Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość w parze

Ile wydajecie dziennie na jedzenie - dla 2 osób??????

Polecane posty

Kiedyś robiłam ogromne zakupy w hipermarkecie i płaciłam 300 zł, wczoraj pojechaliśmy na podobne zakupy do Reala i przy kasie przeżyłam szok, bo zapłaciłam ponad 500 zł.:( Jedzenie idzie w górę. Przejadamy ponad połowę pensji męża. Rano śniadanie, potem śniadanie dla męża do pracy, następnie obiad dla mnie i dla córki (zazwyczaj gotuję zupy, bo mała uwielbia). Zupą się nie najem, także kupuję jakieś zapiekanki, robię tosty, albo pierś z kurczaka. Mąż wraca z pracy i jemy obiadokolację, potem jakiś deser. Jedno danie, drugie danie, śniadanie, kolacja, deser i na pewno minimum 1000 zł na jedzenie miesięcznie. W to jest wliczone jedzenie dziecka, a to też kosztuje, bo soczki, jogurty, zupki, parówki itp. Jak tak dalej pójdzie, to przerzucę się na Biedronkę i nauczę się oszczędzać, bo nawet na wakacje nie można odłożyć. Od stycznia kolejne podwyżki, a pensje stoją w miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie tez stac na dobre jedzenie i gory slodyczy od ktorych dupa rosnie ale nie kupuje bo slodycze codziennie to uwazam za zbedne jezeli lubisz ok twoja sprawa i to jak ja sie odrzywiam to tez moja sprawa ale powiem ci tylko tyle ze za te wyrzeczenia to ja w przyszlym roku dupe bede wozila nowa a4 i dodam ze dupe chuda nie utuczona slodyczami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cha cha cha -Ty pewnie nie pracujesz lub jesteś strasznie zorganizowana skoro masz czas codziennie gotowac dla trzech osób. Leniwa tez ciut ,skoro gruba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jedzenie idzie w gore i toi strasznie,ostatnio bylam w kauflu i chcialam kupic bulke ciabatte to mnie az zatkalo-66 groszy:oa za dobry sloneczbnikowy chleb 3.19:oale chleb to rozumiem,ale zeby zwykla bulka poznanska w innyej malej piekarni 80groszy kosztowala??to juz przegievcie a i nie myslcie ze jestem sknera jakas co to to nie ale chodzi o to ze te cena sa porazajace:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żabisko
To sie nie ma co cyndolić. Żarcie kosztuje straszne pieniadze. Mieszkam w Niemczech i jak przyjezdżam do Polski to mi oczy stają w słup, bo ceny sa takie jak i tam - a zarobki jakie ? My w 2 osoby wydajemy tygodniowo na duze zakupy 80-100 euro, ale tam sa tez jakies proszki, srajtasmy, szampony, pasty do zębów, szczotki i ten cały kram. Pewnie , że można po 10-20 zł dziennie na żarcie wydawac dla 2 osób, tylko co to bedzie za zarcie ? Ryż z ziemniakami, a do tego kasza. Z gówna bata nie ukreci, takie warunki to sa dobre dla studentów przez 4 lata, ale nie na stałe. Zdrowie sobie można popsuc. I bez żadnych tam wybryków, bez jakichs szampanów za stówę albo truskawek w srodku zimy - 4 stówy na tydzień na rodzinę 3-4 osobową pójdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi sie ze zakupy takie jak ryz kasza makarony mozna kupowac w tesco czy w biedronce sa tanie a pozatym te sklepy maja specjalne produkty oznakowane wlasnym logo ktore sa tansze ale rownie dobre,jasne makaron malam ma lepsza renome ale za nia trzeba zaplacic 5 zl wiecej ,tu 5 zam 5 zl i sie uzbiera 300 zl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzaz
Fajny topic...tak szczerze ja nigdy nie liczylam ile my z rodzinka (ja , maz i dziecko) wydajemy na jedzenie....i tak teraz sidze i szybko kalkuluje i stanowczo za duzo...Pozatym mam taka kolezanke ktora potrafi powiedzmy za 100zl kupic naporawde fajne produkty-i niekoniecznie z biedronki czy plusa-a ja wydaz takze 100zl a w koszyku mam polowe mniej...sama nie wiem chyba nie jestem gospodarna osoba..kupuje to na co mamy ochote i zbytnio sie nie zastanawiam..moze to moj blad:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przecie napisalam ze na jedna osobe tyle wydaje ale to na samo zarcie ifdzie chleb pasztet itd a rzeczy dodatkowe swoja droga,czasem tez sobie dopgarzam i kupuje jakies lepsze rzeczy ale jak sie jest studentem to trzeba umiec zyc za mala kwote,a wiecej wydaje na jakies pasty kosmetyki i inne pierdoly i napoic sie tez trzeba,ja wole wypic np reddsa niz zjesc cos dobrego:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żabisko
