Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość paulina_88

o tabletkach i nie tylko

Polecane posty

malinka z tego co się orientuje to żadna z nas na tym forum przed rozpoczęciem brania nie miała robionych żadnych badań typu morfologia krwii, poziom hormonów, itp. po prostu wypisywali nam receptę na tabsy i na tym się kończyło niestety nie mogę ci w tej kwestii pomóc :( nie wiem jak to działa jeśli chodzi o wizyty prywatne, bo jeśli u lekarza z nfztu dostaniesz skierowanie na badania to robią ci je bezpłatnie, ale w tym wypadku chyba będziesz musiała za nie sama zapłacić, najlepiej jeśli zapytasz lekarza podczas wizyty na jakie koszty masz być przygotowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje za odpowiedz. Tak ogolnie to slyszalam ze lakarze nie zawsze kieruja na badania. Mozna powiedziec, ze zadko to robia. Przeczytalam gdzies w Internecie, ze tabletek nie powinny stosowac kobiety ponizej 21 roku zycia. A ja mam 20 lat. Moze to bzdura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WItajcie KOchane ja miałam wczoraj urodzinki :))))))))) ale tez i doła @ przyszła i juz odchodzi jakas skąpa, mam stresiora :) ale co tam po burzy bedzie słońce :)))))) u mnie zimno jak diabli nie grzeją :( na dworze jakos ciemno Kasienkiaaaa podziwiam cie za silna psychike w pracy, ale myśle że tam długo nie dasz rady jak bedzie to przezywała... powodzenia :* dla wszystkich śłe troche ciepełka >>>>>>>>>>>>>>>> :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laski malinka rzeczywiście bardzo rzadko się zdarza by lekarz zanim wypisze receptę na anty kierował na badania :(,a jeśli chodzi o wiek, to nie ma reguły i mogą je brać nawet nastolatki, więc twoje 20ścia nie stanowi tu problemu :):) aga spóźnione ale szczere życzenia urodzinowe :) oby ci się wiodło jak najlepiej,żeby ci się spełniały nawet najskrytsze marzenia, obyś zawsze była zdrowa, kochana i bogata ;>:) a okresem się nie stresuj, ja ostatnio też mam bardziej skąpe niż kiedyś i tylko się z tego cieszę :):) brrr u mnie też zimno jak cholera, kaloryfery zimne, bo jeszcze się sezon grzewczy nie rozpoczął, ja zmarźlak wielki to odczuwam te zimno podwójnie, siedzę pod kocykiem w skarpetkach frociakach i piję gorącą herbatkę :):) deggialka co u ciebie?? miałaś się odezwać w poniedziałek a dziś już środa :);) kasieńka a jak ty sobie radzisz??rzeczywiście masz niełatwe zdanie w tej pracy, chyba trzeba mieć odpowiednie predyspozycje psychiczne, choć niektórzy też mówią,że do wszystkiego można się przyzwyczaić :):) napisz co tam u ciebie:):) buziaki kobietki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje za życzenia :** wreszcie grzeją huraaaaaaaaaaaa ciepło jest juz :)) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hop hop kobietki gdzie się podziewacie?? byłam dziś w urzędzie pracy, wyobraźcie sobie,że moja mama jest chyba na mnie ciężko obrażona, bo się do mnie nie odzywa:):)i powodem tego na pewno jest, to że się nie zarejstrowałam :):) poza tym wczoraj mój tata nawet spytał kiedy pójdę więc dla świętego spokoju poszłam, dostałam jakieś papiery do wypełnienia i muszę jutro iść z nimi i z indeksem że niby ukończyłam studia...tylko,że ja nie mam jeszcze ani indeksu ani dyplomu, bo indeks składa się do dziekanatu wraz z pracą mgr czy licencjacką i oddają dopiero i nie odebrałam jeszcze, poza tym u nas w dziekanacie tak się ruszają ze zrobieniem tych dyplomów,że uroczyste ich rozdanie jest dopiero w grudniu choć obrony są w czerwcu...no ale cóż tak czy inaczej niby umówiłam się z tą babką na jutro na tą rejestracje, ale właściwie nie wiem czy coś załatwię...chyba w poniedziałek będę musiała jechać do dziekanatu a z drugiej strony jestem zła na siebie, bo moi rodzice mają na mnie wielki wpływ,a ja nie umiem postawić na swoim:(:( od zawsze to wiedziałam i nie umiem tego zmienić wrrrr....chyba tylko jeśli się wyprowadzę na dobre wyzwolę się spod ich protekcji, oni mnie traktują jak małą dziewczynkę, której trzeba mówić co i jak, tylko nie potrafią mnie wysłuchać czy pomyśleć,że mogę mieć swoje powody(dla których chociażby chciałam poczekać z zarejestrowaniem się w up do października) swoje \"ale\"...wiecie czasem sobie myślę,że chciałabym już nie mieszkać z nimi,żyć sobie na własny rachunek a u nich pojawiać się tylko na kilka godzin na niedzielne obiadki i dzwonić