Głupi zakład chrzesnicy-jak jej to przetłumaczyć?

Moja chcrześniaczka założyła się z koleżankami w e czwórkę, że zrobi jej się większa próchnica zębów niż rteszczie koleżanek w ciągu pół roku, spi z landrynkami w buzi, cały czas płucze zęby słodkimi napojami, je cukrowe batoniki i gumy do zucia. Moja siostra-mama chrześnicy, tłumaczy jej że zakład nie jest wart utraty zębów ale ona się upiera i mówi od czego jest dentysta i że ma swój honor. Chrzesnica ma 14 lat i już ma za soba tzw. Mleczaki, to SA drugie czy tez nawet trzecie zęby-trzonowce. Napycha buzie łakociami już od miesiąca-już ja bolą zęby i jezyk od słodkości dretwieje…Jak namówić nastolatkę na rezygnacje z tego głupiego zakładu?