Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samurajski miecz

ile płacicie alimentów?????????????

Polecane posty

Gość do do placący
facet to głowa rodziny i musi ją utrzymac/ciekawe co by na to powiedzial Twoj mąz wiedzac jakbys postapiła gdyby nagle zaczął zarabiac miej albo stracił prace?mina?bezcenna:-D:-P gratuluje mu żony-buhahaha,a przysiega małzenska w trudnych chwilach to juz nie obowiązuje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kuzynki
znacie tylko stronę kuzynki-to zrozumiałe bo to rodzina może ona nie może iść do pracy-dziecko za małe,chorowite lub po prostu on nie pozwalał popatrzcie-on zarabia 1200 zł-ona powinna iść do pracy by było więcej kasy-skoro on płaci za pokój teraz 500 zł to ile wzięła by opiekunka do dziecka z którą by trzeba było dziecko zostawić? a czy nie lepiej jechać do warszawy i starać się ratować małżeństwo skoro ona niby chciała więcej? on zarabia 1200 zł i ma wymówkę,że nie zmieni ani pracy,ani miejsca zamieszkania bo nie będzie widywał dziecka tak często jakby chciał mimo,że na co dzień nie ma obowiązku-nie musi iść do pracy i jednocześnie dbać o dziecko-zaprowadzać do przedszkola,być kiedy chore,prać,sprzątać,ciągnąć za sobą "flaka" kiedy idzie się po zakupy,do koleżanki czy do lekarza-ty usprawiedliwiasz kuzyna a teraz droga kuzynko odwróć tą sytuację-on ma te 1200 zł wypłaty,pracuje na 3 zmiany,wynajmuje pokój,ma przyznaną opiekę nad dzieckiem-ile chciałby alimentów na dziecko? a jak by sobie poradził? poszedłby na "tatowe"? z czego by utrzymał siebie i dziecko? a jak dziecko by zachorowało raz,drugi ósmy i stale by był na opiece jak myślisz ile by zarobił i czy w ogóle by był nadal zatrudniony? komu jest łatwiej zarobić na utrzymanie rodziny głupia babo?! jemu czy jej? ty staraj się myśleć-taka kobietę sobie wybrał,taką miał i z taką się rozszedł!! on woli żyć na skraju nędzy niż jechać do Warszawy i zarobić więcej kasy by widzieć swoje dziecko raz więcej!! w większym mieście jest łatwiej o pracę z lepszymi zarobkami a skoro już raz był poza swoja miejscowością i potrafił zarobić to przynajmniej na jakiś czas również mógłby pojechać i polepszyć swój własny byt!! w zależności kogo to dotyczy tą samą sytuację można tłumaczyć na kilka sposobów gdyby pogadać z żona kuzyna zapewne by moneta miała awers i rewers

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do do do placący
mój mąż ma jaja!! nie zarabia 1200 zł-jest tez po zawodówce-ma własną działalność-kiedy trzeba zap***la w soboty i w niedzielę-jest hydraulikiem z zawodu ale by utrzymać się na rynku zrobił kilka kursów-potrafi zainstalować centralne ogrzewanie (i to z tego jest jego główny dochód),potrafi położyć kafelki,potrafi położyć instalację elektryczną no ale jeśli facet potrafi "nic" to się nie dziwcie,że tak mało zarabia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do do do kuzynki
jak przyniesie,że jest bez pracy to albo chlejus albo gapa bo jesli taki facet straci pracę z powodu likwidacji zakładu to nie rozczula się nad sobą tylko bierze tyłek w garść i szuka pracy nawet w warszawie!! zwalnianie facetów z obowiązku jest powodem do szerzenia się zniewieściałych facetów których w około aż się roi FACET TO FACET! DO ROBOTY A NIE NA MACIERZYŃSKI URLOP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wyjasnienia
dziecko chodzi od wrzesnia do panstwowego przedszkola(koszt 150zl)-warunkiem przyjecia z uwagi na duża ilosc dzieci jest to,ze oboje rozicow musi pracowac,ona kiedy zapisywała synka była na wychowawczym,pracowała w budzetówce(9pon-pt 7-15),wiec nie ma mowy o ciaganiu dziecka wszedzie za soba,maly jest zdrowym dzieckiem,nie choruje-ostatnio sama mi mowila,ze az sie dziwia w przedszolu,bo wiadomo jak jest z dziecmi-zaraz łapia wszekie infekcje.Siedzi w domu,zwolniła sie z pracy,a dziecko i tak od 8 do 15 w przedszkolu,wiec ma wolne 7h na pozalatwianie swoich spraw.Oprocz tego ciocia(mama kuzyna)jest na emeryturze i zawsze pomagala przy małym,gdy była taka potrzeba(nie musiala opłacac niani),poprostu taki typ kobiety,co nie chce pracowac,siedzi w domu i zbija bąki i patrzy skąd tu wyciagnąc kasę-koniec moich wyjasnien.Kuzyn niestety bedzie musial wyjechac i poswięcic swoje spotkania z dzieckiem,wie,ze przez to jego zonka bedzie biegac do sadu po wiecej-ale trudno...widocznie nie ma w naszym kraju miejsca dla dobrych ojcow,liczy sie tyko...KASA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś żoną??