z pytaniem \"co u was\"...mam nadzieję,że to kiedyś będzie możliwe, bo absolutnie nie widzę się w dalszej przyszłości pod jednym dachem z moimi rodzicami czemu ja nie mam jakiegoś wrednego charakteru?? jestem też na nich zła za to,że wychowali mnie na taką za grzeczną dziewczynkę no to takie moje żale buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o nie znowu cisza złowroga na tym forum :(:( kobietki co z wami?? gdzie się podziewacie?? co was tak mocno pochłania,że nawet nie możecie się odezwać :(:( buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka aga a na co tak namiętnie zakuwasz;)?? z czego masz ten egzamin i kiedy?? to będziemy trzymały kciuki :):) a co u pozostałych forumowiczek?? ja niedługo jadę z kumplem do olsztyna, muszę do pzu ten wniosek o odszkodowanie złożyć...buu tak mi się nie chce z domu wyłazić, bo pada deszcz i w ogóle taka podła pogoda :(:( do przeczytania i miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka :) Kochane ja zaraz wychodze na praktyki... to one sa wlasnie powodem mojego dlugiego milczenia :( caly czas o was pamietam i mam nadzieje, ze dzisiaj wreszcie uda mi sie do was zasiasc na dluzej :) napisze co u mnie :) a tak po krotxce- piotr w nocy przyjezdza :) ale widze, ze wy tez milczycie :( Kochane pilnujmy forum!!!ja dzisiaj wieczorem napisze dlugoiego posta :* buziam was mocno :) p.s. wreszcie wyszlo sloneczko w poznaniu!!! :D a u was?? :) pozdrawiam cieplutko wszystkie dziewczeta :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laski rzeczywiście forum przeżywa chyba kryzys??czyżbyśmy nie miały już o czym pisać?? a może nam się nie chce?? a może nie mamy czasu?? pewnie powodów jest wiele...no cóż :(:(prędzej czy później taki kryzys chyba musiał nastąpić, jak to w życiu :( u mnie póki co wszystko w porządku :):)jutro dzień chłopaka więc wyskoczyłam dziś do miasta i kupiłam dla mojego marcina granatowe bokserki :):)niech mu się noszą :):)poza tym nie lubię robić kupować prezentów, bo nigdy nie wiem co mam kupić :(:(, a dla marcina to już w szczególności :(:(a wy coś kupowałyście dla swoich chłopaków?? wczoraj minęły dwa lata kiedy jestem z marcinem...to już niby tyle czasu a dla mnei się wydaje,że te dwa lata minęły jak jeden dzień :):)nie spotkaliśmy się jednak wczoraj, nie świętowaliśmy, do pierwszego roku czekałam z niecierpliwością, to była taka magiczna liczba, rok razem, który symbolizował,że jednak łączy nas coś trwałego, a teraz już nie liczę :):) marcin powiedział,że ten nasz wyjazd do niemiec potraktujemy jako uczczenie tych dwóch lat i absolutnie mi to odpowiada :):)w sumie już się trochę nie mogę doczekać tego wyjazdu:):)nigdy nie byłam w niemczech, a tym bardziej nigdy z marcinem:):)we wrześniu mieliśmy mocno ograniczone spotkania bo intensywnie pracował dorabiając do autka i ten wyjazd do niemiec na pewno dobrze nam zrobi, będziemy non stop razem :):)mam nadz że się nie pozabijamy ;) oki to mniej więcej tyle u mnie, teraz wy coś napiszcie, bo ja sama sobie nie będę tu snuła wywodów :):);)czekam na wasz odzew aga jak egzamin?? jak się miewa twój mąż?? co u was?? kasieńka co z dawidem?? jak w pracy?? przyzwyczaiłaś się ?? deggialka jak tam na praktykach?? i co u ciebie i piotrka?? cmoki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj post bedzie pelen goryczy, wiec jesli ktoras nie chce popsuc sobie humoru, lepiej niech nie czyta... :( niby nic takiego sie nie stalo... ale wiecie.,.. mnialam ostatnmio zle przeczucia... ze cos jest nie tak... Piotr mnie zapewnial, ze wszystko w porzadku, ale kjednak cos w podswiadomosci nie dawalo mi spokoju... jakies dwa tygoidnie temu powiedzialam Piotrowi, ze wlasciwie juz teraz nie mam nic przeciwko, zeby utrzymywal jakis tam kontakt z ta swoja przyjaciolka, z ktora kiedys byl przez miesiac... nie wiem czy ja pamietacie?? zawsze bylam o nia zazdrosna, wiec piotr urwal z nia kontakt...ale te dwa tyg temu powiedzialam, ze nie mam nic przeciwko niej itp... no wiec Piotr wznowil z nia znajomosc... nie powiedzial mi o tym co prawda... ale :( wczoraj o 24:40 lezymy u mnie w domu, a do niego przychodzi sms- od niej... o tresci: dobranoc :* .... dziewczyny... kurcze... byc moze przesadzam... ale dla mnie to bylo straszne jak jakas dziewczyna napisala do niego w nocy z buziakiem... jak dla mnie to nie jest kurwa po