Jak przedluzyc stosunek u meza???????? POMOCY!!!!!!!!

nie zaczne od slowa " mam problem" bo ja mam zarabisty problem!!! Ostatnio moje stosunki z mezem trwaja nie dluzej niz 5 minut. Dla mnie to stanowczo za malo. Maz tweirdzi,ze coraz bardziej go podniecam! Heee??? Jestesmy 6 lat razem! Nie idzie to w inna strone,ze w miare uplywu czasu partnerzy sie soba nudza?? Prosze o porady pani i panow. Dodam,ze zrzucenie pierwszego "balastu" nie pomaga!!

a mi chodzi o 4godzinne sesje czystego sekxu.

nie podszywaj sie!!!

kochaj sie mając papiloty na głowie i zieloną maseczkę na twarzy :O

Niech popracuje na mieśni prostaty.

Tak tez juz myslelismy. ;o) Zarty zartami ale to jest wazne!!!

Witam Ivanko, padłem na sek.

jak sie cwiczy te miesnie???

Dzień dobry Reno...miło Cię widzieć w taki brzydki poranek :)

Ej,to moj topik!!!

ok,przywitaliscie sie i teraz prosze o porady

To są tych samy mieśni który są uzywany do podtrzemania moczu. Nie mam czasu teras Ci wytłumaczyc dokładnie, ale na pewno znjdziesz w necie tego. Poszukaj Tantra.

Brzydki? nie ptaski spiewają, chód ozezwia, to tylko kwestia nastawienia się..

no, cos konkretnego! Dzieki

5 minut to ani mało ani dużo jeśli chodzi o sam stosunek. Natomiast jeśli całość zamyka się w 5 minutach to nic dziwnego, że nie odczuwasz satysfakcji. Sam stosunek powinien byc jedynie finałem miłosnej gry w czasie której oboje dochodzą do szczytu. Kobieta potrzebuje na tu zwykle więcej czasu. Facetowi czesto wystarczy \"szybki numerek\" Sądzę, że oboje powinniście zadbać o bardziej bogate ars amandi. Pozdrawiam!

Reno...jakie ptaszki?..wszędzie czarne krakające wrony,zero słoneczka....i zimno..

Jeszcze jedno.. oddech, oddech i oddech.. Pozwala kontrolować się i władac.. mieczem.

co prawdo to prawda ale co z orgazmem pochwowym??? Jego nie dostaje sie od pocalunkow i miziania po ciele. Bywalec- Dziekuje za odpowiedz :o)

Wrone to tez ptaki, a słoneczko na pewno jest! Chował sie tylko na chwilę. Zimno mówisz? .. co Ty gadasz... taka gorąca Dziewczyna..

Gorąca powiadasz...skoro tak mówisz coś w tym musi być :)

Orgazm dopochwowe to myt.. he..he..

Widze,ze sie Wam spodobal moj topik hihihihi Podrawiam i wiecej slonca zycze!

a nie jest? Musimy kiedys dokonczyc naszą rozmową..

Jesteś pewniem że chcę dokończyć tą rozmowę ;)

Wydaje mi się, że najważniejsze jest abyś wogóle miała orgazm bo to jest źrodłem zadowolenia. Mniej istotny jest jego rodzaj. W końcu seks to nie dyscyplina sportu (np. łyżwiarstowo figurowe) w której liczy się kto wykona trudniejszą ewolucję. Większość kobiet przeżywa orgazm łechtaczkowy ( w końcu od tego jest łechtaczka ;) ) i nie ma w tym nic złego.

Słoneczko jest.. chociaż w głowie. Miss Lafita, nie szukaj problemów tam gdzie ich nie ma.. Czy on nie ma paluszki? he..he..

Co do I, dokonczymy kiedyś, ale na pryw, bo tutaj.. uwielbiają rzuczyć kodłe..

na prywatnym powiadasz..zobaczymy..:)

Nie upieram sie nad orgazmem pochwowym! Lechtaczkowy mam i owszem ale mi sprawia przyjemnosc dluzsze przebywanie we mnie. Kiedys moglismy dluuuuugo i czesto a teraz czeeesto i krotko...

I co znalazłas o Tantry?