Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nastroszona sowa

Piesek po wypadku...

Polecane posty

Gość nastroszona sowa

Dzisiaj widziałam wypadek. Drugi samochód przed nami potrącił psa. Nawet złamas nie zwolnił.Następny tak samo... Wrrrrr... Huk niemiłosierny. Pies leży na plecach; widać, że jest w szoku. Cztery inne psy momentalnie podbiegają do niego i przyglądają się, wylizują... Bardziej są humanitarne niż człowiek. Zatrzymaliśmy się. Psina warczy, ja wystraszona. Nie potrafię mu pomóc. Podniósł się i uciekł. Krew lałą mu się z pyska. Dodam, że ograniczenie prędkości na tym odcinku drogi było przewidziane na 30km/h a kierowca, który potrącił psa jechał jakieś 80. Wydarzenie to skłoniło mnie do poszukania w necie informacji o tym jak należy udzielić pierwszej pomocy psu. Mam nadzieję, że przeczytacie... a potem nigdy Wam się ta wiedza nie przyda. http://www.artax.pl/abc_pierwszej_pomocy.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła pani ratownik górski
to podnoszę, niech wszyscy wejdą w ten link, przydatne bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też kiedyś byłam świadkiem takiej sytuacji,najgorsze jest to,że nie udało mi się pomóc.Biedna psinka była w takim szoku, że uciekła przede mną. Do teraz zastanawiam się co się z tym psem stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tortownica
jak uciekł, to może nie stało mu sie nic powaznego - mam nadzieję; ale takiego skurwysyna to bym sama chętnie potraciła samochodem raz, jak byłam mała, na własne oczy widziałam, na jeden taki chuj zasuwał przez osiedle, na którym mieszkałam, pies mojego wujka akurat jakoś sie wymknął i siedział sobie na boku ulicy i wspomniany chuj przejechał psu przez nogę - az specjalnie zjechał troche na bok, żeby trafić po prostu rece opadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedys mialam maleñkiego pieska i rowerem go sasiadka potracila ...ucieklo nieszczesne psie do lasu i przez 3 tyg. go szukalam w takim szoku bylo ze do domu droge zapomialo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biedactwo:( ja mialam taki przypadek ostatnio z gołębiem potraconym, udalo mi sie go zlapac i zaniesc ale weterynarz byl zamkniety a zwierze umarlo mi w rekach, za duzo obrazen, a tego skurwysyna ktory tak jechal zejbalabym wlasnymi rekami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
up :) Jestem przerażona tym, jak wiele potrąconych zwierząt widać przy drogach szybkiego ruchu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła kobieto..
ja ostatnio można powiedziec, że byłam swiadkiem strasznego traktowania zwierząt w krajach arabskich, byłam w szoku.. n terenie hotelu biegał mały, zabawny i lekko zadziorny presek.. drażnił jakiegoś turystę i został w bestialski sposób zabity przez obsługę.. nie mogę się pozbierać i cały czas pamietam opowieśc o tym.. pieska widziałam, na 2 dzień już nie żył.. dlaczego ludzie są tak okrutni.. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś na osiedlowej ulicy samochód - Żuk potrącił mojego psa, a raczej przejechał po nim na moich oczach i nawet się nie zatrzymał skur....... jeden. Połamał mu kregi lędźwiowe. Wstał jeszcze i ciągnął za sobą tylne łapki, ale po paru minutach odszedł :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła kobieto..
najbardziej boli mnie bezsilność..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to naprawde boli
najbardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×