przyjacielsku... piszecie tak do swoich przyjaciol?? :(:(:( tak ni stad ni zowad? :(:(:: wlasnie... Boze co sie wczoraj dzialo... :( awantury nie bylo... ale ja nie chcialam Piotra sluchac, nie wierzylam, ze tpo nic nie znaczy, ... on mi tlumaczyl, ze kiedys jak sie przyjaznili to tak do siebie na dobranoc zazwyczaj pisali... :( ja z tych nerwow polowy nie pamietam :( ale mowil, ze mnie kocha... ze nawet sie z nia nie spotklal... potem ja wyszlam z pokoju, zeby ochlonac a on do niej zadzwonil, zeby potwierdzila, ze miedzy nimi nic nie bylo i nie ma... ja nie chcialam tego sluchac... Piotr przyszedl do mnie... zaczal tlumaczyc, ze juz ma tego dosc... ze nigdy mnie nie zdradzil, ze nigdy nawet o tym nie pomyslal... ja nie sluchalam... wiec zaczal sie szybko pakowac... ja nawet mu pomoglam... potem chcial wyjsc... ja nie chcialam go wypuscic... ale w koncu sie odsunelam... usiadlam na lozku i zaczelam plakac... dziewczyny kleczal przede mna i przysiegal na wszystko, ze ten sms noic nie znaczy, ze nawet nie widzieli sie... zebym go nie zostawila, ze on moze nawet wymyslic, ze mnie zdradzil, byle zebym tylko mu wybaczyla i bylo normalnie (przepraszam, pisze nieskladnie, ale jestm taka zdenerwowana... pisze do was i placze).... pozniej powiedzialam mu, ze nie potrafie byc z kims komu nie moge zaufac, bo ciagle cos przede mna ukrywa... wtedy zaczelo sie najgorsze... tak bardzo plakal... caly sie trzasl... i w jednej chwili... usiadl chwycil sie za serce i momentalnie byl caly mokry, nie mogl udwac, bo byl zlany potem i nie mogl oddychac... bylam przerazona... potem juz bylo coraz lepiej... kazalam mu obiecac, ze nie bedzie sie z nia widywal, ze bedzie mi wszystko mowil... :( boze jak mi strasznie ciezko teraz... bo moze nic takiego w tym smsie nie bylo... ale ja... nie ufam... nie potrafie.,.. :( kocham go z calego serca, ale nie moge mu zaufac w pelni... :( ale nie chce go stracic... co ja mam zrobic... :( w ogole przepraszam was, za tego posta... :( jest beznadziejnie i jeszcze zaraz musze isc na praktyki taka zaryczana... nie radze sobie kompletnie :( przepraszam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj to straszne co napisałas, wspołczuje Ci.... ja podobnie zaareagowałabym na takiego sms-a ..... uwazam ze postąpiłas dobrze..... matko ale on sie wystrszył, boze jeszcze na serce padnie.... koszmar :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga... a mogl;abys mi przyblizyc ta Twoja sytuacje??... bo widzicie dziewczyny... ja nie wiem czy dobrze robie dajac szanse... moja przyjaciolka zawsze powtarzala, ze jak facet cos kreci to od razu go rzucic, bo beda z tego same kwasy... Prosze opisz mi ta Twoja sytuacje Agus... dziewczyny jak mam sie zachowywac?? co robic?? zdradza czy nie?? klamie czy mowi prawde?? BOZE!!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uuuch Aga sorki... zamaist "zareagowałabym" przeczytalam "zareagowalam"... to przez ta cala sytuacje... jestem taka... rozsypana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocztowka777
wlasnie wg mnie nie istnieje przyjazn damsko-meska:(moj facet tez wznowil niedawno znajomosc z kumpela,ja jestem cholernie zazdrosna o nia, bo kiedys mi powiedzial ze ona mu sie podoba...ale teraz przysiega ze nigdy mnie nie zdardzi ze to tylko dobra kumpela:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deggialka kochana po pierwsze się uspokój!!! masz prawo czuć się w tej sytuacji zazdrosna, rzeczywiście ten sms od niej był nie na miejscu i w nieodpowiedniej porze, ale to nie znaczy,że on cię z nią zdradza!!! po tym co zaszło między wami, tylko powinnaś się utwierdzić w przekonaniu,że naprawdę mu na tobie zależy i że cię kocha!!!, inny facet gdyby był winny po takiej scenie histerii wyniósł by się do tej drugiej i już, a piotrek naprawdę cię kocha, sam był wzburzony i nie sądził,że ten głupi sms może doprowadzić do tego wszystkiego,jestem pewna,że gdyby wiedział, to w ogóle nie odnawiał by tego kontaktu kochana nie panikuj, piotrek powinien zrozumieć,że miałaś prawo być zazdrosna i powiedz mu,że dla twojego świętego spokoju i uniknięcia w przyszłości podobnych sytuacji nie życzysz sobie by on z nią utrzymywał kontakty, w twojej sytuacji nie ma innego wyjścia, pozwoliłaś mu na to ale zapewne teraz tego żałujesz, po prostu jesteś bardziej zazdrosna niż być powinnaś i dla twego dobra to jedyne rozwiązanie :)jak cię kocha to to zrobi, poza tym nie wymagasz wiele:):)niech do niej nie pisze, a jak ona napisze niech nie odpisuje nawet głupiego \"dobranoc\" :):)musisz z nim rzeczowo i konkretnie porozmawiać i nie rób już takich scenek zazdrości, bo na zdrowie dla waszego związku to na pewno nie wyjdzie :):)ja jednak uważam,że póki co to nie jest absolutnie powód do zdrady, sms o niczym nie świadczy :):)póki nie masz prawdziwy dowodów nie wmawiaj sobie jakiejś zdrady !!!kobietko póki co nie dramatyzuj, wyraź jasno i wyraźnie swoje obawy i pragnienia,przyznaj się do miłości zazdrości i tego,że nie życzysz sobie by jakaś inna pisała mu dobranoc z buziaczkiem :):)piotrek jest mądry i to zrozumie, jestem pewna,że ty jesteś dla niego dużo ważniejsza, wasz związek i wasza miłość niż jakaś koleżanka z przeszłości, która być może z powodu nudów wysłała mu smasa spójrz na to racjonalnie :):)!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deggialka jak dla mnie póki co to nie jest powód do rozstania, a te jego nie mówienie całej prawdy, to zapewne w jego toku myślenia ze względu na ciebie i dla twojego dobra, po prostu on wie, jak ty na coś takiego możesz zareagować i dla świętego spokoju woli ci tego nie mówić :):)jeśli nie reagowałabyś na to tak emocjonalnie zapewne sam by ci o tym powiedział :):)nie da się ukryć,że jesteś zazdrośnicą :):) dlatego kochana musisz popracować nad tą swoją zazdrością, jeśli będziesz podchodziła do takich sytuacji z przymrużeniem oka i pewnym dystansem piotrek zapewne będzie ci mówił o wszystkich tego typu sytuacjach :):) wiem to z autopsji :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pocztowka77 przyjaźń damsko-męska to wyższa szkoła jazdy, kiedyś myślałam tak jak ty,że jest niemożliwa :):)dziś sądzę inaczej :):) koleżanka od przyjaciółki moim zdaniem znacznie się różni :):)przede wszystkim stopniem zażyłości :):) reasumując moim zdaniem nie masz się co obawiać zagrożenia ze strony tej kumpeli twego faceta:):)aczkolwiek warto dać mu do zrozumienia że jesteś ciupkę zazdrosna, odrobina zazdrości w związku dodaje smaku i pikanterii, oczywiście pod warunkiem,że jej nie przedawkujemy i nie zaserwujemy drugiej połówce prawie niszczącej (związek)dawki :);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam inne zdanie na temat przyjaźni damsko-męskiej : ona nie istnieje i wielokrotnie doswiadczyłam tego !!! na poczatku jest fajnie , rozmawia sie o wszystkim i o niczym.... przede wszystkim jest chęc czestego spotykania sie , a w sercu i główce rodzą sie uczucia ....i jezeli jedna ze stron nie odpowiada zainteresowaniem to niestety to sie sypie..... bo zawsze facet chce czegos więcej niz tylko przyjaźni, powtarzam ZAWSZE!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem wyjątki od reguły się zdarzają i przyjaźń kobiety z mężczyzną jeśli już na początku wyjaśnią sobie,że nic więcej z tego nie będzie jest możliwa :):)poza tym przyjaźń damsko-męska może ubogacić nasze spojrzenie na świat i łatwiej zrozumieć mężczyzn :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co u pozostałych kobietek?? bliżej słońca dawno cię u nas nie było :(:(jak tam w nowej pracy?? lepiej niż w poprzedniej?? co z budową domku??dostaliście kredyt?? kasieńka a ty gdzie się podziewasz?? czyżbyś utonęła w ramionach dawida i o nas zapomniała?? ;);) deggialka mam nadzieję,że z tobą już znacznie lepiej i nie wmawiasz sobie czegoś co ma nikłe prawdopodobieństwo by mogło się wydarzyć, kochana mi się wydaje,że ten twój piotrek skoczył by za tobą w ogień, on cię kocha, jest w ciebie zapatrzony jak w obrazeki gotowy uchylić ci skrawka nieba bylebyś tylko z nim była, a ty wystawiasz go na takie próby :):) i próbujesz wmówić coś czego nie zrobił, pamiętaj o zasadzie domniemania niewinności i następnym razem przemyśl czy warto reagować na to aż tak wybuchowo i emocjonalnie, bo wydaje mi się,że ta niedziela na długo pozostanie w waszej pamięci i będzie niekoniecznie miłym wspomnieniem aga a co u ciebie?? pozdrówki i do przeczytania laseczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a propos przyjaźni damsko-męskiej,której rzekomo nie ma, mówisz aga,że "zawsze facet chce czegoś więcej niż tylko przyjaźni" mi się wydaje,że za bardzo uogólniłaś, bo równie dobrze kobieta może chcieć czegoś więcej,nie wydaje mi się by na tym świecie chciał zawsze i tylko czegoś więcej gatunek męski :):)kobiety mają do tego takie same prawa i równie dobrze mogą rzekomo się przyjaźnić z facetem pod pretekstem uwiedzenia go lub chęci stworzenia z nim związku :):)płeć nie ma tu znaczenia, liczą się wzajemne relacje i szczerość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje Megulitta :) zbyt impulsywnie reaguje w takich sytuacjach i to, ze Piotr ukrywa pewne rzeczy wynika rowniez z tej mojej zazdrosci... co niestety go nie usprawiedliwia i sadze, ze szczerosc to podstawa w zwiazku... ale z drugiej strony... zaufanie tak samo heh... tak czy inaczej... postanowilam sie nie zadreczac... kocham Piotra... mysle, ze i on mnie kocha, o czym swiadczylo jego zachowanie w niedziele :) i nawet jesli pojawil sie tam jakis flirt, to wiem, ze nie bylo zdrady... on nie zrobilby tego... nie on... zalatwil sprawe z ta dziewczyna... zadzwonil do niej i powiedzial, ze niestety musza urwac kontakt, bo przez nia sie klocimy, a jak ma wybiuerac miedzy nia a mna... to wybor jest prosty... przeprosil ja i tyle... ale wiecie co... mnie sie wydaje, ze ona zrobila to celowo... prawdopodobnie wiedziala, ze Piotr jest u mnie... a nawet nie-zazdrosnica zainteresowalaby sie nocnym smsem...eeech wole nie zastanawiac sie i nie zaglebiac, bo po co... wierze mu juz... szkoda, ze tak to musialo wygladac zebym uwierzyla...trudno... nawet w idealnym zwiazku zdarzaja sie takie sytuacje...mam tylko nadzieje, ze juz nigdy wiecej nie bede musiala zastanawiac sie nad tym czy przyjazn damsko-meska istnieje hehe :) a swoja droga, wbrew pozorom, wydaje mi sie, ze takowa istnieje i jest mozliwa... przeciez nie kazdy facet szaleje akurat za kobieta, z ktora sie przyjazni... i byc moze to naiwne, ale ja wierze, ze cos takiego istnieje... watpliwe sie tylko mi wydaje taka przyjazn miedzy osobami, ktore kiedys byly w zwiazku... Megulittko bardzo Ci dziekuje za te slowa hehe otuchy :) przyjaciolki w realu poeiwdzialy mi podobnie... :) jedno jest pewne- ogromnym problemem jest moja zazdrosc i brak zaufania... i musze nad tym popracowac... nie moge go kontrolowac ... on musi poczuc, ze mu ufam.. i wiem, ze mi sie to uda... w koncu te zwiazek jest dla mnie wszystkim, a ja tak kocham Piotra, ze nie wyobrazam sobie zycia bez niego... wiecie co... poza tym widze nawet dobre strony tego caego zdarzenia... widze jak Piotr sie stara teraz... to chyba tez swiadczy o braku winy z jego strony... heh na przyklad wczoraj wrocil z pracy o 2 w nocy i do 3 szukal w internecie jakiegos fajnego fragmentu wiersza... i znalazl cos pieknego... taki delikatny erotyk :) nie wiem tylko czyjego autorstwa :) a co do dnia chlopca- bo pytalas Madziu... ja chcialabym kupic Piotrowi kufel do piwa jakis smieszny... mowie, ze kupie dopiero, bo my swietujemy w weekend tradycyjnie hehe :D ale kurcze nigdzie nie moge znalezc takiego kufla :/ macie jakies pomysly moze??? aha i napisz Meg jeszcze kiedy sie wybieracie do tych niemiec i na ujak dlugo?? byc moze pisalas gdzies wczesniej, ale z tego wszystkiego nie nadrobilam zaleglosci :( kasienka a co u Ciebie? jak z Dawidem?? chyba Cie gdzies porwal :D ach w ogole dziekuje wam dziewczyny, ze sie tak zaangazowalyscie w moja sprawe, bardzo mi milo :) na szczescie wszystko juz jest dobrze i choc niesmak po niedzieli pozostal, to dogadujemy sie juz normalnie... powiedzialabym nawet, ze troche to ozywilo nasz zwiazek :) dobra Kochane, ja mykam spac... jeszcze raz bardzo wam dziekuje, jestescie boskie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laski:):) deggialka bardzo się cieszę,że w końcu to wszystko sobie zrozumiałaś,że wyjaśniłaś z piotrkiem i on zerwał z tą kumpelą kontakty, rzeczywiście tak w waszym wypadku jest najlepiej :):)nie świadczy to jednak o tym,że nie powinnaś bardziej panować nad swoją zazdrością :):rzeczywiście musisz stać się mniej zazdrosna i bardziej wyrozumiała :):):)sama wiem,że dal świętego spokoju mojego marcina kasuję smsy, które wysyłam do kumpli,żeby się nie denerwował,albo żeby uniknąć opowiadań a po co a na co :):)oczywiście nie ma w nich nic złego i nie zdradziłam go by musieć to ukrywać :):)poprostu robię to dla świętego swojego spokoju oraz dla niego by się nie denerwował :):)wielce prawdopodobne,że twój piotrek doszedł do podobnych wniosków:):) :):)deggialka taki