Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość błagam o pomoc................

TOKSOPLAZMOZA I DUŻY PROBLEM

Polecane posty

Gość błagam o pomoc................

Witam mam duzy problem, mam 19 metrowe mieszkanie, mieszkam z babcia, moim narzeczonym, 3 kotami i psem nie mamy zadnej prywatnosci ale nie o to tu chodzi :(. Rozmawiałam z 2 osobami i wytłumaczyły mi czym to grozi i to przy 3 kotach z czego 1 był wziety z ulicy. 2 dni temu moj nrzeczony zauwazyl na STOLE kocie rzygi i biała długą gliste!!! nie zmartwiłam siie bo myślałam ze trzeba odrobaczyc i tyle dzic w gazecie przeczytałam ze przez ta sama gliste mlody chlopak nie stracil wzroku i nie jest sparalizowany. Dostalam szalu. Zaczelam krzyczec na babcie ze koty musza opuscic na 9 miesiecy mieszkanie ze wzzgledu na moja ciaze. Babcia zagrozila ze jak wyrzuce koty zabije sie i bede ja miec na sumieniu. Ja lubie zwierzeta, ale dla mojej babci zawsze koty byly na pierwszym miejscu. Bardzo sie zdenerwowalam , zachłystałam sie własnym szlochem. Z jednej strony moge starcic babcie a z drugiej przyszlego meza. Mieszkanie jest moje ale kocham babcie i mojego narzeczonego i nie chce wybierac. Koty tez lubie, ale nie moge wystawiac włsnego dziecka na taka probe. BŁAGAM O POMOC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błagam o pomoc................
jestem w 6 tygodniu prosze o pomoc!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powinnas koty odrobaczyc i zaszczepic . sprawdzic czy nie sa chore na toksoplazmoze... nie wypuszczaj ich na zewnatrz i przypadkiem nie sprzataj ich odchodow...Wszystko bedzie dobrze Ja mam dwa koty i nie zamierzam sie ich pozbywac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytalam twój wczesniejszy temat. mnie sie wydaje ze powinnas dac sobie spokuj i zostawic babcie tam gdzie jest, spakowac ciuchy i sie wyniesc. Babcia sobie poradzo bo widze ze to silna osobowosc a ty sie musisz od niej uwolnic dziewczyno bo Ci niszczy zycie! Jestes dorosla, zaklądasz rodzine i musisz o nią dbac. Najważniejsi dla ciebie powinni teraz byc narzeczony i dziecko ktore nosisz w brzuchu! Babcia to jakas toksyczna osoba. Nie wnikam kto ma racje to teraz nie istotne. Pakój ciuchy i sie wyprowadzaj. to nic ze to twoje mieszkanie. 4 saciany nie sa warte zdrowia i zycia twojego i twojego dziecka!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lee-poliza
Kobieto, czy ty jesteś sześcioletnią dziewczynką, zeby sprawę załatwiać zachłystywaniem się szlochem???? Weżże poczytaj trochę o faktycznym ryzyku związanym z kotami, ciążą i toksoplazmozą, zapytaj lekarza. I MYŚL MYŚl, bo oprócz macicy masz też mózg. Jeśli koty są w domu od jakiegoś czasu, to co najwyżej miałaś już kontakt z wirusem i nabyłaś odporności. Zresztą możesz zrobić badania na przeciwciała. Może nim wyrządzisz krzywdę babci i zwierzętom, użyj mózgu i sprawdź. Jakoś znane mi kobiety w ciąży żyją z w zgodzie z własnymi kotami. Sama miałam dwa całą ciążę. Swoją drogą jak czytam kafeterią, odnoszę nieodparte wrażenie że ciąża rzuca sie na władze intelektualne i drastycznie obniża IQ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lee-poliza
A najlepiej oddaj babcie do domu starców, koty do schroniska i będziesz mieć niepodzielne miejsce dla kultu własnego brzucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lee tu juz nawet nie chodzi o koty ale o babcie i o wiecznie sprzeczki. Stres nie jest dobry nie tylko w ciazy ale wogóle. Ja bym postawila na spokój i sie wyniosla! a co do kotów to niestety nie prawda. Koty ktore chodzą po podwórku i maja styczność z innymi zwierzętami roznoszą toksoplazmoze. To ze zyla z nimi nawet 10 lat wcale nie musi oznaczac ze juz nabyla odporność. Moze sie zarazic w kazdej chwili. Oczywiscie nie musi ale może!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lee i jakl chcesz i3wedziec to gdybym mialą do wyboru świety spokój ze zrobilam wszystko żeby moje dziecko bylo zdrowe a oddanie kotow do schroniska to nawet bym sie nie zastanawiala. Kot to kot i nie bede go porównywać do czlowieka. kot sobie poradzi nawet w schronisku ( jest bardzo inteligentnym zwierzakiem duzo bardziej niz np pies) a jak dziecko nie daj boze zachoruje to spieprzone zycie bede miala i ja i moje dziecko. Przez jakiegos kota... :-o ale kto tu mówi o schronisku- dla kotów mozna znalesc inny dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lee-poliza
