Gość kaaamila22 Napisano Listopad 1, 2007 Tata z mamą wracali z podrózy, w trakcie drogi poczuł się zle i złapał go zawał, o tyle byl jeszcze przytomny ze zjechal na pobocze, tzn skrecil autem i wylaczyl silnik. Mama za telefon i nei mogla sie dodzwonic na pogotowe, potem szybko na 112 i mowi ze jej umiera na oczach mąż, a pan policjant zeby tu nie dzwonic bo tu policja zamiast pomoc wezwac pogotowie w momencie gdzie liczyla sie kazda sekunda spławił mame ktora i tak wystraszona byla na maksa. Proboala jeszcze inne przejezdzajce samochody zatrzymac ,nikt nie stawal nikt nie chcial pomoc, dopiero trzecie auto, malzenstwo zatrzymalo sie i zadzwonilo do corki na stacjonarny a corka ze stacjonarnego na pogotowie, pogotowie przyjechalo, bylo za pozno, gdyby ten ze 112 wezwal wowczas i pomogl, tata by zył... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach