Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

okokokokokokoko

Dwie kreski na teście- SIERPIEŃ 2008

Polecane posty

witam dziewczyny Ja jak zwykle nie mam czasu na nic, juz mi sie rzygac chce tym wszystkim. Sorka, nie bede owijac w bawełne :D Wymiekam, mam dosc , zycie jest do dupy :o Co do dupy to i mi urosła ale sie nie przejmuje, obieram taktyke mojego męża, ktory twierdzi, że jak patrzy w lustro to jest zadowolony :D Chciałabym się zdecydować na dziecko, ale sie boje. Mam więcej minusów niz plusow. W przeciwienstwie do Ciebie okoko nie boje sie ciazy tylko tego co bedzie potem. Pamietam jak dlugo miałam depresje. A teraz jest Filip i masa innych obowiązkow i nie wiem jak to bym pogodziła. Do tego zero pomocy, nie moge zadzwonić do mamy zeby wpadła na h i pomogła. Uroki zycia za granica :D Filip składa zdania 2-3 wyrazowe. Duzo słow pojedynczych zna. Poza tym miesza jezyki wiec bedzie mowil pewnie pozniej. W przedszkolu kobieta go chwali i mowi, że wszystko rozumie i czasami sie nawet odezwie :D Ma swoja ulubiona kolezanke- ona w wozku wozi lalki a on samochody i tak go razem pchaja :) anabanana powodzenia w staraniach :) I za reszte tez trzymam kciuki Jejku jak czas leci a Marzka? Na styczen ma chyba termin? Odezwij sie jak tam u Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julka ale ja właśnie też piszę o tym co będzie po, z depresji leczyłam się strasznie długo, miałam mega wyrzuty że nie karmię piersią, że mam paskudną ... po nacinaniu itd. że jestem beznadziejną matką bla bla bla. I tego też się boję, panicznie. Chyba też bym objęła taką taktykę ale nie umiem. Ale moje dziecie nadal nic nie mówi :D> Po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przechodziłam przez to samo, karmienie piersią, smoczek, butelka itp itd Mnie jeszcze dobił mąż, który był alfą i omegą. Wiedział WSZYSTKO najlepiej, wiedział jak mam cycka do buzi małemu wsadzać, poprawiał mnie we wszystkim. Pamiętam jak wróciliśmy ze szpitala- wszystko było nie wysprzątane a wylizane, okna umyte, obiad zrobiony, pościel wyprana... Ja już miałąm doły bo nie miałam pokarmu i nie wiedziałam czy karmić czy dokarmiać z butli itp ( on nie wiedział) i walnął tekstem : " dla dziecka trzeba dać wszystko co najlepsze" Kilka dni później kupił nowy laktator i kobiete z poradni laktacyjnej do domu przywiózł :D:D Pewnie o tym pisałam, ale przeżywałam stresznie. On chciał dobrze, już teraz nie mam do niego żalu. Ale kiedyś siedziałam w łazience, płakałam i myślałam o najgorszym. Pewnego dnia coś pękło we mnie i mu to wykrzyczałam. Długo rozmawialiśmy i zrobiło się normalnie. Njgorsze, że on nie widział swojego zachowania, nie widział, że mnie dobijał od środka. Jak się chłop nie interesuje to źle ale jest taki nadgorliwy i jak to moja babcia mówi - mądrzejszy od telewizora- to jeszcze gorzej :o eh po co ja to rozpamiętuje, nie wiem. Ciężko mi zapomnieć to wszystko, mimo że wybaczyłam męzowi, kocham syna, ale gdzieś głeboko to jeszcze we mnie siedzi... dlatego nie wiem co by było jakbym była w ciązy teraz. Nie chce o tym myśleć i odkłądam na potem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julka jestem ;) A no zgadza się termin mam na styczeń, tak jak vanilka. Mam nadzieję, że u niej jest już dużo lepiej i już się tak nie martwi stanem maluszka. U mnie niestety jest powtórka z rozrywki i teraz jak najwięcej powinnam polegiwać. Leki biorę, brzuchol aż tak się nie stawia, ale czasami