czy ty jesteś żoną? czy kuzyna żona pracując w budżetówce zwolniła się sama? chyba nie!! no chyba, że jest umysłowo upośledzona!! skąd to wiesz,że ona sama się zwolniła? może po wychowawczym jej po prostu nie przedłużyli umowy i dlatego została bez pracy!! sama piszesz,że w waszym miasteczku ciężko o pracę i od tego usprawiedliwiasz zarobki kuzyna a jego byłej żonie wręcz każesz iść do pracy!! skąd wiesz,że ona jej nie szuka? skąd wiesz,że siedzi i czeka na cudzą kasę?! stoisz z boku-znasz tylko jego stronę nie znasz jej może właśnie dlatego wystąpiła o alimenty bo nie ma kasy!! a poza tym-słuchaj decydując się na małżeństwo kuzyn zakładał,że bierze na siebie utrzymanie rodziny nie wiem z jakiego powodu nastąpił rozpad małżeństwa więc być może te alimenty jej się słusznie należą była jego żoną więc o co chodzi? nie martw się na zapas-sąd uwzględni jego zarobki i zdecyduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
decydując się na małżeństwo, oboje musieli zakładać utrzymywanie rodziny. nie tylko kuzyn. mogło być tak, że to on straciłby pracę, miałby wypadek i np. urwałoby mu nogę, albo został sparaliżowany... wtedy całkowity ciężar utrzymania rodziny spadłby na jego żonę. a kobiety, które mają wspaniały "biznes plan" na po ślubie - zajść w ciążę i przesiedzieć 7 lat w domu, niech nie zapomną poinformować o tym swoich przyszłych mężów. Już ja widzę te powroty do pracy, tych pracodawców, którzy wręcz biją się o takie kandydatki, co to 7 i więcej lat przesiedziały w "czarnej dziurze", podczas gdy ich rówieśniczki dokształcały się, ponosiły kwalifikacje, nabywały nowe uprawnienia, czy wręcz tylko po prostu pracowały, by nie wypaść z tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jestes zona
umowe miała na 10 lat,sam sie zwolniła,bo dotala zasilek dopiero po 3 m-cach,wiem to od niej.Gdyby to oni ja zwolnili musieliby przyjąc ja po powrocie do pracy na 3 m-ce(takie sa przepisy)i wreczyc wypowiedzenie. w sądzie nie uwzględniono jego sytaucji,kazano mu np znalezc tansza stancje:-Ogzdie chyba znalazł najtansza jaka sie dalo, albo zamieszkac ze swoja mama(nie pytajac czy jest taka mozliwosc-moze jego mamy mieszka np siostra z dzieckiem?) jego zona(jeszcze)uwaza,ze to jej sie pogorszył tzw standard zycia(zostala w pięknym,wyremontowanym i urzadzonym mieszkaniu):-O nie wiem jak ona pozniej zamierza isc do pracy po tak długiej przerwie?to jej sprawa-nie pisze tak dlatego,ze kuzyn to moja rodzina.Gdyby byl on kuzyenm kogos z Was tez bym miala takie sae zdanie. On,w wieku 34 lat musi sie dorabiac wszystkiegood owa,nie ma mieszaknia,dobrej pracy i znikąd pomocy,no trudno...mam nadzieje,ze to go czegos nauczy i w przyszłosci ostrozneij bedzie sobie wybierał partnerke. A ona sama mi mowiła,ze jak on bedzie lepiej zarabiał to bedzie mogł wrocic:-O Ja jej na to ,ze moze bedzie mogł,ale czy...bedzie chciał???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jestes zona
sama jestem męzatka i tez było cięzko-w momencie podpisania kredytu mąz po tygodniu stracił prace,mamy dwoje dzieci9wtedy jedno było)-i co?odeszlam??wygnalam?leciałam po alimenty???nie!!usiedlismy,móżdzylismy i zylismy przez 2 m-ce z karty debetowej+moja pensja,mąz znalazl prace,spłacilismy karte i dalej jestemy razem.Takie własnie sytaucje pokazuja,ze małżenstwo to nie umowa finansowa tylko cos wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudusia21
Witam mam 21 lat i chcem pozwac mojego bylego meza o alimenta tylko teraz nie wiem o ile ja zarabiam 1250 netto za mieszkanie place 800 zlotych za przedszkole dla mojej 3 letniej corki 550 o jaka sume alimentow moge sie starac? moj maz jest klawiszem i dostaje na reke 2 tysiace plus 13,12, mundorowka zwrot podatku wszystko to ponad 2 tys. Pomozcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka polka na 103
a ile potrzebujesz? wylicz koszty utrzymania dziecka- tu znajdziesz arkusz utrzymania dziecka-wypełnij wpisując koszty po przecinku (nie po kropce),wydrukuj i podłącz do pozwu-umotywuj znajdziesz tu na forum wiele wypowiedzi-zadaj sobie trud i poczytaj-odpowiedź musisz sama wybrać PS: nie pisze się chcem tylko chcę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudio, to ty
więcej wydajesz niż zarabiasz, na same opłaty. A gdzie jedzenie, ubranie, chemia? Kto ci dopłaca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hifb vjfthu5r gierh3
Przecież to podpucha. nie ma takich głupich klaudii nawet na zabitych dechami wiochach. Któraż młoda dziewczyna mówi teraz "chcem pozwac mojego bylego meza o alimenta"?? :) A co do arkuszu utrzymania dziecka... jak by go wypełniły pełne rodziny i to takie którym się wydaje że żyją na w miarę sensownym poziomie to pewnie okazałoby się że ich wspólne dochody nie starczają na posiadanie przez nich dziecka :) A już najbardziej rozbawiła mnie pozycja "słodycze/chipsy" no tak to jest najpotrzebniejsza rzecz do prawidłowego rozwoju dzieciaka. Pewnie tym jazgoczącym mamuśkom nie starcza kasy bo kupują swoim dzieciakom różne syfiaste batony czekoladki chipsy ciastka i napoje gazowane. Potem mają takie małe tuczniki więc trzeba zapisać na basen korekcyjną do stomatologa co chwilę latać. Pojawiają się problemy z sercem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bardzo rozumiem
hifb vjfthu5r gierh3-po co ty u diabła tu sie wypowiadasz skoro wiesz lepiej-zapewne sobie radzisz z wydatkami i wiekszych problemów poza swoja głupota nie masz arkusz jest po to by wyliczyć WSZYSTKIE KOSZTY JAKIE RODZICE PONOSZĄ WYCHOWUJĄC DZIECKO!! wiadomo jest,że idąc do kina kupujesz prażona kukurydzę która tez kosztuje facet który decyduje się na życie z kobietą wie skąd sie borą dzieci wie też,że jest facetem którego zasranym obowiązkiem jest wziąć na swoje barki ciężar utrzymania "swojej kobiety" i wspólnego dziecka skoro pojawia się dziecko a facetowi się odmieniło musi zakasać rękawki i zapierdalać na utrzymanie dziecka na takim poziomie by zrekompensować mu w CAŁOŚCI dysfunkcję w którą wepchnął nie tylko matkę swojego dziecka ale też i dziecko przestać k** żałować nierobów,nieudaczników, nygusów,gnojków którym miłość przechodzi wraz z pojawieniem sie brzucha!! ogarnij się i pomyśl!!! moje dziecko jada chipsy,batoniki,płatki oraz szynkę. lubi tez schabowego i polędwicę-ma delikatny żołądek i aby się dobrze rozwijać musi jadać wszystko ja idę do pracy i w tym momencie muszę zatrudnić nianię bo dziecko samo nie może zostać do 14 roku życia-pójdę siedzieć jak mu sie coś stanie w czasie nieobecności-gdyby jego ojciec był odpowiedzialny siedziałby z nim i opiekowałby się podczas kiedy ja chodzę do pracy na druga zmianę-nie ma go więc jest niania której trzeba zapłacić 500 zł-więc niech tatuś kuli ogon i zaiwania zanim mąż odszedł mieliśmy razem 6 tys dochodów-stać nas było kupić dziecku wszystko to co jest w arkuszu kosztów a teraz mam jedyne 1700zł więc reszt ę niech dorzuca tatuś kiedy dziecko było małe ja siedziałam w domu i opiekowałam się naszym dzieckiem podczas gdy mąż kończył studia- jego wykształcenie zwiększyło jego możliwości zarobkowe-dostał angaż więc nie widzę powodu abym miała żyć z alimentów w kwocie 400 zł trzeba popatrzeć z każdej strony i niepier*** głupot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ccccbbbbbbbbbaaaaaaa
