Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niespełniony mąż

Żona to moja jedyna partnerka seksualna, ale ja dla niej pierwszym nie byłem

Polecane posty

Gość Dias
Znam to uczucie. Jestem dla mojej dziewczyny trzecim. Ona była dla mnie pierwsza. Te myśli co masz aktualnie, mnie roznosiły. W końcu nie wytrzymałem i się rozstałem z dziewczyną. To jedyny sposób, ale bardzo bardzo ciężki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLOMOs
Dziewica, to marzenie,one ulegaja ciekawości, apóźniej żałują, tylkotrzymają swoją strone. Straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiety trzeba zdradzac
bo sie puszczaja za mlodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ormo
rzygac mi sie chce jak czytam tych popiierdolencow co maja obsesje na punkcie blony dziewiczej jestescie zasranymi hipokrytami a wiecie dlaczego ? bo twierdzicie,ze "nie seks jest najwazniejszy ale uczucie" ale zal wam d...e sciska wlasnie z powodu seksu ! jestescie zasranymi hipokrytami bo twierdzicie ,ze nie traktujecie kobiet przedmiotowo ale patrzycie na nie nie przez pryzmat ich osobowosci, charakteru, inteligencji tylko przez pryzmat tego czy maja blonke czy nie rzygam wami niech twoja zona ciebie zdradza ile wlezie bo jestes sfrustrowanym cieciem ktory patrzy na kobiete ktora go kocha przedmiotowo ( przez pryzmat blonki )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Problem autora jest mi bardzo dobrze znany. Prawie identyczna sytuacja i ta sama zmora psychiczna powiękrzajaca się z upływem czasu. Poszukuje ludzi z podobnym problemem i znają na niego lekarstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mnich...........
nie ma lekarstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mnich...........
moze myslał ze to przetrawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałem podobną sytuacje. Dziewczyna nie była dziewicą, ja prawikiem. Nie poradziłem sobie z tym, obwiniałem ją, wyzywałem, nie szanowałem. Zrobiła to z chłopakiem, który ją zostawił po 2 miesiącach. Potem ze mną wielka miłość itp. Nigdy bym się z taką nie związał, była ideałem. Psychika jednak nasza, duma nam nie pozwala. Mam miłe wspomnienia, naprawdę ją kochałem - ale dla mnie to dziwka. Dziewczyny też miają takie coś co się nazywa sentyment 1 partnera, zawsze beda go kochały itp. Zrób jak Ci sumienie pozwala, ja z dziwkami sie nie umawiam (odnośnie mojej sytuacjia - bo jaka dziewczyna daje dupy po 2 miesiacach i jeszcze ofiaruje swój skarb?) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xKamyk, Wiesz co? Spójrz najpierw na swoją stopkę, a później na to co napisałeś. Dla mnie jesteś po prostu niedowartościowanym kretynem. Spotkałeś swój ideał, a zostawiłeś, bo wcześniej miała innego. Jeszcze jeden partner to naprawdę niewiele, widać, że musisz mieć potworne kompleksy, że aż tak boisz się konfrontacji z jej byłym. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xKamyk Kompleksy jak Mount Everest i tyle. Moge jedynie Ci wspołczuc :O "Dziewczyny też miają takie coś co się nazywa sentyment 1 partera, zawsze beda go kochały itp." Pierdu, pierdu :O🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mnich.............
