Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co mam zrobic

problem w zwiazku

Polecane posty

Gość co mam zrobic

Jestem z nim jakies dwa miesiace , znalismy sie (troszke) wczesniej , ale w zwiazku jestesmy wlasnie tyle czasu . On ma taka prace, ze w tygodniu zazwyczaj jest pare dni poza miastem (dosc daleko), nieraz w weekend tez musi cos sluzbowo zalatwic ,takze nieraz sie nie widzielismy i w te "wolne" dni . Zazwyczaj prawie kazda wolna chwile spedzamy razem . Oczywiscie kiedy go nie ma - rozmawiamy pare razy dziennie przez tel . Ogolnie - w zwiazku - jest mi dobrze . Nie bylo zadnych klotni , nieporozumien , wymowek, itp. Widze ze on sie stara ,aby mi bylo dobrze. Potrafi wyczuc ,kiedy jest mi zle , poprawia mi wtedy nastroj itp. Mowi mi komplementy , sprawia ,ze czuje sie podziwiana , itd. Ja robie to samo w stosunku do niego. I wlasnie ten weekend mielismy spedzic caly razem . Dzis rano powiedzial mi ze po poludniu musi wyjsc i ze zobaczymy sie jutro. Niby nic dziwnego ... tylko ze gdy spytalam (moze niepotrzebnie) o co chodzi, to powiedzial ,ze musi pozalatwiac swoje sprawy. Ok, nie wnikalam glebiej , gdyby chcial, to by mi powiedzial. Jednak caly nastroj prysl. A przy sniadaniu zupelnie niespodziewanie (dla samej siebie tez) rozkleilam sie. Nie chcialam zeby wychodzil . Nie wiem co mi sie stalo (masakra , jak sobie teraz o tym pomysle :O ) .Nie robilam mu zadnych wymowek i wyrzotow, po prostu bylam smutna :( . On na poczatku tez nie wiedzial co robic , ale zachowal sie ok. Poprzytulal mnie i po jakims czasie doszlam do "normalnosci". Rozumiem go doskonale, ze on tez musi miec czas na zalatwienie swoich spraw (ja to robie ,gdy on wyjezdza, zeby miec wiecej czasu dla niego pozniej ) , ale tak jakos dziwnie sie czulam z tym ,ze nie powiedzial mi o co chodzi (no i w sumie moglam jechac tam z nim - cale szczescie mialam jeszcze na tyle rozumu,zeby mu tego nie zaproponowac , nie chce go ograniczac w zaden sposob ... ) Tylko ze ja jestem strasznie zaborcza . walcze z tym , ale jak narazie widac co sie dzieje :O . Nie radze sobie z tym . Po tym jak wyszedl , zadzwonilam do niego i przeprosilam za swoje zachowanie . On stwierdzil,ze nie mam za co przepraszac , predzej juz on , ze nie moze mi poswiecic tyle czasu , ile by chcial ... Po jakims czasie zadzwonil i pogadalismy troche i troche mi lepiej ... Nie chce jednak zepsuc tego ,co jest miedzy nami , takim wlasnie zachowaniem .... Czy ktos moze mi cos poradzic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mam zrobic
*wyrzutow (sorki za blad)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bez pzresady jestescie razem 2 meisiace i am ci sie ze wszystkeigo spowiadac?co ma zalatwiac, z kim i gdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mam zrobic
wiem doskonale , ze przesadzilam :O nie musi mi sie spowiadac ... tylko ja nie wiem , jak walczyc z moja zaborczoscia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja pierdole zaborcza księżniczka co ty kurwa myślisz że facet jest twoją własnością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bwt to nie jest problem chyba? przyjdzie czas na to ze bedzie ci mowil, moj po roku tez nie ze wszystkiego mi sie spowiada w szczegolosci jak przebywamy w swoich miastach:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mam zrobic
no to nie jest problem ... tylko ze ja jestem juz po kilku nieudanych zwiazkach i wszedzie "wesze" podstep .. po prostu :O chociaz on nie daje mi zadnych powodow do tego ,zebym myslala , ze mu na mnie nie zalezy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zaborcza księżniczka
tylko nomalna dziewczyna. Stara sie dla niego miec wiecej czasu, on tez by mogl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co? Ty chyba nie wiesz co znacza prawdziwe problemy w zwiazku. Poczytaj niektore tematy na kafe a pozniej przemysl wszystko i sie zastanow czy to o czym mowisz jest \'\'problemem\'\'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po dwóch miechach w związku wymaga od niego żeby był dla niej a nie miał czasu dla siebie to nie jest zaborczość a jak facet się nie zgadza to zaczyna beczeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mam zrobic
