Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

asdasasfffsdfsd

Sponiewierała moje uczucia, moje starania i moją chęć zmiany siebie...

Polecane posty

Witam wszystkich, Mam na imię Mikołaj, mam 23 lata, studiuje i urodziłem się w Łodzi. Od prawie dwóch lat spotykałem sie z pewną kobietą z Tomaszowa Mazowieckiego, która mnie oczarowała swoja postawą życiową, w której zakochałem się jak nigdy do tej pory. Przez pierwszy rok musiałem zerwać ze swoją dotychczasową dziewczyną, bo bardzo chciałem być u boku nowej miłości, która wiedziała jak mnie traktować z szacunkiem, u której czułem ciepło do mojej osoby. Około maja rzuciłem swoją (niedobrą) kobietę. Potem miałem ciężki okres ponieważ ten związek trwał 6 lat, chciałem sobie wszystko w głowie poukładać, więc postanowiłem sie odciąć od świata i wyjechałem nad morze ze znajomymi. Po powrocie zaczęło się dużo pieprzyć, dużo spraw na studiach mnie dopadło, w końcu ostatni rok, więc trudno sie dziwić. Zaniedbałem troszkę osobę do której czułem niesa....... (czułem?? nadal czuję) niesamowite uczucie, które dodaje mi skrzydeł, dzięki któremu żyje i się uśmiecham. W wielu sprawach nawaliłem, wiele razy przegiąłem, rzadko się z nią widywałem, z braku czasu, tylko że ja naprawdę tego czasu nie miałem, nawet dla siebie mi brakowało. W ciągu 2 miesięcy schudłem 13kg. Czasem jadłem tylko jeden posiłek dziennie i nic poza tym, bo porostu brakowało mi czasu... Któregoś razu powiedziała mi, że musi ode mnie odpocząć, że nie pasujemy do siebie. Uwierzcie mi, rozumiałem się z nią jak nigdy z nikim, ona ze mną także, zawsze gdy się spotykaliśmy uśmiech nie schodził nam z twarzy a języki cały czas nam się plątały od nadmiaru słów. Ale ja spieprzyłem... Spieprzyłem tym, że nie mogłem znaleźć dla niej czasu, nie tyle ile chciała otrzymać. Mam do niej żal, ponieważ, przez ten weekend, w którym chciała odpocząć, usiadłem do komputera, i całe dnie i prawie całe noce robiłem swoje projekty, aby cały tydzień z nią spędzić, dzień w dzień przyjść po nią pod prace, zabrać ją na kawę, wystawę, do kina. Chciałem być przy niej, chciałem jej pokazać, że moja miłość nie umarła, że nadal ja kocham, i coraz większe emocje sie we mnie rodzą... odrzuciła to... sponiewierała moje uczucia... wszystko poszło na marne... każde wspomnienie będzie dla mnie kolejnym kolcem w serce... wszystko mi sie wokoło z nią kojarzy... chciałbym uciec jak najdalej stąd i nigdy nie wrócić... nie potrafię o niej zapomnieć, nie potrafię jej znienawidzić... ale muszę się do tego zmusić... zmusić. Choć taką mam ochotę się z nią zobaczyć, bardzo bym chciał sie do niej przytulić i znów poczuć jej bliskość, pokochałem ją najmocniej w życiu, do nikogo takiego uczucia nie miałem. Do pierwszej dziewczyny miałem podobne, ale także olała moje uczucia, zdradzając mnie. Wtedy powiedziałem sobie, że już nigdy nie będę kochał dziewczyny całym sercem, że zawsze będę mieć ten dystans. I co?? I nie udało się, moje serce zostało przez nią porwane i rozkołysane w rytm najpiękniejszej melodii życia, jaką jest miłość. I wiecie co Wam powiem... NIE WARTO!!! Nie warto tak kochać, bo gdy masz ten dystans, to gdy ktoś cię zostawi, spłynie to po tobie jak po gumie woda. Czułem... wiedziałem... wiem, że to ta. To ta, z którą chciałem spędzić resztę życia. Której, gdyby mi pozwoliła ze sobą być i dała mi tę szansę, chciałem dać pierścionek, aby jej pokazać jak bardzo ja kocham i chciałbym z nią dzielić swoje życie... ale olała to!!! i za to postaram sie ją zacząć nienawidzić, aby nauczyć się żyć bez mojej ukochanej... Ale jeszcze raz Wam powtarzam, nie warto kochać bez hamulca!!!! Po prostu NIE WARTO!!! Teraz szukam kogoś, na kogo będę mógł przelać te uczucia... więc może kogoś tu znajdę ;) Kto wie... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rany człowieku brzmisz
jak desperat! nie dziwie sie ze laska ma cie dosyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvv
Ale żeś sobie odstępy walnął

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja ja
..chyba faktycznei zaniedbałeś swoją miłość. NIe powinieneś teraz czuć urazy do kobiet , zwiazków etc., bo prawda jest taka, że o miłosć trzeba dbeć codziennie. Oczywiście, że zdarzają się sytuacje, kiedy nie mamy czasu dla drugiej osoby ale to nie moga być całe dnie. Czy tłumaczyłeś swojej kobiecie, ze nie możesz się z nią spotykać i dlaczego? jeśli nie...coż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy Ty sie jeszcze dziwisz, że ona tak postąpiła???? ja uważam, że postąpiła słusznie, ponieważ sama jestem w takiej samej sytuacji. Mężczyźni tylko na początku potrafią spotykac sie codziennie, a potem jak im sie zachce. Nie przywiązują wagi do tego ze kobiecie trzeba poswięcac czas, wogóle trzeba dbać o związek, a skoro nie mam czasu nie zaczynam związków i tyle. nie wierze w to, że jeśli człowiek kocha to nawet nie ma 5 minut czasu dla ukochanej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macie rację, źle zareagowałem, zbyt wielkie emocje mną szargały... życzę jej jak najlepiej u boku faceta, który będzie miał wielkie szczęście będąc z nią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sam spierdalaj frajerze jebany... Już zauważyłem, że zrobiłem z siebie pośmiewisko, że źle zareagowałem i ogólnie wszystko źle robiłem, więc taka wypowiedź takiego kutasa jak ty jest tu zbędna. Idź po wkurwiać kogoś innego!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yholkmgb
słuchaj czasem "zło" powraca do ciebie... zostawiles jedna dla drugiej teraz wszystko sie odwrocilo... jesli ona cie kocha tak jak ty ja to napewno wroci po rozum do głowy nie ma co sie zalamywac bo to bez sensu wywodzic sie nad swoim smutnym losem podobno nie masz na nic czasu? to na zamartwianie sie tez nie miej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tobie tak, ty po prostu oprócz siebie nie potrafisz kochac, a i nie wiesz co to jest miłość Wszystko przed tobą ... powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A nie pomyslałeś ...
że sam jestes sobie winien tej sytuacji może warto przemyslec sprawe i wyciągnoć wnioski ... ? Powiem tobie, że zachowujesz się jak smarkacz, a nie odpowiedzialny mężczyzna (przeciez faceci w twoim wieku maja już rodziny i są odpowiedzialny), a poza tym tak jak ktos tutaj napisal widzisz przede wszystkim czubek wlasnego nosa , mowisz KOCHAM a tak na prawde nie wiesz co to slowo znaczy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puszka maruszka
mikolaj chcialabym tylko wspomniec, ze te kobiety z tomaszowa mazowieckiego juz tak maja:) ...ja tez pochodze z tego miasta..hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puszka maruszka
jak sie nazywala ta co cie sponiewierala...pewnie ja znam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A może tak
warto by bylo żebys spojrzal na siebie krytycznym okiem, bo jeżeli tutaj mamy rozmawiac o winie to ... niestety dużo winy jest wlasnie po twojej stronie Jak wiesz każdy jest kowalem swojego losu, a za popelniane błędy trzeba ponosic konsekwencje, życze szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brawo dla Was wszystkich, wszyscy macie poniekąd rację, wszyscy wiecie co napisać, jak doradzić, itp... Nigdy nie napisałem, że nie jestem winny... Bo jestem jak cholera! Krytycznym okiem tylko i wyłącznie spoglądam na siebie, i wiem, że jestem beznadziejny. Dwie osoby tylko napisały coś mądrego: Sssilly maggot, yholkmgb Reszta z Was porostu myśli, że wie jakby się zachowało w takiej sytuacji. Ludzie, którzy tracą kogoś, kto sprawiam, że zawsze świeciło słońce, popadają w depresje, bezradność w desperacji przed utratą, robą różne głupstwa. Na przykład piszą o takich sprawach na forum ;) Jestem mężczyzna, który stara się mocno stąpać po ziemi, oczywiście zachowuje się czasem jak szczeniak, ale nie w tym przypadku. W tym przypadku zachowałem się jak zdesperowany facet, któremu zaczął się grunt pod nogami. Wiem z doświadczenia, że każdy kto tu pisze dałby szanse osobie, która tak wiele dla niego znaczyła i którą tak mocno się kochało. Uważam, że nigdy nie jest za późno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteś zapatrzoną w siebie
