Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość paulina_88

o tabletkach i nie tylko

Polecane posty

hej laski, ehh widzę,że tu dalej cisza jak makiem zasiał tylko my z kasieńką jeszcze się czasem odzywamy :(:( kasieńko jestem pewna,że będziesz najpiękniejszą panną młodą i oczywiście jak tylko będziesz miała suknię ślubną to koniecznie będziesz musiała przesłać nam fotki :):):):)jesteś pierwszą z nas, która wychodzi za mąż :):)hehe, a jeszcze nie tak dawno nic na to nie wskazywało, jak to wszystko szybko w życiu człowieka potrafi się zmienić :):)cieszę się,że tak wspaniale wszystko się wam układa, bo widać po tobie,że odżyłaś i jesteś szczęśliwa :):)nie ta sama smutna kasia, która pisała na początku tego forum :):)oby tak dalej wszystko się układało...super,że udało wam się zredukować koszty do minimum :):)niestety w tych czasach teraz to niezwykle trudne więc super,że zaoszczędzicie troszkę kaski :):)kasieńka a na ile osób planujecie ślub?? ile mniej więcej was to będzie kosztować?? mi się wydaje,że teraz organizowanie ślubu i wesela jest horrendalnie drogie i jeszcze tyle przy tym załatwiania, biegania, formalności,że mnie to przeraża :(:(popieram dawida, który kazał ci się nie przejmować kuzynostwem, moim zdaniem zachowali się okropnie i na ich miejscu to bym się cieszyła,że w ogóle chcesz ich zaprosić, a nie jeszcze jakieś fochy strzelają,że ich syn powinien z osobą towarzyszącą być kiedy ma raptem 14 lat !!!przecież to gówniarz,że tak powiem, a dzieci z osobami towarzyszącymi się nie zaprasza!!moim zdaniem to przegięcie, albo ja jestem jakaś niedzisiejsza??na twoim miejscu bym się cieszyła, jak nie przyjdą ich strata, płakać nie powinnaś!!!niech się zastanowią czego wymagają mi się to w głowie nie mieści, jak tak można postąpić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie póki co całkiem oki, marcinowi przedłużyli na szczęście umowę do 2013 roku :):więc mam nadzieję,że kryzys ich firmy nei dopadnie i nie będzie zwolnień pracowników :):niech chłopak pracuje i zarabia :):)z tego co mi się wygadał, to szykuje dla mnie jakiś prezent niby na walentynki:):)zaplanował go wcześniej miał być bez okazji,ale ktoś mu uświadomił,że będą walentynki no więc będzie niby z tej okazji...już się boję co to będzie, bo marcin nie szczędzi kasy na prezenty dla mnie, a ja się czuję czasem niezręcznie, bo moje są znacznie tańsze od niego, już nie raz dyskutowałam z nim na ten temat i tłumaczyłam,że nie chcę drogich prezentów, ale do niego to nie dociera,najważniejsze jednak,że z moich tańszych też się cieszy:):)tym razem dostanie ode mnie koszulkę z napisem "ręce precz!własność magdy!" i mam nadzieję,że będzie ją czasem nosił chociaż po domu ;) a co do zaręczyn, to marcin chciałby się chyba zaręczyć jakoś w drugiej połowie tego roku, myślę,że od sezonu wakacyjnego powinnam być w każdej chwili przygotowana i niekoniecznie zaskoczona jak wyskoczy z pierścionkiem, tylko,że ja nie wiem czy jestem gotowa :(:(buu wydaje mi się,że nie do końca, ale chyba na to nigdy nie można być gotową :(:(tak czy inaczej absolutnie nie czuję się jeszcze gotowa na małżeństwo czy dziecko no nie mogę zwyczajnie siebie w tej roli wyobrazić, ale to chyba przychodzi z chwilą , z którą się staje :):)na razie jednak o tym nie myślę oki laski ja zmykam i czekam na odzew z waszej strony:):) piszcie coś bo ja lubię czytać te nasze forum a ostatnio na nim postów brak :(:( buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Megi niestety oboje mamy duże rodziny i na liście jest ponad 50 osób, ale jak na razie 4 odmówiły, i rozumiem akurat te osoby gdyż naprawdę mają powody. Hm sumy nie są małe około 5 tyś sala z obsługą i jedzeniem, około 3 tys alkohol z napojami, Dawid na szczęście na