prezent w postaci kufla piwa na pewno mu się spodoba :):) i na dodatek pożyteczny :):) ja z marcinem wyjeżdżam w piątek :):)o godz 13.30 i jedziemy na około tydzień :):)ehh najgorsza będzie ta podróż, bo będziemy na miejscu dopiero następnego dnia czyli w sobotę około godziny 12 w południe, jednak daleko mieszka rodzinka marcina :):)pewnie tyłek mi zdrętwieje od siedzenia :):)już się zastanawiam w co się spakować i co zabrać i żeby niczego nie zapomnieć...wrrr jak ja nie cierpię się pakować, nienawidzę wręcz bo nigdy nie wiem co wziąć :):) oki ja spadam idę do urzędu pracy zarejstrować się jako bezrobotna:):) i tak to przeciągnęłam, gdyby nie ten wyjazd już dawno figurowałambym na liście bezrobotnych, ale bałam się,że mnie skierują na staż i nie pojadę, a chcę jechać :):) cmoki i do przeczytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam dzisiaj ostatni dzien praktyk buuuuu :( nawet sobie nie wyobrazacie jaka boska ekipa tam pracuje... kurcze czulysmy sie tam z kolezanka jakbysmy od lat tam z nimi pracowaly... niesamowici ludzie... maja takie podejscie do czlowieka i w ogole... kurcze... to bylo swietne doswiadczenie i zmieniam zdanie na temat praktyk :) chociaz jestem tez swiadoma, ze mialysmy sporo szczescia, ze tak fajnie trafilysmy :) duzo sie tam nauczylam naprawde.... to byl swietny czas i czuje, ze dobrze go wykorzystalam amen :D Megulitta a co do tego kasowania smsow, moj Piotr wlasnie najprawdopodobniej robi tak jak Ty :) tylko wiesz co?? przez to, ze tak robi i to jakby \"ukrywa\" to jak gdzies cos wyplynie, wyglada gorzej niz powinno... bo wiesz... jest zasada, ze ktos kto cos tam ukrywa, ma cos na sumieniu... jednak wiem, ze to nieprawda, ale rozumiesz?? dlatego to w moim zwiazku nie jest zbyt dobre... przynajmniej moj Piotr nie wychodzi na tym dobrze, bo juz sporo mielismy takich sytuacji, ktore udowodnily, ze gdyby po prostu powiedzial od razu, ze ma jakis sporadyczny kontakt z ktoras, to nie byloby potem takiej zazdrosci... nie wiem czy dobrze Ci to wytlumaczylam hehehe :D jednak specyfika kazdego zwiazku jest zupelnie inna... jednym sie w glowie nie miesci, ze mozna przegladac partnerowi telefon, a dla innych to codziennosc :) najwazniejsze., zeby sie tak dobrac, by nikomu nie bylo zle :) A z tym kuflem mam problem, poniewaz nigdzie nie moge takiego znalezc :( kuurcze dlaczego zawsze jest tak, ze jak czegos potrzebuje, to nigdzie nie ma ?? :( jutro zaczynam zajecia... boze jak mi sie nie chce... nawet powiem wam, ze szczegolnie nie tesknilam za dziewczynami :/ lubie je, ale jednak nie jestem az tak zzyta z nimi jak np z ludzmi z liceum (bylam).... troche mi sie wydaje, ze to dlatego, ze mam piotra i jakby nie bylo to dla niega zawsze chcialam wygospodarowac jak najwiecej czasu i nie raz rezygnowalam z wyjsc z dziewczynami na rzecz Piotra... ale to byl i jest moj wybor :) Piotr ponad wszystko :) kurcze czasem zastanawiam sie, czy wszyscy zakochuja sie w taki sposob jak ja... mowie wam... gdyby ktos mi teraz odebral Piotra to ja nie poradzilabym sobie z tym... nigdy bym nie pomyslala, ze tak sie od kogos uzalenie :) Meg strasznie Ci zazdroszcze tego wyjazdu... kurcze ja tu na uczelnie bede popylac, a Ty.... uuuch zycie nie jest sprawiedliwe ;p Aha zapomnialam wam sie pochwalic, ze bylam u lekarza- u ginekologa :) wszystko w srodku w porzadku :) tradycyjnie powiedzial, ze mam piekne jajniki :D i ze nie ma przeciwskazan, zeby znow wrocila do tabletek :) wiec wracam :)piersi tez poprosilam zeby mi zbadal, nic nie ma :) roznica taka, ze nie bede brala juz diany... zapytalam go czy nie lepiej zmienic na jakies inne, nowsze :) powiedzial, ze jak najbardziej, i ze diane mi wtedy zapisal, bo chcial mnie wyleczyc z tradziku :) prawie sie juz udalo, wiec nie ma potrzeby wracania do diany :) teraz bede brala microgynon i zobaczymy co to za cudo ;p jak na razie czekam na okres :D mam 29 dzien cyklu i ze tak powiem glucho :D ani widu, ani slychu :D mam nadzieje, ze nie bedzie niespodzianki :D kurcze ale dziwnie mi bedzie znow bez gumek... lubie bez, ale nie przepadam podem za tym co jest po :) wiecie o co chodzi zapewne :) a i jeszcze jedno :) Megulitko :) gratuluje drugiej rocznicy zwiazku :) i zycze Wam conajmniej 70 takich lat jeszcze :* niby mowia, ze po dwoch latach przychodzi kryuzys, ale z tego co mi sie wydaje, was to