dysplazja bioderek-PODUSZKA FREJKI

Ach w przypadku moje syna bylo tak. Mial 2 tyg. jak Pani doktor w poradni przyszpitalnej postawila diagnozę - dysplazja bioderek - i kazala zalozyc frejkę na 6 tyg. ale nie radzilismy sobie. Syn darl sie, nie dawalismy rady nawet tego zalozy. Wkurzylam sie i pojechalam do innego lekarza. Diagnoza - niedorozwoj biodra- proszę tylko szeroko rozstawiac nozki w pozycji zabki, nosic dziecko na swoim brzuchu rozkladajac mu odpowiadnio nozki. Zrezygnowalismy z frejki. Kontrola po kilku tygoniach, byla poprawa. Po koljenych miesiacach ani widu po dysplazji.

no my mamy kontrole za 4tygodnie ale doktorka powiedziala ze niewie czy na sto procent jej sie poprawi czy nie bedzie dalszego leczenia szkoda mi jej bo nie moze sie ruszac w tym a najgorsze to to ze ma byc w tym caly czas tylko zmiana pieluszki i kompanie to nie :-(

U nas jak mój synek miał 3 tygodnie usg wykazało dysplazję bioderek, dobrze że poszliśmy tak wcześnie. Mały miał położenie miednicowe, nie mógł ruszać swobodnie nóżkami, i kość udowa nie wchodziła w panewkę, dotyczyło to dwóch stawów. To był stopień 2c. Ile było płaczu u mnie i małego ale wytrwale dzień w dzień noc w noc był w tej frejce, po 2,5 miesiąca leczenia czasami jak gdzieś jechaliśmy to raz na tydzień przez parę godzin nie zakładaliśmy. i dokładnie w 16 tygodniu poszliśmy na wizytę, lekarz zrobił rtg, i biodra wyleczone huraaa. Tylko że nie można tak nagle odstawić frejki tak więc przez dwa tygodnie mamy jeszcze zakładać ale już tylko na noc, a za miesiąc na kontrolne usg.

Witajcie, jesteśmy po kontroli i moja córcia też ma "złe" prawe bioderko, lekarz zalecił frejkę 16, wysłał do sklepu ortopedycznego i kazał wrócić że pokaże co i jak. Ma to nosić przez 6 tyg. Nie stresuje się bo maleństwo ma niespełna 4 tygodnie i waży ok 2500g, więc uspokoił że szybko się powinno poprawić, tylko konsekwentnie 23h 30 min na dobę ma w tym być. Co ciekawe Lidia na spaniu budziła się z przeraźliwym krzykiem, uspokoiłam ją i spała dalej. Chwilowe krzyki trwały przez kilka godzin bo wieczorem już była aktywna, spokojna, można by stwierdzić że zadowolona i uśmiechnięta. Teraz mała krzyczy jak jej zdejmuję poduszkę do przebrania, czy możliwe żeby ją to bioderko bolało wcześniej, bo praktycznie każde przebieranie płakała? I czy lekarz go nastawił w jakiś sposób przy badaniu?? Od razu szerzej trzyma nóżki. Ma któraś mamuśka jakieś doświadczenia w tej kwestii??

Witam, wypowiem sie tutaj chyba jako jedyny ojciec:) U mojej Poli w 5 tyg. stwierdzono dysplazje stawu lewego, i nieprawidłowo rozwinięte prawe. Prawe typ 2c, lewe 4. Lewe było zwichnięte, przy każdym ruchu nogą, wypadało z panewki.. Pojechaliśmy z żoną do lekarza, który zalecił właśnie frejkę (16 chyba). Po dwóch tyg. noszenia frejki nie było znacznej poprawy. I tutaj coś co może się Wam przydać, frejkę trzeba prawidłowo układać!! Jeśli tylko zwiążecie frejkę, nóżki fakt, są rozłożone, ale niestety dziecko prostuje nóżkę. Nam lekarz zalecił, aby ustawić nóżki tak jak u żabki - podwinięte, a wtedy pomiędzy udami a frejką włożyć zwiniętą pieluchę tetrową. Dzięki temu, nasza Pola, cały czas ma nóżki w pozycji odwiedzonej. Tak robiliśmy 2 tyg. i przy następnej kontroli, aż lekarz zdziwiony, lewe biodro się ustabilizowało (nie wypada już ze stawu!). Gdy było niestabilne - wyciąg i gips. Teraz jesteśmy po 6ściu tyg. noszenia frejki. Prawe bioderko 1b, a lewe z 4 na 2b:). Za 3 tyg nast. kontrola. Pola szybko się przyzwyczaiła i nie płacze przy frecje. Pamiętajcie, aby tylko ja nosić regularnie i podkładać pod bioderka tetre aby nóżki było cały czas w pozycji odwiedzonej.