ślub siostry za moją namową kupił droższy i lepszy garnitur, a wyniosło go to 600 zł, sprawy typu sukienki, bukiety itp ok, 2 tyś, do tego dojdą jeszcze inne wydatki czyli sporo kasy idzie mimo wielu oszczędności :(:(:( a troszkę się martwię, ponieważ kochane w tym miesiącu mieliśmy odłożyć tyś i nic z tego nie będzie ponieważ Dawid wyjechał do siebie załatwiać papiery i sporo kasy tam zostawił, jestem na niego zła bo min trzy ostatnie raty teraz zapłacił i powiedziałam mu, że mógł z tym zaczekać...a wiecie z jednej strony chciałabym z nim pogadać, ale to nie moja kasa tylko jego, a poza tym wiem, że też swojej mamie \"pożyczył\" tylko kurcze my też musimy z czegoś żyć tym bardziej, że Dawid zamieszkał u mnie i wypada robić zakupy itp eh chyba będę musiała z nim porozmawiać i to poważnie trudno niech się na mnie obraża jak będzie miał ochotę, ale jeżeli chce zakładać rodzinę to musi zmienić nawyki kawalerskie :(:(:( To super że przedłużyli Marcinowi umowę do 2013 roku teraz będzie wam łatwiej, a i twój mężczyzna nie będzie miał problemów w wiarę w swoją męskość...wiesz a może on chce wyskoczyć z pierścionkiem na walentynki, myślałaś nad tym?? kurcze na wszelki wypadek przemyśl taką opcję i swoją ewentualną decyzję, żebyś nie była bardzo zaskoczona gdyby on wpadł na ten pomysł my raczej nie będziemy robić walentynek tym bardziej, że jest jak jest z kasą...eh aż mi się płakać chce tym bardziej, że rozmawiałam z Dawidem abyśmy czasem gdzieś wyszli i co i nic z tego nie będzie...kurcze tyle miałam planów, pomysłów, a tu kurcze jeden wyjazd i on wszystko chrzani...eh szkoda w ogóle o tym gadać...ani z nim ani z nikim innym :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasieńko kochana rzeczywiście musisz koniecznie pogadać z dawidem na temat waszych finansów i ewentualnych wydatków, których przy ślubie jest cała masa i niestety nie są to małe sumy :(:( strasznie dużo kosztuje nawet niewielkie wesele:(:( tak czy inaczej kaska to rzecz ważna i niejednokrotnie będziecie musieli gadać na jej temat, a teraz jest dobry moment, by to wszystko przedyskutować , powiedz mu o swoich obawach i odczuciach, wydaje mi się,że Dawid powinien, to wszystko zrozumieć :):)przecież to oczywiste,że mieszkając u swoich rodziców lepiej jak będziecie sami sobie robili zakupy, dla własnego spokoju i nikt wam nie zarzucie,że żyjecie na czyjś rachunek, Dawid musi zmienić swój sposób myślenia :):)rozumiem,że mamie też trzeba czasem pomóc, ale w głównej mierze powinien myśleć o jego przyszłej rodzinie czyli tobie i oliwce :):)a wiadomo każdy grosz się liczy, tym bardziej teraz :):)kasieńka nic w tym złego,że się martwisz, co więcej to dobrze o tobie świadczy, bo myślisz o tym co będzie w przyszłości, a nie jak niektóre żyją dniem dzisiejszym twierdząc,że jakoś to będzie, ja też należę do tych martwiących, znam wartość pieniądza i najpierw dwa razy się zastanowię nim go wydam, tym bardziej teraz trzeba się z nimi liczyć kiedy ciągle trąbią o tym kryzysie i rzeczywiście znacznie gorzej dzieje się w gospodarce czy na rynku pracy :(:(dlatego też marcin czasami mnie denerwuje, bo potrafi mi zrobić jakiś drogi prezent gwiazdkowy czy urodzinowy, a ja takich nie potrzebuję, tłumaczę mu ale on swoje...:(:(teraz też niby na walentynki mi kupił i już się nie może doczekać kiedy mi to da, przyjedzie do mnie prawdopodobnie w środę...z tego co z niego wyciągnęłam dowiedziałam się,że na szczęście nie będzie to żaden zaręczynowy pierścionek :):)i dobrze, bo wiecie jakoś nie chciałabym zaręczać się w walentynki, dla mnie to takie naciągane, oklepane i przesłodzone sercami święto, na dodatek typowo niepolskie, wolałabym o stokroć jeśli już to w noc świętojańską ;):)najchętniej bym nie obchodziła tych