i użalającą się nad sobą pizdą. I tyle. Nie dorabiaj sobie ideologii i nie snuj swoich rozważań nad tym, co obecni tu ludzie myśleliby i zrobiliby. Psychoanaliza nie jest twoją mocną stroną, co udowodniłeś nie umiejąc utrzymać przy sobie dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewq7
Sprobuj sie poprawic, moze doceni twoje starania. Moze jeszcze nie jest za pozno. Nie rezygnuj tak latwo, bo kiedys bedziesz zalowal. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikt nie mówi
że jestes beznadziejny, to bzdura kompletna, po prostu ponosisz konsekwencję swojego postępowania i to wszystko, ale nie musisz zaraz z tego powodu wpadać w doły i twierdzić, że jesteś do niczego bo tak nie jest W zyciu roznie bywa i każdy z nas popełnia błędy, nie tylko ty. Problem w tym, że nie raz błędy jakie popełniamy idzie naprawić, a nie raz niestety nie ma odwrotu :) Ideały jak wiesz w przyrodzie nie istnieją :), powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przynajmniej byłeś szczery. ciężko się mówi o takich rzeczach, więc podziwiam fakt, że to napisałeś. :-) ale mam nadzieję, że już Ci przeszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A nie pomyslales...
i co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 392048
Jednostronne uczucie to coś, czego nikomu nie życzę. Gdy widzisz kobietę, która jest dla Ciebie wszystkim.. Która jest naturalna i ma własne zdanie.. Która potrafi słuchać.. Ale wie, co do niej się czuje i mimo to nie mówi, co o tym sądzi albo zbywa żartem. Która nigdy nie odezwie się pierwsza, nawet gdyby miesiąc nie odzywać się do Niej.. Która zewnętrznie szepcze TAK ale równocześnie z wewnątrz rozlega się głośne NIE! I co wtedy? Ucieczka wydaje się jedynym sensownym rozwiązaniem. Ale przed kim/czym uciekać? Przed Nią, przed uczuciem do Niej, przed myślami o Niej, przed własną wygórowaną ambicją, przed.... samym sobą? Dając od siebie wszystko dostałem najgorszą rzecz - szarość życia codziennego oraz swego rodzaju banicję i etykietę trędowatego. Zawiodłem się. Nie na Niej. Na samym sobie. Dlaczego? Na własne życzenie - wysłałem promień. Promień słońca, który przebył kosmos, by paść na g*wno w trawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam to od dzisiaj
Nie byla warta mojego uczucia. Takiego, ktore zdarza sie raz, najwyzej dwa razy w zyciu. Zdarza sie... Chociaz teraz nie bedzie latwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolzzz
A może ona czyli ta nowa patrzyła na ciebie przez obraz kogoś innego kogoś kogo kochała wcześniej a już to się dawno skończyło. Zobaczyła że coś jest nie tak i "dała dupy". Zrobiła by to nawet jakby wszystko było ok, to jest chore ale tak jest. Druga możliwość: Ludzie do cholery! zrozumcie jedno! Jeśli ktoś z powodu zauroczenia rzuca dla tej osoby wieloletni związek, ślub, zaręczyny to jest dla niej nikim. To owinięcie wokół własnego palca i tyle. ZROZUM baranie jaką ona ma pewność że jej też nie rzucisz jak poznasz inną !!! Zrobiłeś to raz duża szansa że zrobisz kolejny. Każdy kto ma rozum ma tego świadomość. Tak się właśnie niszczy związek który trwa dlugo, krzywdzisz siebie i innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja to widze tak jak ktoś tutaj wyżęj napisał. Byleś z kobietą tyle lat, nagle zauroczyłeś sie jakaś tam panną, zerwales z dlugoletnią partnerką (pewnie Ci ie znudziła, pewnie chciałes zobaczyc jak to jest z inną, pobawic sie z innymi kobietami) zerwales, namieszałeś w glowie nowej kobiecie ale tak naprawde miales ja gdzies - no nie z Twojej winy - ale gdybys został ze swoja dlugoletnnia, wspierałaby Cie, rozumiała przez co przechodzisz. Nowa chciala budować związek, korzystac z niego ale gowno za przeproszeniem dostała. Poza tym - zostawiłeś panne z ktora byles 6 lat!! ta nowa gdyby Ci sie znudziala tez moglys zostawic i to jeszcze szybciej. I wiesz czego nie warto robic? zostawic kogos bo Ci sie znudził, bo chciało sie bzyknąć kogos innego!!!!!! i wiesz dlaczego Cie olała? bo zachowujesz sie jak desperat, ktory myli ze jak nie ta to juz zadna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×