Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

POMÓŻ SOBIE

...POMOC...DLA...KOBIET...UWIĘZIONYCH...NA...WSI...

Polecane posty

witam was serdecznie drogie Panie. Jestem Kasia, mam 27 lat i przegrane życie u boku alkoholika. Jeśli również siedzicie na wsi, wieci co znaczy słowo \"bar\" i strach przed jutrem piszcie do mnie : pomoz.sobie@wp.pl Mam kilka koleżanek w podobnej sytuacji. Staramy się trzymać razem i pomagać sobie na wzajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety istnieją. Nie wiem co nami kieruje - jesteśmy młode, ładne i często z dużych miast wojewódzkich. Popełniłyśmy błąd a teraz tkwimy w tym bagnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppppppppppppppp
To znaczy,że z dużego miasta poszłyście na wieś w dodatku do alkoholika?! Z miłosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To właśnie znaczy :( Teraz jesteśmy same w domu przed telewizorem lub z rodzicami męża. Bez nikogo bliskiego, bez znajomych. A mąż w barze. Jeśli zarabia to już sukces, ale i tak wszystko przepija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppppppppppppppp
Nic na to nie napiszę, bo i slowa sa zbędne. Przykro mi, rozumiem, nie osądzam, bo prawa nie mam. Zaraz tu ci napiszą,że same tego chciałyście itp., ale ja rozumiem i życzę jak najlepiej. Może tylko jedno powiem - niech to bedzie przestrogą dla młodych kobiet, które chca się wpakować w bagno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta11111111111
Jestem w takiej samej sytuacja.............Poznalam go w wieku 17 lat........najpierw fajnie, zabawy wiejskie, spotkania, randki. Pracowalam w duzym miescie tu mialam dom rodzine znajomych. Przestraszyl sie, ze kogos poznam i szybko oswiadczyl....... co to za bajka, spelnienie marzen dla glupiej malolaty............ a potem to juz codziennosc....... wies, picie z kolegami, zadnych pieniedzy......... minelo 11 lat, dalej tu siedze na wsi. Przekreslilam swoje zycie. Rodzina domysla sie przeciez bo jak przyjezdzam to sama....... czemu sama......... ano sama bo mezowi sie nie chce........ wsiadam w pks i jade do rodziny....... wracam po 2-3 dniach....... nikt na mnie nie czeka procz psa....... maz we wspomnianym barze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta11111111111
chcialam odejsc kilka dni temu.............. matka meza ublagala mnie........ heh... znowu uwierzylam.......... znowu piatek i znowu sama ...............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta11111111111
ja nie chce pensji............ ja jestem tak zmeczona i zrezygnowana ze nie wiem sama co chce............ myslalam wiele razy o samobojstwie.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczyny wiem o czym piszecie :( niestety dobrze wiem :( Trzymajcie sie :( Jestem z Wrocławia. Teraz wieś X pod Lublinem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta11111111111
wróce do siebie do starego domu i co ? co dalej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marta11111111111 - nie napisze ci, ze rozpoczniesz nowe zycie, bez problemow, pelne przygod. ALE rozpoczniesz walke o swoja godnosc, wolnosc, bezpieczenstwo. bedziesz godzinami sie zastanawiac, czy dobrze zrobilas, bedziesz sie wahac, zalowac dezycji, dreczyc sie. ale potem zaczniesz zapominac. poznawac na nowo. czuc upragniony spokoj. i w koncu wygrasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna pani
U mnie sytuacja wygląda inaczej. Jestem z Warszawy. Mąż ze wsi. Mieszkamy w Warszawie, ale na każdym kroku ciągnie się ta wieś jak smród po gaciach. Do tego stopnia, że myślę o rozwodzie. Nie znoszę jego rodziny, jego znajomych, jego niektórych zachowań. Wszyscy śmiali się "buraka se wziełaś", myślałam "jacy podli". Teraz już wiem co mieli na myśli :( Dziewczyny oni potrafią zakręcić w głowie tą prostotą tą innością, nie są na pierwszy rzut oka tacy zepsuci, chcą mieć ślub żone dzieci jak każda z nas. I tu wpadamy w pułapke :( Potem mamy piekło. Mój też pije. Jeździ do kolegów regularnie dwa razy w tygodniu ! Rozumiecie ? Dwa razy w tygodniu kiedy nie mamy dla siebie za wiele czasu przez prace ! Mogę i owszem jeździć z nim, ale na Boga ileż można siedzieć w obskurnych norach i zalewać się tanim winem. Tutaj taki Pan a tam zmienia się w ... szkoda słów :( Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja i tak uwazam ze
