Tak bardzo chcialabym byc kochana....

nie tylko ty :)

kochaj i bedziesz kochana

ja wolałbym piwo :P

kocham...calym secem cala soba..ale czy jestem kochana? nie czuje tego...ja chce prawdziwej cieplej milosci

dlaczego faceci nie doceniaja tego co maja:(

czyli ksiecia z bajki kolejna po nadmiarze romansów.....czytanie jednak może być szkodliwe

on wkrotce tez sie zmieni. Pewnego dnia zrozumie..

kto ma ten ma . Łaziłem za kobitką 3 lata i? I nic...

nie zmieni sie...dostal juz kiedys nauczke o malo co mnie nie tracac..teraz robi to samo.. jestesmy razem 5 lat.

przyzwyczaił sie do ciebie i tyle ;) tak to już bywa czasem rutynowo :O ale przynajmniej masz kogoś..

mam ale co z tego...jesli nie dostaje nic...zero uczucia rozmowy...tylko seks sie liczy. skrzywdzil mnie bardzo kiedys w gre wchodzila inna kobieta...tyle czasu minelo od tego zdarzenia zero samokrytyki z jego strony... boje sie ze cos sie dzieje za moimi plecami..on problemu w niczym nie widzi...drazni go kazde moje slowo kazdy gest kazda chwila slabosci kazda lza...

nie warto byc dobrym dla ludzi....teraz to wiem! tak dokladnie wiem...:(

nie któży już są tacy pokrętni tego sie nie zmieni dużo takich poznałem szczególnie jak w woju byłem to takich było dużo. Tacy ludzie mają fajnie bo mało kiedy dostają kopa od życia za to ci co chcą być ok to zawsze bardziej dostają po tyłku tak to już jest niestety....

kurde to przestań w końcu marzyć życie to nie bajka

czasem jego slowa jego zachowanie rani mnie tak bardzo ze czuje sie jakbym dostala piescia w twarz...moze i taki cios bylby mniej bolesny niz te slowa..niz ta obojetnosc...

ja nie marze...tylko chcialabym zyc normalnie zyc czuc sie kochana bezpieczna jedyna....:(

nie przejmuj sie jesteś jeszcze młoda :) dasz sobie rade ;) ale jak widzisz że koleś chce tylko pociupczyć i poza tym nic go nie obchodzi to go olej. Taki układ jest ok jak obie osoby o tym wiedzą i sie na to godzą a nie jak jedna oczekuje czegoś więcej. Znajdź kogoś kto spełni twoje oczekiwania pewnie znajdziesz.

nawet nie wiem co mam ze soba i z nim zrobic...probowac go zmienic? ale czy to cos da?:(

no tak... a ja tk sobie siedzę, czytam katastrofistów na zajęcia i wpadam w depreche bo mnie jakoś nikt nie kocha a jak umrę bedę garstką rozproszonych atomów... noszzzz

i to jest własciwe podejście do życia teraz powinienneś się najebać

pojechal gdzies z'' kolegami''...obiecal napisac jak wroci...nie napisal...a moze jest z nia? mam dosyc tego domyslania sie...dosyc rzeczy ktore dzieja sie za moimi plecami...ostatnio ktos mi powiedzial ze ''jestem napiekniejsza kobieta jaka widzialem,ale masz tez najsmutniejsze oczy jakie kiedykolwiek moglem widziec...'' :(

ja też...

boli...tak bardzo boli :(

nie ma juz dobrych dni w moim zyciu...kazdy zaczyna i konczy sie tak samo beznadziejnie...i to nie tylko przez to ze moj facet nie docenia tego co w jednej chwili moze stracic...

co raz patrze na komorke z nadzieja... jezeli cos takiego jak nadzieja jeszcze istnieje...:(

zmartwie Cie ale w tym zwiazku juz nic pozytywnego Cie nie spotka. chcesz trwac przy kims kto Cie nie docenia i olewa? w ktorym wyczekujesz na jakikolwiek jego znak z łaski? tak nie moze byc, nie na tym polega związek...

masz racje..to nie na tym polega ... ale dlaczego jesli faktycznie kogos ma..nie moze powiedziec mi o tym prosto w oczy...wstydzi sie? watpie tacy ludzie sa pozbawieni jakichkolwiek ludzkich odruchow:(

odezwac sie? napisac? moze cos sie stalo bije sie z myslami...:( obiecal sie odezwac...napisanie smsa puszczenie sygnala zajmuje kilka sekund...nawet tyle w ciagu dnia nie jest w stanie mi poswiecic? nie chce przeczytac rano smsa ze nawet nie raczylam sie odezwac do niego...:(