Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

frrr

no kto wkoncu zinterpretuje mi teksty kata??

Polecane posty

no to widze ze nikt sie nie podejmie interpretacji:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nie chodzi mi o interpretacje mojej stopki..........:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to chyba jutro sprobuje poprosic o interpretacje... dzisiaj nikt mi chyba nie pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaka demona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w cornflejksie był wichajster

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mexicans say my scrotum lies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Córko weź perły Ziemi. Klejnoty zwierzęcych praw. Mają świętą moc Sheol. Wiele lat - dla mnie chwil - byłem jak grom. Uczyłem Cię. Z wilka wilk, z nędzy nędza, a z krwi krew. Kto ssał... Bóg albo wąż? Kto ssał? Ktoś kłamie wciąż i ssie. Za mną car, loch i potop. Mijałem słońca i trwam. - Dawna bestia, smok - Dziś człek. Demon siał Mielił Żył. Zapomniał król, kościół i ty. Z wilka wilk, z nędzy nędza, a z krwi krew. Kto ssał... Bóg albo wąż? Kto ssał? Ktoś kłamie wciąż i ssie. Idzie armia. Zejdź! Fallus, wymię. Zejdź! Ciepły czarci kult. Idzie armia. Zejdź w dół, wstąp do piekła. Tam nikt nie musi tak jak ty - W snach kląć a w życiu ślinić się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wierzę słowu Jeśli jest jak głaz Wierzę myśli Jeśli lgnie do słońc Nie sercu Nie sercu Wierzę w rzeczy - one są jak chleb Wierzę dzieciom Dzieci są jak dom Broń domu Broń domu Kiedy mówię - nie To nie znaczy - tak Kiedy mówię - tak To nie znaczy - nie Kiedy pragnę cię Wiesz, że można wziąć Kiedy mam cię dość Nie zatrzymuj mnie Wierzę magii starych drzew I gwiazd Wierzę magii świata żądz Jak zwierz Nie ludziom Nie ludziom Nienawidzę tych, którzy są jak szron Nienawidzę słów, które grożą mi Nienawidzę czci wokół świętych krów Nienawidzę was, gdy słuchacie mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do dzikich borów idę, dzikich gór. Miedzy psy. Szukam żył źródlanej wody. Czystej krwi. W zarannej topieli Drapieżny ptak wzbił się do lotu. Wysoko. Stubarwne kwiaty liżą rosę - leśne łzy. Pajączek wił swą sieć ...Maleńki robaczek w nią wpadł. W zarannej topieli Drapieżny ptak wzbił się do lotu. Wysoko. Tajemny życia krąg. Instynkt matki Wściekły głód Zew krwi. I wiatr rzucił młode pisklę. W ostrza skał. Kończy się coś. Kończy się dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamiętam, kiedyś był taki motyw, że KAT ma przesłanki satanistyczne, nawet parę koncertów się nie odbyło. Generalizując w tekstach dużo metafizyki, negacji współczesności i utartych schematów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podalem kilka tekstow piosenek i chcialbym konkretnej interpretacji... satanistyczne przeslanki moze i sa, ale w koncu nie dziwota:) bardzo prosze o interpretacje, ale taka dokladna, rozumie ktos cos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam dwadzieścia pięć lat, i życie połamane jak patyk. Co spojrzę wstecz, ogromna czarna plama. Co spojrzę przed się, twardy, zimny głaz. Czułem powołanie w życiu swym na księdza albo na żołnierza i poznałem, że ni ten ani tamten nie mają już, czego bronić. Byłem Faustem i byłem Prometeuszem, porównywałem pyłek wiedzy, z wszechświatowym pyłem tajemnicy. I wydzierałem ogień niebu, aby go nieść swoim braciom. Kto mały okazał się robaczkiem świętojańskim, który świeci nie oświecając i pali się nie rozpalając. A serce moje, które opukiwało całą ziemię szukając nieznajomej i nie znalazło jej. Porwawszy gołębice wylało świętą niewinną krew - narzędzie ułomnienia, które nawet o pomstę wołać nie może. A kiedym przyzywał do boju wszystkie legiony ływych pod hasłem, \"kto w Boga wierzy\", poznałem wówczas przy oślepiającym świetle prawdy, że w głębi ochnistrantku wszechżycia leży zbrodnia i ostatni sztandar swój spalić muszę. Tak więc jestem teraz żywy bez życia, tęskny bez tęsknoty i błądzący bez błędu. Okręt mój nie mając kompasu ani steru, płynie w nieznaną dal. Więc niech się wypełni miara mojej pustyni. Porzucę ten świat, którego intrygi nie są dość zabawne, ani cierpienia dość małe, aby utrzymać swe łzy. Zamknę się w pięknym książęcym grobie moich przodków. A może, może odkryję nowy świat swojej duszy, którego przeczucie zjawia mi się z nieodpartą siłą, ową metafizyczną stroną duszy, którą widzę we snach swoich a zapominam na jawie. I tak może mi się uda zwiedzić drugą połowę księżyca, wiecznie zakrytą dla ziemskiej świadomości. Oto jest dzień jasny, słoneczny, ale cóż to znaczy, moja dusza ma swoje własne światło, i swoje własne od słońca niezależne ciemności. Pójdźmy stąd, bo dla tego, który mierzył kulą we własne serce, nie ma ani dziś, ani jutro, ani tu, ani tam. Tylko niezmierzone królestwa myśli zamknięte w łupinie orzecha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość satanos kakas