walentynek, ale marcin kupił mi prezent więc ja poczułam się głupio gdybym była z pustą ręką więc kupiłam mu tą koszulkę, muszę tylko jutro ją odebrać :):)niech ma symboliczny prezent ode mnie ;) ehhh co z niego za facet, tylko dawać mu prezenty ;)gorzej niż baba ;) kasieńka nie martw się tym wychodzenie, niestety to też kosztuje i ja ciebie rozumiem, bo też przerabiałam w moim związku to samo, kiedy marcin nie miał pracy nie chodziliśmy niemal nigdzie...ale to tylko przejściowe, głowa do góry :):)u ciebie będzie tak samo, potem będą możliwości finansowe, anie będzie chęci ;):) deggialka a co z tobą??? już nawet nie pamiętam kiedy tu coś napisałaś?? w tym roku to chyba jeszcze nic !!! mam nadzieję,że jeszcze do nas wrócisz, co tylko ja z kasienką mam pisać na tym forum??jak tak to równie dobrze możemy sobie popisać we dwie na gadu :):);) oki trzymajcie się laski i do przeczytania, cmoki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serduszko555
hej Dziewczynki:* czy pomożecie mi?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivcia22
dziewczyny jak sie bierze tabletki antykoncepcyjne to sie nie ma owulacji??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem Kobietki... kurcze jak sie zrobia zaleglosci to potem coraz trudniej tu zasiasc... efekt jest taki, ze sie milczy tyle czasu... ogolnie... ciesze sie, ze czuwalycsie... ja mam remont w domu... wszystko rozkopane... szukamy pracy dla Piotra... jest mega ciezko... wciaz mam dola... dzisiaj razem peklismy heh... chodzi o to, ze on ma miesieczny okres wypowiedzenia... i nie wiadomo kiedy to wpowiedzenie zlozyc zeby bylo dobrze.. jestesmy w kropce... momentami jest mi tak zle, ze siedze i placze sama do poduszki..... hmmm moze tez dlatego nie pisze... bo jak mam sie jeszcze wam zalic i po raz setnmy beczec z tego samego powodu, to moze lepiej nie zagladac wcale? nie wiem... wybaczcie, ze jestem taka egoistka... ale zycie jest do dupy, wiec i ludzie moga tacy wlasnie byc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena 1985
Juz kilka miesiecy nie było mnie na tym forum. Liczę na waszą wyrozumiałość i szybką odpowiedź na pytanie które było pewnie 100 razy wałkowane ale ostatnio w zyciu mam tyle stresu ze juz niczego nie jestem pewna. Bede brała antybiotyk na zapalenie oskrzeli który obiża skutecznośc tabletek anty. ja biorę yasminelle. Wieć seks nie wchodzi w grę . Ile wynośi czas po odstawieniu antybiotyku aby znów mozna było się kochać bezpiecznie polegając na Yasminelle?? Z tego co kojarze to 7 dni, ale czy na pewno, moze dłuzej poczekać? Czy miałyście jakies dodatkowe objawy podczas brania antybiotyku obnizajacego skuteczność tabletek. Długo sie moj organizm przystosowywał do nich, zle je znosiłam jak pomysle ze teraz moga te objawy wrócic to az sie boję. Z góry dzięki za odpoweidź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lena skoro ten antybiotyk osłabia działanie anty, to dla świętego własnego spokoju zjedz do końca te antybiotyki i całe opakowanie tabletek (przy tym nie musisz rezygnować z seksu tylko dodatkowo się zabezpieczcie chociażby gumką), potem 7 dni przerwy, dostaniesz okres i zaczniesz nowe opakowanie, a wraz z jego rozpoczęciem będziesz normalnie zabezpieczona :):) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena 1985