chyba nie dotyczy co? :) i tak trzymajcie :) ja poki co spadam, troche sie rozpisalam :) lubie do was pisac... szkoda, ze Kasienka zaginela... ale tak to juz jest... nigdy nie mozemy sie wszystkie zgrac :) trzymajcie sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale wcześniej zaczęliśmy zajęcia na uczelni i musiałam się ze wszystkim wyrobić, a strasznie dużo nam zadali materiału do nadrobienia, a i w tym roku czeka mnie certyfikat z Niemieckiego i potem licencjat, nie powiem, że koszty mnie nie przeraziły...w pewnym momencie nawet się załamałam...już sama nie wiedziałam co mam myśleć itp A jeszcze moi rodzice mieli kryzys małżeński już zapowiadało się na rozstanie, więc tym bardziej nie miałam głowy do komputera. Megi wszystkiego najlepszego z okazji drugiej rocznicy, oby za dwójeczką pojawiły się jeszcze nawet dwa zera, a co tam jak szaleć to do końca :):) Jeżeli chodzi o przyjaźń męsko damską eh to jest ciężko temat, pewnie dyskusja trwała by długo a i tak nic konkretnego z niej by nie wyszło...ja wielokrotnie próbowałam uwierzyć w taką przyjaźń, ale niestety albo dwukrotnie zakończyło się feralnym związkiem zakończonym zerwaniem przyjaźni, albo miłością przyjaciela, który potem był traktowany z dystansem jako kolega...ale teraz zastanawiam się czy to nie był efekt tego, że po1 obie strony lub jedna była wolna, więc możliwość przejścia w związek byłaby możliwa, a po 2 to zarzuciła mi Emila, mam podobno coś takiego w sobie, że o czym bym nie rozmawiała to ciągle kokietuje mężczyzn...wiecie najśmieszniejsze jest to, że ja tego nie kontroluję, gdyby nie Emila to nawet bym o tym nie wiedziała...dopiero ona mi to wytłumaczyła...ale ja z jednej strony traktuję to inaczej a więc wiele moich gestów, słów, spojrzeń itp ma na celu odwrócenie uwagi mojego rozmówcy od moich kompleksów, kiedyś byłam strasznie zamkniętą szarą myszką, nie rozmawiałam z ludźmi bo uważałam, ze oni będą widzieć te moje wady a nie mnie...ale zmieniłam to i może stałam się kokietką, a może taka moja uroda, którą po prostu dopiero teraz sama odkryłam...nie wiem to już temat zbyt obszerny a więc nie wiem czy istnieje taka przyjaźń może gdyby obie strony były w związku z partnerami których kochają ponad życie to wtedy jest możliwa. Degi kochanie przyznaję innym rację musisz popracować nad swoją zazdrością...ja jak pewnie każda z nas jest na swój sposób zazdrosna, ale jakby obecnie Dawid dostał takiego sms-ka pewnie poczułabym coś w rodzaju bólu, zawiedzenia itp, ale nie zrobiłabym afery praktycznie o nic, w końcu poza buziakiem w smsie nie mam żadnych dowodów, po prostu zrobiłabym smutną minkę, którą on napewno by zauważył i załatwiłabym tą sytuacje bardziej polubownie, na spokojnie przedstawiłabym swoje zdanie, odczucia itp nie kazałabym mu wybierać, ale dałabym mu do zrozumienia, że ona może wiele miedzy nami zniszczyć...kochanie Piotr Cię kocha ponad życie, i nie pojawi się tu chyba, czy mi się wydaje...dał ci wielokrotnie dowód swojej miłości, i mimo iż napewno odczuwa twoje chwiejne zaufanie jest przy tobie, kocha cię, inny facet po prostu jak napisała Megi poszedł by do tej drugiej, na co miałby siedzieć z zazdrośnicą...kochanie a poza tym ten jego atak, takich rzeczy się nie udaje...zresztą same łzy my kobiety mamy zdolność płakania na zawołanie, ale wierz mi, ze nie mężczyźni...w końcu to są twardziele...kochanie dziękuj Bogu za to, że trafiłaś na takiego Anioła i on tak samo niech dziękuje Bogu, że ma u swego boku Ciebie... Degi napisałaś, że nie wyobrażasz sobie życia bez Piotra, napewno tak jest wierzę w to, ale kochanie człowiek jak musi uczy się nowych sytuacji...ja uważałam jak jeszcze nie było Oli, że jakbym straciła Bartka to chyba bym umarła...ale przekonałam się, że mimo iż zostawił nie tylko mnie, ale i nasze dziecko dałam radę, było ciężko...nawet nie da się tego bólu opisać...ale da się do wszystkiego dostosować, ostatnio mówiłam, Emilii że gdyby nie ona i moje kuzynki to pewnie nie pozabierałabym się po Bartku, ale ona mi powiedziała, że one się praktycznie do niczego nie przyczyniły, że po prostu przeszła okres wegetacji, kiedy swoje wypłakałam itp a potem sama byłam gotowa na odbicie się od dna, a one po prostu mi towarzyszyły...i chyba miała rację...jej ale na refleksje mi się zebrało Eh teraz siedzę cały czas w domu, jak idę do pracy to