xKamyk - popieram, to co napisałes tp szczera prawda one tego nie pojma bo bronia swego kurestwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sjcslk
xkamyt ty dzieciaku, a ty chyba nie skonczyles jeszcze nawet 21 lat:D wiesz tyle o zyciu i o zwiazkach co klos o pieczeniu ciasta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Gdyby faktycznie nie miało to byśmy tego nie czuli" i to jest właśnie to nic dodać nic ująć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po wypowiedziach Panów widzę,ze muszę zacząć jeszcze bardziej doceniać mojego faceta!Taki skarb mi się trafił:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MissMonogram
ja bylam dziewica maz prawiczkiem i tak jest najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takitamfacet
Niewiele uzyskałem pomocy ale dowiedziałem się że problem jest raczej ogólny , bo miałem już obawy że mam coś z głową i wizyta u psychiatry jest nie unikniona. Moja żona przed ślubem powiedziała że nie jest dziewicą ponieważ wcześniej została odrzycona przez partnera który się o tym dowiedział. ja bardzo ją kochałem (i kocham) więc sądziłem że problem z czasem sam zginie.Na własne życzenie sam poprosilem o podanie opisu i dowiedziałem się że facet był byczasty i miał większego odemnie członka oraz że byli jeszcze inni ale po co otym gadać (bardzo się rozbudziła moja wyobrażnia) Przez głupawą miłość żyję z cichodajka.Rozpada mi się psychika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem o co ten cały ból doopy. Co innego jak laska się bzyka na prawo i lewo, a co innego jak jest w stałym związku z facetem, z którym planuje przyszłość, ale związek się rozpada nie z jej winy... Ja straciłam dziewictwo z facetem, którego kochałam, planowaliśmy wspólną przyszłość, ja naprawdę chciałam z nim być. Ale on po 2 latach mnie zostawił.I co? Mam teraz do końca życia nie mieć faceta, bo żaden nie chce już ' nie dziewicy' ? Przykro mi , jak czytam wypowiedzi niektórych facetów, którym aż tak ten fakt przeszkadza. Mojemu obecnemu facetowi również to przeszkadza, ale nie wypomina mi tego tak często. Ja wiem, że popełniłam błąd i bardzo tego żaluję, ale przecież czasu nie cofnę, a po co się zadręczać. Mamy z facetem zrezygnować z tego uczucia tylko dlatego, że kiedyś kochałam się z kimś innym? ... Poza tym dla mnie ta cała błona to jakiś mit wyolbrzymiany przez facetów , którzy mają hopla na tym punkcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ty hipokrytko oczywiście wymagasz od faceta pewności siebie, przebojowości, umiejętności bicia się, kasy, dominacji w stadzie, szerokiej klatki piersiowej, ładnej twarzy itd. za to on nie może wymagać nic od ciebie-nawet dziewictwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chłopie 3 to dziś mają 15 latki w miesiąc po urodzinach nie powinieneś tak narzekać. Dziś kobiety to zwykłe puszczalskie więc i tak niezła Ci się trafiła choć fakt szkoda, że nie jesteście dla siebie pierwsi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chodzi o błonę tylko o szanowanie się. A dziś się szlajacie na potęgę i nikt nie chce być tym ostatnim co dostaje ochłapy po wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieznany Gość
Napiszę kilka słów od siebie, bo mam podobną sytuację co autor tego tematu. Otóż ja tez mam żonę dla której nie byłem pierwszy, a ona dla mnie tak. Nie dlatego że nie chciałem, tylko dlatego że nie miałem okazji... Wiedziałem o tym przed ślubem. Dziś po 10latach małżeństwa, mamy dzieci i jesteśmy szczęśliwi... Myślę o tym często i nie daje mi to spokoju, ale wiem że kocham ją najbardziej na świecie... Właśnie dlatego że ją tak bardzo kocham, nie daje mi to spokoju... Chciałem napisać więcej, ale czy to ma sens...???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kazdy ma prawo byc spelniony a ja nie czulbym sie spelniony z kobieta ktora ma 2 3 partnerow no sorry ale kazdy ma do tego prawo i nie rozumiem waszego oburzenia /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak czy siak piepszy.sz to samo w każdym zdaniu jak baba ,wiele straciłeś czyli co, inne cip.y? to jest to wszyyystko? :-) fajne poglądy ,czujesz smutek.każdy ma smutki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a gdyby była po gwałcie i nic więcej to też stracona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieznany Gość
