Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ill_

nie no, katastrofa! /

Polecane posty

Z wrazenia az zalozylam topik. Co powiecie na to :o Od nowego roku mialam obiecany awans, zanim to mialo nastapic meczylam sie prawie 3 lata na nijakim stanowisku. Awans mial przyjsc razem z wyzsza wyplata (kurcze, wreszcie na normalnym poziomie) Czekalam i czekalam jak dziecko na choinke. Bum! \"Musieli\" zatrudnic jakas nowa inde, ktora jest rodzina rodziny i w zwiazku z tym dalej musze odrabiac panszczyzne w imie idei narodowosciowej. Laska bedzie zarabiac wiecej ode mnie, o dziwo, szefostwo nie sprawdzilo jej umiejetnosci, tylko z buta dalo umowe i pieniadze. Z tego co widze, dziewczyna nie ma nic co moglaby zaoferowac instytucji... nie zrobili konkursu na to stanowisko... nikt nic nie wiedzial... czary mary. Nie jestem rozgoryczona, zla na nia, nie bede wyrywac wlosow z jej glowy ani maczac jej w kiblu. Jestem po prostu totalnie, masakrycznie dobita. Nie pozostaje mi nic innego, jak szukac nowej pracy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Al dżazira
dobrze ci tak wredna babo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, Al Dżazira widze ze jestes nieustajaca na swoim posterunku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miej pretensje do przełożonych
a nie do nowej pracownicy. co ona winna Twoim frustracjom? dostała pracę i dobrą pensję, więc pewnie się cieszy. wyzywasz ją od pind a masz za co? uważasz może, że powinna powiedzieć: "o nie, za wysoka pensję mi szef proponuje! chciałabym zarabiać połowę tego, bo taka i owaka zarabia mniej i okazuje wielkoduszność tym, ze nie macza mi głowy w sedesie!" zawiść o pieniądze to najniższe z uczuć. żałosne. źle kierujesz swoje frustracje. miej żal do prezesa, kierownika, kadrowej, szefa związków zawodowych i do nich kieruj swoje apale zamiast wyzywać się na "nowej".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwię się, że potrafiłaś wytrzymać te 3 lata w \"męczarniach\". Dlaczego nie zmieniłaś pracy na taką, w która nie zmuszała by Cię do takiego \"wysiłku\". ;) Na dziewczynę nie możesz być zła. Ta się nie męczy i pewnie do tego ma odpowiednie kwalifikacje. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba sie zle wyrazilam :o Nie mam do niej pretensji, oprocz tego ze zalatwila sobie prace po znajomosci. To mnie najbardziej boli, ze jeszcze sie stosuje takie metody - my siedzimy jak niewolnicy i wyrabiamy swoja panszczyzne, daja nam kij z marchewka i jazda. Taka sobie przyjdzie i ma wszystko podane, bo jej brat jest radnym i ktos tam jeszcze kims z kolei w lancuszku. O pieniadze nie boleje, trudno, jakos to przezyje. Chodzi o sam fakt, pracuje i mam obiecany awans, ale niestety go nie otrzymam - bo musze sie podzielic z dziewczyna z protekcji. Szefowa dostala rozkaz, ma dla niej cos znalezc i tyle. Taka to wies. Postawcie sie w mojej sytuacji, nie jest fajnie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miej pretensje do przełożonych
chyba nawet bardzo źle się wyraziłaś. jak możesz wyzywać dziewczynę, której nie znasz i chlubić się tym, że nie znęcasz się nad nią fizycznie? rozumiem, że możesz być rozczarowana, ale cóż, każdy z nas czasami wykorzystuje układy. a to znasz lekarza, który operuje twoje dziecko, a to znajoma sprzedawczyni z masarni podpowie, że to czy tamto nieświeże, a to wkręcisz się w urzędzie bez kolejki, bo chodziłaś do jednej klasy z pnem zza biurka... ona akurat dostała pracę i się z niej cieszy. przykre, że zostałaś nieuczciwie potraktowana, ale wina nie lezy po stronie tej dziewczyny. jesli jesteś przekonana, że twoje kompetencje przerastają to co aktualnie robisz, to nie bój się szukać lepszej pracy. a "nowej" pomóż, może będziesz miała fajną koleżankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, wyrazilam sie o niej per pinda ale ona jest mi obojetna. Wkurzam sie na sytuacje, na sam fakt ze mozna cos robic dobrze i nie byc docenionym. Ze mozna znac odpowiednie osoby i tym sposobem zalatwiac sobie prace. Dziewczyna moze sie sprawdzi (dostala trudne stanowisko, szefowa jej dzialu jest ciezka wiec bedzie miala pod gorke) i dobrze byloby miec w zespole osobe z podobnego przedzialu wiekowego - mamy same panienki kolo 50-tki. Ale dlaczego ja mam cierpiec z tego tytulu ze ja zatrudnili, bo zrobili to czesciowo z kasy, ktora miala byc przeznaczona dla mnie. A mam naprawde tepackie stanowisko, ktore nawet w polowie nie odzwierciedla tego, co naprawde robie. Pal licho ta kase! Jestem na maksa, totalnie... zrezygnowana :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to poszukaj nowej roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×