Pseudo przyjaźń

Zawiodłam się na ,,najlepszej przyjaciółce\". Kiedy ona miała problemy,zawsze miałam dla niej czas,pocieszałam ją całymi godzinami,zaprosiłam do siebie na kilka dni żeby nie myślała o problemach...Teraz ja mam kłopoty,2 m-ce temu rzucił mnie chłopak,siedzę sama w domu. Chciałam to zmienić,zapytałam czy wyjdzie gdzieś ze mną żebym nie czuła się taka zdołowana,a ona na to,że nie może,bo teraz ma nowego chłopaka,zaczyna staż,a potem przeprowadza się do innego miasta,więc nie ma czasu! Jest mi cholernie przykro,bo znamy się od 7 lat. Teraz,kiedy jest szczęśliwa ma mnie gdzieś :(

popieram, niektóre takie są

z przyjaciółkami zawsze tak jest Nowy chlopak i ma Ciebie gdzieś bo on zawsze bedzie ważniejszy Baby już takie sąTrudno jest znaleść prawdziwą przyjacołkę na którą można liczyć w każdej sytuacji

niektore tak, ale nie wszystkie

moja przyjaciółka kiedyś była takim pasożytem.

może nie wszystkie ale w większości

ale jak mają kłopoty to wiedzą gdzie cię znalezc

tak tyznalas ja 7 lat a ja moja 13 i co i teraz przyjazn sie zerwala i strasznie to przezywama zerwala sie dlatego ze ja przez caly czas do niej dzwonilam i pytalam sie czy wpadnie do mnie i takie tam a jak przestalam do niej dzwonic to ona do mnei sie w gole nie odzywala i pojechala teraz do innego miasta studiowac nawet sienie pozegnala nie napisala esa ani nic a jak byly jakies impry to zawsze chcialam ja ze soba zabrac albo ja do mnei zapraszalam to nie przychodzila bo musiala do chlopaka jechac tak to jest ze chlopaki zabieraja przyjaciolki ale nie wsyztskie na szczescie mam jeszcze 2 inne co prawda krocej je znam ale wiem ze na nich moge polegac zawsze i wszedzie:)

onomatopeja raczej tak. nadal czasami zdarzają się takie niewesołe akcje, ale im dłużej się znamy tym ta przyjaźń \"dojrzewa\" ;)

Szkoda mi przyjaźni :( Nie mam faceta,nie mam przyjaciółki. Jestem zdana sama na siebie. Zawsze staram się dać z siebie jak najwięcej,nawet coś poświęcić,ale jak ja czegoś potrzebuję to okazuje się,że każdy odwraca się plecami :( A twierdziła,że jestem jej najlepszą przyjaciółką! To chyba prawda,że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.

no dokladnie tak jest ... u mnie z nia bylo podobnie dlatego niektorzy mowia ze najlepiej sjest mmiec jednego wiernego przyjaciele ale on potrafi zawiesc i ja dlatego sie do tego nie stosuje:)

to przykre :/

a no przykre

problem generalnie ostatnio nauczyłam sie że po pierwsze nie ma sensu wierzyc że ktokolwiek będzie się dla nas poświęcał, nawet jeśli my robimy to dla niego poza tym nawet najpiększniejsza przyjaźń może się keidyś popsuć i skończyć i jeszcze że zbyt często sądzimy że między przyjaciólmi nie trzeba słów by się rozumieć