Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samurajski miecz

ile płacicie alimentów?????????????

Polecane posty

Nie wiesz szanowna pani co zrobiłyśmy? POszłyśmy do ciężkiej pracy zapierdalamy że takie idiotki mogły se pierdoły opowiadać. Zapomniałaś o paru rzeczach jedyne czego w życiu można być pewnym to to że kiedyś się umrze facet cię może olać w każdej chwili niezależnie od tego jaka z ciebie lala,pracę w każdej chwili stracić można i co z tą twoją pewnością? hehe jakaś ty naiwna nie masz pewnie dzieci i sobie spokojnie w błogiej nieświadomości żyjesz popatrz sobie tylko na klika portali internetowych ilu tam zajętych facetów siedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to czytam to...
AL jak to do mnie (bo pewna nie jestem) ale jeśli to w życiu jednego jestem pewna że facet zawsze Cię oleje i że się kiedyś umrze..ja to napisałam, więc za nim to się stanie radziłam brać dup.ę do roboty i nie dawać dupy byle komu, przeca ja wiem że facet zawsze odejdzie tak czy inaczej nic nowego nie napisałam, na sdzczęscie ja wiedziałam co to antykoncepcja i własne utrzymanie :-) tak nie mam dzieci i jak to czytam to się cieszę że nie jestem mamusia która tylko szczuje na dziecko swojego męza i żąda kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkfhjfhdg
płacący i sp-ka, zróbcie solidny rozpieg i jebnijcie sobie baranka. Ale tak ostro i pożądnie. Ty imitacjo chłopa, rób swoje i nie przeszkadzaj innym w życiu. Jak jesteś jełop to jesteś i wyżywanie się na innych tudzież obrażanie tego nie zmieni. Jak się nie ma w głowie to trzeba mieć w nóżkach. Bez odbioru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś z netu Alimenty to problem, z którym nikt w Polsce do tej pory sobie nie poradził. Tylko 12 % rodziców otrzymuje na bieżąco zasądzone alimenty. Natomiast ściągalność od uchylających się od płacenia wynosi tylko 0,49 %. We Włoszech, Wielkiej Brytanii i Niemczech te procenty wynoszą 80, 90 i 95 %.Dlaczego w Polsce są takie niskie wskaźniki zarówno płacących alimenty, jak i wskaźniki ściągalności alimentów? W jaki sposób udaje się wyegzekwować alimenty w innych krajach UE? Czy w Polsce są jakieś inicjatywy zamierzające usprawnić ściągalność alimentów? Spróbujmy odpowiedzieć na te pytania. Po pierwsze, osobom niepłacącym alimentów brakuje poczucia odpowiedzialności za własne dziecko, za jego wychowanie, utrzymanie i kształcenie. Nie dociera do nich, że ów obowiązek musi być wykonywany w równym stopniu przez oboje rodziców, bez względu na to, czy mieszkają razem, czy osobno. Po drugie, osoby uchylające się od płacenia alimentów nie ponoszą żadnych odczuwalnych konsekwencji za niewywiązywanie się z tych obowiązków. Po trzecie, niskie wskaźniki zawdzięczamy niewywiązywaniu się komorników ze swoich zadań oraz brakowi reakcji na ich opieszałość ze strony władz. Istnieje również społeczne przyzwolenie dla dłużników alimentacyjnych. Zjawisko to jeszcze bardziej umacnia dłużnika alimentacyjnego w przekonaniu, że nic nikomu nie jest winny. Dziwi mnie fakt, że w czasie każdej debaty dotyczącej alimentów, spora część społeczeństwa odbiera samotnych rodziców jako darmozjadów utrzymywanych przez podatników. Upominanie się samotnie wychowujących rodziców o należne dzieciom alimenty jest odbierane jako żądanie przywileju. A przecież gdyby taki dłużnik był potępiany przez społeczeństwo, miałby większą motywację zapłacić alimenty, a podatki nie byłyby kierowane na zaliczki alimentacyjne, tylko na przykład na remont dróg czy jakiś inny cel. Ludzie zapominają albo może nie wiedzą, że większa część, 2/3 tych rodziców tak samo pracuje i tak samo płaci podatki. Wiele osób osądza samotnych rodziców, pomijając aspekt dobra dziecka, które nie wybierało sobie ani matki, ani ojca, a przecież dziecku trzeba zapewnić warunki do godnego i prawidłowego rozwoju. Takie warunki, by wyrosło na