Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka_jestem_a

CZY MIAłAM PRAWO SIE WKURZYć?

Polecane posty

Gość za pewny Ciebie jest
skąd się biorą kobiety bluszcze i przyduszeni przez nie mężczyźni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyby mój mąż tak zachowywał
się gdy idę na imprezę służbową to bym go wyśmiała. I na odwrót gdybym czuła się zranionai strzelała fochy, bo on raz na jakiś czas idzie sam z ludźmi z pracy, to by uznał, że jestem nienormalna. ludzie trochę zaufania do siebie! Czy jak ma się rodzinę to należy ze wszystkiego rezygnować? Bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a podniose
bo ją rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie rozumiem...żeby nic nie powiedział, tylko wrócil duuuuużo później, niż miał, to co innego. Ale w takiej sytuacji? Uważam, że każdy ma prawo do jakiegoś tam prywatnego życia i jeżeli on sie nie czepia moich wypadów z kolezankami (zawsze o takich uprzedzam), to i ja nie powinnam sie czepiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łooooooo nie
WEDLUG MNIE POSTĄPIL BRZYDKO I TEZ BYM SIE WKURZYLA I DENERWOWALA ALE SĄ TAKIE KOBIETY KTORE MAJA DO GDZIES

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie maja gdzies
tylko maja mozgi.. i nie ograniczaja swojego zycia tylko do drugiej osoby i szpiegowania martwienia sie i dolowania bo sygnalka nie puscil.. bo esek podejrzany..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie jest kwestia tego, czy ma sie gdzieś, tylko tego, czy umie się żyć z drugą osobą tak, aby jej nie \"zaglaskać na śmierć\". To, że sie z kimś jest, nie oznacza (ale to moje zdanie, nie trzeba go podzielać), że się koniecznie musi spędzać z tą osobą każdą wolną chwilę...takie coś może być cholernie uciążliwe :( jak to było? coś o tym, że mężczyzna jest jak sprężyna, jak go puscisz, to sam wróci na swoje miejsce, a jak zaczniesz ściskać za mocno, to bedzie usiłował sie odgiąć...kobiet też to dotyczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łooooooo nie
ALE ONA PISALA ZE WIEKSZOSC CZASU SA W PRACY-INNEJ!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a-ja-powiem-że
Rozumiem, gdy moj facet wychodzimy ze znajomymi- wszystkich poznalam i są wporzo. Ale gdyby wychodzil z kims kogo nie trawie lub moge byc zazdrosna bo wiem ze np.jakas laska mu sie podoba czy cos i bym widziala ze sie stroi, biegnie na impreze itd. to bym sie wkur*ila na calego i dlatego moja odp na pytanie brzmi YES

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dołącze się
Przykro mi by było jakby tak zachował sie moj men po powrocie i rano-tak wiem to boli jak ukochany nie chce zrozumiec, jest zimny i ma w d**** co czujemy i woli olać niz przyjsc, pogadac, utulić i ustalic cos na przyszlosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jestem_a
Ktoś tu napisał ,ze by sie nie odzywał, milczał jak grób i czekaz az on cos zrozumie... myslicie ze to by cos dało? Bo jakos nie wydaje mi sie :( Chcialam z nim pogadac, wyjasnic ale on nie chce bo pytał, ale jak zaczelam mowic- rezygnowal z rozmowy :O Za 1,5h bedziemy razem w domu.... jak sie zachowac? Jest mi przykro, smutno i boli mnie ze on mnie nie rozumie... ze nie widzi nic zlego, nic!! :( On wychodzi ze znajomymi (nie z pracy) i na prawde nie mam nic do tego, czedto jak ja wychodze z moimi, on idzie ze swoimi (jak jade do rodzicow do domu) i jest zawsze ok, zadnych jazd, chce tylko eska jak wroci do domu dostac, czy jest ok, czy nic sie nie stało... a tu jest troche inna sytuacja........... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×