Autor tematu, zagląda tu jeszcze? Rozmawiałeś z żoną o tym co Cie trapi? Rozmawiałeś, mówiłeś że jest Ci z tym ciężko? Pisałem już wyżej o mojej sytuacji, ale nie napisałem jednego. Moja żona w przeciwieństwie do żony autora tematu, była bardzo zadowolona że ja nie miałem nikogo przed nią, że jestem tylko jej... Bardzo często o tym rozmawialiśmy, mówiła mi że kochała bardzo pierwszego partnera, ale gdyby wiedziała że pozna mnie, na pewno by czekała. Gdy mówiłem jej że chciałbym aby była tylko moja, to Ona płakała. Widziałem żal w jej oczach, że nie mogła mi dać tego o czym ja marzyłem. Nie mam powodów do tego by nie wierzyć w jej słowa. To jest jedyna rzecz która w związku nie daje mi spokoju. Nie mam do niej pretensji, sam też gdzieś w głębi siebie myślę że dobrze z jednej strony ze miała kogoś przede mną, bo lepiej przed ślubem, niż po... Poznaliśmy się jako dwudziestokilkulatkowie. Jesteśmy już razem 15lat, 10lat po ślubie, mamy dwoje dzieci, nie jesteśmy starzy, jesteśmy trzydziestokilkuletkami, w małżeństwie jest dobrze, w sprawach łóżkowych wspaniale, ale mi ta myśl nie daje spokoju, wraca do mnie jak bumerang co jakiś czas i męczy mnie. Wiedziałem o tym przed ślubem. Powiedziała mi o tym, szczegóły opowiedziała bo nalegałem. Wtedy też płakała że to było, płakała mimo tego że wspomina to bardzo pozytywnie. Nie znam tego człowieka co z nią był, ale ponoć był dobry. Niestety oprócz imienia nie znam innych danych niż jego wiek i imię. Nie powiedziała mi o tym, mimo że chciałem. Bała się że mogę go znaleźć i zrobić coś głupiego. Ale ja bym tego nie zrobił, nie na tym rzecz polega, on nie zrobił mi nic złego, nie wiedzieliśmy przecież nic o swoim istnieniu owego czasu. Sam w sumie nie wiem po co tu wylewam swoje żale, ale rozumiem autora tego tematu. Rozumiem też wszystkich którzy besztają autora za to że ma takie pretensje, bo w sumie tak samo jak ja - wiedział o tym przed ślubem. Nie myślcie sobie ze jestem taki niedoj....any, miałem okazję na seks z inną dziewczyną przed ślubem. Była młoda, piękna i sama zaproponowała mi tzw"kolację ze śniadaniem". Miałem też okazję po ślubie i była ona pewna w 99,9% - ale w obu przypadkach nie zrobiłem tego, dlatego że byłem już razem z obecną moją Żoną. Zanim poznałem żonę chciałem umówić się z dziewczynami które w/g mnie byłyby idealnymi kandydatkami na miłość, niestety jakoś nie było mi pisane aby doszło spotkanie do skutku (moja nieśmiałość). Nie myślcie sobie o mnie, jak niektórzy wobec autora tematu, że zdradzę swoją żonę, nie zrobiłem tego do tej pory, bo Kocham Ją tak bardzo że za jej włos odebrałbym sobie życie. Nie wyobrażam sobie także że moglibyśmy siebie stracić, nie być razem, bądź co gorsza celowo i z własnej winy siebie skrzywdzić (np poprzez zdradę). Napiszę wam, że jestem zazdrosny o moją Żonę. Nie raz widziałem, jak np ubierała się dla mnie z podkreśleniem swoich kobiecych atutów (uroda, piękna zgrabna figura) widziałem jak inni faceci się na nią gapili. To jest piękne. Patrzeć i wiedzieć żę ty tylko patrzysz, a Ona jest moja! ONLY & 4EVER! Ufam Jej w 100% i mówię Jej że w 100% wiem że mnie nie zdradzi. Dlaczego to piszę i co ma to wspólnego z tematem??? Otóż ma! Bo skoro taką silną Miłością i zaufaniem się darzymy, nie stanowi to jednak ukojenia moich myśli że miał ją ktoś przede mną, że jestem tylko ten drugi. W sumie macie racje, nie byłem pierwszy, ale najważniejszy i nic mi to niestety nie pomaga. To że autor tematu wylewa tu swoje żale opisując swój problem, jestem