dobrego, samodzielnego i odpowiedzialnego obywatela. Bardzo dobre rozwiązania pomagające ściągnąć należności wykształciła Anglia. Tam powołano specjalną rządową Agencję Alimentacyjną (Child Support Agency), która rozstrzyga sprawy alimentacyjne w drodze procedury administracyjnej, a nie procesu sądowego. Wylicza ona wysokość alimentów, przy czym szacując wysokość alimentów nie uwzględnia się dochodu rodzica sprawującego opiekę nad dzieckiem. Jeżeli rodzic niezamieszkujący z dzieckiem zalega z płatnościami, Agencja Alimentacyjna usiłuje zapewnić spłatę wszelkich jego zaległości. Agencja ma do dyspozycji szereg uprawnień. Obejmują one: możliwość pobrania pieniędzy bezpośrednio z wynagrodzenia (nakaz potrącenia części wynagrodzenia) oraz wszczęcia postępowania sądowego (postępowanie wykonawcze), w nadzwyczajnych przypadkach sąd może zostać poproszony o odebranie niepłacącemu rodzicowi niezamieszkującemu z dzieckiem prawa jazdy, a nawet o pozbawienie go wolności. Jeżeli rodzic niezamieszkujący z dzieckiem nie płaci alimentów we właściwym terminie, Agencja Alimentacyjna może nałożyć karę w wysokości do 25 % tygodniowych alimentów. Kara ta naliczana jest za każdy tydzień niepłacenia lub zwłoki w płaceniu. Pieniądze te nie są płacone rodzicowi/opiekunowi jako alimenty, lecz zatrzymywane przez państwo jako zwrot dodatkowych kosztów administracyjnych poniesionych przez Agencję z tytułu egzekwowania płatności. Usługi te Agencja Alimentacyjna świadczy bezpłatnie. TO DO TYCH CO UWAŻAJĄ SAMOTNE MATKI UBIEGAJĄCE SIĘ O ALIMENTY ZA DARMOZJADÓW,WYZYSKIWACZY ITP na całym świecie rodziny się rozpadają i na całym świecie jest obowiązek alimentacyjny wobec swoich dzieci tu w naszym zacofanym kraju nie każe się iść alimenciarzom do "roboty" a jedynie matkom daje rady by zakasały rękawy i samodzielnie ponosiły konsekwencje rozpadu związku w którym i tak najbardziej poszkodowane sa dzieci!! nie dość,że dzieci te są wychowywane w dysfunkcyjnych rodzinach to k*** jeszcze w biedzie, bo szanowny tatuś właśnie wydał ostatnie pieniądze na flachę lub na panienkę z rogu zamiast na alimenty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi moja ex żona powiedziała, że nigdy nie chciała mieć męża... ona chciała mieć tylko dzieci... :-) jak to zinterpretujecie ? teraz jestem po rozwodzie, spotykam się z dziećmi i płacę alimenty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu na forum podawano stronę kancelarii adwokackiej Grzybkowski&Guzek wejdź w nią o odszukaj arkusze utrzymania dziecka to chyba ten adres http://www.grzybkowski-guzek.pl/tekst/id/1770 pobierz sobie i wypełnij-tam wszystko tobie samo się obliczy jeśli wpiszesz w odpowiednie rubryki-następnie możesz to sobie wydrukować i dołączyć do pozwu a jeśli już złożyłaś pozew to złóż ten arkusz jako pismo procesowe-uzasadnij te koszty jesli masz problemy podaj maila-podpowiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu na forum podawano stronę kancelarii adwokackiej Grzybkowski&Guzek wejdź w nią o odszukaj arkusze utrzymania dziecka to chyba ten adres http://www.grzybkowski-guzek.pl/tekst/id/1770 pobierz sobie i wypełnij-tam wszystko tobie samo się obliczy jeśli wpiszesz w odpowiednie rubryki-następnie możesz to sobie wydrukować i dołączyć do pozwu a jeśli już złożyłaś pozew to złóż ten arkusz jako pismo procesowe-uzasadnij te koszty jesli masz problemy podaj maila-podpowiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po drugiej stronie barykady
jak w temaci place 450, mało zaważywszy na moje zarobki ok 10% dochodu, na dziecko 15 letnie, mało tego sędzina była kobietą i nie wyczułem uprzedzenia. Ktos gdzies napisał, żeby byc grzecznym i nie awanturować się, w pełni sie z tym zgadzam, chyba tez pomogła mi ex, pałała taką zawiscią i wsciekłoscią, że niewykluczone ,że zniecheciła do siebie sędzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10%??
