co z tym szefem ?

poznaliśmy się pol roku temu,umawialiśmy się na staż,wielkie plany,ale poza tym zdarzyło nam się rozmawiac na gg,nie tylko o pracy,wyskakiwaliśmy na lody czy kolację ale on ma taki sposób bycia tak mówił że tak tarktuje sowich pracowników i żeby się przyzwyczaić,to sobie pomyslałąm że okey,jakiś czas temu chyba próbował mnie upić bo bardzi naciskał żebym wyspiła jeszcze jednego drinka bo przeciez mogę zostać u niego,tez ma herbate jakby co,teraz kiedy po2tygodniach sie odezwałam był oschły ale zadał nowe zadanie w pracy i powiedział że sprawdzi czy mam analityczny umysł....Czy on mnie chciał wykorzystać czy ciągnąłby to skoro widzi że nic z tego ze nic z mojej strony nie bedzie bo zalęzy mi na tym stażu?

Jesli jesteś zadbaną i młodą kobietą to odpowiedź jest prosta. Przecież każdy szef nie sprawdza wten sposób wszytskich nowych pracowników

bez podszywów ale jak sprawdza? na początku wszystko było ok,normalnie pracowałam a teraz się to zaczęło motać,ale znowu dostałam zadania w pracy.... to ja już nie wiem on wie że mam chłopaka i wyraźnie chyba dałam mu do zrozumienia że nic z tego jakby co,

dobre ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

z czym dobre, albo ja taka naiwna jestem albo przesadzam :o

No właśnie tak...jesteś nowa to testuje, na co może sobie pozwolić...i wiesz to czy masz faceta czy nie-to może dla niego nie wchodzić w grę, gdyż dla niego ważne jest to czy na coś może liczyć z twojej strony czy nie...czy się dasz uwieść i tak dalej czy nie... Szkoda stażu, skoro na nim Ci zależy...

Poczekaj kilka dni...jak się nie zmieni nic na lepsze to będziesz musiała wybrać-albo staż w cierpieniu albo fuck you i idziesz sobie stamtąd...takie jest moje zdanie

tzn ? wolałabym żeby to wszystko zeszło na normalne tory i zaczęła się praca,normalna bez jakichs niedomówień,ale boję si ę że po prostu mnie wywali

A jak by Cię wywalił to bym go nabluzgała i szukała czegoś innego...ja tak zrobiłam...w innej troszkę sytuacji

to zrobię to co mi zadał,i zaczekam na komentarz,czy zadane następne czy skrytykuje i sam oleje twierdzą cże wszystko źle :o

no pewnie...tak trzymaj