Problem stary jak świat-koleżanka męża...

ja tak nie pierdole ale uwazam, ze z drugim czlowiekiem mozna sie rozstac ale ze soba trzeba zyc do konca zycia, dlatego nalezy zachowac podstawowa godnosc, by moc sobie spojrzec w twarz co mialoby dac jezdzenie z nim pociagiem? wymien jeden skutek sensowny

zgada sie, facet jak chce to zdradzi ZAWSZE i NIEZALEZNIE od ponizajacych ja sama przesladowan zony. a co do kasowania sms'ow, to juz pisalam. sama w przeszlosci czesto ukrywalam kontakty z kolegami (calkiem kolezenskie, chocby widokowki) przed zacofanym zazdrosnikiem. niedlatego, bo go zdradzalam, ale dlatego, ze nie chcialo mi sie wysluchiwac jego pierdow, ze to nie wypada :P

zreszta nad takimi problemami, jak przyjazn meza z kolezanka z dziecinstwa zdalo by sie zastanawiac przed slubem, albo przynajmniej przed dzieckiem ... skoro to przeszkadza, nalezy poszukac faceta bez przyjaciolki, niestety to jedno wyjscie. i owszem, jest taka ewentualnosc, ze maz autorke topiku zdradza. taka ewentualnosc maja chyba wszystkie zony, teoretycznie.

jak tam, jechalas pociagiem, jakies postepy w sytuacji ????? :)

żona i jakieś wieści nowe są, powiedz jak rozwinęła sie ta sprawa... czekamy...

No i jak tam?problem rozwiazany?

Kręcisz sobie laska sznur na własną szyję. Jak robisz facetowi awantury o babę, to tylko w jej objęcia go wpychasz. Ot i wsio.

A co to za koleżanka męża.Może ja bym na nią coś wymyślił?