wow 10% twojego dochodu płacisz na swoje dziecko? czyli zarabiasz 4,5 tys?! ciesz się stary, bo sąd na alimenty może zabrać 60% twoich dochodów!! ze mną byś musiał długo walczyć i zapewniam ciebie,że płaciłbyś jeszcze raz tyle jeśli nie w tym sadzie bym wygrała to w innym na pewno!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po drugiej strodnie barykady
wiem, że mało, czytajac Cię przypominasz mi ex, też mnie zapewniała, że mnie ogołoci,ale jak juz w spomniałem, jej zawiziętosć w tym przypadku nie popłaciła. Wyczuwam zacięcie,ale ja nie jestem ojcem twoich dzieci, wiec nie rozumiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po drugiej strodnie barykady
wiem, że mało, czytajac Cię przypominasz mi ex, też mnie zapewniała, że mnie ogołoci,ale jak juz w spomniałem, jej zawiziętosć w tym przypadku nie popłaciła. Wyczuwam zacięcie,ale ja nie jestem ojcem twoich dzieci, wiec nie rozumiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmhmmm
Przecież to twoje dziecko, dlaczego tak mu żałujesz? Normalny rodzic dziecku by nieba przychylil, a tu taki sknerus chwali się na forum, jaki to z niego dupiaty ojciec. :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po drugiej stronie barykady
hmmmmhmmm a Ty ile wydajesz na dziecko? na dziecko również, które razem z żoną wychowujemy, wydajemy ok 800 zł według Ciebie krzywdzę je takimi kwotami? no to jestem dupiaty, miarą miłosci jest ilosc wydawanej kasy na nie? to Twoje motto? jak tak chowasz, to pracuj na dobrą emeryturę, bo sie potem dziecku nie bedzie opłacało Cię trzymac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tym kalkulatorem to sobie mozna dupe podetrzec. Niestety sluszy chyba tylko temu zeby ktos mogl sobie poprawic humor...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facetzjajami
jestem swiezo po rozwodzie , zona zostala z rocznym dzieckiem dogadalismy sie na 2 tys miesiecznie z tym ze wyplace jej cala sume od razu, czyli dostala na reke niecale pol miliona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmhmmm
Wydaję miesięcznie na dziecko (wliczając w to wakacje i wycieczki) ok. 1200-1300 zł. I, wbrew temu, co sądzisz, moje dziecko nie jest rozpuszczonym bachorem, które widzi tylko kasę. Schematy myślowe niekoniecznie są prawdziwe :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po drugiej stronie barykady
a ja buduję dom i moje dzieci, ani my nie jeżdzimy na wakacje czy masz cos jeszcze do powiedzenia oprócz tego jak mam rozdysponowywać swój dochód hmmm? Jesli wydajesz 1200-1300, dlaczego zapewniałas mnie ,ze wydebiłabyS chocby w innym sadzie dwa razy taka kwote czyli 900...+Twoje 900=1800, co z róznica 500 złotych? widzisz z zasady chodzi o udupienie i uprzykrzenie życia, a nie o podstawowe srodki dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja20krk
witam , mam pytanie. W paru zdaniach opiszę w czym rzecz; otóż jestem studentką drugiego roku, studiuję dziennie,mieszkam z mamą i jej mężczyzną. Moi rodzice rozwiedli sie ponad 10lat temu, od tego czasu ojciec płacił alimenty mojej mamie, lecz bardzo niskie, bo zaczęło się od 200zł a dużo poźniej doszło do 300 czasem 350 ( na tym się skonczyło). Od mamy nigdy nie dostawałam żadnych pieniędzy a alimenty były dla niej. Niestety ostatnio stwierdziłam,że nie utrzymuje mnie ona z nich (nie kupuje mi jedzenia, potrzebnych