Byłaś idiotko kiedyś w schronisku????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lee-poliza
Po prostu scyzoryk mi się otwiera w kieszeni jak czytam te brednie. Mieszkanie jest jej, więc co, babcia tez sobie poradzi w domu opieki?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lee-poliza
Może laska niech zacznie od wizyty u le krzaka i badań, nim kogoś zacznie wyrzucać na bruk, nie??? Po prostu wasz egoizm, ciężarne, mnie poraża. Wasz brzuch i nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lele pracowalam kiedys w schronisku i wiem ze koty sobie poradzą. jasne jest tak mówi okok jak sie da ich niewypuszczac na zewnątrz to to najlepsze wyjscie. Ale jesli nie ma na to warunków albo nie jest sie w stanie tego dopilnować to ja bym nieryzykowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajak
DOKŁADNIE. To wszystko można w cywilizowany i mądry sposób rozwiązać. I fakt, jak sie czyta kafe można odnieść wrażenie że embrion żywi się głownie komórkami mózgowymi przyszłej mamuśki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajak
Ciekaw w którym schronisku. Bo ja po wizycie w schronisku mam traumę przez 5 dni. To, co się tam dzieje, to rozpacz. Oddanie zwierzęcia do schroniska to dla niego dramat. Trzeba być naprawdę bez serca żeby w ogóle rozpatrywać taki wariant.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie po to bierze się zwierze do domu by za jakiś czas je wyrzucić bo zaszłam w ciąże. Hmmm ja to jakoś podchodzę tak; jak ktoś jest wredny dla zwierząt to jest wredny dla ludzi. Nie wyrzuciłabym nigdy w życiu zwierzęcia z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
not o jestem bez serca bo wychodze z zalozenia ze czlowiek jest wazniejszy niz zwierze. Moze tak mnie wychowali... wychowywalam sie na wsi u mojej babci i zawsze tam bylo pelno ziwerzaków i ustalona hierarchia- ludzie maja swoje miejsce a zwierzeta swoje, zwierzeta nie przebywaja w domu- maja swoje miejsca. Ludzie maja dbac o zwierzeta ale nie porównywac ich z ludzmi. Porpstu tak mnie nauczono i takie zasady przyjelam. Sama mam dwa psy. Kocham je, karmie maja wszystko co potrzeba, czesto sie z nimi bawie ale nie wyobrazam sobie trzymania pieska w tym samym pokoju co córki. Moze przez to ze pracowalam kiedy na oddziale i widzialam ludzi chorych na choroby odzwierzece, moze przez to ze wszkole ciagle wciskaja nam do glowy ze ZWIERZETA PRZENOSZA GROŹNE DLA ŻYCIA ZARAZKI. dla mnie ziwerze to zwierze i nigdy nie bedzie wazniejsze od czlowieka.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem te koty
wymagaja wylacznie odrobaczenia, ale ze wzgledu na ciaze powinniscie sprawdzic czy nie roznosza toksoplazmozy.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MaMani. Tak myślałam. Spoko teraz rozumiem dlaczego masz takie podjeście :) Szacunek. Ja byłam wychowana w środowisku, gdzie zwierzęta były jak członek rodziny. Nigdy nie usłyszałam, że mój pies czy kot przenoszą, groźne zarazki, zawsze się z nimi bawiłam itd. Nie po to istnieją weterynarze, szczepienia, żebyśmy czuli się zagrożeni. Jakby tak patrzeć to każdy z nas przenosi na sobie ogromną ilość zarazków, bo jeździmy tramwajami, autobusami, spotykamy się z ludźmi, chodzimy po ulicach itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błagam o pomoc................
Czy ja napisałam w poscie o wyrzuceniu do schroniska?????!!!!!!!!!! bardzo kocahm zwierzeta i zawsze były dla mnie ważniejsi niz ludzie, ale tu chodzi o moje dziecko. I prosze nie zarzucać mi że jestem głupia. Na innych wątkach czytałam że toksoplazmoza jest bardzo groźna dla płodu jeśli zaraze się nią teraz. Jeden kot był przyniesiony właśnie z dworu. A co do kotów to poprostu nie rozumiem jak dla mojej babci może być ważniejszy kot od mojego dziecka. I nie myśle tylko o sobie. To moja pierwsza ciąza i nie wyobrażam sobie urodzić chorego dziecka. Sytuacja w domu jest bardzo stresująca, coraz częściej odczuwam bóle w okolicy dolnej brzucha. Panikuję, może... A wyprowadzić nie mam sie gdzie, i to z mojego mieszkania. Na wynajem nas nie stać, Warszawa jest droga, a z rodziną mojego narzeczonego czyli z jego babcia nie żyje w zgodzie a tam nie jest jego mieszkanie tylko jego babci wiec, nie ma o czym mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błagam o pomoc................
a chodzi głównie o tą biała długą gliste, którą zobaczyłam i dziś przeczytałam w gazecie co ten chłopak teraz ma, i jakie miał szczeście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×