Dziękuję za odpowiedź. Jeszcze go nie zaczełam ale chyba musze, mnie te oskrzela wykończą, tylko boję się. Tyle rzeczy mowi mi zeby go nie brac. Po pierwsze nie chce ingerowac w działanie anty, po drugie leczyłam sie na grzybice pochwy , która co jakis czas wracała prawie rok i jakies 5 miesiace temu zauwazyłam ze juz jest chyba ok, a ty antybiotyk przyszło mi brac. Mowiłam o tym lekarce, przepisała mi osłonne tabletki ale ja im nie wierze. pamietam ze dopiero jak odstawiłam te wszystkie jogurty, probiotyki, irygacje to dopiero zaczełam powili zdrowiec i teraz znowu klapa :-( Sorry ze sie tak zale ale psychika mi siada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lena chyba nie masz innego wyjścia jak zażyć ten antybiotyk, tym bardziej,że jak piszesz dopadło cię zapalenie oskrzeli a nie zwykłe przeziębienie, a nie leczone może doprowadzić nawet do zapalenia płuc, nie chcę cię straszyć, ale w tym wypadku chyba twoje zdrowie ważniejsze :):)poza tym chyba za bardzo wyolbrzymiasz te złe działanie antybiotyku, skoro lekarza poinformowałaś o tym,że bierzesz anty, wypisał ci tabletki osłonowe i antybiotyk to moim zdaniem nie powinnaś zwlekać dziewczyno tylko zacząć się leczyć :):), chyba lepiej przeczekać do następnego opakowania anty i ich normalnego działania, aniżeli nei brać antybiotyku by normalnie działały, ale męczyć się z zapaleniem oskrzeli a w najgorszym wypadku wylądować w szpitalu, bo się je zlekceważyło :(:(no nie wiem rób jak uważasz, wybór należy do ciebie, ale mi się wydaje,że każdy facet chce mieć zdrową i tryskającą energią laskę więc dziwię się,że twój jeśli takowego posiadasz jeszcze cię nie ochrzanił za typowe lekceważenie swojej choroby ;):) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deggialka nie wiem za bardzo co się u ciebie ostatnio dzieje, ale twój post nie zabrzmiał optymistycznie :(:(pamiętaj jednak,że my na tym forum jesteśmy także po to by móc się sobie wyżalić i wypłakać kiedy jest nam smutno i źle i wydaje nam się,że cały świat jest przeciwko nam, a my już nie mamy siły by z tym wszystkim walczyć, każda z nas przerabiała ciężki czas kiedy się waliło i paliło i traciła nadzieję,że będzie lepiej, a jednak zawsze po burzy wychodzi słońce i prędzej czy później zaczyna się układać :) przypomnij sobie ile sytuacji roztrząsałyśmy na tym forum i najczęściej tych złych a teraz z perspektywy czasu jak na nie spojrzymy nei wydają się już takie groźne, co więcej jakoś się poukładało...u was będzie tak samo, teraz najważniejsze to to wszystko przeczekać, oboje musicie byś dla siebie oparciem, wiem,że to nie łatwe i często w takich sytaucjach wybuchamy lub mówimy coś czego potem możemy żałować, ale to tylko przez ten stres i "nie wiadomo co dalej", zobaczysz,że się wszystko ułoży, kochasz piotra i on ciebie i razem pokonacie wszelkie trudności :))ja tam wierzę,że wam się wszystko poukłada i piotr znajdzie pracę u ciebie :):bo pewnie chodzi w głównej mierze o znalezienie jemu pracy i przeprowadzkę do ciebie?? kiedyś o tym wspominałaś a teraz pewnie nadszedł czas na realizację planów?? nie płacz w poduszkę...a jeśli już to lepiej na klawiaturę ;);) pozdrawiam i głowa do góry :):jesteśmy z tobą :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasieńka a co u ciebie?? wszystko w porządku?? masz już certyfikat w kieszeni?? buźka kobietki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Certyfikatu niestety nie mam jeszcze w ręce, jestem już po nim, ale wyniki będą dopiero maj/czerwiec. Eh Megi teraz się stresuję bo z koleżanką która jest w Anglii licytujemy dla mnie ślubną sukienkę i za 18 minut okaże się czy sukienka jest już moja czy muszę szukać dalej. Mieliśmy brać sukienkę od siostry Dawida, ale może to zabrzmi egoistycznie nie chcę mieć sukienki która przechodzi z członka rodziny na członka rodziny, chcę zaskoczyć. Dwa dni rozmawialiśmy z Dawidem na ten temat gdyż sukienka kosztowała 1148 zł, ale zgadałam się z tą koleżanka i okazało się, że jak ona zamówi w Anglii to będę miała sukienkę za 500 zł, i to muszę przyznać nie byle jaką sukienkę :) A po egzaminach wyjechaliśmy do Suchania, i kuzynka chwaliła się sukienką na mój ślub i wtedy podjęliśmy decyzję, że