nie wczuwaj się bo one większego sensu nie mają. Kostrzewski to niezbyt mądra istota. Interpretacja dosłowna - niewiele tu filozofii. Są banalne, ale lubię czasem ich posłuchać, ze względu na muzykę nie teksty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze i banal, ale jestem ciekaw o czym on pisze i ni cholery nie moge pojac:( mam kata w swojej dyskografii i sluchalem tez tylko dla samej muzyki wlasnie. nigdy nie interesowalo mnie o czym spiewa roman....az dotad:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie cierpiałam nie cierpię i nie zacznę cierpieć Kata.........fuj i nuda na dodatek a muzę inni mają lepszą ale to moja opinia proszę po mnie nie jechać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zdziw sie, ale ja tez mam inne ulubione zespoly, niekoniecznie metalowe. jednak nie twierdze ze nie lubie kata:) bardzo interesuje mnie o czym pisze roman kostrzewski w swoich tekstach. ciekawosc mnie zzera... jeszcze nie znalazlem chetnej osoby do interpretacji tekstow, ani tu , ani gdziekolwiek indziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale co Ty właściwie chcesz wyczytać z tych tekstów? Są raczej proste, jak już ktoś napisał, można je interpretować dosłownie, mają tylko trochę domieszek wzmagających tajemniczość, odwołań do świata magicznego, świata przeszłości, kiedy wszystko wydaje się proste (autorowi). Chcesz przełożenia tego na jeszcze bardziej przejrzysty język?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noo
nie potrafila ovca....... zreszta jak wszyscy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedys znajdzie sie ktos kto potrafi moze roman kostrzewski tu zajrzy?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, masz tu na szybkiego stworzoną interpretację Delirium Tremens, chociaż nie wiem dlaczego uciąłeś tu fragmenty o matce, bo są one ważne dla interpretacji, a zresztą... ciężko bez muzyki byłoby to zrozumieć, bo istotne jest też to, jak \"bohater\" utworu to deklamuje itp, ok koniec wstępu: Podmiot liryczny zwraca się do matki, która nie chciała go mieć, ale jednak urodziła, ale niestety porzuciła, dlatego czuje się cały czas samotny. Ma 25 lat (to może być nawiązanie do Różewicza, ale nie wiem czy podejrzewać go o takie rzeczy), przeszłość go nie satysfakcjonuje, była pusta i zła, przyszłość nie jawi się jako coś specjalnie pięknego, raczej jak coś bezlitosnego, zimnego i pozbawionego życia. Kiedyś chciał walczyć o suszną sprawę, ale stracił wiarę w to, że nie istnieje już czysta religia, czy moralne prawo, nie będzie więc bohaterem (księdzem, czy żołnierzem). Chciał poznać naturę rzeczywistości i stać się dobroczyńcą ludzkości, ale niestety okazało się, że niewiele może zrobić, chciał wielkiej sprawy a był tylko małym człowieczkiem, który nikomu nie może pomóc, nikogo zarazić światłem. Szukał ukochanej, ale jej nie znalazł. Chciał walczyć w imię Boga, porwać ludzi do tego, ale uświadomił sobie, że świat opiera się na zbrodni i ostatnia walka okazała się przegraną, więc został pusty i bez życia, bez celu, bez uczuć, tęsknoty, samotny. Nie chce żyć, ponieważ świat jest zły. W związku z tym schowa się w świecie marzeń utkanych z przeszłości, legend przodków. Liczy na to, że może obudzi się na nowo do życia, którego przeczucie ma w sobie i że odkryje to, co niedostępne świadomości. Jest teraz niezależną istotą, ma świadomość, że człowiek który pragnąć śmierci nie ma już życia na tym świecie, chociażby dlatego, że wie jak nieskończony jest czas i przestrzeń. Ostatnie zdanie- ciało jest małe jak łupina orzecha, ale kryje w sobie nieograniczony świat myśli, które wybiegają poza tak zwaną rzeczywistość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj juz ide spac, ale jeszcze sie odezwe:) moze ktos mi znajdzie w necie interpretacje tekstow kata? taka doslowna.... jak nie, to trudno, ale jeszcze bede probowal sie czegos od was dowiedziec dzisiaj 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo interpretacja \"Łzy dla cieniów minionych\", łatwiejsza ;) Umarła pani, pan tęskni, ale chce żyć i dalej walczyć z życiem, chociaż tęskni bardzo, bardzo. Tyle ;) Zresztą ten kawałek naprawdę lubię, uważam że jest piękny, ale