kosmetyków, ani ubrań) więc stwierdziłam że alimenty wezmę dla siebie. Ojciec zaczął płacic 300zł i niestety nie do końca czuję że tyle powinnam dostawać (gdyż za opiekę lekarską a często chodzę po lekarzach -państwowych bo nie stać mnie na prywatnych - mam dużo recept za ktore sama muszę płacić) zastanawiam się co zrobić aby rodzice płacili mi więcej. Mało tego matka ktora powinna mnie utzrymywać obraziła się ze 'zabrałam alimenty" i kazała płacic czynsz co 4 miesiace w wysokosi 360zł (nie jest to dużo, ale biorąc pod uwagę że mieszkanie powinnam mieć zapewnione oraz inne podstawowe rzeczy a czasami nawet finansowe... Nie wiem co robić, rodzice nie chcą ze mną rozmawiać. Bardzo proszę o poradę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /.akacjowa./
zapraszam wszystkich na super stronke dla kazdego www.intymność.pl/aff/7733

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co pani studentko ja wiem co bym zrobiła na miejscu twoich rodziców dała bym od jednego i drugiegi powiedzmy po 400-500 po czym otworzyła ci drzwi bo jesteś dorosła opłać sobie pokój,utrzymaj się i sprawa załatwiona ty masz alimenty od jednego i drugiego a matka ma spokój. Ty może wtedy byś zrozumiała że jak ci źle to dla studentów trochę weekendowej pracy jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochający rodzic
do ja20krk napiszę jak to było z moją córką nigdy nie miałam dość pieniędzy aby starczało mi na wszystko-córka moja była panieńskim dzieckiem i miała zasądzone alimenty od swojego ojca z którym rzadko się spotykała natomiast z jego matką czyli swoją babcią bardzo często. Kiedy miała 18 lat sąd zasądził alimenty w kwocie 500 zł. Ja nigdy jej w takiej kwocie alimentów dać bym nie mogła z racji tego,że nie pracowałam a na utrzymaniu miałam jeszcze małe dziecko niepełnosprawne. Kiedy zdała maturę zadecydowała,że pójdzie na studia a że córka w wieku już 14 lat dorabiała sobie chodząc ze mną sprzątać wiedziałam,że kiedy zabraknie jej pieniędzy na swoje wydatki to nie będzie tupała nóżką a po prostu kiedy będzie miała wolne pójdzie sprzątać i zarobi na swoje wydatki. Po roku studiów wzięła kredyt studencki a do tego podjęła pracę w markowym butiku. Dziś jest po studiach,ma pracę więc kredyt studencki będzie spłacała. Inny przykład Jak już wspomniałam nie mam zbytnio pieniędzy-stale mi jest brak Wynajmuję jeden z pokoi studentką. W ubiegłym roku miałam dziewczynę ze wsi-pilna,przemiła i bardzo ugodowa. Opowiadała mi o swoim życiu-ma starszego brata i dwie siostry.kiedy jej rodzice jeźdxili na saxy za granicę to na jej barkach i jej starszego brata spoczywał obowiązek gospodarowania i dopilnowania całego domu oraz opieki nad młodszym rodzeństwem-wiesz ile miała lat? 12 a jej brat 16!!!! To ona musiała gotować,sprzątać,prać dopilnować aby wszelkie rachunki na czas opłacić. babcia która mieszkała kilka kilometrów dalej wpadała od czasu do czasu do nich i służyła dobrą radą ale nie pomocą. Ta dziewczyna dzisiaj jest najlepszą studentką na roku (studiuje chemię stosowaną),ma stypendium-na swoje utrzymanie zarabia w wakacje-jeździ do "bałera" do Niemiec-z tych zarobionych pieniędzy opłaca sobie stancję w mieście,kupuje odzież i jedzenie oraz podręczniki!!! Matka z ojcem nie pomagają jej finansowo bo po prostu ich na to nie stać-zarabia tylko ojciec a matka wychowuje jej dwie