panikuję, w moim mieście biega facet, którego jakaś dziewczyna zaraziła wirusem AIDS i on teraz biega ze strzykawką ze swoją krwią i wbija innym kobietą w ramach zemsty już zaatakował około 6 kobiet najśmieszniejsze jest to, że policja ma nawet jego rysopis a nie potrafią go ująć...no ale nic na to nie poradzę, wolę być ostrożna... Co do pracy to oswoiłam się już z nią, fakt jest taki, że przeraża mnie myśl o podpisaniu umowy i nawet chciałam szukać czegoś innego, ale jednak myślę poważniej nad tym bo to 2 lata a mi zbliża się wysłanie Oli do szkoły... Co do Dawida nie kochane tym razem się nie spieszę, nadal nie jesteśmy ze sobą, cho nie powiem że nie chciałabym...on czeka na mój krok gdyż wie, że się boje i nie chce nic zrobić co mogłoby mnie wystraszyć...choć nie wie o niczym bo nie potrafię mu powiedzieć...ale chyba napiszę mu coś w stylu, żeby sie nie bał, że zakochuje się w nim coraz bardziej...a właśnie był u mnie w domu, niestety tego dnia dowiedział się, że zmarł jego dziadek, ale posiedział u nas odwracałyśmy jego uwagę...Oli na początku była nieufna, ale potem co mnie zaskoczyło ponieważ moment \"agresji\" u niej trwał dłuższy czas, potem zaczęła zagadywać niby do mnie, ale patrzyła na jego reakcję, a potem zaczęła się przed nim popisywać...a gdy wyszedł powiedziała \" fajny był ten chłopczyk\" myślę, że będzie dobrze, przynajmniej mam taką nadzieję, że w końcu sie uda. Nie chcę mieć znowu do czynienia z feralnym związkiem, bo i tak jest mi ciężko się przełamać, tylko jego cierpliwość mi pomaga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Jakis wariat nabrał wody w strzykawke i biega po stargardzie bo chce zaistniec w mediach ,mowiem wam cyrk na maxa , a policja udaje , ze moze go złapac.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj był u mnie Dawid, przyniósł piękną róże i torebkę kucyka dla Oli, eh coraz bardziej przekonuję się do niego, a wczoraj był nasz pierwszy buziaczek...eh postanowiłam schować strach i niech się dzieje wola Boża co ma być to będzie...rodzice są zadowoleni...Oli chyba jest do niego jako tako przekonana, wczoraj gdy ją po gilgotał to później biegała tak koło niego aby on ją zaczepiał..a gdy on powiedział, że Oli jest kochana to śmiałam się, że będę zazdrosna...wydaje mi się, że jest nią zauroczony, cały czas się popisywała a on śmiał się wręcz w głos...eh chciałabym powiedzieć, że może w końcu mi się uda Aguś hehe ale numer, wiesz szczerze mówiąc to jak z rana idę do tej pracy to mam przy sobie dezodorant i rozglądam się na wszystkie strony, tym bardziej, że pracuje na os. Zachód a tam właśnie były te ataki...a już wiadomo, że to tylko woda...słyszałam różne opcje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki :):) fajnie,że w końcu wszystkie się odezwałyście:):) ja już prawie spakowana, jeszcze wrzucam do torby, to co mi się przypomni mam nadzieję,że niczego nie zapomnę :):) bardzo się cieszę,że wyjeżdżam wyrwę się z domu na kilka dni :):)spojrzę może na wszystkie sprawy z innej perspektywy :):)poza tym to będą takie nasze opóźnione wakacje razem, bo w te wakacje nigdzie nie udało nam się razem wyjechać więc teraz nadrobimy:):) postaram się do was zaglądać, bo tam nie ma problemu z dostępem do internetu, więc n pewno będę z wami chociaż mentalnie, może nie zawsze będę miała czas by odpisać, tak czy inaczej jestem z wami obecna duchem :):)i wierzę,że będziecie stały na straży by nasze forum było zawsze na pierwszej stronie w rankingu tematów ;) kasieńka bardzo się cieszę,że z dawidem powoli ci się układa i on na was nie naciska i stopniowo przekonuje do siebie, krok po kroku:):)oby tak dalej a jego cierpliwość i brak nacisku zostanie wynagrodzona :):)wierzę,że będziesz szczęśliwa i zaznasz miłości u boku tego jedynego :):)poza tym jesteście na dobrej drodze by to się niedługo urzeczywistniło:):)trzymam kciuki deggialka nie martw się studiami :):dasz radę:):)a co do koleżanek, z którymi nie jesteś aż tak bardzo zżyta to cię doskonale rozumiem :):)ja miałam tak samo :):)że wolałam do marcina lecieć :):)on był dla mnie najważniejszy :):) aga mam nadzieję,że policja złapie tego chorego człowiek, który z igłą lata...wrrr jak tak można ludzi straszyć, naprawdę jakiś nienormalny :):) oki ja spadam trzymajcie się laseczki i do przeczytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×