Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

taka jedna zołza

ZARĘCZYNY!!! w młodym wieku....

Polecane posty

Gość ja nie jestem obiektywna
Wybacz, zdaje się, że nie mieszkacie razem w tej chwili. Ale to nie ma znaczenia jeśli chodzi o moją opinię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa Młoda Mężatka
Co za problem? Jeżeli tylko oboje chcecie to nie widzę problemu :) Mogłabym się jedynie przyczepić do tego, że oświadczyny nie będą planowane ;) Mój Mąż oświadczył mi się gdy się w ogóle tego nie spodziewałam, ba nawet nie myślałam, ze to planuje :) Miałam wtedy rocznikiem 20 lat :) teraz jesteśmy szczęśliwym małżeństwem :) www.twoje-finanse.com.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość just me 29
mi mój ukochany oświadczył się pół roku temu, obydwoje mamy po 21 lat, ślub planujemy za półtora roku więc będziemy mieli po 23 lata w dniu ślubu. myślę że gdyby było to rak wcześniej to nie miałoby to takiego znaczenia. więc jeśli wam to pasuje i możecie sobie dalej spokojnie razem ułożyć życie (np. będziecie mieli swoje mieszkanie) to czemu się nie zaręczać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość In_dependent
Ja mam 21 lat i niedawno dowiedziałam się, że mój mężczyzna od jakiegoś czasu planuje zaręczyny. Nie dopuszczam tej myśli do siebie, bo jest to dla mnie zbyt niewiarygodne, dlatego pewnie całe wydarzenie, tak czy siak, będzie dla mnie niespodzianką. I wcale nie czuję się niegotowa. Może dlatego, że za 2 tygodnie obchodzimy 6 rocznicę bycia razem. Ale przede wszystkim dlatego, że dla mnie zaręczyny wcale nie oznaczają ślubu już teraz. Nie oznaczają, bo oboje studiujemy po dwa kierunki, zanim ja zdobędę jakiś konkretny zawód minie jeszcze więcej czasu (Kasiasek -kłaniam się, jako osoba chcąca uprawiać parszywy zawód prokuratora;)). Wiem, że mój mężczyzna uzyska wcześniej zawód, wiem, że będzie pracował i wiem, że chce utrzymać mnie i siebie na wysokim poziomie. Tzn. nie pozwoli na ślub bez funduszy na opłacenie go, bez mieszkania, czy perspektyw na mieszkanie, nie pozwoli na dziecko bez funduszy na utrzymanie go, bo już taki jest. Pod tym względem czuję się bezpieczna i pewna, że moja przyszłość będzie wspaniała. A takiej pewności potrzebuję, takiego wsparcia ze strony mężczyzny, z którym mam żyć, bo też to się liczy zaraz po miłości, zrozumieniu, jedności albo zgodności charakterów, poglądów. I wg mnie zołzo powinnaś zastanowić się nad tym, czy Twój partner oraz Ty jesteście w stanie się utrzymać i Wasze dziecko. Nie JAKOŚ się utrzymać, tylko bez problemu przeżyć od wypłaty do wypłaty. Jesteś dopiero na studiach, wiec nie wiesz, jak będzie kształtował się rynek pracy za 2 lata, nie wiesz nawet, czy Twój zawód będzie pozwolił Ci żyć bez problemu. Nie wiesz też, czy Twój mężczyzna jest już gotowy na zaręczyny, czy jest gotowy pod każdym względem. Z własnego doświadczenia wiem, że od myśli do decyzji daleka droga. Niemniej trzymam za Was kciuki. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×