bywa różnie. Wczoraj byłam u gina i jak na razie szyjka się nie skraca, mały waży 1380g także klocek się robi ;) Jeżeli chodzi o młodego, to podejrzewam, że pojawi się jeszcze w grudniu i to na same święta ;) Oczko współczuję takiej sytuacji w pracy. Która to już będzie Twoja czasowa umowa?? Bo z tego co się orientuję, to po 3 czasowej, powinna już być na czas nieokreślony, chyba że coś się zmieniło. Julka od kiedy Max poszedł do przedszkola to zrobiła się straszna rozrabiara, a jaka złośliwa. Coś się do niej mówi że ma zrobić, a ta zawziętą minę robi i mówi nie, albo język wytyka, a jaki mały agresor się z niej zrobił, to już wolę nie mówić. Jeżeli chodzi o komunikację, to mówi coraz więcej, jednak większość wyrazów to powtarza po Maxie i ma swoje określenia na niektóre przedmioty, ale jest całkiem nieźle. Zobaczymy jak to będzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzka musze powiedziec, że Cie podziwiam i trzymam mocno kciuki :) Fajnie, że Max poszedł do przedszkola, jeden łobuziak mniej w domu :) A Julke tez planujesz dać, czy jeszcze poczekasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julka planuję dać, ale do państwowego, bo niestety na prywatny nas nie stać, także poszłaby od września przyszłego roku. Może jak się uda to będzie chodziła do tego samego co Max. Składanie podań będzie w marcu/kwietniu. Julka głupoty nie ma co podziwiać. Z całej tej 3 to tylko Max był planowany, pozostała 2 to wpadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julka ja dalej to roztrząsam, gdzieś głęboko w sobie, nie jestem w stanie zapomnieć tego upokorzenia w szpitalu, nie jestem w stanie zapomnieć mojej koleżanki która tak jak twój maż była alfą i omegą, sama potem np. karmiła dziecko gdzie się tylko dało, wszem i wobec opowiadając jaką ja krzywdę Mikiemu robię. Jak wszyscy dookoła mnie pouczali, przymuszali, a ja siedziałam po godzinie, dwie z Mikołajem przy jednej piersi, z laktatorem przy drugiej i ciągnęłam i nic, wyciągałam 20-50 ml. A moja koleżanka machnęła kilka razy pompką i już miala całą butlę. A potem bo mnie Mikołaj złościł, bo nie wiedziałam czego ode mnie oczekuje, nie rozumiałam go a on płakał a ja z nim, bo czułam się wyrodna. :(. I chyba dlatego się złościł. No i ja się boję tego wszystkiego, tego, ze nie zniosę tego durgi raz, też miałam najgorsze myśli. Czułam, że nie potrafiłam się pokazać jako matka, jako żona, partnerka byłam dla siebie nikim. Mimo, że teraz wiem, że byłam dobrą mamą, dobrą żoną, ale tak się czułam. Nie martwi mnie że to teraz nie poleżę, bo ja byłam mega aktywna. Marzka oni tam kombinują, teoretycznie trzecia, ale teraz z zatrudnienia przez gops zmienią na gminę albo jakieś inne zmiany zgodne z prawem i po sprawie. Nic się nie zmieniło, 3 umowa powinna być na czas nieokreślony. Ja byłam na prace interwencyjne, ale z gops. mimo to pokombinowali. Nie wiem może jeszcze coś się zmieni. Siostra widzę uczy się od brata :D. Ja tak jak Jula podziwiam cię :D. Ale też i zazdroszczę odwagi :D. Eeee wpadki, ale kochane :D. Ja przedszkole też już muszę zacząć kombinować. Ale ja chyba do prywatnego. A to ze względu na to, że u nas w mieście w państwowych nie bardzo wiedzą co z dziećmi zrobić jak jest religia a "przecież wszystkie dzieci chodzą", podzwonię jeszcze dokladnie, ale raczej skończy się prywatnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieje, ze nie zalujesz i jestes silna. Ja jestem ciapa niesamowita i pewnie