Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

taka jedna zołza

ZARĘCZYNY!!! w młodym wieku....

Polecane posty

Gość ONIEEEEEEEEEEE
Nie zawsze "mieszkać" znaczy mieszkać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to sie zarecz i wez slub
ty z nim pomiszkiwalas, miszkasz z nim dopiero od niedawna zreszta nie uwazam ze mieszkanie ze soba przed slubem jest konieczne do dobrego zwiazku a dojrzlaosc tak jesli naprawde go kochasz i czujesz sie gotowa i, co najwazniejsze on ci sie oswiadczyl, bo z tego co piszsze to dopiero przebakuje o zalozeniu rodziny a ma dopiero 25 lat, wiec to mzoe jeszcze potrwac pamietaj, ze slub bierzesz dla niehgo i dlas iebie i dla waszych przyslych dzieci i nie dlatego ze wszytcy ci mowia ze masz fajengo faceta i chesz z nim miec dzidzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uhh, dajcie jej spokoj, naprawde. PRzeciez to smieszne, jak Wy sie zachowujecie. Cokolwiek by dziewczyna nie napisala jest źle. A za ten tekst o tym, ze wszyscy lubia jje faceta i pytaja o dziecko, bedziecie ja linczowac jeszcze tydzien. domyslam sie ze dziewczyna napisala to nie po to byscie mogly poczuc sie lepiej, a dlatego ze chciala nam jakos zobrazowac jak odbierani sa przez przyjaciol, o czym rozmawialam z nia na 1 stronie topiku. Na milosc boska, CZYTAJCIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaa i uwazasz ze po miesiacu czy dwoch mozna wiedziec jaki ktos jest? spoko, ja wiem swoje. i znalam tez takie ktore w takim wieku mowily\"to jedyna moja milosc\" i jakos nieldugo potem byly juz po rozwodzie:D takich przypadkow znam co najmniej 10. zreszta sama tez tak mowilam dopoki na wlasnej skorze sie nie przekonalam ze w tym wieku nie za wielu rzeczy mozna byc pewnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm a ja wam moge tu opisac malzenstwa pelno przykladow malzenstw ludzi dojrzalych, ktorzy mieszkali ze soba przed slubem i ktorym po slubie nie wyszlo. Tylko po ciul, za przeproszeniem? Nie ma tutaj zadnej zasady ani zaleznosci. A podpieranie sie przykladem, ze ktos gdzies kiedys, to jest dopiero infantylizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dokladnie jest tyle przykladow ze mieszkajc wczesniej sie rozwodza ze mimo mlodego wieku podczas slubu sa ze soba juz 15lat, ze ludzie po 30 niby dojrzali sie rozwodza.... ale to nie jest reguła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to sie zarecz i wez slub
przecize mowie: niech bierze slub i robi dzidzie i niech sie upaja wlasnym szczesciem i pewnoscia ze to ten, po 3 miesiach mieszkania razem zna go na wylot i beda zyli dlugo i szczesliwie. a przyklady sa po to, zeby sie an nich uczyc zycia sie uczysz obserwujac rodzicow rodizne i znajomych no chyba ze ktos rodzi sie od razu w wiedza o zyciu i pewnoscia ja tak nie mialm wiec sie ucze zycia i uwiluje nie popelniac bledow innych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3615688 ach i zobacz wszystkie sa takie kochane przez facetow i oni nagle sie zmieniaja:D no coz... feministka nie ejstem, jestem w szczesliwym zwiazku ale na swiat patrze realnie. i czytac ze zrozumieniem potrafie, nawet bardzo dobrze:P i radze tobie autorko przeczyatc jeszcze raz pierwszego posta,skoro komus zarzucasz niezrozumienie. pytalas co o tym myslimy wiec ci odpowiedzialam. Kasiasek \"A podpieranie sie przykladem, ze ktos gdzies kiedys, to jest dopiero infantylizm.\" nie ktos gdzies keidys tylko znam takie \"malzenstwa\". to forum jest ogolnodostepne wiec wolno mi wyrazac swoja opinie, tym bardziej ze autorka sama sie tego doprosila:D dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam przyszykowana i na negatywne wypowiedzi bo w koncu tu jest forum i kazdy wyraza to co mysli i jedni to akceptuja a drudzy nie i w ten sposob toczy sie rozmowa...tylko ze tu ktos zaczat wyzywac mnie ze jestem infantylna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"przecize mowie: niech bierze slub i robi dzidzie i niech sie upaja wlasnym szczesciem i pewnoscia ze to ten, po 3 miesiach mieszkania razem zna go na wylot i beda zyli dlugo i szczesliwie.