same tego chca :o skoro meza i tak rpzy was nie ma to czemu po rpostu nie odejdziecie? finanse? przeciez on i tak wsyztsko przepija...:o a jak sa dzieci? jasne, dla ich dobnra lepiej zyc pod jednym dachem z alkoholikiem klepiac biede...pijany tatus na pewno zapewni im neizapomniane wrazenia z dziecinstwa oraz zadba o ich prawodlowy rozwoj emocjonalny... i nie gadajcie, ze nie mozna...tylko WY NIE CHCECIE. wiem co mowie, moja ciotka twkila w takim toksycznym zwiazku. "wujek" nie pil, ale ciagle ja ponizal, zamknal w domu i zorbil kure domowa przez duze K...z zcasem zaczal ja bic, kontakt z rodzina prawie zerowy (ciotki samej nie puszczal a nikt tam rpzez niego nie chcial jezdzic)... pewnego dnia znowu zadzwonila pobita, za kilak godzin cozywiscie zadzwonila krecac i wypierajac sie wszyskiego...jej bracia ( w tym moj ojciec) w koncu zrobili to co powinni zrobic dawno, skoro ona nie potrafila...pojechali i zabrali ja stamtad...sila! na poczatku pomieszkiwala u babci (jej mamy) z synem (rteszta dzieci juz na wlasnym utrzymaniu), lat 50, bez matury, cale zycie w garach...dzis minely 3 lata, wynajmuje pol domku ejdnorodzinnego, ma firme, stabilna finansowo, zrobila prawko, kupila autko, poznala wielu znajomych :) jednak NIGDY nie wybacze jej tego, ze nie odeszla...najstarszy syn po dzis dzien (lat 30) dio dzis korzysta z terapii u psychologa, ma zone, nie zdecydowal sie na dzieci bo boi sie tego, ze bedzie taki jak ojciec, corki rozniez borykaja sie z problemami natury psychicznej...najmlodszy syn (obecnie 14lat) to WRAK, jest psychiocznie znsizczony...minely juz wspomniane 3 lata aon dalej boryka sie z silnymi stanami lekowymi... sielanka? nie...ciotka dalej chce do niego wrocic, jej sprawa. warunek jest jeden : wraca bez marka (syna), jesli sprobuje wrocic i zabrac go tam ze soba natychmiast sprawa zostaje zglosozna na policje.... jesli ona potraila sobie poradzic to i akzda moze, trzba tylko chcec. chcecie tam gnic to wsyztskiego najlepszego :o jesli amcie dzieci a wasz maz jest alkoholikiem to tylko tyle...JESTESCIE BEZNADZIEJNYMI MATKAMI . amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta11111111111
nie mam dzieci .......... balam sie z takim czlowiekiem........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppppppppppppppp
No to jak nie masz dzieci, to uciekaj kobieto, uciekaj!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepsi cola
rozśmiesze was ale mam dom pieniadze i zyje z takim samym :) co wiecej ja mu daje na wodke :) śmieje sie z siebie kazdego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppppppppppppppp
Pepsi, te uśmieszki sa na poważnie, czy to ironia? Bo jeśli na powaznie jestes taka radosna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Extra, że jest taki temat ! Mam do was pytanie. Spotykam się z chłopakiem od 3 lat. Za każdym razem kiedy jedziemy na jego rodzinną wieś nie spędzamy czasu razem, nie spacerujemy, nie jezdziemy nad wode ani nic z tych rzeczy tylko on wydzwania do kumpli i lecimy do nich. Tam jest picie do rana. Po przebudzeniu z samego rana znowu przychodzą koledzy i jest znowu picie. Nie podobało mi się to, ale mowił, że może mieć znajomych, że ma prawo i w ogóle dostawał jakiejś furii. Teraz już nie wiem czy to ja jestem dzika i odciągam go od znajomych ? ale takich znajomych normalni ludzie chyba nie mają ? Oni na wakacje ładują do samochodów po pare skrzynek piwa. Na wczasach dzień w dzień piją. Kobiety też. Co ja mam zrobić ? Widze stopniowo ograniczył z nimi kontakty bo chyba bał się, że odejdę ale za to w domu pije co tydzień sam pół litra + kilka piw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od razu czułam, że to chore :( tylko widzisz ja nie mam ojca, matki, nie mam rodziny i znajomych też niewielu. Bardzo się boję zostać sama. Może ktoś chciałby mnie poznać ? Porozmawiać ? czasem jest mi tak ciężko, biore silne proszki na uspokojenie pomimo młodego wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruslan
dziewczyno, na pewno nie pomozesz sobie poprzez wiazanie sie z (przyszlym) alkoholikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruslan
to jeszcze zalezy ile on ma lat, bo jak ze 20 to jeszcze sa szanse, ze sie zmieni, ale jak juz 25 albo wiecej i zalanie w trupa to dlaniego kwintesencja dobrej zabawy to naprawde ciezko to widze w kazdym razie, duzo ryzykujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruslan
ciezko powiedziec czy juz jest czy jeszcze nie, na pewno jest na bardzo dobrej drodze zeby sie nim stac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×