Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Linomag

Boję się własnego dziecka. Obłęd!

Polecane posty

Gość Linomag

Wariactwo na kółkach :( Boję się tygodniowej istotki :( Gdy śpi, serce wali mi na każde jej kwiknięcie. "Jeszcze nie teraz!". Boję się, że znów nie będę potrafiła zrozumieć jej potrzeb, że znów będzie się zanosiła płaczem. Gdy mam ją nakarmić, skóra cierpnie mi na karku, w obawie, że znów nie będzie chciała ssać piersi. Często to jej się zdarza :( Boję się, że będzie głodna a ja nie będę mogła jej nakarmić, że będzie pluć brodawką. Po prostu boję się karmienia! Wiem, że większość z Was znakomicie radzi sobie z opieką nad maleństwami. Może jednak znajdzie się tu ktoś, kto przeżywa to samo, co ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnieeee
musisz podejsc ze swpokojem, tylko to cie uratuje! trzeba czasu zebys sie oswoila z ta mysla,ze jestes mamusia i zobaczysz sama ,ze pujdzie ci z gorki:) tylko pamietaj SPOKOJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przesadzasz
wg mnie zmyślasz , albo zdrowo przesadzasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj kochana:) Doskonale cię rozumiem, ja mam 5miesięczne dzidzi i też wielokrotnie przeżywałam to co ty. Moja położna powiedziała mi kiedys, że najczęściej takie wielkie emocje przeżywają kobiety, które sa najbardziej w dziecku zakochane:) Na pociechę mogę ci powiedzieć, że z czasem będzie lepiej. Ty i twoja córeczka musicie się lepiej poznać. Wiem jak czasem bywa trudno. Wiedz ze jestes strasznie dzielna i doskonale sobie radzisz, bez wzgledu na skutki. Pozdrawiam cieplo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do przesadzasz - nie wiem, czy masz dziecko, czy nie, ale ta kobieta potrzebuje wsparcia, wiec jesli nie potrafisz jej go udzielic, nie wchodz lepij na jej topic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Linomag
Mnie też się wydaje, że moje odczucia są wyolbrzymione, ale na pewno nie zmyślone. Boję się bezsilności i bezradności w obliczu dziecka płaczącego z powodu, którego nie potrafię rozszyfrować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to chyba normalka
Ja do dzisiaj mam trudności z rozróżnieniem płaczu. Nie wiem, kiedy moje dziecko płacze bo ma mokro, a kiedy łka, bo jest głodne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przesadzasz
mam- dwoje i dlatego uważam, że zmyśla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Linomag
Makarona - to prawda, bardzo pragnęłam tego dziecka i kocham je nad życie! I tym bardziej wściekam się na to, co czuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buka
To mogą być początki depresji porodowej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Linomag
Przesadzasz - ludzie są po prostu różni. Szukam podobnych sobie, do rozmowy, wzajemnej pomocy i wsparcia. Pozwól mi to kontynuować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim, przechodzisz teraz burzę hormonalną, która uniemożliwia ci panowanie nad emocjami, to naturalne. Z czasem to minie. Choć ja po 5 miesiącach, też czasem wysiadam psychicznie. Choć czuję się juz o wiele pewniej jako matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przesadzasz
ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buka
Trudno rozróżnić płacz tygodniowego malucha.To przychodzi z czasem Głowa do góry:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O depresji bym jeszcze nie mówiła. Za kilka tygodni na pewno będzie lepiej. Grunt to zapenić sobie pomoc i wsparcie a wszystko się uda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie martw sie czułam dokladnie to samo przy pierwszym dziecku- pierwszy rok życia to był dla mnie koszmarrrr dziś ma 7 lat;) teraz mam prawie pół roczną dziewczynkę- jest zupelnie inaczej chociaz daje mi osstatnio w kość bo ząbkuje to co czujesz- wiesz hmmmmmm- tak naprawde powinnaś zwierzyć sie np mamie- powinnaś poprosić o pomoc - bo wyglada mi to na depresje poporodową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malttka
Dlaczego uważacie, że to prowokacja albo wyolbrzymianie? Ja też czasami czuję bezsilność. Przewijam dziecko, karmię, nie ma kolki, a ono wciąż płacze i też panikuję, że on płacze, bo coś mu jest, a ja nie wiem co to takiego. To normalne co przeżywasz. Przy drugim dziecku pewnie będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwierz mi ze nauczysz sie wszystkiego. Na to potrzeba czasu. Przedewszystkim musisz przyjac dwa zalozenia nr 1 to male dziecko wcale nie jest takie kruche na jakie wyglada. Nie zlamiesz jej tak latwo kregoslupa, nie wyrwiesz raczki czy nóżki. Takie dziecko ma bardzo elastyczne kosteczki. Jasne ze trzeba robic wszystko delikatnie ale nie musisz obchodzic sie jak z jajem! nr2 dziecko od placzu nie umrze. Jezeli placze to nie wpadaj w panike. Jak sobie troche poplacze to naprawde zadnych negatywnych skutków to miec nie bedzie, a ty w tym czasie postaraj sie zorientowac o co dziecku chodzi, przypomnij sobie kiedy ostatnio jadlo bo moze byc glodne, sprawdz co ma w pieluszce... moze poprostu jest spiace i placze bo chce mu sie spac i musisz je ululac- sprawdz. placz z powodu bólu poznasz odrazyu to straszny placz i poczujesz ze cos jest nie tak. Jesli to ból brzuszka dziecko bedzie sie prezyc a brzuszek bedzie twardy, wtedy podaj mu cos na kolke i pomasuj brzuszek. i NIE STRESUJ SIĘ bo to twoje dziecko a nie maly potworek ktory chce ci zniszczyc zycie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do przesadzasz
Cudownie że jesteś idealną mamusią i od pierwszego załkania wiedziałas co jest Twojemu dziecku Zwykle jednak troche to trwa, tym bardziej przy pierwszym dziecku Troche wyrozumialosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Linomag
Dziewczyny, na chwilę znikam - malutka płakusia. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakbym czytała o sobie sprzed kilku miesięcy. Dziś córka ma prawie 11 miesięcy, ale początki były naprawdę trudne. Dużo płakała, praktycznie jak nie jadła i nie spała, to płakała, a ja nie wiedziałam dlaczego :(. Zostanie z nią w domu sam na sam napawało mnie przerażeniem. Siedziałam jak sparaliżowana obok śpiącego dziecka i modliłam się, żeby jeszcze się nie obudziła. Panicznie się jej bałam. Karmiłam piersią 6,5 miesiąca, ale to też były same stresy, bo mała wisiała na początku godzinami przy piersi, ssała, wypluwała brodawkę, nie umiała chwycić, denerwowała się, płakała i tak naokrągło. Przestałam się jej bać po jakiś 5 miesiącach i dziś patrzę na nią zupełnie inaczej, ze spokojem podchodzę do każdego płaczu i staram się rozpoznawać jej potrzeby, co też nie zawsze mi się udaje, bo z niej taki trochę rozkapryszony diabełek ;). Życzę dużo spokoju i pomocy ze strony bliskich (mnie dużo pomógł mąż). Wszystko się unormuje, tylko musicie się nawzajem lepiej poznać i \"dogadać\". Z czasem będzie coraz lepiej. Głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×