Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość akzi1980

jak powiedzieć dziecku że jest adoptowane

Polecane posty

Gość akzi1980

mam pytanie pragniemy adoptować dzidzię, towarzyszy nam pytanie jak i kiedy mu powiedzieć że jest adoptowane???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiramisu22
Wedlug mnie powiedziec trzeba, bo prawie na 100% kiedys dziecko sie przypadkowo dowie i moze Wam nie wybaczyc zycia w klamstwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prędzej czy póżniej prawda i tak wyjdzie na jaw. Teoretycznie na kursach dla rodziców adopcyjnych powinni o tym mówić i przygotowywać rodziców na to. Można porozmawiać z osobami pracującymi w centrach adopcyyjnych. Wszystko też zaleźy od wieku dziecka, które ma być adoptowane. Ale praktycznie rzecz biorąc już maleńkkie dziecko powinno się przygotowywać do rozmowy o tym, i już można uświadamiać, że jest adpotowane. Przy okazji oswajać go z zaistniałą sytuacja. Ale to tylko czysta teoria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej nie ukrywac tego
od samego poczatku - moi znajomi mowili to swojemu synowi od kiedy byl w stanie cokolwiek zrozumiec - czyli juz jak byl bardzo malutki. on w wieku 3 lat opowiadal ludziom, ze jak byl malutki bardzo to rodzice poszli do domu dziecka, pokochali malego chlopczyka i juz z nimi zostal. polecam ksiazke Katarzyny Kotowskiej 'Wieza z klockow' - to autentyczna opowiesc mamy, ktora adoptowala dziecko - przepiekna. ta sama autorka napisala zreszta ksiazeczke dla dzieci - wlasnie o tym, jak buduje sie milosc miedzy adoptowanym dzieckiem a nowymi rodzicami (ci znajomi, swoja droga, tez ja z Malym czytali), niestety nie pamietam tytulu. kacunia - szczerze mowiac nie wiem, skad masz taka opinie - duza wieksza szkode wyrzadza sie dziecku, jak sie dowie jako nastolatek albo wrecz dorosly, ze zostal adoptowany (bo i tak sie kiedys dowie), niz jak sie mu o tym bedzie mowilo od poczatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta druga książeczka to \"Jeż\" główne przesłanie, to\" urodziła Cię inna pani, bo ja nie mogłam, a ja od dawna na Ciebie czekałam\" książka jest naprawdę fajnie napisana i można ją czytać i małemu i starszemu dziecku albo można na jej podstawie ulożyć sobie, to co chcemy powiedzieć dziecku, a raczej w jaki sposób to powiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sobie myślę
że mozna o tym zacząc wspominać szybko, kiedy dziecko jest jeszcze bardzo male(jesli adopcja dotyczy malca)...to tak, jak przyzwyczajanie się do tego, że mama ma piersi, a tata nie- będzie naturalne- inna mama cię urodziła, ale to my czekaliśmy na ciebie i jesteś naszym upragnionym dzieckiem- tak to widzę...mam nastolatka, widzę, że tematy, do których sie przyzwyczaił, które od malego były jakoś poruszane, są naturalne- jak zieleń trawy i błędki nieba- nik nie wyobraża sobie nawet, żeby mogło być inaczej :) Najlepiej zapytać specjaliste- myślę, ze warto się wysilić, żeby nie zrobic dzieciakowi krzywdy Pozdrawiam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jakbym byla dzieckiem
adoptowanym to bym nie chciala wiedziec... Wcale nie uwazam za sluszne przekazywania takiej informacji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale pewnie nie jesteś, a jakbyś był/a to na pewno nie chciuałbyś/chciałabyś się dowiedzieć teraz, czułabyś żal do rodziców, że ci nie powiedzieli, albo powiedzieli tak późno. Myślę, że nie zdajesz sobie sprawy z tego co czułbyś/czułabyś gdybyś się dowiedział/a np od \"miłej\" sąsiadki. Nie było by uczucia oszukania itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jakbym byla dzieckiem
