Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kopnąć go w dupę

dziewczyny doradzcie kopnąć go w dupę?

Polecane posty

Gość kopnąć go w dupę

cześć Mam pytanie do bardziej doświadczonych koleżanek zwłaszcza takich które wiedzą czego chcą od życia Zawsze byłam sama, w końcu kogoś poznałam. Chodzimy ze sobą ponad rok. Mam już swoje lata, pora by się było ustatkować. Coś tam kiedyś robił aluzje do małżeństwa ale ostatnio przestał. Facet jak facet, cudów na patyku wymagać nie zamierzam sęk w tym że on stale jest pod kreską. Nie jestem materialistką, wystarczyło żeby chociaż tego tysiaka wyciągał, znamy się rok i to poprostu taki typ. Niby mu przykro z tego powodu, ale stosunek do pracodawcy ma olewczy, jak mówię że może by poszukał nowej roboty to też nie bo coś tam. Mam plany żeby się stąd ruszyć w bardziej przyjazne miejsce też widzę że będzie problem. Sama już nie wiem co z tym zrobić. Głupia sprawa, ogólnie nie jest najgorszy ale nie daj boże jakieś dziecko. Nie mam dużego parcia na dziecko ale ze względu na mój wiek nie chciałabym żeby już było aż takim dużym problemem. On ciągle narzeka, coby się nie działo zawsze jak to się mówi "butelka jest do połowy pusta". Sama jestem osobą depresyjną to jeszcze jego muszę za uszy ciągnąć. Nie wiem na ile mogę w tej sprawie wymagać od drugiej osoby, wiele rzeczy mu odpuściłam, na przykład rzucenie palenia (na początku twierdził że rzuci ze względu na mnie, teraz plany prysły, oczywiście wiadomo że pewnie już tego nie załatwię). Podejrzewam że z zarabianiem kasy będzie podobnie. Przemówcie mi do rozsądku Dziewczyny. Nie bardzo mam z kim o tym pogadać. Głupio się przyznać ale nawet z matką nie bardzo się da. Wiadomo że decyzję muszę podjąć sama ale chodzi mi o to na ile wolno drugiego człowieka cisnąć o to żeby zmienił jakieś swoje zachowanie. Zależy mi na nim ale pora pomyśleć na spokojnie jako że mija rok znajomości i pora na przemyślenia na ile to ma sens. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olej szczyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kopnąć go w dupę
spytałam wprost czy nie wygodniej byłoby mu beze mnie, twierdzi że mu zależy, jeżeli odpuszczę teraz temat zarabiania to podejrzewam że będzie tak jak z rzucaniem palenia, poprostu będzie to kolejna rzecz do zaakceptowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam małe pytanie
Jeżeli jesteś z nim juz rok i nie ma poprawy , widzisz że to niedorajda życiowy , to nie masz się nad czym zastanawiać.Nie będzie lepiej , będziesz coraz bardziej sfrustrowana i pociągnie cię w dół.Nie poswięcaj życia dla nieudacznika ,ciamajdy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja z takim typkiem nie
wytrzymalam....po prostu ja tez mam wiele swoich problemow i uznalam, ze nie dam rady byc jeszcze do tego jego nianka ale Ty zastanow sie na wlasny rachunek - jak mocno go kochasz, jak sie czujesz na mysl ze np. gdy zajdziesz w ciaze on nie bedzie mogl cie wesprzec finansowo, czy jestes na tyle obrotna zeby starac sie za was dwoje itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciałabys, zeby tysiaka zarabiał... to ile on zarabia??? koleś bez ambicji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yholkmgb