Jasne, gdzie sie da oszczedzic, tam trzeba oszczedzac. Po co kupowac nie wiadomo jakie ryże czy makarony, jak te tanie też sa dobre. Trzeba sobie popróbowac, czasem nie warto kupowac tych całkiem tanich produktów, bo są beznadziejne (hehe ten niemiecki Preis-Leistungsverhaltniss), ale od pewnego pułapu zaczynają się rzeczy tanie, a całkiem dobre. No i makaronów czy innych niepsujących się rzeczy można nakupic jak sie jest w hipermarkecie - na dłuzej. Żeby potem nie kupować drożej w osiedlowym sklepie jak zabraknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i zgadzam sie ze jedzenie smieci to nie zycie ale ja np zupek chinskich nie jadam bo to gowno wqiec raczej szdrowia se nie popsuje ale nie przecze ze gdybym zyla np z dzieciakiem to by jegoi wyzywienie kosztowalo wiecej niz moje bo juz dziecku bym nie odmowila soczku czy innego czegos dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego ja nigdy nie oszczedzam na jednym mianowicie na owocach, sa zrodlam witamin a wiadomo trzeba sie uodparniac pozatym jak kogos nie stac na mikroelementy typu centrum,to moze kupic marchewke ,seler,czosnek,buraczki i to wszystko miksuje w sokowirowce i jest soczek tani a zarazem jest to bomba witaminowa,niezbyt smaczne wiadomo ale moj lekarz mi to polecil od tego czasu gdy to pijam ponad rok -przysiegam ze nie mialam nawet kataru!!!! nie pije tego codziennie ale dwa razy w tygodniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bylam 3 miesiace w szwajacarii niby jednym z najbogatsztch panst ,najlepszych marek etc i co wy sobie myslicie z e jak dacie za sok 3 zl wiecej albo za makaron 5 zl wiecej to dostaniecie cud na kiju gowno prawda placicie za marke ,tak sama jest z woda zywca jedna z najdrozszych wod (pomijajac te uzdrawiajace) a jest najbarzdiej zanieczyszczona woda! i co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żabisko
to może nie korepsonduje z tematem, ale odnosnie soczków... te marchwiowe kubusie i inne cuda - są tak obrzydliwie przesłodzone, że tego sie wypic nie da ja słodyczy nie lubię za bardzo, wiec jem tylko gorzka czekolade, herbaty nie słodzę, ogólnie lubię wszystko gorzkie - i jak sie napiję takiego kubusia, to mi sie robi mdło kto to w ogóle pozwala na takie receptury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żabisko
zgadzam sie z nadine - woda mineralna czy źródlana jakiejs tam firmy eco albo leader price raczej nie jest gorsza niz nie wiadomo jakie ślicznie opakowane i drogie zywce czy nałęczowianki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale się cieszę, że trafiłam na ten topik.. Już myślałam, że tylko ja tyle kasy na jedzenie wypierdzielam.. Ja mieszkam z chłopakiem, zarabiam 1000, mój facet ma świadczenia państwowe 1000, ponadto zarabia 1500 i naprawde nie wiem, gdzie ta kasa się rozwala:( Za mieszkanie płacimy razem 750zł (wynajmujemy mieszkanie ze współlokatorami) i czasami wyrównanie za prąd czy inne pierdoły- ok 100-300zł raz na kilka miesięcy. Oboje studiujemy, więc masa pieniędzy idzie na książki, kserówki, wydruki i tego typu sprawy, a reszta kasy przecieka przez palce dosłownie. Podobnie, jak większość tutaj zgromadzonych, robimy zakupy raz na tydzień w markecie na kwotę 150-200zł. Dodatkowo codziennie muszę kupić chleb, jakąś colę, owoc czy coś słodkiego, no i do tego paczkę- 2 paczki fajek (oboje palimy), czyli dodatkowo dziennie jakieś 30- 40zł.. To jest przerażające!! Dodam tylko, że mnóstwo biorę z domu (jeżdżę średnio raz na miesiąc) typu filety, jakiś zaprawiony bigos, zrazy czy inne tego typu rzeczy, z których da się zrobić obiad.. Szok! Czasami zastanawiam się w jaki sposób rodzina 3osobowa potrafi utrzymać się z 2 pensji najniższych krajowych.. Bardzo się cieszę, że nie tylko ja tak mam.. Muszę ten topik facetowi pokazać, bo on ciągle się dziwi, co ja z tymi pieniędzmi robię:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzaz
No wybacz ale ja widze znaczna roznice -makaron z tesco a makaron drozszy.Moj ojciec ma 60 lat i ma glupi zwyczaj oszczedzania nie wiem po co bo nie musi wcale oszczedzac...i kupuje jakies dziwne produkty wlasnie w realach , tescach etc etc....i co makaron to kelista maz...bleh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w parze
