WIELKI problem z RODZICAMI...pomóżcie...

ze moja corka ( w twoim wieku)zamieszkala z chlopakiem w momencie, kiedy uznalam ,ze w razie ciazy dadza sobie rade. Moze rodzice nie maja takiej pewnosci, albo czuja,ze to nie ten? Zgoda na wspolne nocowanie jest dla rodzicow w pewnym sensie wzieciem odpowiedzilnosci na ciaze ich córki - bo nie mozna wykluczyc tego. Niezaleznie od wieku jestes dla nich dzieckiem, kims najwazniejszym, chca,zebys miala jak najlpesze zycie, bez problemow czy dramatow. O ile nie przeszkadz mi,ze razem meszkaja(samodzielnie, nie ze mna ), byloby wg mnie krepujace, jesliby nocowali razem w moim domu lub np z jego rodzicami.

dodam jednak,ze fakt ich wspolnego mieszkania mnie troszke matwi ze wzgledu na córke. Teraz zyja jak stare malzenstwo, bez emocji ,nie maja do czego tesknic, do romantycznych randek- cos im umyka z zycia, ws I po co w takim ukladzie facetowi sie kiedykolwiek zenic, jej tez nie spieszno , w tym wieku to niekoniecznie ten jeden i ostatni , moze przyszlym chlopakowem sie to nie spodoba? a latka poleca, dziewczyna kiedys powinna rodzic - bez meza? I takie objekcje nie jednej z mam..

A twoim zdaniem jest się dorosłym jak wskakuje się facetowi do łóżka ? To co piszesz nawet nie jest śmieszne.

hej dzieki wszystkim za wpisy moj przypadek jest dziwny...wiem... staram sie ich zrozumiec, naprawde, ale czasem naprawde mam dosyc...nie znam argumentów, zeby iich przekonań...