Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna anka

CZY TO DALEJ MIŁOŚC ???????????????

Polecane posty

Gość smutna anka

Kochałam go a czy dalej go kocham...nie wiem....jaka właściwie jest ta definicja miłości???? Co znaczy gdy mówiemy do kogos kocham Cię.......??? Jestesmy ze sobą prawie 4 lata, ale juz nie czuję tego czegoś, nie zależy mi już na nim jak kiedyś, przestałam się już wykłucac o swoje, jak cos zle zrobi czasem go opierdziele, ale generalnie koło dupy mi lata co on robi, nie spełnia moich oczekiwan, mimo ze je zna, albo ja mam je za wysokie. Jednak czasem mi go brakuje, tęsknie jak jest w pracy, jednak jak wróci do domu, po godzinie marzę żeby tak wrócił, przeszkadza mi co najmniej 50% rzeczy które on robi, mówi, po prostu drażni mnie. Czy ja go kocham...pogubiłam się:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to jest moja droga smutna Anko, ze miłosc ma swoje etapy- najpierw jest eksplozja uczuc- to tak zwane zakochanie. Potem to powszednieje i tu kwestia zasadnicza jest to, zeby sie poprostu, mimo tego ze sie kocha, lubic- najzwyczajniej w swiecie. Jak przyjaciela na dobre i złe. To jest własnie dojrzała miłosc. a skoro koło d*** Ci lata, to znaczy, ze w jakims tam sensie zaakceptowałas te jego pewne niedoskonałosci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mam takie dni, ze przeszkadza mi praktycznie wszystko co on robi :O to zle, tamto niedobrze...:O ale wiem tez ze bardzo kocham, bo na samą mysl ze mialoby go nie byc robi mi sie szalenie smutno i popadam w nostalgię u ciebie to bardziej objaw jakiejs monotonni w zyciu, nudy i przyzwyczajenia w ziawzku, postaraj sie cos wykombinowac ja np. dzisiaj kupuje nam piwko i bede ogladala razem z nim mecz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna anka
oj piwka i meczu dosc, robimy to codziennie:( a co do milosci, to co wg was znaczy to glupie niegłupie słowo kocham cie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja czuje to samo
Jakbym czytała o sobie. Też leci nam 4 rok i czuje dokładnie to samo co ty. Już dawno nie czułam do Niego tego co kiedyś... Nie wiem czy to jest miłość...kiedyś była napewno... teraz jest tylko przyzywczajenie z mojej strony. Bo on mi mówi często,ze mnie kocha, że tęskni. chcę się przytulać..całować.. a mi się zwyczajnie NIE CHCĘ... Sex z nim mnie już prawie wogule nie podnieca.. Wiem tylko,ze nie chcę ,żeby tak było juz do końca życia.. Ostatnio przeżyłam jedną fascynujące ale dość krótkie uczucie z innym mężczyzną.. Jednak między nami nie doszło nawet do pocałunku. Co niektórzy nazwaliby to zdradą psychiczną....nie mialam wyrzutów sumienia... i było mi smutno kiedy to się skończyło.... Obecenie słowo "kocham cię" traci dla mnie znaczenie...nie potrafie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna anka
ja czuje to samo - jakbym czytała o sobie, mam dokladnie to samo co ty!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja czuje to samo
jakby mi było bez niego... Co bym zrobiła gdyby to On odszedł... Jeszcze nie znam odpowiedzi na te pytania... Wiem tylko,że nie chciałoby mi sie szukać kogoś nowego, znowu się docierać, budować zaufanie... bawić się w randki, poznawać się.. Marzy mi się przeżyć coś niesamowitego...poczuć tą chemię...bez konsekwencji, bez zobowiązań... okropna jestem wiem :) my nie jesteśmy małżeństwem , nie jesteśmy zaręczenie, nie mamy dziecka... Szczerze współczuje kobietom, które żyją w takim związku kilkanaście lat i myślą, ze to normalne, że to naturalna kolej rzeczy..a raczej kolej miłości....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potrząśnijcie trochę tymi gałęziami, na których siedzicie, a może wtedy przekonacie się czego tak naprawdę chcecie. ;) Kurczowo trzymacie się faceta, nie chcecie niczego zmieniać, i tak płyną dni, miesiące lata. Jest monotonia ale i lęk przed tym, że może odejść, że może znaleźć inną. Przyzwyczaiłyście się już do pewnych czynności, które wykonujecie automatycznie, bez uczucia, bez natchnienia bez tego dreszczyku emocji, że robicie coś dla kogoś, kogo kochacie ale i dla siebie - bo jeśli coś daję, to i coś w zamian otrzymuję, jeśli robię coś z pasją to mi to procentuje, ale jeśli robię coś z wygody, z pewności, że wszystko na pewno mi się należy, to dostaję po nosie. Opuście te swoje gałęzie, moje drogie, zmieńcie coś w was samych, nie narzekajcie na to, że wkradła się monotonia, nie oczekujcie, że ktoś powie kocham, kiedy same nie bardzo dbacie o to by powiedzieć coś miłego drugiej stronie, i przede wszystkim dbajcie o siebie, o swoje zainteresowania, pasje, nie bądźcie tylko i wyłącznie kobietami od garów i zaspokajania seksualnych potrzeb partnera. Zaskakujcie swoimi pomysłami, organizujcie same czas jaki macie wspólnie spędzić, więcej rozmawiajcie, pokazujcie, że ten facet, który teraz siedzi przy komputerze bardzo dużo dla was znaczy. Tylko, mała uwaga, nie zagłaskajcie go na śmierć. :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna anka
my mamy 2 miesięcznego synka, on uwaza ze miedzy nami jest super...a ja...cóż brakuje mi tego czegos...co to jest? sama nie wiem....dziecko, dom, praca, zadko mamy czas dla siebie, zawsze wierzyłam, że milosc jest jak na filmach, znam taka jedna tylko pare, maja po 60 lat a dalej sa jak gołąbki, dbaja o siebie, tez bym tak chciała, tylko kazdy moj zwiąek konczyl sie tak samo, taka pustka, a moze taka jest kolej rzeczy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to nieciekawie
zostaw go i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×