kupimy mi sukienkę na przebranie. I kupiliśmy jest boska wszyscy którzy ją widzieli ( a jest mało takich osób bo chcę zaskoczyć gości na ślubie) abym szła w niej do ślubu, ale ma za ciemny dół, więc kupujemy inną do ślubu ( rodzina myśli, że wezmę tą od siostry Dawida także tym też ich zaskoczę)- czyż nie mam kochanego przyszłego męża, eh aż poczułam się egoistycznie, ale wpadłam na pomysł, abym po cichu odkładała pieniążki i aby moje kochanie mogło sobie kupić jasny garnitur, tak jak zawsze o tym marzył :) jej przede mną tylko obrona, ale to dopiero w kwietniu, na razie czekam na uwagi w związku z pracą, dlatego zajęłam się zakupami, i mam jeszcze buciuki do mojej kawowej sukienki, a do ślubnej dziś patrzyliśmy, ale kosztowały ponad 100 zł i na razie się wstrzymaliśmy:) jeszcze muszę ubrać mojego Aniołka, ale wiem, że to będzie ciężkie u mnie w mieście nie ma zbyt dużego wyboru, teraz tylko się rozglądamy gdyż nie wiemy ile nam mała jeszcze podskoczy:) degii jesteśmy przyaciółkami na dobre i na złe, i jak powiedziała Madzia płacz nam na klawiaturę, nie kryj łez ani bólu, wylej to co złe z siebie przepraszam, ale uciekam za niecałe 10 min dowiem sie czy mam sukienkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasieńka to super,że ci się udało z tą sukienką :):)najważniejszą rzecz jako panna młoda już masz :):)szkoda,że nie mogę jej zobaczyć :(:(ale na pewno będziesz w niej wyglądała olśniewająco i zjawiskowo :):):)z ogromną chęcią obejrzę wasze ślubne zdjęcia :):)już nie mogę się doczekać :):)jesteś pierwszą z nas na tym forum, która wyjdzie za mąż :):)super,że dawid jest taki kochany, bo zasługujesz na wyjątkowego faceta, który cię uszczęśliwi i z którym zbudujesz sobie szczęśliwą i kochającą się rodzinkę :):) a jak ostatki laski?? balowałyście gdzieś?? deggialka do czego ty tak odliczasz na gg?? bo w opisach czasem coś masz, wpadłaś tu na chwilę i niewiele wyjaśniłaś, czekamy na szczegóły z twego życia:):) oki ja laski zmykam :):)wczo balowałam z marcinem na 30 rocznicy małżeństwa moich chrzestnych, ojj było wesoło, niestety marcin nie bardzo mógł pić bo wczo co prawda miał wolne, ale dziś po południu musiał jechać do domu, bo na noc do pracy :(:(tak czy inaczej cieszę się,że był i trochę poobcowaliśmy i pobawiliśmy się z moją rodzinką :):) cmoki dla was:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jestem zła napisałam duży post i mi się skasował :/ A więc sukienka już jest tzn jest w Anglii ale u mojej przyjaciółki, wiec mogę być spokojna. Musze tylko się uzbroić w cierpliwość bo dopiero pod koniec marca jej szwagierka do niej pojedzie i już mam z nią umówione, że jak będzie wracała to weźmie ze sobą sukienkę. Suknia jest podobno jeszcze ładniejsza niż na zdjęciu, ma śliczne wyhaftowane kwiaty na dole i gorsecie z cekinami, poza tym jest przeplatana różem, okazało się, że ma tren nie za bardzo mi się on marzył, ale zawsze mogę doszyć kółeczko na palca i zaczepić tren. eh kochane jestem taka szczęśliwa :) Teraz będę mogła pokazać rodzinie, że mieli o co być zazdrośni, bo nawet mi może się wszystko udać :) Jeszcze tylko sukieneczka dla Oliwki i z ubiorem będzie spokój, a widziałam na necie super sukieneczkę balową za ok 100 zł ale jest ona sprowadzana z Niemiec, głownie pomyślimy w maju wtedy będziemy mieć pewność ze wzrostem Oliwki :) a jeszcze do sukienki diadem, w końcu moja niunia też musi wygladać jak księżniczka :) Wkurzają mnie moi rodzice, kurcze jeszcze z Dawidem nie rozmawiałam o tym czy małą przepiszemy na niego czy zostanie jak jest, a oni już z góry zapowiedzieli, że nie możemy przepisać na Dawida bo nam kasa przepadnie, a ja mam w dupie te pieniądze chce tylko normalnej rodziny. Ale jakie to ma znaczenie kiedy oni już robili mi