może dlatego, że mam do niego sentyment, jest nierozerwalnie związany z moją przeszłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bardzo rozumiem - choc glupi (chyba) nie jestem, jesli mozesz w interpretacji posluzyc sie kolejnymi linijkami tekstu bylbym bardziej wdzieczny:) szukalem w necie interpretacji i nic, zero, nikt nic nie wie. gdzies przeczytalem ze to fantastyka romana kostrzewskiego, ze nie chodzi tu o cos z zycia, tekstow nie zrozumie chrzescijanin. wydaje mi sie ze nawet satanista ich nie zrozumie.... no ale mala wojna, dawaj dalej, slucham... linijka po linijce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo, tyle lat nie ma cię. Mamo ciepła brak, a ty gdzie? Uciekasz za dom. Uciekasz jak pies. Mamo, ogarnia mnie koszmarny sen, boje się. Mamo ramie daj, błagam Cię. Mamo, trzech lat kocham Cię Chociaż mnie nie chciałaś mieć. Wspomnienia matki, która go zostawiła, pozbawiła ciepła, gościu się boi i ma nie wsparcia, kocha ją, chociaż go odrzuciła i porzuciła. Mam dwadzieścia pięć lat, i życie połamane jak patyk. Nieudane życie 25 latka, które do niczego się już nie nadaje. Co spojrzę wstecz, ogromna czarna plama. Co spojrzę przed się, twardy, zimny głaz. To już pisałam, o przeszłości i przyszłości. Czułem powołanie w życiu swym na księdza albo na żołnierza i poznałem, że ni ten ani tamten nie mają już, czego bronić. Kiedyś chciał walczyć o słuszną sprawę, ale stracił wiarę w to, że nie istnieje już czysta religia, czy moralne prawo, nie będzie więc bohaterem (księdzem, czy żołnierzem). Byłem Faustem i byłem Prometeuszem porównywałem pyłek wiedzy, z wszechświatowym pyłem tajemnicy. I wydzierałem ogień niebu, aby go nieść swoim braciom Faust, Prometeusz - pragnęli zmienić świat na lepsze, jeden za pomocą nauki, która rozwiązałaby tajemnice świata, drugi skradł ogień bogom Kto mały okazał się robaczkiem świętojańskim, który świeci nie oświecając i pali się nie rozpalając. Chciał poznać naturę rzeczywistości i stać się dobroczyńcą ludzkości, ale niestety okazało się, że niewiele może zrobić, chciał wielkiej sprawy a był tylko małym człowieczkiem, który nikomu nie może pomóc, nikogo zarazić światłem. A serce moje, które opukiwało całą ziemię szukając nieznajomej i nie znalazło jej. Porwawszy gołębice wylało świętą niewinną krew - narzędzie ułomnienia, które nawet o pomstę wołać nie może. Szukał ukochanej, ale kiedy nie znalazł to nie wiem co zrobił, skrzywdził niewinną istotę? Nie wiem A kiedym przyzywał do boju wszystkie legiony żywych pod hasłem, \"kto w Boga wierzy\", poznałem wówczas przy oślepiającym świetle prawdy, że w głębi ochnistrantku wszechżycia leży zbrodnia i ostatni sztandar swój spalić muszę. Chciał walczyć w imię Boga, porwać ludzi do tego, ale uświadomił sobie, że świat opiera się na zbrodni Tak więc jestem teraz żywy bez życia, tęskny bez tęsknoty i błądzący bez błędu. Okręt mój nie mając kompasu ani steru, płynie w nieznaną dal. został pusty i bez życia, bez celu, bez uczuć, tęsknoty Więc niech się wypełni miara mojej pustyni. Porzucę ten świat, którego intrygi nie są dość zabawne, ani cierpienia dość małe, aby utrzymać swe łzy. Zamknę się w pięknym książęcym grobie moich przodków. chce porzucić ten wstrętny świat i zamknąć w świecie marzeń, legend, fantastyki A może, może odkryje nowy świat swojej duszy, którego przeczucie zjawia mi się z nieodpartą siłą, ową metafizyczną stroną duszy, którą widzę we snach swoich a zapominam na jawie. I tak może mi się uda zwiedzić drugą połowę księżyca, wiecznie zakrytą dla ziemskiej świadomości. Oto jest dzień jasny, słoneczny, ale cóż to znaczy, moja dusza ma swoje własne światło, i swoje własne od słońca niezależne ciemności. Pójdźmy stąd, bo dla tego, który mierzył kulą we własne serce, nie ma ani dziś, ani jutro, ani tu, ani tam. Tylko niezmierzone królestwa myśli zamknięte w łupinie orzecha. Końcówka w całości jest jednak pełna nadziei, bo jak pisałam: Liczy na to, że może obudzi się na nowo do życia, którego przeczucie ma w sobie i że odkryje to, co niedostępne świadomości. Jest teraz niezależną istotą, ma świadomość, że człowiek który pragnąć śmierci nie ma już życia na tym świecie, chociażby dlatego, że wie jak nieskończony jest czas i przestrzeń. Ostatnie zdanie- ciało jest małe jak łupina orzecha, ale kryje w sobie nieograniczony świat myśli, które wybiegają poza tak zwaną rzeczywistość. Dzisiaj mnie nie stać na nic lepszego, niezbyt się czuję i kładę się już z książeczką do łóżka. Może jutro pogadamy o Kacie. Trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×