Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka jedna zagubiona bylam

Ślub Koscielny bez skutkow prawnych

Polecane posty

Gość Serdelekowaa
Oczywiście że można wziąć sam kościelny, przykład : moja babcia. Po śmierci dziadka poznała Pana z którym chciała mieć ślub ze względu na Boga , nie chcieli mieć zobowiązań cywilnym więc wzięli sam kościelny, nie konkordatowy !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedwyn
Mój kuzyn brał tylko ślub kościelny. Był bardzo ciężko chory, nie chcieli więc skutków prawnych, aby potem nie załatwiać spraw związanych ze spadkiem itd, ale chcieli być małżeństwem przed Bogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja bym chciala zapytac o cos takiego - ja wzielam slub konkordatowy, jednak po niecalych dwoch latach rozwiedlismy sie - wiec wedlug kosciola ciagle jestesmy malzenstwem tak? wiec jak wygladalabym nasza sytuacja gdybysmy teraz do siebie wrocili, nie biorac po raz drugi juz slubu cywilnego? mielibysmy tylko koscielny? i moglibysmy normalnie przystepowac do sakramentow? z gory dzieki za odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja brałem taki ślub (tylko kościelny) w tym roku. Musiałem napisać o zgodę do biskupa (pismo złożone u księdza). Miałem 2 ważne powody: pracujemy w tej samej firmie i mogłoby to negatywnie wpłynąć na nas (korporacje nie zawsze chętnie akceptują małżeństwa w firmie, a czasami jest tak, że tylko jedna osoba może awansować). W tym podaniu napisałem, że chcemy żyć zgodnie z wyznawaną wiarą i własnym sumieniem, a ślub cywilny weźmiemy w najbliższym możliwym terminie. Drugi powód był taki, że mam dzieci z pierwszego małżeństwa cywilnego i alimenty mogłyby obciążyć mają drugą żonę (tego tematu w piśmie nie poruszałem). Trzeci powód to moja niechęć do małżeństwa cywilnego (tego też nie poruszyłem). Mam bardzo złe doświadczenia ze spraw sądowych i oddawanie swojego życia po raz drugi w ręce przypadkowych urzędników (obrzydliwie stronniczych sędzin, dla których jedność jajników jest najwyższym dobrem) byłoby totalną głupotą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugi ojciec
anitka, w małżeństwie się jest aż do śmierci, zawsze. Życie w grzechu jest wtedy, kiedy zaczynamy żyć z jakąś inną osobą niż mężem/żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia nadia marcin
Można wziąć sam ślub kościelny (religijny), bez skutków prawnych, czyli niekonkordatowy. Ale, żeby taki ślub miał miejsce, trzeba najpierw zdobyć pozwolenie biskupa. Trzeba mieć bardzo ważne powody ku temu, i biskup musi je uznać. W przypadku ludzi młodych, z tego co wiem, raczej trzeba obiecać, że w niedalekiej przyszłości, weźmie się ślub cywilny. Faktem jest, że jednak, niewielu młodych ludzi, zawiera takie małżeństwa. Częściej robią to ludzi starsi, np. wdowy/wdowcy, którzy chcą mieć ślub, żyć zgodnie z wiarą, współżyć bez grzechu, ale np. nie stracić emerytury czy innych świadczeń po poprzednim małżonku. Taki czynnik ekonomiczny. Ogólnie taki ślub jest ważny, ale tylko wg prawa kanonicznego. Nie ma skutków prawa cywilnego, i w oczach prawa jest się ludźmi wolnymi. Teoretycznie też, takich ślubów nie powinno być. To działa w 2 strony. Żeby wziąć ślub kościelny, bierze się też zaświadczenia z USC, że nie jest się żonatym/zamężnym (mimo że Kościół rzymsko-katolicki nie uznaje małżeństw cywilnych - uważa je za konkubinaty). Żeby nie było bigamii, np. ktoś ma żonę/męża po ślubie cywilnym, a chce wziąć ślub kościelny z inną osobą. I w drugą stronę. Ktoś może mieć sam ślub kościelny (niekonkordatowy), zataić to, a potem wziąć ślub cywilny z inną osobą. Tak nie powinno być, ale może się zdarzyć. Żeby wziąć ślub z USC, dokumentów z parafii nie potrzeba. Dlatego nie powinno być samych ślubów religijnych. Poza tym jest konkordat zawarty, w myśl którego, każdy ślub religijny (tych Kościołów które, takie umowy zawarły), powinien nieść skutki w prawie cywilnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wlasnie ze moze...znam osobe po slubie tylko koscielnym ale wg prawa nie jest malzenstwem..jedynie przed Bogiem. i ksiadz nigdzie nie zglaszal tego chodz akt slubu posiadaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest taka możliwość ale trzeba mieć jakieś konkretne powody- np. ktoś straci wdowią rentę czy coś w tym stylu. Ksiądz wydaje zezwolenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybeczka911
Planujecie wesele? Nie macie jeszcze zaproszeń, winietek czy podziękowań? Zapraszam do kontaktu ze mną hanna.dziwoki@onet.pl , 535006900 Robię ręcznie zaproszenia, winietki itp. niedrogo i profesjonalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mówcie,że wszystko to jest głupota.Przede wszystkim też jestem w takiej sytuacji,że zależy mi głównie na kościelnym i mam konkretny powód.JA mieszkam na jednym końcu Polski,a narzeczony z obłożnie chorą Mamą na drugim .Moja rodzina jest bardzo duża,jego nie.Natomiast wesele duże planowane jestwNaszym mieście i niebezpieczne jest transportowanie jego Mamy,stąd pomysł,żeby najpierw kilka osób przyjechało tam i jego Mama była też na kościelnym,który odbędzie się jakby trzeba to nawet w domu,a po jakimś czasie cywilny i uroczystość byłaby u nas,w moim mieście.W tym momencie w małopolksce na ślubie kościelnym,którego lepiej nie przekładać ze względu na to,iż jest to sakrament i im szybciej tym lepiej będą tylko rodzice i świadkowie,a cywilny byłby na drugim końcu Polski,żeby kilkadziesiąt osób nie musiało jechać przez całą Polskę.A z teściową będzie wówczas opieka.Tak planujemy i proszę wszystkich o wyczucie w opiniowaniu tego tematu.Uważam,że dlka wesela nie warto przekładać sakramentu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dociekliwy gostek
A jak to było wcześniej, gdy nie obowiązywał jeszcze konkordat, tj. przed 1998 r.? Czy można było zawrzeć tylko ślub kościelny - bez wcześniejszego cywilnego? O ile mnie pamięć nie myli, to ksiądz zawsze żądał przed udzieleniem ślubu kościelnego, aby dostarczyć akt ślubu cywilnego z USC. Ale w PRL był taki okres przez jakiś czas po wojnie (nie wiem do którego roku), że nie było w Kościele rzymskokatolickim takiego wymogu, tj. obowiązku zawarcia ślubu cywilnego przed przystąpieniem do sakramentu małżeństwa w Kościele. Mnie interesuje jak to było w latach 90-tych XX w przed wejściem w życie konkordatu (przed 1998r.).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×