wykład, że powinnam złożyć wniosek o podwyższenie alimentów. Normalnie mam tego dosyć :/ ale muszę być cierpliwa. Martwi mnie jeszcze to, że po ślubie czeka mnie i Dawida roczna rozłąka, wiadomo w Polsce nie mamy szans na uzbieranie kasy na swoje mieszkanie, a z moimi rodzicami nie chce mieszkać, bo to jest tragedia :/ dlatego Dawid wyjedzie na rok na misję, jakoś będziemy musieli to przetrzymać, ale wiem, że nie będzie łatwo :( Degi kochana obiecałaś, że napiszesz dzisiaj wieczorem mam nadzieję, że dotrzymasz słowa. Jakby mnie dzisiaj nie było to na pewno będę jutro :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh martwi mnie jeszcze to, że moja mama nie chce się leczyć, boję się, że jeszcze odstawi jakiś numer na naszym ślubie w końcu ona bardzo lubi mdleć, a nie wybaczę jej tego, wiem tylko, że będę ją namawiać na leczenie, zresztą już jej powiedziałam, że musi zacząć się leczyć przed naszym ślubem, żeby nie było potem problemów. A teraz kuzynka rozmawiała ze mną, że ona też w razie czego pogada z nia, ale mam wrażenie, że nasze słowo się nie liczy, nie wiem kto musiałby do tej kobiety dotrzeć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki, ja cały czas jestem z wami :):)a przynajmniej z kasieńką, bo deggi to już chyba się z forum wypisała :(:(??? kasieńko kochana cieszy mnie niezmiernie fakt,że masz już najważniejszą rzecz, bez której nie może obejść się panna młoda, a sukienka z tego co piszesz musi być naprawdę śliczna :):), będziesz w niej wyglądać zniewalająco, zjawiskowo i bajecznie i mąż oszaleje na twoim punkcie jeszcze bardziej ;);)hehe choć pewnie już bardziej nie można :):)liczę na dużo zdjęć załączonych przynajmniej na nk ;)co bym mogła podziwiać pierwszą odważną forumowiczkę, która stanęła na ślubnym kobiercu :):) kasieńka mam nadzieję,że twoja mama nie zrobi nic głupiego i pozwoli by ten wyjątkowy dzień, w którym staniesz się żoną nie zmąciła żadna przykra niespodzianka czy jej zachowanie...a co do mieszkania, to ja ciebie popieram, młodzi powinni mieszkać sami sobie,żeby im się do życia rodzice nie wtrącali :):)niestety ciężko dorobić się własnego m jednak na pewno wspólnymi siłami wam się uda, w końcu jesteście młodzi i całe życie przed wami ;):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja póki co nie narzekam, no jedyny mankament, na który bym mogła, to rzadkie spotykanie marcina, ale jak już nie raz mówiłam chyba się przyzwyczaiłam i do tego :):);)jutro mam urlop, wzięłam tak niespodziewanie i nieplanoiwanie, bo jestem umówiona na rozmowę w sprawie pracy (ale nie chce mi się o tym pisać, bo nie wiadomo czy coś z tego wyjdzie, już nie raz byłam na takich rozmowach a efekt ich był taki,że na tym się kończyło i takim oto sposobem wylądowałam na stażu)..niemniej skoro w ten mój trzydniowy weekend nie spotkam się z marcinem(bo pracuje na nocki),to przeznaczam go całego na siebie ;), wypożyczyłam dziś 5 książek i chociaż 2 planuję przeczytać, do tego obejrzeć film :Australię" i porządnie się wyspać, a reszta wyjdzie w praniu :):)aha no i jeszcze mam plan zaglądać na nasze forum i chciałabym przeczytać jakieś nowe posty od was, tak bym mogła tu popisać do kogoś :):) tymczasem zmykam trzymajcie się o odzywajcie !!!!!!!!!!! cmokaski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Megi trzymam kciuki za dzisiejszą rozmowę i czekam na wieści co z tego wyszło :) Kochane dzisiaj kupiłam buciki ślubne takie skromniutkie, ale to one od razu zwróciły moją uwagę, i wiecie co jest najlepsze nie kosztowały 130 zl, ale tylko 30 zł :) Byłam dzisiaj na solarium, gdyż moja kuzynka tak mi pozazdrościła ślubu że zamówiła sobie termin na 25 kwietnia na cywilny i mam być świadkową. Wiecie teraz robią wszystko na chypcika i nie wiedzą jak