siostry niepełnosprawne!! Nie znam materialnej sytuacji twojej matki ale chyba nie jest w dość dobrej kondycji finansowej skoro wyraziła swoje niezadowolenie gdy zabrałaś jej twoje alimenty. Myślę,że na jej miejscu dałabym tobie takie alimenty na jakie byłoby mnie stać i niestety albo byś partycypowała we wszystkich kosztach utrzymania mieszkania i siebie (czynsz,prąd,gaz,jedzenie) albo też wystawiłabym ciebie za drzwi!!! Jesteś w wieku gdzie kobiety zakładają rodziny-mają męża,dzieci i też obowiązki-dają sobie radę. Ty również masz obowiązki więc zabierz się do pracy-sprzątaj lub idź do sklepu za ladę albo wymyśl inny sposób na swoje utrzymanie.... Myślę,że matka gdyby miała pomogłaby tobie jednak z jakiś powodów spełnić twoich zachcianek nie może Ty jednak paniusiu aby funkcjonować w tym świecie musisz zadbać przede wszystkim sama o siebie i nie oczekiwać,że ktoś tobie da!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość że co??
ja20krk -" biorąc pod uwagę że mieszkanie powinnam mieć zapewnione oraz inne podstawowe rzeczy a czasami nawet finansowe... " ciebie chyba powaliło? jak POWINNAŚ MIEĆ?!! a rodzicom mieszkanie zapewnili dziadkowie?!! panno studentko która musi mieć na kosmetyki-Bozia dała rączki? To do roboty!! uczyć się a w weekendy do pracy zarobić na waciki!! PS: zawsze można zarabiać nierządem jeśli praca w sklepie jest zbyt ciężka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmhmmm
do po drugiej strony barykady. Piszesz: Jesli wydajesz 1200-1300, dlaczego zapewniałas mnie ,ze wydebiłabyS chocby w innym sadzie dwa razy taka kwote czyli 900...+Twoje 900=1800, co z róznica 500 złotych? widzisz z zasady chodzi o udupienie i uprzykrzenie życia, a nie o podstawowe srodki dla dziecka. W którym miejscu coś takiego napisałam? W żadnym. To tylko kolejny schemat myślowy, który powstał w twoim ograniczonym umyśle, że alimenty to nie środki na utrzymanie dzieci, a zemsta byłych żon. Oczywiście, jeżeli chodzi o płacenie, to bardzo chętnie "tatuśkowie" dziela koszty na pół. szkoda, ze tego samego nie widzą przy obowiązakach. Tu juz ich słynne 50% i 50% przestaje działac i zostaje 100% i 0%. :p po drugie nie widzę powodu, dla którego moje dziecko miałoby rezygnować z wakacji, bo ktoś buduje dom. Żałosny argument. Wakacje, sport, nauka, jedzenie, leczenie itd. to podstawowe potrzeby dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość że nic
do poprzedniczki czy poprzednika: istnieje obowiazek alimentacyjny, rodzice MUSZA zapewnić dziecku utrzymanie i dach nad głową, jeśli dziecko się uczy ( do 25 roku życia, czy też do 26, nie pamiętam). A ty dziecko możesz wystąpić do sądu o alimenty od rodzoców. Zaś matka nie ma prawa pobierania od ciebie żadnej opłaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do wpisu wyżej "że nic" owszem są ale za to się płaci!! więc jeśli paniusia otrzyma alimenty od matki i dodatkowo od ojca to znaczy,że te pieniądze nie ma przeznaczyć na duperele-kosmetyki,tipsy i inne przyjemności a jedynie na swoje utrzymanie a utrzymanie to również opłaty o wyżywienie więc matka może jej zapewnić dach nad głową i za nią uiszczać opłaty natomiast wyżywienie musi sobie kupować sama z alimentów ojca!! a jeśli matka również żyje w niedostatku tzn ma mała pensję i na utrzymaniu jeszcze inne dzieci to ta paniusia alimentów może otrzymać tyle co kot zapłakał i pamiętaj żaden sąd nie weźmie pd uwagę jej potrzeb typu kosmetyki i ciuchy z górnej półki-sąd wie doskonale,że studenci zawsze mogą znaleźć pracę bo za nich nie płaci się ZUS-u i taka studencina jak ma takie potrzeby może iść sobie dorobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posterka