bym wymiekła. Dzieci szybko podrosną i za kilka lat będzie lżej :) Masz kogoś do pomocy? Mama czy tesciowa, chłop pomaga? Bo łatwo mówić, ze masz lezec i odpoczywac przy dwojce dzieci. Ja przy jednym nie poleze bo wszedzie wejdzie i wszystko dotknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh okoko ale z nas marudy :) Ja miałam identycznie, z tym, że moje dziecko na szczescie było spiochem , jadł i spał :) Wiec nie płakaliśmy razem. Płakałam sama w ciszy. Albo w nocy. Poza tym w moim przypadku miłśc do dziecko przyszła z czasem a nie od pierwszego wejrzenia. Wtedy nie widziałam, że tak może byc i tez płakałam, czułam sie jak wyrodna matka co nie kocha dziecka. A z lakatorem to mi mąz wyznaczył plan działania, po 30 minut Filip na kazdym cycku, pozniej pod 20 minut kazdy cyc laktatorem. Godzina odpoczynku bo Filip wstawał i znowu to samo ... hehe dzis sie smieje, ale jakis czas temu nie bylo mi do smiechu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julka niestety pomocy za bardzo nie mam. Moja mama ponad 300 km ode mnie mieszka, a teściowa to we Włoszech pracuje. Chłop ile może to pomaga, chociaż różnie z tym bywa. Jak jest w domu to obiad zrobi, a że teraz muszę większość leżeć, to zaprowadzi i przyprowadzi Maxa z przedszkola. Czasami się zdarzy, że ja muszę z Julką po niego wyskoczyć. Może jakbym mamę poprosiła, to by przyjechała, ale nie mam za bardzo gdzie jej położyć. Dzieciakom ostatnio łóżka żeśmy zmienili, także u nich kanapy co stoi już się nie rozłoży, bo nie ma na to miejsca, a że ona nie nasza także wywalić jej nie możemy aby tam więcej miejsca było. Oczko może i kochane wpadki, ale ostatnio nie mam do nich cierpliwości i z byle powodu dre się po nich jak poplątana, sama siebie nie poznaję, a obawiam się że jak mały się pojawi to może być jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marudy, marudy. Na dodatek też brak pomocy w ciągu dnia. Maż całymi dniami w pracy, ja z Mikim w domu. Też podobnie z laktatorem miałam, wychodziło na to samo :D. Bo ciągnęłam w każdej chwili prawie że. W sumie ja nie miałam problem z uczuciami, chociaż wyrzuty miałam do siebie, że jestem na niego zła, że to, że tamto teraz też mam wyrzuty o różne rzeczy, ale już potrafię sobie lepiej radzić. I powiem wam, że bliźniaki to szczęście dla mamy :D. O właśnie oglądam pogodę i u nas deszcz ze śniegiem jutro :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eee Marzka, trzecia ciąża to już wiesz, ze tak może być :D. Uznaj, że to hormony. A potem myślę, że będzie lepiej niż z 2 i pomyśl sobie te cudeńka na spacerze, na placu zabaw, na rowerach itd :D. I potem spotkania z rodziną, święta a potem te wszystkie wnuki :P. Ojjj daleka przyszłość :D. Ale powiem ci, że super jak tak patrze właśnie na dzieciaki u rodziny lub znajomych, gdzie jest ich troje. A poza tym zawsze mi sie podobało określenie dziecko kanapka :D. Jako środkowe :D. I zdetronizowany książe na najstarszego :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pisze esej ale chyba to jebne i ide spac :D Filip juz ładnie zasypia w łozku, bajka buzi buzi wychodzimy z pokoju. Tzn maz go usypia i kapie codziennie. Pielucha tylko na noc, chociaz jest sucha, ale zakładam. Czasami ma wtopy w ciagu dnia ale to sporadycznie. u nas dzis padał grad wiec niedługo odwiedzi pewnie i Was :P Marzka trzymam za Ciebie kciuki :) Naprawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Filipa nauczyła moja mama jak