się wyrobić, a ja się nie dziwię bo my mamy jeszcze 4 miesiące, a ciągle jest coś do załatwiania. A była zbulwersowana, że nie ubiorę nowej kiecki na jej ślub, ona chyba oszalała to suknia na mój ślub po północy i koniec kropka, zresztą powiedziałam już jej, że nie wiem czy będę bo w kwietniu mam obronę a jeszcze terminu nam nie ustalili, i nie wiem czy to nie będzie akurat 25 Jutro moje kochanie jedzie po alkohol, ja lecę umówić się do kosmetyczki, i w poniedziałek zamówić termin u fryzjera. Po za tym kochane kupiliśmy obrączki teraz tylko na nie czekamy :):) jej chciałabym tyle napisac, ale nie mam czasu, własnie Dawid wrócił Megi piskaj ja jutro postaram się tu zajrzeć papatki obrączki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojj kasieńka widzę,że u ciebie do ślubu już wszystko prawie gotowe, i powoli zapinacie wszystko na ostatni guzik :):)fajnie,że udało ci się kupić ślubne butki i na dodatek w rozsądnej cenie, a pierwsze spojrzenie najważniejsze i jak już wpadną w oko, to trzeba od razu kupować, nie ma co się zastanawiać, pierwszy wybór najlepszy :):)ja się o tym już nie raz przekonałam ::):):), kasieńka, a prace już skończyłaś pisać czy jesteś jeszcze w trakcie?? bo ja to zawsze na ostatnią chwilę wszystko kończyła i z tymi moimi obronami zawsze było nerwowo, szybko i na wariackich papierach, bo jeszcze tego tamtego nie miałam, a obrony były tuż tuż:):)super,że uda ci się obronić już w kwietniu, skończysz studia i będziesz mogła spokojnie zająć się ślubem :):):)i planowaniem życia rodzinnego :):);) ja się postaram jutro odezwać i napisać nieco więcej tymczasem trzymaj się :):) cmok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laseczki dziś nasze święto wiec życzę nam, wszystkiego naj i obyśmy zawsze mogły na siebie liczyć i były solidarne ;):):) ja sobie dziś leniuchuję, niestety z moim marcinem spotkam się dopiero w przyszły weekend, więc ten przeznaczyłam na siebie i się relaksuję ;):):)wczoraj z rodzinką odwiedziłam babcię, a dziś byłam na przedwiosennym spacerze i jeszcze zamierzam poczytać książkę, bo mnie wciągnęła :):) a na tej rozmowie kwalifikacyjnej było całkiem sympatycznie, oczywiście na początku miałam tremę, ale potem jakoś tak mi przeszło, poza tym ten facet, z którym byłam umówiona okazał się niewiele starszy ode mnie więc pogadaliśmy w sumie pół godziny i do tej pory, to chyba była najdłuższa rozmowa na jakiej była m :):)a jeśli chodzi o pracę...to jest to agencja pracy tymczasowej progres, która poszukuje 2-3 osoby jako konsultantów do spraw personelu, miałaby się zajmować rekrutacją potencjalnych pracowników, byłaby też ich opiekunem, bo oni tak jakby tych pracowników wyszukują dla innych firm (tele 2, reala),coś na zasadzie leasingu pracowników, ta agencja ich zatrudnia, ale pracują dla innych firm...tak czy inaczej nie wiem czy bym się w tym widziała, być może jakoś bym sobie poradziła, ale już sama nie wiem, czy tego szukam :):), poza tym to byłaby praca w olsztynie musiałabym dojeżdżać, ale to nie stanowiłoby problemu, tylko tak sobie myślę,że oddaliłabym się o kolejne 24 km od marcina :):) zamiast bliżej niego to ja dalej ;):):)no i z czasem pracy mogłoby być różnie, bo mogą się zdarzyć sytuacje,że niby pracuję do 17 a zadzwoni klient potencjalnej firmy, który chciałby się spotkać i nie mogłabym mu odmówić :):)ehhh...marcinowi niezbyt przypadł ten pomysł do gustu, ale oczywiście ostateczną decyzję pozostawił dla mnie :):):)stwierdził,że najważniejsze,żebym ja była zadowolona :):)niemniej rozmowa się skończyła na tym jak wszystkie inne tego typu że jakby co to zadzwonią, choć w sumie to już chyba nawet nie chcę by zadzwonili :):)nawet liczę na to ,że nie zadzwonią, bo tak głupio odmawiać jak się okaże,że jednak