Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość StellaW

Ciągle zmieniam pracę...chyba jestem nie normalna...

Polecane posty

Gość bebbebe
Bożeee ja też zmieniam i zmieniam, nie mogę się podporządkować, albo trafiam jak kulą w płot bo praca ciężka i atmosfera nie lepsza, albo jak widzę, że jest wyzysk, czy wszystkie osoby psioczą na 1 to staje w jej obronie i sama staje się celem. Jestem bezpośrednia, jak słyszę coś na swój temat to nie pytam innych czemu ktoś tak na mnie nagadał tylko mówię na forum publicznym do tej osoby czemu mi tyłek obrabia i nagle staje się osobą pyskatą... czy w naszym społeczeństwie trzeba być szują dla innych i dupowłazem dla szefa żeby cie lubili i człowiek miałby pracę? nosz kurna ja nigdy taka nie byłam, pracowałam w większym mieście to, to cenili, teraz mieszkam w małym, bo musiałam się przenieść ze względów rodzinnych i lipa, mam opinię pyskatej wiedźmy. Po za tym mam duże doświadczenie, z ostatniej pracy nie uciekłam- zwolniono mnie za: mówienie co myślę w twarz nie za plecami i za umiejętności, bo szybko łapię, staram się i mam cierpliwość... Nie wiem już sama, chyba do psychiatry czas się wybrać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 4 0 lat prawie i ciagle zmieniam :( bo wciaz trafiam na szefow ktorzy nie dotrzymuja slowa. A nie umiem sie postawic, choc sprawiam wrazenie wyszczekanej, to jestem wrazliwa i mam niskie poczucie wartosci. I za to jestem wujowo traktowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 36 lat i juz bym chciala stabilizacji finansowej, normalnych godzin pracy itp a tu niestety nie ma mowy o tym. To co oferuje wolny rynek to praca od 9-20 za 1600zl netto i robisz wszystko od sprzatania po obsluge klienta :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bebbebe
No właśnie jw. ja na rozmowie o pracę mówię jasno- chciałabym mieć pracę, w której będę miała czas również na swoje życie prywatne,bo pracować trzeba i lubię pracę, ale cenie sobie również swój czas- dla siebie, na kilku rozmowach na tym etapie spotkanie dobiegło końca- zadzwonimy do pani- już wiedziałam, że nadgodziny tam są normą... w innych przypadkach było tak- zaczyna pani od jutra, grafik robiony z dnia na dzień, popołudnia, popołudnia popołudnia.. 14-22, norma, 5 dni w miesiącu ranki- nie masz dzieci ani rodziny to jesteś dyspozycyjna, ok jestem dyspozycyjna ALE NIE JESTEM STARA. Mam partnera z którym lubię spędzać czas, mam zobowiązania bo mam też mamę, rodzeństwo i rodzinę w innym mieście, i chciałabym ich odwiedzać, chciałabym iść w jakieś miejsce nie o 24 w nocy tylko normalnie jak człowiek. Mój partner ma same ranki, mając praktycznie same popołudnia czuje się jakbym miała współlokatora a nie faceta, bo nie ma możliwości wyjść gdzieś, pobawić się czy cokolwiek, no ale jestem dyspozycyjna, zarobię na rachunki, przy czym będę zgorzkniała bo nie mogę spędzić czasu z moim facetem ani rodziną... Idąc do przełożonej z pytaniem dlaczego nie mam zróżnicowanego grafiku słyszę- bo ten nie może-wcześniej mógł, ten ma małe dzieci-wcześniej ich nie miał, ta nie ma dojazdu- wcześniej nie miała z tym problemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W dzisiejszych czasach nie dość, że pracujesz za marne grosze to jeszcze nie masz czasu dla rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×