wyjechalismy we wrzesniu na 6 dni i go zostawilismy. Jak ja wczesniej uczylam to bez rezultatu. A Miki chodzi w mokrym? Pozwalasz mu? Moze powinien poczuc, ze ma mokro i nie jest fajnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julka u nas 6 dni nie starczyło :D. Pewnie, on może sobie siedzieć w mokrym i jest nadal super, jak jest dobra zabawa, żaden problem :D. Wysadzam na nocnik. A jak ostatnio wysadzałam go, nie miał pieluchy to się nabawił problemów z poważniejszą sprawą, i trzeba było dawać syropki na to, żeby mógł się załatwić. Tak się dziecko kupy byrzydzi. Że absolutnie nie zrobi na nocnik, ani do WC. A zakłądałam mu tez tetrową pieluchę, nie ma mocnych na niego. Mimo, że wcześnie sadzałam go na nocnik, teraz zaczyna się łapać jak siku robi. Ale jak się bawi to zapomina. Przez sen też mu się zdarzyło już zasikać łóżko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj tez tak miał, nie wołał, mógl sie posikac i chodzic tak pół dnia. A u mojej mamay na 2 dzien zaczał wołać siusiu :D Ona mu dawała cukierka za kazde siusiu i to go moze zmobilizowało bo ja mu słodyczy raczej nie daje. Czasami wołał siusiu i wołał o cukierka :D Ale nie dostawał. Cóż nie wiem skąd to sie bierze, ale ja nie krzyczłam, nie złościłam się ani nic, na spokojnie. Babcia wzieła i nauczyła. A mówisz mu ze kupa smierdzi i jest brzydka czy cos w tym stylu? Ostatnio widzialam ze supoerniania sie na ten temat wypowiadala, ze czasami rodzice skutecznie obrzydzaja dziecku kupe, smieja sie ze smierdzi czy ze brzydka i nie chca dzieciaki potem robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze ja jakoś wielkich problemów z moją 2 nie miałam z nauką nocnikowania. Przy Maxie to trochę zajęło ale w miarę szybko załapał, a Julka sama stwierdziła że chce robić na nocnik. Oboje sami wstają w nocy na nocnik i się załatwiają, jedynie czasami Julka musi w nocy oznajmić, że chce siusiu. oczko mam nadzieję, że Miki w końcu załapie o co chodzi i że mokra pielucha wcale taka fajna nie jest. Sąsiadki syn też nie chciał długo robić na nocnik i teraz w lato go oduczyła, we wrześniu skończył 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julka ja tak właśnie Maxa nauczyłam robić na nocnik ;) Za każde siusiu do nocnika dostawał mini cukierka. Jak już siusianie weszło mu w nawyk czyli tak po tygodniu już nie było nagród i nawet jakoś się nie upominał. U Julci obeszło się z takim przekupstwem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ on robi na nocnik, jak go wysadzam, ale sam raczej nie zgłasza chęci. Julka raczej tak nie robię :). Wręcz przeciwnie, nawet mu tłumaczyłam, ze to normalne, że każdy robi kupę itd. Ale on ogólnie jest wrażliwy na różne rzeczy, np nie zje ubitego jabłka, jak zobaczy pesteczki w bananie to mówi blee. Plamy mu przeszkadzają, zaparowana szyba jest bleee, a kupa to już mega obrzydlistwo dla niego. Marzka mam nadzieję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oo babki jak milo ze piszecie :) mi sie troche poprwil chumor, ale ogladnelam polski film nigdy nie mow nigdy bardzo fajny ale splakalam sie jak cholera.. marzka to nie wpadki to poprostu dzuieci z milosci :D oczko wybielam dwie dwojki(dolna i gorna) ktore sa martwe i wiadowmo z czasem ciemnieja a ze ja mam dosc jasne zeby tamte sie odznaczaly, po dwoch preparatach i 5tej wiztcie zaczelam tracic nadzieje ale ten trzeci zdzialal cuda i mam jednolity kolor :) jula no widzisz aja po porodzie wszystko