zamiast siedzieć w domu z dzieckiem trzeba było też się dokształcać. jest takie stare powiedzenie - UMIESZ LICZYĆ LICZ NA SIEBIE. a ty od samego początku dałaś się stłamsić. to teraz cierp. trzeba się było dogadać z mężem że dokształcacie się oboje i dzieckiem opiekujecie się oboje. samo go chyba sobie nie zrobiłaś? "facet który decyduje się na życie z kobietą wie skąd sie borą dzieci wie też,że jest facetem którego zasranym obowiązkiem jest wziąć na swoje barki ciężar utrzymania "swojej kobiety" i wspólnego dziecka" nie moja droga, to waszym - obojga - zasranym obowiązkiem jest zapierdalać na utrzymanie rodziny którą stworzyliście. ty również wiesz skąd się dzieci biorą. jeśli nie chciało ci się na nie robić to trzeba było sobie jajowody podwiązać. "skoro pojawia się dziecko a facetowi się odmieniło musi zakasać rękawki i zapie**alać na utrzymanie dziecka na takim poziomie by zrekompensować mu w CAŁOŚCI dysfunkcję w którą wepchnął nie tylko matkę swojego dziecka ale też i dziecko" a nie pomyślałaś że to twój wredny charakter sprawił że facet zwiał gdzie pieprz rośnie?? co to znaczy musi zakasać rękawy? tak do niego gadałaś gdy byłaś kurą domową zamiast się rozwijać? więc spierdolił. nie dziwię mu się. "przestać k** żałować nierobów,nieudaczników, nygusów,gnojków którym miłość przechodzi wraz z pojawieniem sie brzucha!!" a czy przypadkiem to nie tobie przeszła miłość do męża wraz z pojawieniem się brzucha?? przestałaś być żoną i partnerką a stałaś się tylko matką. żaden normalny facet nie zniesie bycia li tylko bankomatem. nie po to ludzie sobie ślubują miłość wierność i uczciwość aż do śmierci. trzeba mu było przed ślubem powiedzieć, jakie masz plany po porodzie. "wiadomo jest,że idąc do kina kupujesz prażona kukurydzę która tez kosztuje" nie moja droga, ja nie kupuję. i tobie nikt nie każe jeśli nie masz na to kasy. cole też kupujesz zapewne bo jak nie to twój milusiński wyłoży się na podłodze rozedrze japę i będzie walił nogami? "moje dziecko jada chipsy,batoniki (...)ma delikatny żołądek" no to gratuluję. na pewno przy takiej diecie mu się polepszy:D "ja idę do pracy i w tym momencie muszę zatrudnić nianię bo dziecko samo nie może zostać do 14 roku życia" bo dziecko trzeba uczyć samodzielności a nie hodować jakąś sierotę życiową. nie wiem, ile masz lat ale ja od 7 roku życia miałam swój klucz od domu. moi rodzice też pracowali. a ja umiałam sobie odgrzać obiad czy zrobić kanapki. i zrobić zakupy. "gdyby jego ojciec był odpowiedzialny siedziałby z nim i opiekowałby się podczas kiedy ja chodzę do pracy na druga zmianę" kiedy niby ma z nim siedzieć skoro jego pism obowiązkiem jest przynosić w zębach 4300? uważasz że pracując od 7 do 13 - bo ty przecież idziesz na 14 da się tyle zarobić?? ogarnij się wreszcie kretynko. chcesz sobie snoba hodować, to zarób na wasze fanaberie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość placacy
ja sie nie dziwie ze faceci od takich kretynek zwiali cipcia ty bys pozwolila swojemu chlopu lezec na kanapie i żłopać piwko sluchając co dnia że twoim zasranym obowiązkiem jest zapierdalac na rodzine?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
"Gratuluje " pomysłu z kluczem na szyi dla 7 letniego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kociczko słodziutka
pewnie sama zasuwałaś po podwórku z kluczem na szyi. a jeśli nie to nie ma co się dziwić twoim patriarchalnym poglądom. matka kura domowa popychadło ojca takie ci wzorce przekazała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyuiop asdfghjkl
