoje teksty, o ile są Twoje pozdrawiam powodzenia w poszukiwaniu i zdobywaniu :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wy jesteście jak z kosmosu Bardzo ciekawe spostrzeżenie. Nie sądzę jednak żeby reszta męskiej społeczności skorzystała z moich słów. Męski język jest bardzo prosty i mało finezyjny. Tu potrzebna jest wyobraźnia. Dla facetów seks sprowadza się do czystej fizjologii. To niestety bardzo błędny i zgubny punkt widzenia. Cóż czasem mi wstyd za resztę populacji męskiej. Co do moich słów to i tak prędzej czy później (raczej prędzej) każda kobieta rozgryzie plagiat oraz brak fantazji. Każde kłamstwo wychodzi na światło dzienne. Niemniej dziękuje Ci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I na dziś żegnam najwspanialsze istoty jakimi są kobiety gdyż... muszę odejść. Niech to wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OK. To moje urzeczywistniane (lub jeszcze nie) fantazje kierowane do KOGOŚ. Po prostu KOGOŚ. Pewnej Istoty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też dziękuję :) z przyjemnością przeczytałam coś niekonwencjonalnego i jak na to forum wyjątkowego, i ...nie interesuje mnie to, czy jesteś autorem czy nie przeszedł mnie dreszcz, nawet nie pożądania, nazwałabym go ...dreszczem ciekawości i zachwytu, o ile coś takiego istnieje :P dobranoc 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może by tak
ciąg dalszy? tej historii ??? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadchodzi czas wyborów. wyborów między gorączką krwotoczną a ostatnim stadium syfilisa. Nawet ja wyalienowany od głupoty wypływającej rzeką z ekranu telewizora to odczuwam. Obrzydliwe fizjonomie, bijące z billboardów atakują mnie z każdej strony. Jakiś abderyta o nienachalnej inteligencji podrzuca w mojej skrzynce kawałek papieru. W biało czerwonych barwach. Kartkę kredowego papieru pełnego demagogii i ksenofobii w jego mniemaniu zwanej patriotyzmem. Patriotyzm jest cnotą ziejących nienawiścią, powiedział kiedyś Wilde. Zerkam na puentę. Tak mi dopomóż Bóg i najświętsza Maryja - czytam jako memento. Zerkam jeszcze raz na logo partii. Brakuje tylko krzyża i litanii. Przebiegły uśmieszek znów pojawia się na mojej twarzy. Tym razem to uśmiech rozbawienia. Już dawno przestało mnie poruszać kurewstwo. Szkoda czasu. Cennego życia. Jeszcze tylko kilka dni... Ja już wybieram Ciebie. Z twoim zagadkowym uśmiechem. Zmieszaną i niepewną a mimo to emanującą erotyzmem. W najlepszym wydaniu. Moja wyobraźnia znów staje się kreatywna. Skrywane fantasmagorie zaczynają żyć własnym życiem. Jesteś niewolnicą w haremie. Powietrze jest ciężkie od oparów opium i kadzidełek. Przez otwory okienne wpadają leniwie zabłąkane promienie zachodzącego słońca. Wyprostowany spaceruje wśród rzędów niewolnic. Każda zachęca mnie do wspólnej zabawy. Wtedy nasze spojrzenia spotykają się. Już wiem że to TY. Chwilę później klęczę przed Tobą w komnacie obok. Podziwiam Twój wspaniały odsłonięty brzuszek. Poruszasz nim dla mnie rytmicznie. Czuję jak serce pompuje w moje arterie coraz więcej krwi. Dotykam Twoich bioder i przyciągam Cię do swoich ust. Muskam delikatnie twoją skórę. Wodzę delikatnie językiem wokół Twojego pępka by zaraz zagłębić się w nim. Mocno trzymam w dłoniach Twój tyłeczek, wodząc palcami wokół twojego odbytu. Czuję Twoje podniecenie. Nie wiesz absolutnie czego się możesz spodziewać. Wodzę językiem po twoich kolanach, całuję twoje stopy. Posuwam się powoli wyżej cały czas używając języka i ust. Pieszczę delikatnie Twoje uda. Cały czas obserwuje Twoje reakcje. Podwijam niemal przeźroczystą sukienkę. Czujesz mój podniecony oddech na swoich włosach łonowych. Ten moment staje się dla ciebie wiecznością nie możesz się doczekać kiedy poczujesz mój dotyk. Niemal podskakujesz kiedy mój język styka się Twoimi wargami sromowymi a zaraz później z łechtaczką. Czujesz jak moje palce niemal wpijają się w Twój tyłeczek. Rozsuwam Twoje nogi aby mieć do ciebie jeszcze lepszy dostęp. Stoisz w rozkroku patrząc w moje bezkresne oczy. Odrzucasz głowę do tyłu czując