robilam sama, sparwialo mi to przyjemnosc ale chcialam zeby maz od czasu do czasu przejmowal moja role.. jedno w czym mi pomagal bylo spacerowanie z mala ale kapiel, przebierania przewijanie robilam tylko i wylacznie ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miki czyścioszek :D Mój moze chodzic ubrudzony, mokry, zafajdany wszystkim i mu nie przeszkadza. Powie, ze bee albo myj myj i bawi sie dalej :D Robiłam dziś muffiny gruszkowe z przepsiu Nigelli i wszyszły boskie ! Żałuje, ze dopiero kupiłam jej ksiazke. Mnostwo rzeczy juz z niej zrobiłam, i wszystko cudo :) A co mam zrobic z moim dzieckiem, ktore owocow nie je i warzyw? Gotuje zupy, to w zupach jeszcze zje jak widelcem podziobie wszystko. Praktycznie codziennie mam zupy, jak nie dla nas to tylko dla niego. Ale zeby do reki banana czy jabłko, tak wykrzywia buzie jakbym go czyms zgniłym czestowała. Uwielbia chleb z serem, kabanosy i serki czy jogurty. Aha i jajka i parówki. Takie rzeczy moze jesc cały dzien. Ze czasami sa problemy z kupa to nie musze mówic. A kiedys moje dziecko tak pieknie jadło... borowki, truskawki, melony no wszystko !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julka może z czasem mu się odmieni. Moje też w pewnym momencie nie chciały owoców, a teraz wcinają. Najlepsze jest to jak z nimi pójdę do pobliskiego sklepu to zawsze biorą sobie po jabłku, nawet na chwilę nie mogę się odwrócić od nich do kasy, bo zaraz jest cap i gryzą ;) To może zamiast owoców to rób mu soki jak masz sokowirówkę? Może to go przekona do owoców na nowo? ana testem jeszcze się nie przejmuj ;) U mnie tydzień po spodziewanej wyszedł negatywny ;) Także jak dalej nie będzie to za parę dni powtórz. Będę trzymać kciuki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julka hehehe ja bym się mogła zapytać co robić, żeby Miki zaczął jeść mięso, jajka, a on nie suchy makaron, suchy ryż, suchą kaszę, czasami ziemniaki, warzywa, ale też nie wszystkie, owoce, sery. Ale to co powinien ze względu na anemię wykluczył. Nie mam sposobu. Mówią mi odpuść, przejdzie mu. I tak robię. Eeee Jak Miki się bawi to ma gdzieś jak wygląda, ale jak jedziemy do żłobka, wychodzimy gdzieś, ręce chce myć, pokazuje plamki i inne takie :D. Ana może dlatego widać, u mnie na szczęście jeszcze nie są ciemne. Właśnie jakaś miła rozmowa się wywiązała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anabanana 🖐️ Widze, ze i Ty sie zdecydowałas na kolejnego malucha :) Powodzenia. Marzka robie soki sokowirowka, jablka marchew pomarancze, mniej wiecej co 2 dzien bo codziennie mi sie nie chce zbytnio tego myc, obierac, szykowac itp okoko co masz za maszyne do chleba? Uwazaj z tym codziennym pieczeniem bo one podobno duzo pradu ciągną, żebys się pozniej nie zdziwiła :) Ja mam jakiegos kenwooda i jestem srednio zadowolona, albo zle przepisy na chleb mam i nie robiłam juz dawno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwne to dzieciaki :D Mój na kasze czy ryż to ma odruch wymiotny- poważnie. Juz nawet z tym nie podchodze. Odpuszczam i mu nic nie wciskam, robie soki i tyle :D Chociaz je chetnie pije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julka ale to chyba tak wszędzie jest ;) Niestety życie codzienne uniemożliwia pewne przyjemności. Ja mam maszynkę moulinexa i też ostatnimi czasy rzadko kiedy używam. Najczęściej to do wyrobienia ciasta, bo nie chce mi się ręcznie babrać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×