\" Wybacz, ale moglas sobie darowac te obludne zyczenia :/. Kolejna, ktora umie tylko podsumowac. \"a przyklady sa po to, zeby sie an nich uczyc zycia sie uczysz obserwujac rodzicow rodizne i znajomych\" Wspolczuje Ci, ze Ty zycia sie uczysz na przykladzie swoich znajomych. A co zrobisz, gdy przyjdzie Ci podjac decyzje, ktorej nie podejmowali Twoi bliscy? Usiadziesz na chodniku i sie poplaczesz? Wybaczcie, ale Wasze argumenty o przykladach sa naprawde infantylne. Jest zarowno tyle samo argumentow za, jak i przeciw decyzji Autorki, tylko o tych pierwszych jakos nie pamietacie. Moja bliska kolezanka jest rok po slubie, wlasnie urodzila dziecko, studiuje na 3 roku prawa i ma 21 lat. Swietnie sobie radzi. No, ale ten przyklad jest zly, bo swiadczy o tym, ze komus sie udaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooooooo111
Zareczyny w wieku 18 lat (2 lata bylismy razem) slub 2 lata pozniej, on tez starszy odemnie o 5 lat, po 7 latach malzenstwa jest OK, wiadomo sa klotnie ale i tak sie kochamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co
zołza, małżeństwa zawierane w bardzo młodym wieku rozpadają się znacznie częściej, niż te zawarte w kilka lat później. I mówią o tym beznamiętne statystyki i procenty. Pierwsza grupa, najliczniejsza - rozpad małżeństwa po dwóch, trzech latach. Druga grupa - w rok po urodzeniu pierwszego dziecka. Grupa trzecia, równie liczna jak pierwsza - ok. 10 lat po ślubie. Jeżeli jesteś pewna swojej decyzji i że razem ze swoich chłopakiem bdziecie stanowić chlubny wyjątek, to po co trzy strony topiku i powtarzanie bez końca "piszcie, co myślicie"? Nie potrafisz podjąć samodzielnej decyzji? Szukanie porad 8i wsparcia na kafe w takiej sprawie nie świadczy chyba o dojrzałości życiowej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooooooo111
I pamietaj to twoja decyzja i twoje zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co ja sie nie znam dobrze z moim chlopakiem? nie no wcale znamy sie 4 lata ze soba jestesmy prawie 3 i to nie tak raz na tydzien tylko prawie codziennie mieszkalam z nim troche ale ja go nie znam a co powiecie o dziewczynach ktor znaja faceta pol roku i biora slub? ale tak tez mozna i tez sa szczesliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bey
Dwie strony, standardowo :) a ja mam dwa przyklady, ten udany i ten nie udany. Kolezanka byla ze swoim chlopakiem moze z 2 lata, moze po roku sie zareczyli, dziwne ale ok, ich sprawa, no i po gdzies nastepnym roku sie rozeszli. Takie pech... Druga kolezanka znala swojego faceta moze rok, zareczyli sie i niedlugo biora slub, nawet, z tego co widze bardzo udany zwiazek. A w Twoim wypadku radze Ci sie nie spieszyc, bo chyba zareczenie sie nie jest sprawa zycia i smierci? Mozna poczekac. Potem sie przynajmniej nie zdziwisz jak trafisz na jakis poblem ktorego wasz zwiazek moze nie przetrwac i nie bedziesz go musiala na sile utrzymywac, bo przeciez jestes zareczona. No i jeszcze jedna sprawa, co madrzejsi faceci zareczaja sie zeby utrzymac kobiete przy sobie. Bo to dziala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuraiko, nie tylko Ty odpisywalas na posty. Poza tym, jesli chodzi Ci o moja role, jako adwokata zolzy, uwazasz ze znacznie lepiej by bylo aby dziewczyna sama odpowiadala na ten zmasowany atak pozostajac w przesiawdczeniu, ze rzeczywiscie jest infantylna, skoro nikt nie mysli inaczej? W normalnym procesie jest jeden prokurator i od 1-3 adwokatow. Nie odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co
:D bardzo szczęśliwe, aż do emerytury... :classic_cool: Bierz ten ślub, dziecko kochane, i nie zawracaj głowy ludziom. Jak przedszkolak, marudzi tak długo, aż usłyszy to, co chce usłyszeć :) Dobranoc śnij o królewnach, książętach i "żyli długo i szczęśliwie, bo piękna była z nich para" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to sie zarecz i wez slub