Witam. wszystko wskazuje na to ze i ja bede musiała wnosic o alimenty.Mąż zarabia 2700 jak myslicie o ile moge go podać na jedno dziecko? On ma bardzo duże dochody poza pracą ale wiadomo tego nie udowodnie i nawet nie mam zamiaru dochodzić takich rzeczy.Żyje ponad stan więc na biednego nie trafiło. Sąd bedzie miał udokumentowane 2700 zł o ile powinnam wnieść jaką kwotą zaryzykować bo wiadomo ja swoje sąd swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaniWisienka28
Czesc Posterka Ja jestem po rozwodzie i przedstawie Ci po krótce jak u mnie wyglądalo ustalenie alimentow. Mój ex przed zlożeniem przezemnie pozwu miał własna firmę, jezdził nowym Peugotem, a mieszkanie w ktorym mieszkalismy było tylko jego. Nie dostawałam od niego zadnej kasy ani na siebie ani na dziecko ani na jedzenie. On obżeral się w restauracjach, ubierał sie w markowe ciuchy i w ogole taki lalus, miesiecznie potrafił płacic 500zł za komorke i takie tam. W momencie gdy dostał odemnie pozew automatycznie: firme przepisał na matke, samochód oddał matce, właścicielem mieszkania zostala jego matka a on sam bezczelnie zapisał sie jako bezrobotny i dostawał 300zł zasiłku Ja wystartowałam z kwotą alimetów 800zł On napisał odpowiedz na pozew że chce płacić 400 max bo na więcej go nie stać. Oczywiście w sadzie ja powiedziałam ze nie daje pieniędzy On zaczał sie rzucać że daje że płaci mi miesięcznie 700zł --PALANT i kłamca sam sie obciążył bo niby biedak bezrobotny ma 300zł zasiłku a na dziecko daje 700 hehehe Sad bierze pod uwagę jego wykształcenie i możliwości zarobkowe Mój ex jest technikiem ekonomista i mam przysądzone alimenty w wysokości 700zł! Jedyne co to musisz w sadzie wyraźnie powiedzieć że chcesz aby Wasze dziecko żyło na takim samym poziomie jak jego ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja21krk
nie wierze w to co widze... strasznie dziwia mnie wasze odpowiedzi.. widocznie nie nakreslilam mojej sytuacji za dobrze, skoro nazywacie mnie "paniusią" i dziwicie sie ze licze na cos od zycia piszac ze "mi sie nalezy". mam 20 lat co nie swiadczy o tym ze moge isc na ulice i od razu zaczac zarabiac. studiuje dziennie i nie mam zadnego doswiadczenia, ponadto jestem jedyna osoba studiujaca w mojej rodzinie wiec uwazam ze nalezy mi sie jakies wsparcie. nie jestem z biednej rodziny i moi rodzice maja bardzo duzo pieniedzy (zwlaszcza ojciec, ktory narzeka na ich brak a wszyscy wiedza ze sie w nich plawi). po rozwodzie rodzicow mieszkalam z mama i jej facetem. wychowala mnie ona tak ze o nic ja nie prosilam, nigdy nie dostalam od niej ani złotówki na drozdzowke czy picie. na nic.. od ojca alimenty byly przyznane 200zł ale to bylo 10 lat temu!!! do teraz placi ich 300... od mamy nie mam nic!! nie mam jedzenia, ubran ani potrzebnych kosmetykow. nie mam od nich na lekarza dlatego mam pewne problemy ze zdrowiem.. z 300zł na miesiac musze oplacac ksiazki, ksero itd, ubrania,buty na zime, JEDZENIE, i inne potrzebne rzeczy, karte tramwajowa, a najwiecej kasy schodzi na recepty,tabletki