Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lenka11111

kłamca

Polecane posty

Gość lenka11111

Jestem mężatką od 5 lat, mamy dwoje dzieci. Dość szybko po ślubie zaczęłam orientować się, że mój mąż kłamie. Kłamie w różnych sprawach, małych, dużych, błachych i poważnych. Koloryzuje rzeczywistość opowiadając różne historie, które miały miejsce naprawdę tylko przebiegały trochę inaczej niż mówi. Wymyśla też sytuacje, które nie miały miejsca np., że rozmawiał z kolegą o czymś tam a później okazuje się, że z tym kolegą nie rozmawiał od tygodni. Nie wiem po co to robi, przecież to nie istotne czy z nim rozmawiał czy nie, po co mnie okłamuje w takich pierdołach, po co wymyśla takie historie?. Kłamie też w sytuacjach poważnych, np. zarzeka się, że już nigdy nie weźmie żadnego kredytu (mamy nie najlepszą sytuacje finansową), po czym nagle znajduję kolejną umowę pożyczki. Ustaliliśmy, że sprawy finansowe będziemy rozwiązywać w inny sposób, nie poprzez kolejne zadłużanie się ale on się tego nie trzyma. Trudno jest zajmować się budzetem domowym nie mając tak naprawdę pojęcia na czym się stoi, jakie jest prawdziwe zadłużenie i o czym jeszcze mąż mi nie powiedział. Żyję w ciagłej niepewności, bo każdego dnia możego wyjść coś nowego. Nie wiem dlaczego mój mąż tak notorycznie kłamie niemalże w każdej kwestii (im jest nam trudniej tym bardziej on kłamie i nawet się z tym nie kryje, tak jakby chciał, zebym go złapała) ale wiem na pewno, że wyniósł taki model zachowania z domu. Teściowa jest kobietą apodyktyczną i fałszywą. Uważa się za ósmy cud swiata, gardzi ludźmi. Twierdzi, ze brzydzi się kłamstwem i kłamie na każdym kroku. Podejrzewam, że jest mitomanką. Mój mąż jest człowiekiem wesołym, towarzyskim, wygadanym, bardzo łatwo nawiązujacym kontakty. Przy swojej mamie natomiast nie ma prawa głosu, a nie daj Boże, żeby miał swoje zdanie. Majac swoje zdanie okazał by jej brak szacunku i zniewagę, bo to przecież MATKA MÓWI !!!!!! Mąż kilkakrotnie próbował chodzić do psychologa (za moją namową) ale zawsze jakoś tak wychodziło, że przestawał, a bo to z braku czasu, a bo dojazd niewygodny itd. Moim zdaniem przestawał jak ja przestawałam go kontrolować i pilnować, żeby tam chodził. Mam wrażenie, że on potrzebuje trochę takiej partnerki jak jego matka, żebym mu mówiła co ma robić, jak ma zyc bo on sam nie umie. Nie potrafi podjąć samodzielnej decyzji, często robi coś głupiego. On musi mieć kogoś kto go będzie kontrolował, nie umie być samodzielny i odpowiedzialny a ja nie chcę być jego kontrolerem i dyktatorem tak jak jego matka. Chcę mieć faceta, który będzie wiedział co jest w zyciu dobre a co złe i czego on sam chce, a nie chłopca, który nie umie dorosnąć. Coraz częściej myslę o rozwodzie. Byc może kiedyś umiałabym mu pomóc, teraz czuję do niego coraz wiekszą niechęć i strach co jeszcze wymyśli. Żyje jak na bombie zegarowej. Ja nie pracuję, gdybym wróciła do pracy nie zarobiłabym tyle, żeby opłacić opiekunkę, przedszkole, mieszkanie i życie. Szukałam jakiejś pracy w domu ale to nie takie proste. Jakby tego było mało wczoraj jeszcze odkryłam, że mąż ogląda strony pornograficzne i sadomasochistyczne. Poczułam obrzydzenie. Nawet nie chcę sie zastanawiać dlaczego to robi. Nie wiem co robić, gdzie szukać pomocy? Na prywatnego psychologa mnie nie stać a w przychodniach to różnie bywa. Nigdy nie czułam się bardziej samotna i zagubiona niż teraz. Szukałam w internecie różnych informacji na temat kłamstwa patologicznego i mitomanii (może znacie jakieś fajne strony), chciałabym wiedzieć jak to się leczy i czy w ogóle można wyleczyć? A moze ktoś mógłby mi polecić jakiegos dobrego psychologa albo poradnie rodzinną w Warszawie (oczywiście prywatne odpadają), a może są strony, gdzie można uzyskać pomoc psychologiczną on-line?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już taki zostanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hsjhssdsdfhdgd
kochana czy chcesz się rozwieśc czy nie - to musisz przeprowadzić rozdzielnośc majątkową, dla swojego dobra. ani sie obejrzysz aż minie jeszcze roczek, dwa, mąż narobi długów nie do splacenia, może już takie istnieją o których ty nie wiesz, i po chłopięcemu ulotni się bo go to przerosnie zostawiając cię samą na placu boju. co do rozwodu możesz się zastanawiać ile sobie chcesz, ale rozdzielność majątkową to zapieprzaj od razu do prawnika i przeprowadzaj natychmiast.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×