dlaczego kocico bronisz niedorajdy życiowe? cóż one swoje dzieci nauczą? że się wyciąga łapy do innych bo samemu się o siebie zadbać nie umie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
Dziecko 7 letnie wg Prawa nie może pozostawać bez opieki. O moim prywatnym dzieciństwie się nie wypowiadam :-) moje poglądy patriarchalne?;-) hmm, może dlatego, że mam męskie hobby- nie każda kobieta lubi latać szybowcami :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
Staram się bronić słabszych -kobiety i dzieci. Dla mężczyzn jakos brak mi litosci-:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyuiop asdfghjkl
a dlaczego uważasz że my kobiety jesteśmy słabsze? to że niektóre próbują manipulować zwykle facetami, bo one to takie słabe... wcale nie oznacza, że takie są. sama piszesz że masz męskie hobby czyli wcale taka słaba nie jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
Nigdy nie zapominam, że jestem kobietą i jestem czujna ;-) mężczyzna ma lepiej w zyciu a kobiety przez"równouprawnienie" od siedmiu boleści tylko ułatwiają im niefrasobliwe zachowania życiowe. Nie rozumiem wogóle poglądu, że mężczyzna ma nie łożyć na swe potomstwo. A dzieci moim zdaniem są największym skarbem o który należy dbać, pielęgnować, wychowywać z miłością NIEKONIECZNIE ubóstwie . Nie wyobrażam sobie sytuacji, gdzie ojciec żyje sobie spokojnie a matka z dzeckiem(dziecmi) ma żyć na granicy ludzkiej godnosci.coś chyba nie halo jest wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghkuk,yu,m
za to spokojnie wyobrazasz sobie ze trzeba z faceta zedrzec wszystko zeby mamusi nie zabraklo na zadna fanaberie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
Ojtam ojtam, duzi chłopcy poradzą sobie ;-) poradzili sobie z wsadem to i z życiem poradzą. Duzi są;-) jak wspomnialam litosi dla panów jakoś nie mam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyuiop asdfghjkl
kocica, parafrazując ciebie - skoro pani poradziła sobie z porodem to tym bardziej poradzi sobie w życiu. wszak duża z niej dziewczynka. gdyby kobiety nie były silne, nie rodziłyby dzieci. w naturze rzadko który samiec wychowuje potomstwo wspólnie z partnerką. nikt nikomu nie każe żyć w ubóstwie. ale nie ma co pozować na bogaczkę, gdy się nią nigdy nie było. też jestem po rozwodzie. i nauczył mnie on na pewno tego, że w życiu trzeba przede wszystkim liczyć na siebie. a nie na faceta. on dziś jest, a jutro go może nie być. to ja od niego odeszłam po parunastu latach, bo wspólne życie było już nie do wytrzymania. i gdybym wcześniej żyła, jak niektóre z ex, czyli poświęciła się całkowicie rodzinie, nie myśląc o własnym rozwoju, o własnym koncie, prawie jazdy, to pewnie skamlałabym jak one. fakt, straciłam finansowo na rozstaniu, bo stety czy niestety (zależy czyj punkt widzenia), po rozwodzie wszystko jest na pół, bez względu na to, kto ile wkładał do tego wspólnego wora, a w naszym przypadku "głową rodziny" byłam ja. ale mam święty spokój. czego i wam życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie tak uważam
ghkuk,yu,m, że z faceta trzeba zedrzeć! jestem kobietą a nie wołem-chcesz to zap*** jak ten chłop-JA WYCHOWUJĘ DZIECKO I PRACUJĘ I TO MI NIE STARCZA WIĘC WYLICZYŁAM ALIMENTY NA 1200 I TYLE DOSTAŁAM :) samo życie-mojemu dziecku niczego nie brakuje-ma to co miało tyle,że tatuś również rozszedł się z dzieckiem zawsze mówiłam,że facetów trzeba potraktować jak strzykawki-raz użyć i wywalić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyuiop asdfghjkl
właśnie dlatego że tak uważasz ojciec nie utrzymuje kontaktów z własnym dzieckiem. sama mu pewnie to utrudniasz, ja tylko się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×