Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dawna forumowiczkaaaa

jak zaczac sie odzywac na lekcji

Polecane posty

Gość dawna forumowiczkaaaa

wyrażac swoje zdanie itd ja nie umiem zaraz sie cholernie denerwuje i robie czerwona i jestem lekcewazona :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie nigdy nie ozdywałam na polskim strasznie mnie wkurzało to interpretowanie wierszy... nie mogłam słuchać tych wszystkim mdłych i przesiąkniętych ochami i achami wypowiedzi:o na reszczie przedmiotów bardzo żadko:p jak nie jesteście stworzone do publicznych wystąpień to nie zmuszajcie sie na siłe;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie nie odzywalam
przez cala szkole srednia. Na studiach odzylam, a potem byłam wyjkładowca na uczelni i musiałam gadac- i calkiem mi to dobrze szlo! Najwazniejsze to myslec o tym CO sie chce powiedzc, a nie JAK,bo gdy zaczniesz myslec JAK, to będziesz sie denerwowac kazdym zdaniem. Acha - no i jeszcze wiara w siebie i w to, co sie mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smielej i pewniej
no i na luzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie tez nigdy nie odzywalam ....gdy poszlam do sredniej postanowilam byc odwazna!!! ale ze zawsze mam swoje zdanie i nie przystaje na namowy innych, pewnego pieknego dnia postanowilam sie wypowiedziec na temat pieknego wiersza...byla to jedna z pierwszych lekcji polskiego, a nauczycielka (jej interpretacja odnosila sie przewaznie do sciąg i streszczen..) wiec, gdy ja zaczelam opowiadac to co ja mysle i to co ja czuje zbeształa mnie. Zbeształa mnie za to ze inaczej to widze niz jest w tych durnych sciagach...i do konca szkoly mialam przerabane czyli same dopy w dzienniku :( nikt mnie nie bronil bo mialam w klasie same dupowłazy ale wiedzialam ze mam racje i pierniczylam polonistke!!! bylo mi tylko przykro za te marne oceny .................. ale pewnego pieknego dnia przyszedl dzien matury ;) bla bla bla ..................... napisalam najlepiej w calej szkole, dyrektor czytajac wyniki szczegolnie mnie pochwalil :):):) jednak mojej polonistce bylo mało, skomentowala to tak \"powiedz mi z jakiej sciagi to spisalas i jak ci sie to udalo skoro caly czas cie obserwowalam\" byla wsciekla i zła a ja jej na to \"pani profesor ja pisalam z glowy i od razu na czysto bo znam sie na polonistyce lepiej niz niektorzy pseudo profesorowie\" wkurwiona poszla a ja mialam nadzieje ze juz jej nie zobacze.. jednak na ustnej sie odegrała - zadawala mi takie pytania ze ja nie wiedzialam co gadac, ale dyrek mnie bronil i dali mi dope :D do dzis sie z tego smieje :):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×