nie chcialabym sie w ogole dowiedziec, ot co ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, zdecydowanie mówić, mówić, tylko wiadomo w sposób dostosowany do wieku dziecka dziecko ma prawo wiedzieć, ze rodzice go wychowujący, nie są jego biologicznymi rodzicami i jeśli dziecko odpowiednio wcześnie i w odpowiedni sposób zostanie o tym poinformowane, nie będzie wcale uważało, ze mama biologiczna je porzuciła, bo jest złe, brzydkie, do niczego się nie nadaje itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ano właśnie, wtedy jest podwójny żal, do rodziców biologicznych, że porzucili i do rodziców, którzy wychowują, że okłamywali i wtedy dopiero dziecku jest bardzo trudno pogodzić się z tą sytuacją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi znajomi mowili od poczatku,gdy dziecko zaczelo pytac:koleznka ,ze jest jego mama itp,ale inna mama je urodzila ,tylko nie mogla zatrzymac i im oddala ,bo bardzo chcieli miec dziecko itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej nie ukrywac tego
a wlasnie, to byl "Jez" :) , dzieki Pedagog. jak najbardziej mowic, ja mam znajomych, ktorzy dowiedzieli sie w doroslym juz zyciu roznych dziwnych rzeczy - choc nie zwiazanych z adopcja - jeden znajomy, ze kobieta, ktora uwazal za matke, nie jest jego matka (jak skladal podanie o dowod), kolezanka - ze miala siostre blizniaczke, ktora zmarla po porodzie - i pamietam ich zal, bol i gniew, ze nikt im tego nie powiedzial dawno temu. z adopcja jesty podobnie, a dziecko i tak sie kiedys dowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko mysle zebym nie chciala wiedziec.jakbym miala adoptowac dziecko tez bym nie chciala mowic.potem taki zbuntowany nastolatek czy nastolatka moze powiedziec ci np.\"spierdalaj bo nie jestes moja matka\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tym sęk że nie chcesz, ale kiedyś na 99,9% i tak się dowiesz - albo ktoś \"życzliwy\" wysypie, ale wyjdzie przy okazji jakiś badań. Wolisz wiedzieć się od razu i traktować to jako coś naturalnego, czy przeżyć szok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kacunia, zaufaj mi lepsze to niż dziecko w wieku 20 paru lat lub więcej dowiaduje się, że przez całe życie nie wiedział tak istotnej rzeczy. Uwierz mi, że uzna, że go oszukaliście i prawdopodobnie stracilibyście to dziecko. Smutne ale prawdziwe. A gdy będziesz go uświadamiać i dobrze wychowasz to masz 99% pewności, że tak nie powie. Przecież to jak się zwraca do ciebie i jakimi uczuciami darzy zależy tylko i wyłącznie od rodziców. Jak tym dzieckiem pokierują :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jakbym byla dzieckiem
dlaczego 99,9% Kto mialby mi powiedziec... Z sasiadami nie utrzymujemy kontaktow. Badan zadnych takich nie przechodzilam. Jest conajwyzej prawdopodobienstwo 50% ze bym sie dowiedziala ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiramisu22
Gdyby mialo sie pewnosc 100%, ze to sie nie wyda, to mozna by nie mowic, ale zycie jest takie, ze takie rzeczy wychodza i to zazwyczaj przypadkiem. Najlepiej to powiedziec, kiedy dziecko ma 7-10 lat, po co wczesniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Babcia, ciocia wujek, koleżanka mamy, taty, kuzynka ktoś inny i wogóle multum osób. Gdyby tak każdy uważał to tylko część dzieci dowiaduje się, że jest adoptowana a tak, dowiadują się praktycznie wszystkie. Bodajże we Francji jest obowiązek mówienia dzieciom o tym, że są adoptownae. Tak poza tym każdy ma konstytucyjnie zapewnioną możliwośc do poznawania swoich korzeni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój wujek dowiedział się że jest adoptowany w wieku 38 lat (po śmierci obojga rodziców adopcyjnych) i miał do nich ogromny żal że nie wiedział wcześniej..teraz się od wszystkich alienuje twierdząc że nie jest dla nas rodziną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo 7-10 lat to już zdecydowanie za późno, dlatego też jest większa szansa na to że dziecko się zbuntuje, poczuje żal itd. Dużo bardziej go to dotknie i zaboli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jakbym byla dzieckiem
ale dane dzieci i rodzicow adopcyjknych sa utajnione... To o jakich korzeniach mowa... Po co utajniac jak kaza (ponoc) mowic ;) Jakby rodzina wiedziala, ze ma nie mowic to by nie mowila. Duzej rodziny tez nie mam... Poza tym caly czas mowie o sobie - ja bym wolala nie wiedziec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×