widzisz kazdy podejmuje dzcyzje a nie powiela zycie rodziny czy znajomych ale przyklady sa do tego zeby sie an nich uczyc fakt sa kobiety kotre mlodo wychodza za maz rodza dzieci i koncza dwa fakultety, i szczerze je podziwiam niestety kobiety sa w mniejszosci prawda jest taka, ze pierwsze wielkie milosci mimo iz piekne czesto sa idealizowane i konca sie rozczarowaniem Autorka pisz w stopce: Kotku jestes dla mnie wszytkim kazdy dojrzaly czlowiek wie ze malzenswto nie polega na byciu dla siebie wsyztkim, co sie stanie kiedy autorka odkryje ze jej ukochany jednak tym "wszystkim" nie jest??? Budowanie zwiazku to czasem ciezka sprawa, kotra jest piekna dzieki milosci i polega na tym ze by zrozumiuec, ze ani ja a ni on nie jest "wszystkim" ze malzenstwo to nie tylko pasmo szczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My adwokaci jestesmy bardzo sympatyczna grupa zawodowa :> Nie to co prokuratorzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co
Kasiasek, miałam okazję poznać kilku adwokatów przy okazji paru rozwodów. Nic szczególnie sympatycznego w nich nie zauważyłam. Raczej znaczny stopień odczłowieczenia i podziwu godny cynizm :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby kazdy adwokat mial brac sobie do serca problemy swoich klientow... Niestety ten zawod wymaga \"odczlowieczenia\". Norma jest obrona czlowieka, o ktorym wie sie, ze jest winny, bo nie kryje on tego przed obronca, a jedynie przed sadem. A co do cynizmu... Ciezko nie byc cynikiem funkcjonujac w polskim wymiarze sprawiedliwosci :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co
zgadzam się, tym bardziej absurdalna jest uwaga o "sympatycznej grupie zawodowej", osobiście nie znam mniej sympatycznej grupy zawodowej. A prawników poznałam wielu, jeden z członków mojej rodziny przez 30 lat wykładał prawo cywilne na UW! :D Trzeba też dodać, że za zaangażowanie w sprawy klienta pobierane są bardzo konkretne opłaty. Zatem brak zaangażowania /niekoniecznie emocjonalnego/ równa się brakowi rzetelności :) koniec pieśni, idę spać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak widzisz, po godzinach bywam zupelnie sympatyczna :>. Poza tym prawo samo w sobie nie robi z człowieka tyrana. Zaangazowanie w sprawy- jak najbardziej! Ale w zadnym razie emocjonalne (wtedy mozna nawet przez przypadek zrezygnowac z wynagrodzenia ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie jestem obiektywna
bo w ogóle współczuję "przechodzonym" związkom i nie wróżę im świetlanej przyszłości. Nie ma nic gorszego, niż poznać tego jedynego w wieku nastu lat, lata ze sobą być, po latach ślubować. Taka para biorąc ślub, startuje od razu z poozycji "starego, dobrego małżeństwa". Często też niestety któremuś się przypomina, że nigdy nie jadł na mieście, a już jest skazany na stołowanie się w domu do końca życia, parafrazując Paula Newmana, zdaje się. :P A pytania zawartego w temacie nie rozumiem. Bo czym są właściwie dla Was zaręczyny? Przecież mieszkacie razem, i tak planujecie wspólną przyszłość, więc ten pierścionek na ręku chyba nie stanowi żadnego przełomu? Odnoszę wrażenie, że zaręczyny nie są dla Was prywatną sprawą, tylko jakąś szopką rodzinną, więc musisz się wielce radzić, czy dokonać tego jakże brzemiennego kroku. Poza tym, dla mnie zaręczyny mają sens jedynie wtedy, gdy w realnym czasie pociągają za sobą małżeństwo. Długoletnie narzeczeństwa, które bynajmniej nie zakończyły się ślubem, też już widziałam. I to wśród takich par niestety. Pytanie jest więc proste. Zamierzasz w niedługim czasie wyjść za mąż? Wtedy zaręczaj się i organizuj wesele. W przeciwnym razie, nie widzę sensu. Chyba, że chcesz szpanować przed koleżankami, kuzynkami itp, że już jesteś NARZECZONĄ, choć nie pociąga to za sobą żadnej realnej zmiany. Szczerze mówiąc, mam wrażenie, że w dużej mierze właśnie o to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×