w stanie zrozumieć. Zapytacie, dlaczego on to opisuje? Po co to robi??? Może dlatego że jedyną osobą której może zwierzyć się z problemów jest Żona, ale problem ten niestety Jej dotyczy i nie chcę tego znów "wylewać" przed Nią, po co ją zadręczać. Nie wiem, jak mam sobie z tym poradzić?! Nie da rady, bo myśl że ktoś miał osobę, która jest sercem i duszą mojego życia, nie daje i nie da mi spokoju... Nie jestem jakiś ułomny. Od postronnych osób wiem że jestem dość przystojny. Gdy miałem lat 20 i więcej byłem wysportowany (może znów teraz wrócę do sportu, to pomoże mi w tym myśleniu). Dlaczego to piszę??! Otóż dlatego że nie jestem brzydki jak noc listopadowa (postarzałem się tylko teraz hehe...), a mimo to nie miałem dziewczyny wcześniej, bo byłem nieśmiały, nie chodziłem po imprezach, ale postanowiłem jedno, że gdy pokocha mnie dziewczyna którą pokocham ja, to będę z nią na zawsze i tak sie stało, złe myśli przyszły później...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie nasrane w mozgach zamiast cieszyc sie terazniejszoscia rozstrzasacie przeszlosc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieznany Gość
gość wczoraj piszesz to jako kobieta, czy mężczyzna...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja żona jest pierwszą kobietą, z którą odbyłem pierwszy stosunek płciowy. Miałem wtedy ukończone 24 lata. Wcześniej miałem przygody z trzema dziewczynami, ale to były pocałunki, dotykanie i całowanie piersi. Z jedną z nich byłem w łóżku. Ona była tylko w kusej koszulce nocnej. Majtki jej zdjąłem. Trzymałem jej cipkę, ale do stosunku nie doszło gdyż byłem pijany. Gdy byłem w wieku 18+ miałem trochę okazji do pogrzeszenia z dziewczynami, ale ich nie wykorzystałem z powodu nieśmiałości. Męczyło mnie to gdyż miałem u dziewczyn nawet niezłe powodzenie. Nieśmiałość mnie paraliżowała nawet wtedy gdy dziewczyny wychodziły z inicjatywą. Na jednej z imprez moja kumpela chciała abym ją pocałował. Ja tego nie zrobiłem gdyż wtedy jeszcze nigdy się nie całowałem. A przecież to była idealna okazja aby zrobić to pierwszy raz. Do tego kumpela była atrakcyjną dziewczyną, za którą każdy się oglądał. Innym razem wyszedłem szybciej z imprezy, na której spodobałem się jednej dziewczynie. Zanosiło się na całowanie, a ja przecież tego nie umiałem. Dziewczyna była fajna. Gdybym umiał się całować na pewno zostałbym na tej imprezie i przeżyłbym fajne chwile.Ona była zawiedziona gdy wychodziłem. Po pewnym czasie pokonałem nieśmiałość. Miałem wtedy 22 lata. Pierwszy raz się całowałem i poznałem rozkosz dotykania kobiecych piersi Po roku poznałem piękną i warościową dziewczynę, która, została moją żoną. Byłem dla niej pierwszym facetem. Fajnie wyszło gdyż ona była dla mnie pierwszą kobietą, z którą miałem stosunek. To cud, że taka dziewczyna w wieku 20 lat nie miała jeszcze partnera. Miałem ogromne szczęście, że ją spotkałem. Kilka miesięcy później mogłaby być już zajętea. Byłem dumny, że poznałem. W taką dziewczynę. Faceci się na nią gapili i wpatrywali. W trakcie małżeństwa miałem okazję do skoków w bok, ale mając tak piękną i waetościową kobietę nigdy tego nie zrobiłem mimo tego, że nigdy nie odbyłem pełnego stosunku z inną kobietą. Trzymałem inną cipkę i to mi wystarczy.. Ponadto moja żona jest wierna,a podczas seksu sprawia jej rozkosz używanie wszystkich trzech dziurek. Kocham ją ponad wszystko. Na koniec oświadczam, że rozumiem tych, którzy poza swoją żoną nie mieli żadnej partnerki. Ja też wiele rozmyślałem o straconych z powodu nieśmiałości okazjach i rozkoszach. Prawda jest jednak taka, że gdybym w młodości szybciej osiągnął doświadczenie w sprawach intymnych to nie poznałbym mojej żony gdyż związałbym się z którąś ze straconych okazji i beztroskich nie wiadomo jakby wyglądało moje małżeństwo-czy bylibyśmy nadal mężem I żoną 28 lat po ślubie? Tego nie wie nikt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×