wiem , czytam kafe od jakiegos czasu. On tez zreszta mi powiedzial,ze mam sie nie martwic, ze on sie w sumie cieszy ( ! ) z tego , bo przedtem jakos nie bylam zbyt wylewna , jesli chodzi o mowienie co czuje . A teraz to dobitnie pokazalam . Ze mi zalezy. w poprzednich zwiazkach bylam oklamywana nieraz . I teraz trudno mi uwierzyc w to co sie dzieje. Ze moglam w koncu trafic na "normalnego" faceta. Dlatego tak nieraz reaguje. A tu musialam po prostu sie wyzalic . Wiem, ze to moze "blahostka" , ale ja naprawde sie zaangazowalam i nie chcialabym zeby (znow) ktos mnie zranil .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mam zrobic
Gnom - to nie jest tak ,ze on sie nie zgodzil . Tylko musial cos zalatwic . I tak jak napisalam - NIE WIEM CO WE MNIE WSTAPILO . Nigdy wczesniej tak sie nie zachowywalam . a tu chcialam sie dowiedziec jak z tym walczyc ? z ta zaborczoscia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak walczyć z zaborczością prosta sprawa zacznij mu ufać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem dlaczego facet miałby nie powiedzieć jaką ma sprawę do załatwienia nawet jeżeli są razem tylko 2 miesiące?? Dla mnie to oczywiste że mówimy sobie co kto robi w związku. Przecież jeśli nie robi nic złego to w czym problem?? Tym bardziej że nie mogą się widywać w tygodniu. Nie dość ze zachował się nie w porządku to jeszcze sprawił że dziewczyna ma poczucie winy. Nie mogę oceniać człowieka po paru zdaniach ale obawiała bym się że facet lubi manipulować uczuciami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mam zrobic
takamysza - wiesz, ze ja tez tak w pewnym momencie pomyslalam ? hmm sama nie wiem ,co o tym myslec juz w sumie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedno jest pewne, czy jesteś zaborcza, czy nie, to normalne że mówi Ci co musi załatwić, zwłaszcza że zmienił Wasze wspólne plany. I to nie Ty powinnaś mieć poczucie winy jakiejś, tylko co najwyżej on. To nie jest zbytnia zaborczosć. Jak się odwołuje spotkanie wspólne, czy weekend wspólny to z grzeczności wypada powiedzieć, co jest powodem tego. Bez sensu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
ja uważam ze jeśli się rozkleiłaś i sama nie wiesz czemu i zwykle się tak nie zachowujesz to jest to jakiś znak od Twojej intuicji (coś jest nie tak) lub odzywa się jeden z twoich lęków (co może świadczyć o podobieństwie zachowania tego faceta do poprzednich). ja tak jak poprzedniczki uważam że powinien powiedzieć co idzie załatwić skoro zmienił wasze plany. na twoim miejscu zrobiła bym na chwilę w tym związku krok w tył, dała sobie kilka dni na ochłonięcie i przeanalizowała sytuacje....czy przypadkiem nie zaniedbałaś życia towarzyskiego i swoich hobby, żeby mieć czas dla nie go wtedy kiedy on akurat ma? jesli tak to napraw to jak najszybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mam zrobic
Macie racje, odezwaly sie chyba moje "leki" z przeszlosci . Boje sie po prostu ,ze "bajka" sie skonczy . No coz, dzis on znow wyjezdza, wiec mam pare dni na przemyslenie tego wszystkiego . Dzieki za wasze uwagi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
doskonale rozumiem problem z lękami...też to przechodziłam...obecny chłopak był uprzedzony o tym i bardzo ładnie się spisał w łagodzeniu tych leków...powiem tak...jeśli byłaś oszukiwana, zdradzana w poprzednich związkach to facet musi się liczyć z tym że wiążąc się z tobą będzie się częściej opowiadał gdzie idzie i dlaczego...a jeśli mu to nie pasuje, to niech szuka szczęścia gdzie indziej, bo ty owszem możesz pracować sama nad swoimi lękami (mi to bardzo dobrze idzie), ale nic nie zwojujesz jeśli, atmosfera będzie sprzyjać ich pogłębianiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mam zrobic
no to musze z nim o tym pogadac ... nie bedzie to latwa rozmowa (dla mnie , bo nie chce do tego wracac ) ,ale tak chyba bedzie najlepiej dla nas ... Jesli mam zaczac mu ufac ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×