Czy ja osaczam chlopaka?Wymagam za duzo?

Czego mozna zadac po dwoch miesiacach bycia ze soba?

rządać? :O

no chyba tego, zeby się z Toba ożenił i utrzymywał, kiedy ty będziesz się lenić pod płaszczykiem dbania o dom, tak sądzę

ŻĄDAĆ! RZĄDZIĆ! halo :P czego? zrozumienia, śmiechu, radości z bycia ze sobą i możliwości porozmawiania o swoim życiu, problemach i pociechach :)

rzadac to niczego...mozna najwyzej miec pewne oczekiwania...o których dobrze jest partnera informować, ale nie można ich obcesowo wymagac...jak nie spelnia do szukac innego.

A jedna w Warszawie stwierdziła że czuje się osaczana przeze mnie.I to nie trwało tyle czasu ale tylko kilka minut a to znaczy ze jestem o wiele bardziej skuteczny.

heh, ale głupia jestem, człowiek się uczy przez całe RZYCIE huba muszę poprosić moejgo Miśka o słownik ortograficzny, ale nie wiem czy mi da kase twierzdi że za dużo go kosztuje utrzymanie mnie i piątki naszych dzieci

kochanko nocy, a czego Ty od niego żądasz i wymagasz??

ludzie pobudka! czy wasze zwiazki opierają się na żądaniach??????

moze zle to ujelam. Nie zadac, ale wymagac:-) Np. mowie, ze tesknie, a on mowi, ze jesli to mowie to nie moge oczekiwac, ze on tez powie...bo akurat nie czuje, ze chcialby zeby nasz zwiazek rozwijal sie powoli...ale pech, ja sie juz zaangazowalam:-( Mowi, ze mu na mnie zalezy, okazuje to, ale czasami wydaje mi sie, ze tak naprawde to jestem poczekalnia.

Haris Pilton-----> nigdy nie robie bledow ortograficznych:-P (trzeba czytac duzo ksiazek i nie ma sie problemow:-) )

w sumie wiele nie zrozumiałam ale słowo wymagać tez mi sie nie podoba

ja tez czytam dużo książek ale nie pomaga za szybko pisze zwykle robie literowki tylko zle czasem takie wlasnie RZENUJĄCE orty ;)

Haris a moze ty mi napiszesz recepte na udany zwiazek? To jest naprawde wspanialy facet, moze ja to psuje moimi wymaganiami?Pomoz mo troszke:-)

\"trzeba czytac duzo ksiazek i nie ma sie problemow\" moze gdybys nie czytała tyle książek, tylko żyła w realu, to facet by Cie nie olewał i nie traktował jak materaca... szkoda, ze nie wyczytalas, ze dysortografia jest niezalezna od czlowieka i jego erudycji, chocby wszystkie książki przeczytał

chyba faktycznie wymagasz za duzo od niego. po co w ogole wymagac? pomysl lepiej co zrobic zeby on tesknil za toba tak jak ty za nim? ;)

autorka postępuje jak wiele, wiele kobiet... osacza faceta... wreszcie ucieknie, z braku powietrza...

komiczne------> jestem na tyle inteligenta, ze potrafie dostrzec, ze jesli Haris mnie poprawia, to chyba nie ma dysortografii. Jesli ja ktos ma, to chyba dowiaduje sie o niej juz w szkole podstawowej, za trudne to dla Ciebie? Skad wiesz, ze facet mnie traktuje jak materac? W ktorym miejscu to napisalam? Wlasciwie to dlaczego wchodzisz na topiki i dogryzasz innym? Mozna sie inaczej dowartosciowac.

jezeli chcesz zeby facet byl z toba to powinnas byc dla niego interesujaca po prostu, czyli okazywac zainteresowanie jego sprawami, jego zyciem, a najlepiej jakbys miala cos do powiedzenia w dziedzinach ktore go interesuja. do tego odpowiedni seksapil i facet bedzie chcial z toba przebywac ;)

\"ale czasami wydaje mi sie, ze tak naprawde to jestem poczekalnia\" materac, poczekalnia - jak wolisz... to synonimy... jak na razie, to Ty zaczelas tutaj od dogryzania choćby na temat książek... po tych kilku wypowiedziach mozna sobie wyrobić wstępną opinie, na temat Twojego charakterku... i jesli jest ona prawdziwa, to ten facet zwieje predzej niż myślisz... troszke refleksji nad sobą i bedzie ok...

nie poprawiałam Cię autorko, tylko krzywiłam się na słowo, nie na jego zapis komiczne - nie mam dysortografii, jesto po prostu zbyt impulsywna aby czytac i poprawiac po sobie brzydko, wiem

:o

a wracajac do tematu - autorko, nie dam Ci recepty na udanuy wiązek, mimo szczerych chęci, bo takiej chyba nie ma może tylko ci powiem - wrzuć na luz, ciesz się waszymi randkami, sexem, i co tam jeszce nie poganiaj spraw, to krótka znajomosc

tak, napisałam to już o 13.06 a teraz wymyś coś nowego

uwaga o dysortografii była ogólna.... raczej chodziło o to, że autorka zamiast zajac sie dyskusja na temat swojego problemu.... zaczyna atakowac...

komiczne-----> naprawde jestes niedowartosciowany. Jesli to co napisalam do Haris to wg ciebie atak, to chyba masz zle rozeznanie.

nie przejmujcie sie czyms czym ja sie nie przejełam :)

ja sie nie przejmuje... ale autorka najwyraźniej ma problemy z oceną swych działań... złośliwosci nie uznaje za ataki.... ciekawe czy swojego faceta też tak przydusza i twierdzi, że to nie jest osaczanie...

swoją droga, skoro i tak topick jest rozpieprzony, dziwne że czasem jednak potrafimy ze soba porozmawiac oczywiscie jak nie zaczynamy wdawac sie w szczegóły

bez przesady, ze mna spokojnie da sie porozmawiac, zwłaszcza, ze ja sie kompletnie nie przejmuje personalnymi atakami... spływaja po mnie i nie jestem pamiętliwy... w realu jest jeszcze fajniej, bo tam odbiera sie moją osobe poprzez wszysktie zmysły...