a my wlasnie jemy to co chcemy moze dlatego tyle (50 zl) dziennie wydajemy na 2 osoby: . on co chce to ma, ja nie jem miesa tylko sery, ktore sa bardzo drogie i cena rośnie. dobrze ze jest babcia ktora raz na jakis czas podrzuci pierogi ruskie, albo jakis bigos czy tam kompoty, salatki greckie przez nia robione :) w niedziele mama zaprasza nas na obiady po sniadanie co rano ide do sklepu po jakeis bulki najczęsciej( sklep mam pod blokiem, 4 bulki czyli mamy po 2), na bulki wrzucam to co zostało ze wczorajszej kolacji, a jak nie ma nic to musze zas cos kupic do sniadania. obiadu czesciej nie jemy niz jemy, a po kolacje to chlopak najczesciej jedzie do kauflandu kupuje jakies bulki i cos do nich, plus picie(soki,cole), i to na co ma ochote wiec tu są naczęsciej rurki czekoladowe i jakies czekolady, no i nie mozna zapomniec o psie, ktory jest wybredny i byle jakiej karmy nie zje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzaz
A jaka Twoim zdaniem jest najczystsza woda?Moze taka z lidla za 60gr za butelke?:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zalezy, czego sie wymaga od wody ja muszę miec z najmniejszą zawartością Ca, tylko Vitalinea Danone ma niską - no i kosztuje, niestety co do owoców - kazdy lekarz powie, że najlepsze są owoce miejscowe, czyli jabłka, gruszki, śliwki - a te nie są drogie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzaz
Na owocach to nie oszczedzam i oszczedzac nie bede cno chyab ze kiedys bede \zmuszona...na chwile obecna to codziennie albo co 2 dzien mandarynki , winogrona , jablka i rzecz jasna grejpfruty:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w parze
no i zapomnialam o fajkach okolo 2 paczek nam idzie dziennie :o a makarony to tez albo malma albo lubella, inne mi nie smakują za to ryż obojetnie jaki kupie, zawsze dobry:) fajnie ze ten temat zalozylam, mozna się dowiedziec duzo i dobrze, ze nie tylko my mamy takie problemy z tym zarciem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w parze
a wode to tylko Żywiec pije albo beskid i nie mgoe sie przełamac do innej, nie smakuja mi po prostu. sa te duze 2,5 litrowe Beskidy, przynajmniej tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie szlag trafia jak wlaze do sklepu po mleko i zaraz mi sie przypomina ze wlasnie zarowka juz nie dziala,trzebaby kupic wode bo juz sie konczy,zeszyt tez by sie przydal no i proszek a jak proiszek to i zaraz plyn do plukania zachlastac sie idzie:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w parze
cholera chciałabym sie nauczyc jakoś zarzadzac tym jedzeniem zeby za duzo nie wydawac, a jak mowilam w tamtym miesiacu cala wyplata chlopaka poszla na żarcie to jest straszne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madziulek1985 ja rozumiem ze im wiecej sie ma tym wiecej wydaje ale tyle kasy przepuszczac na \"nic\"?majac tyle kasy co wy to bym chyba z 1000zl miesiecznie odkladala... żabisko znaczy sie ze co?ze student to moze jesc byle co i to przez 5,6 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w parze tez pilam keidys tylko zywca ale po osoatnich badana jakosci tej wody zrezygnowalam:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cha cha cha
Oni odkałdaja tylko nie chca sie do tego przyznac :-) a kto by kredyty spłącał i rozne raty etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żabisko
Oczywiscie, najwazniejsze, zeby znaleźć kompromis między jakoscią, ceną i własnymi możliwosciami. Moja mama na przykład lubi swój rytuał chodzenia codziennie do osiedlowego sklepiku, do miesnego i dla niej to ma większą wartosć niz zaoszczedzone parę czy parędziesiąt zotych. Wiec proszki, czekolady, wodę (nie żadna tam leader price, ale taką , jaka jej odpowiada) kupuje w hipermarkecie raz na tydzień czy dwa tygodnie, a rzeczy, które chce mieć swieze, kupuje codziennie w okolicznym sklepie. Owoców ani miesa nie kupi w supermarkecie za Chiny. I ok. Nie ma sensu pic wody, która sie wydaje syfska - tylko dlatego, ze jest tania. Nie ma sensu kupowac makaronu, na myśl o którym robi sie komuś niedobrze. Mi sie nie robi, wiec go kupię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my na pocztku malzenstwa jak poszlismy na swoje i nie bylo juz pomocy mamusi babci i kogokolwiek jak musielismy sobie radzic tylko we dwoje z jednej pensji siadalismy razem wieczorem wyciagalismy zeszyt i robilismy jadlospis na caly tydzien w ten sposb nauczylismy sie gospodarowac i teraz juz bez notatek nam to dobrze wychodzi choc do dzis prowadze zeszyt w ktorym zapisuje wszystkie wydatki w ten sposob wiem na co ile idzie kasy i gdzie ona sie podziewa Moze sprobujcie w ten sposob to naprawde pomoaga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×