itp bardzo chcialabym chodzic jak kolezanki po prywatnych lekarzach i nie czekac na wizyte poł roku! jednak nie moge bo z 300zł nie wyrobie.. przykre jest to ze musze jeszcze z tej kwoty odkladac aby kupic sobie aparat na zeby! (min 500zł) oraz wkladki ortopedyczne do butow, poniewaz bedac dzieckiem nikt nie dbal o moje zdrowie i do lekarza ze mna nie chodzil! nie mam hobby nie chodze na imprezy nie wydaje zbednie pieniedzy poniewaz mnie na to nie stac! tak samo, moja mama nie gotuje , nie jem obiadów tylko instanty i jakies gotowe jedzenie ktore sobie kupie.. wyobrazcie sobie takie zycie przez tyle lat.. w koncu do mnie to dotarło dlatego chcialabym zmiany.. czytam ze oboje rodzice maja obowiazek! utrzymywac dziecko poki nie jest samo w stanie sie usamodzielnic. a tu jeszcze moja matka stwierdzila ze mam co 4 miesiace placic czynsz! z opini moich znajomych jest to niedorzeczne, bo nie dosc ze powinna mi to zapewnic, (przeciez jestem jej dzieckiem, studiuje dziennie, nie pracuje i nie sprawiam zadnych problemow) to jeszcze nawet wspomagac finansowo czy jakkolwiek, a niestety moge powiedziec ze z matka mieszkam jak ze wspollokatorką. niedlugo wszystko bede miec oddzielnie, oprocz tego ze niektore rzeczy jak pasta do zebow i srodki czystosci oraz jedzenie juz mam.. przykro mi ze tak mnie oceniacie jako "paniusie" ktorej sie wszystko należy, po prostu widzac jak kolezanki ktore przyjechaly do krakowa moga pozwolic sobie na cieple obiady, ubrania ze sklepow a nie z ciuchow, i inne (dostajac kase od rodzicow) mysle sobie ze czemu ja tak nie moge miec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja21krk
ps. nawiazujac do odp HMMMMHMMMM "po drugie nie widzę powodu, dla którego moje dziecko miałoby rezygnować z wakacji, bo ktoś buduje dom. Żałosny argument. Wakacje, sport, nauka, jedzenie, leczenie itd. to podstawowe potrzeby dziecka. " ja nie jezdze na wakacje(nigdy nie bylam za granica) a rzadko poza miastem.. nie mam hobby, nie uprawiam sportu choc chcialabym sie zapisac na rozne aktywne zajecia, oraz na zajecia jezykowe, chcialabym kupowac ksiazki ktore lubie, oraz dodatkowe do nauki, a jedzenie i leczenie niestety we własnym zakresie ... wiec o tym mowilam piszac o moich potrzebach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja21krk
sorry ze kolejny post pod rzad ale nie moge przejsc obojetnie wobec odp kawka64 jestem jedynym dzieckiem, matka zarabia 2,5 tys miesiecznie ojciec duzo wiecej,do czego sie nie przyznaje i zawsze mowi ze kasy nie ma a wszyscy wiedza ze ma jej bardzo duzo, jednak pracuje na lewo, tzn faktycznie niby dostaje niska pensje ale wiecej ma ze swoich montazy ktore robi na boku i nie sa one udokumentowane, jednak na pierwszy rzut oka widac ze niezle mu sie powodzi, ma ogromny samochod ktorego utrzymanie duzo kosztuje, bardzo czesto robi sobie zagraniczne wypady, a jego druga mlodsza corka ( nie mojej matki) ma 10 lat i ma nianie... ponadto piszac o kosmetykach nie mam na mysli tipsow i kosmetykow z najwyzszej polki (moze to dla ciebie jest wazne..) tylko paste do zebow, szampon, żel, podpaski i inne higieniczne, moze jeszcze tusz i puder za 10zł. nie wiem jaka jestes matka (jesli nia jestes) skoro twierdzisz ze jedyne czego dziecku od rodzica potrzeba to dachu nad glowa i nic wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×