by mnie chcieli ;):):):)więc oby nie zadzwonili, będę się dalej rozglądała za czymś innym :):)ehhh tylko teraz z tą pracą tak trudno :(:(i ciągle gadają o tym kryzysie, nie wiem jak u was, ale w moim mieście w firmach niestety powoli daje się on we znaki :(:(:( marcin zresztą czasami wspomina,że chciałby zamieszkać przed ślubem ze mną,że moglibyśmy zamieszkać u niego, cała góra byłaby nasza (ma na niej jeden duży swój pokój), ale w razie potrzeb,można ją porządnie wyremontować i zrobić dodatkowy jeden lub dwa pokoje :):)tylko,że ja nie jestem do końca przekonana czy chciałabym mieszkać w jego miasteczku, czasem myślę,że bym mogła innym razem że nie, bo jest smutne, małe i takie jakby opuszczone (tylko 2 tys mieszkańców!!!)ehhhhhh nie wiem zupełnie jak to będzie z tym moim życiem, jak i gdzie mi się ono ułoży....czasem sobie myślę,że powinnam znaleźć bogatego faceta, który poda mi wszystko na tacy i tak będzie najłatwiej ;):):)ale to by było za proste nieprawdaż ;):):)??no i gdzie miłość ;);)...no i tak sobie myślę,że skoro kiedyś może zamieszkam z marcinem, to dobrze by było szukać pracy w jego okolicach...już sama nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć, tak czy inaczej chciałabym znaleźć coś innego bo w tej fabryce, w której odbywam staż jakoś nie uśmiecha mi się pracować, po pierwsze moje studia w niej absolutnie mi na nic się zdają, a po drugie pracuję w tym biurze, z kobietą w wieku mojego taty (zresztą to jego koleżanka z czasów podstawówki) i jakoś tak nie bardzo mam z nią o czym gadać, wolałabym pracować z ludźmi w moim wieku bądź starszymi, ale takimi,którzy mogą pogadać o wszystkim i niczym...pewnie wiecie o co mi chodzi, jednak spędzam tam 8 godz 5 dni w tygodniu i dobrze by było mieć z kim czasem zamienić parę zdań, ona niby jest w porządku (dwa pozostali mistrzowie także), ale ma swoje nawyki, czasem myśli,że powinnam wiedzieć to czy tamto, zresztą sama większości się uczę, poznaję, domyślam, bo jakoś nawet nie chce mi się jej pytać :):) no to tyle laseczki, jak macie jakieś pomysły na te moje wywody i rady to z miłą chęcią was poczytam, w ogóle odzywajcie się :):) tymczasem bywajcie :) kobietki cmokaski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Megi kochanie powiem Ci szczerze, że rozumiem Twoje \"problemy\" sama jak byłam na stażu to siedziałam w pokoju z osobami ok. 50 lat i powiem bez owijania w bawełnę była to najnudniejsza moja praca, na to poza zmianą pracy nie ma innego rozwiązania, ale niestety nie tylko teraz, ale zawsze był problem z pracą, teraz jak się nie ma znajomości to niestety trzeba liczyć na szczęście. Ale Madziu inteligentna, śliczna dziewczyna która jest sumienna i dyspozycyjna zawsze coś znajdzie, chociażby na start. Kochana nikt nie karze Ci teraz podpisywać umowy na stałe. Zresztą mało kto teraz podpisuje takie umowy, bo pracodawcy wolą bawić się w umowy miesięczne itp. Ale kochana życzę Ci wiele szczęście i składam wam najszczersze życzenia: dużo szczęścia, miłości i spełnienia tego czego pragniecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasieńka ja jutro tu na pewno zajrzę, zrobię sobie wieczór z kompem i naszym topikiem i napisze tu na pewno cmokaski i do przeczytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulina009
hej leseczki:) mam maly problemik z tabletami...pomoze ktoras???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia 33
paulino 009 a jaki masz problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paulina009 oczywiście,że ci tu pomożemy i jeśłi tylko, któraś z nas zajrzy na forum to wedle własnej wiedzy i możliwości postara się udzielić wyczerpujących odpowiedzi na pytanie więc mów co cię tam trapi ;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×