Hej moja tez ma ta poduszkę ale na usg wyszło wszystko dobrze i ta pani kazała mi ją zdjąć więc tak zrobiłam ale jak poszłam do ortopedy to dostałam delikatnie mówiąc opierdziel i stwierdziła że jak na usg jest dobrze to nie znaczy ze ma nosić deski... Ręce opadają

U mnie ma na usg grupę Ia i kazała mi nosić deskę cały czas ale zakładam na 5 do 10 godzin

dziewczyny pomóżcie mój synek ma 4 miesiące od pierwszego miesiąca szerokie pieluchowanie nic nie pomogło i od trzeciego szyna koszli przyzwyczailismy się do tego wszyscy nosi cały czas tylko do kąpania sciągamy i do przewijania po dwóch tygodniach prawe bioderko idealne a lewe minimalnie się poprawiło po kolejnych dwóch tygodniach (wczoraj byłam na kontroli) zero poprawy w lewym i tu lekarz straszy wyciągiem i gipsem... bo może się nastawi a może nie tego nikt nie wie ale może miesiąc to jeszcze za mało na to drugie bioderko? dodam że głowa kości jest na wysokośc***anewki ale nie do końca w tym miejscu co powinna i panewka jest prawie płaska typ IIIc może któraś z was miała podobne doświadczenia chciałabym za wszelką cenę uniknąć szpitalnego leczenia...co robić

Mimo, że nie jestem dziewczyną to odpowiem:) Moja córka miała ten sam przypadek, lewe bioderko było nawet typu 4rtego. Panewka też była płaska, przez co przy każdym ruchu nóżką, główka wypadała z panewki (zwichnięcie). Dziwi mnie, że lekarz na początku zalecił szerokie pieluchowanie... W moim przypadku, od razu Frejka była zakładana. Wg lekarza bioderko musiało być usztywnione - wtedy główka cały czas jest w panewce, dzięki czemu panewka nabiera odpowiedniego kształtu. Niestety leczenie też trwało długo.. zaczęliśmy nosić Frejke w 4rtym tygodniu, nosiliśmy ją do 7-mego miesiąca non stop, a do 8smego tylko w nocy. Teraz (w wieku 10 mies. bioderka są idealne). Jakby co polecam dr-a Karpinę z Poznania. W Gorzowie nikt nie chiał się podjąć leczenia..

To samo właśnie usłyszałam od Pewnej Pani która składa złamania itd. (w desperacji próbuje już wszystkiego żeby nie ten wyciąg ) pokazałam jej rtg i powiedziała że to jest zwichnięcie i że to pieluchowanie było daremne trzeba było odrazu poduszkę frejki zakładać. pokazała jakie ćwiczenia mamy wykonywać i na środę jesteśmy umówieni do prof. Sneli w Rudnej Małej i zobaczymy co zadecyduje...obawiam się najgorszego...żałuję teraz że odrazu nie pojechałam do tej Pani ale jak zapytałam lekarza to powiedział że absolutnie bo to tylko biznes i że ona nic nie potrafi a znam kilka przypadków że lekarze chcieli składać złamania operacyjnie bo inaczej się nie da a ona pomogła.

co do poduszki frejka, to nie wiem czyj to wynalazek, ale na pewno nie jest on doskonały. Po pierwsze poduszka jest strasznie nie praktyczna, utrudnia higienę i krępuje dziecko. Po drugie nie podnosi kolanek dziecka powyżej bioder, co jest warunkiem szybkiego leczenia. Nie sądziłem że do tej pory nikt nie wpadł na to aby wymyślić prostsze rozwiązanie. Moja córka miała dysplazję i przez dwa miesiące noszenia frejki postęp był minimalny. Moja żona wymyśliła dla niej szelki zapinane na ramionach, dzięki którym kolana dziecka, zgodnie z zaleceniem były cały czas powyżej bioder. Do tego dziecko miało większą swobode, no i przy przebieraniu nie trzeba było zmywać placka z całych pleców dziecka. Po dwóch tygodniach stosowania, po dysplazji nie było śladu. Dzisiaj mam dorodną, zdrową wysportowaną nastolatkę która nawet nie wie że po urodzeniu miała taki problem. Czasem jak to wspominamy, to mówię żonie, że powinna to opatentować, być może dzisiaj bylibyśmy bogaci:)