pogadaj najpierw z nim tak powaznie i popros a jak nie zaskutkuje to zarzadaj i powiedz,ze zycia sobie z nim nie wyobrazas skoro nie potrafi zapewnic bytu sobie a co dopiero przyszlej rodzinie... nie przekreslaj go, najpierw sprawdz czy jeszcze jest szansa,ze sie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie mysle ze rozsadnie byloby rozstac sie. Skoro rzucenie palenia przychodzi mu z taka trudnoscia, to co dopiero inne rzeczy. Z takim zyciowym niedorajda to i zyc trudno. Chyba ze to ty przejmiesz wiekszosc obowiazkow i bedziesz go wiecznie popychac do czynu. Jest wielu takich takich \"opieszalych\" typow na swiecie i naprawde zycie z nimi nie jest uslane rozami. Pomysl o wspolnej rodzinie.. Czy Ty i Twoje dzieci beda miec odpowiedzialnego partnera/ojca? Jesli on nie bedzie w stanie sprostac zyciu jako facet, kto wie czy popadnie w inny niz papierosy nalog?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nie wyskakuj z tekstami o tym, ze facet nie potrafi Ci zapewnić bezpiecznego bytu, bo bezpieczny byt, to kazdy sobie sam powinien zapewnic... problem w tym, że tenb facet to taki nihilista, woli nic nie mieć, niż palcem wiecej ruszyć i troche popracować... a taka postawa jest demobilizująca i mało atrakcyjna dla całego otoczenia, a juz dla partnera na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja z takim typkiem nie
" ale nie wyskakuj z tekstami o tym, ze facet nie potrafi Ci zapewnić bezpiecznego bytu, bo bezpieczny byt, to kazdy sobie sam powinien zapewnic..." no nie do konca komiczne rodzina rzadzi sie nieco innymi prawami niz "wolne zwiazki" nie chcialabym zakladac rodziny z mezczyzna, ktory by uwazal że mój bezpieczny byt to wylacznie moja sprawa pisze to oczywiscie w kontekscie posiadania dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kopnąć go w dupę
tak, nihilista to dobre określenie tak sobie obok siebie dryfowaliśmy ten rok ale mi już zegar biologiczny tyka i miałam nadzieję że jemu się jakoś przez ten rok we łbie poukłada, były jakieś nieskładne próby oświadczyn ale jakoś parę miesięcy temu temat się urwał, głupio mi teraz używać w rozmowie słowa "rodzina". teoretycznie on rozumie że problem jest, bo sam o tym gada, mówi że mnie kocha itd. kurcze to nie jest zły człowiek ale nie chcę mieć tak jak moja matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja z takim typkiem nie
"on rozumie że problem jest, bo sam o tym gada," no ale co gada? co rozumie? to wazne moj np. moze i cos tam rozumial, ale olewal uwazal, ze "samo sie uzlozy", samo sie załatwi poza tym, ze przeciez i tak koniec koncow jak to jakos pociagne, albo pojdzie sie na zebry do rodzicow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazdy powienin być samodzielny i laska nie powinna sądzic ze facet ją utrzyma ale to działa w obie strony facet taki jak opisuje autorka bedzie na niej uwieszony, bedzie kula u nogi i bedzie wymagał ciągłej motywacji i uwagi z jej strony po co sobie fundowac takiego nieudacznika?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haris Pilton- \"laska\" moze sie sama utrzymac dopoki nie ma dzieci, wez to pod uwage.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlócznik
uciekaj i to szybko nie widze z tego postu, żebys jakoś szczególnie ciepło o nim mówiła, odnosze wrazenie, ze po prostu z braku laku, bo "zawsze byłaś sama i w końcu kogos poznałaś" - tak już z nim zostałaś już teraz jest do dupy, a bedzie tylko gorzej; to jest taki typ - który nie ma ambicji, nie chce niczego osiągnąć, nie chce zapewnic sobie lepszego życia, zatroszczył sie o jakieś tam minimalne minimum i to juz mu wystarczy jeszcze jakbys była osobą , która właśnie takiego cieniasa potrzebuje, bo sama ma potrzebę opiekowania sie kimś i rozwiazywania za niego jego problemów (znam taka jedna, miała zaradnego, trzexwo myslacego faceta, o go rzuciła i wzięła sobie niebieskiego ptaka, lenia i wieczne dziecko, bo taki własnie jej był potrzebny do szcześcia) - ale ty sama jestes raczej niezbyt przebojowa, niezbyt mocna psychicznie zostaw go, bo to się może dla ciebie zdrowotnie bardzo nieciekawie skończyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"nie chcialabym zakladac rodziny z mezczyzna, ktory by uwazal że mój bezpieczny byt to wylacznie moja sprawa\" ale ja nie napisalem o tym, ze wyłącznie Twoja, tylko, ze kazdy powinien tak życ, bo potrafic sie utrzymac samemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlócznik
komiczne, tak, tylko jak sie człowiekowi noga podwinie, to miło jest wiedziec, że partner sie o ciebie zatroszczy jak zajdzie w ciażę i bedzie potem musiała z dzieckiem troche posiedzieć, to do gęby nie bedzie co włożyc a jak zachoruje ? jak bedzie musiała rok leżeć w łóżku ? Nie wiem, ja bym sie nie za bardzo czuła w takim zwiazku, gdzie jest dobrze póki jest dobrze, a jak zaczyna sie robic niedobrze, to ten drugi zabiera dupy w troki i tyle go widziałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie o to chodzi oczywiscie ze nalezy oczekiwac od partnera pomocy w ciezkiej sytuacji zyciowej ale samodzoelnosc to sytuacja w ktorej np. sie rozstajecie i mozesz sobie poradzic, albo jedno traci prace i drugie jest w stanie pomoc a nie zeby w sciane, albo jedo umiera i drugie jest w stanie stanac na nogach - rozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale od pomocy w trudnych chwilach do stwierdzenia, że facet ma zapewnić kobiecie bezpieczny i godziwy byt jest bardzo daleka droga... to co piszesz, to rzecz oczywista... Problem pojawia sie w chwili, gdy wszystkie fanki równouprawnienia i bojowniczki o praw kobiet, gdy tylko pojawia sie problem utrzymania wspolnego domu, zupełnie zapominają o swych wolnościowych aspiracjach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlócznik
oczywiscie, tez to tak widzę, trzeba być samodzielnym ale moim zdaniem przydatna jest tez swiadomosć, że jednak JAKBY CO - mozna sie na kims oprzeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emilia1987
myślę, że zgodzę się z powyższymi komentarzami i radami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlócznik
a w ogóle gdzie jest ten tekst o bezpiecznym bycie ? bo nie widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"i powiedz,ze zycia sobie z nim nie wyobrazas skoro nie potrafi zapewnic bytu sobie a co dopiero przyszlej rodzinie...\" w tej wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlócznik
ok, myslałam, ze to z wypowiedzi autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kopnąć go w dupę
dzięki dziewczyny będę z nim gadać jak to sobie wyobraża w ewentualnej przyszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę,że dobrze,że się nad tym zastanawiasz,to juz krok naprzód.Znam wiele kobiet które ewidentnie męczą się w związku i udają same przed soba,że jest ok.Bo boja sie opinii otoczenia albo zostania stara panną.Uwazam ,że zastanów się jeszcze raz i przeanalizuj jego wady i zelaty.Ja powiem szczerze,że facet który nie chce pracować jest dla mnie nikim,to nie chodzi o sama kasę ale o fakt ,że się w życiu do czegos dąży,ma jakieś plany,itd.A tak to jak?Facet ma siedzieć w kalesonach i cały dzień oglądać tv?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona taka sobie
pomysl co bedzie jak za kilka lat bedziecie mieli dziecko, Ty bedziesz z nim siedziala przez jakis czas, a kase na zycie skad wezmiesz? chyba ze Twoja mama bedziee siedziala z dzieckiem na ktore trzeba jednak sporo kasy, bo skoro on na dzien dzieijszy nie potrafi nic odlozyc to sie nei zmieni, moj chlopak rzucil palenie po kilku dniach bycia razem, powiedzial ze jestem dla niego odpowiednia motywacja, wiesz kiedys ciocia mi powiedziala takie slowa, ze jezeli facet czegos dla ciebie nei zrobi przed slubem to potem nei masz juz oczekiwac na jego zmiane, moj tez do oszczedzania nei jest zbyt dobry, ale widze poprawe odkad jestesmy ze soba, olej go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×