dreszcz przebiegający od Twojej nabrzmiałej kobiecości. Jesteś coraz bardziej wilgotna a ja coraz bardziej podniecony. Karmazynowe cząsteczki materii promieniują od każdego z miejsc Twojego ciała z którymi stykają się moje usta i język. Cząsteczki przenoszące ciepło i mrowienie zarazem. Cofa Cię pod ścianę i zakładam twoje nogi na moje barki by wstać. Opierasz się plecami o ścianę której chłód jest tak wspaniałym kontrastem dla tego co dzieje się wewnątrz Ciebie. Wpijam się w twoje krocze ustami coraz mocniej i zdecydowaniej. Czujesz moje dłonie na swoich piersiach. Bawię się Twoimi sutkami. Czuję jak napływa do nich coraz więcej krwi. Niemal sprawiam ci ból. Zaczynasz targać z rozkoszy moje włosy. Jestem coraz bardziej szalony. Wydaje Ci się że mój język się nie kończy. Wije się wewnątrz Ciebie niczym stwór żyjący swoim własnym autonomicznym życiem. Masz wrażenie liże od wewnątrz Twój pępek. Moje dłonie masują z dużą wprawą twój brzuszek potęgując Twoje doznania. Coraz głośniej i regularniej jęczysz z rozkoszy. Nie musisz zamykać powiek i wyobrażać sobie czegoś innego gdyż to ja jestem urzeczywistnieniem seksu. Chcesz patrzeć jak zabawiam się Twoim wspaniałym ciałem. To podnieca Cię jeszcze bardziej. Lądujesz powoli na ziemi. Widzisz mojego nabrzmiałego członka. Krew w twoich skroniach pulsuje od podniecenia. Szybko, niemal brutalnie odwracam Cię tyłem i rzucam na ziemię. Jesteś na czworakach a ja liżę Cię od tyłu. Zaczynasz poruszać się rytmicznie niczym w seksualnym tańcu. Odliczasz sekundy modląc się w duchu aby wreszcie w Ciebie wszedł. . . Sądzę że to dobry początek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Następny dzień. Deszcz. Drobne kropelki drążą mój umęczony umysł. Przenikają przeze mnie ale nie przynoszą ukojenia. Unoszę się w szarej zawiesinie powietrza niczym duch wyalienowany z szarej rzeczywistości. Inny wymiar. Ja w Twoim samochodzie. Moja ręka spoczywa na twojej nodze. Czuję jak cząstki srebrzystej materii rozchodzą się po jeansowym materiale i wnikają głębiej… Skóra na twoim udzie pokrywa się gęsią skórką. Czujesz mrowienie rozchodzące się coraz wyżej. Mówię do Ciebie ale koncentrujesz się na moim dotyku. Moje słowa docierają do Twojego umysłu z dużym opóźnieniem. Moje palce wodzą delikatnie wzdłuż Twojego uda. Niby od niechcenia posuwając się coraz wyżej. Czujesz jak się czerwienisz. Twój puls przyspiesza. Jestem coraz bliżej. Wodzę palcami po Twojej szyi i karku. Moje usta przylegają do twoich. Czujesz mój język, zmysłowo badający twój własny. Moja ręka wędruje po twoim biodrze. Odjeżdżamy. Trudno jest ci skoncentrować się na drodze. Piętnaście minut później stajemy na parkingu motelu szumnie zwanego pensjonatem. Deszcz pada coraz intensywniej ale jakie to ma znaczenie. Cały zewnętrzny świat staje się w tym momencie mało realny. Zostaje tylko pożądanie i miłość. Coś co nie pozwala nam oderwać od siebie wzroku. Niewielki pokoik. Jego wystrój zaskakuje. Jest o wiele bardziej wyszukany niż mogłoby to wynikać z wyglądu pensjonatu. Zamykam drzwi i gwałtownie przyciągam Cię do siebie. Twoje perfumy sprawiają że czuje się niczym odurzony narkotykami. Całuję Twoją przecudną szyję. Moja ręka gładzi twój brzuszek. Wsuwam ją za twoje spodnie. Głębiej. Czuję pod palcami Twoje włosy łonowe. Rozpinam Twoje spodnie i powoli je zsuwam. Klękam przed Tobą i mocno przywieram ustami do Twojego krocza. Powietrze ma konsystencję miodu. Powoli zbliżam się ustami do najgłębszej części Twojej kobiecości. Wodzę palcami po twoich biodrach wodząc językiem po twoim podbrzuszu. Każdy dotyk mojego szorstkiego języka promieniuje elektryzującą energią. Ta energia przepływa przez każdą najmniejszą część Twojego ciała. Niewidoczne nitki energii z szybkością światła przeszywają Cię na wylot. Jesteś coraz bardziej podniecona. Dotykam Twojej łechtaczki. Stoisz przede mną w rozkroku niczym ladacznica chłonąc mój dotyk. Powoli kreślę niewidzialne kręgi wokół twojej coraz bardziej nabrzmiałej łechtaczki. C D N

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×