Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość paulina_88

o tabletkach i nie tylko

Polecane posty

Tak kochane długo nie tylko milczałam o sytuacji z Pawłem, ale i długo czekałam na to aby dostać szansę od losu i móc z nim być, ale jak widać udało się, mam tylko nadzieję, ze los nie odbierze mi tej szansy, że to w końcu będzie stały związek i będę mogła w końcu realizować swoje pragnienia układania sobie życia...a nie ciągła niewiedza i zabawa...to wszystko jest fajne, ale nie w momencie kiedy człowiek jest sam, i to staje się jego życiem...ja chcę żyć nie tylko u boku Pawła ale i z nim...chcę kochać i być kochaną...ciągle proszę Boga aby to była ta moja szansa, aby to było to, nie jakaś przygoda, chcę stałej miłości....eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
up up podnoszę nasz topik, jestem jeszcze u marcina, on już w pracy, a ja zaraz stąd wyjeżdżam, jak wrócę do siebie, to się odezwę:):) więc do przeczytania kobietki :):) i miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki, ja ju7ż w domu:):) widzę, że z wielkim trudem udało nam się rozpocząć nową stronę:):) tym razem to zasługa kasieńki :):) co tam u was kochane?? piszcie coś, deggialka pewnie weekend z piotrem spędziłam, karola ze swoim pawłem, bliżej słońca z mężem i córeczką, a kasieńka z córeczką i ze swoim chłopakiem?? kasieńka to już właściwie oficjalnie możemy mówić, że to twój chłopak i jesteście razem?? i jak kochana te początki?? z tego co pamiętam, to są najcudowniejsze chwile w związku, potem już się takie nie zdarzają ;) więc zapewne jest cudownie, a ty chodzisz cała w skowronkach:):), a motylki w brzuchu masz ;)??? ehh kasieńka bardzo się cieszę,że w końcu natrafiłaś na tego właściwego i szczerzę będę trzymała kciuki,żeby wszystko się wam układało i się udało:):), koniecznie opisz nam swojego pawła:):) i zdradź co takiego ma czego inni nie mają i cię w nim tak urzekło ;):):) ja tymczasem uciekam, muszę kawę sobie zrobić bo u mnie dziś pogoda depresyjno-senna :(:(:( i płaczliwa bo deszcz:(:( cmoki i czekam na wasz odezw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane co takiego ma Paweł czego nie mają inni...WSZYSTKO...po pierwsze jako jedyny nie zdobył najpierw mnie słodkimi słówkami itp tylko jako \"przyjaciel\" zdobył moje serce...dziewczyny motylki itp przy tym co czuję to nic takiego, ja nie kocham początkową miłością czyli zauroczeniem, kocham go taką miłością jaką kocha się wyjątkowego faceta, o którego się walczyło i na którego się czekało...wczoraj pierwszy raz był między nami taki prawdziwy pocałunek, a ja całą noc leżałam rozmarzona, a dziś od rana chodziłam ze smailem na twarzy :D:D w ogóle kochane nie wierzę po prostu boję się uwierzyć...eghm tak wiele bym chciała wam powiedzieć, ale wolę na początku pomilczeć, a potem obsypywać wam wiadomościami itp Paweł różni się od innych tym, że tak jak ja widzi magię w \"mowie\" morza, widzi magię w deszczu i jego zapachu, rozumie tyle rzeczy, które dla zwykłych facetów są niezauważalne...jest taki jak ja...eghm jak moja druga uzupełniająca całość połówka :D:D:D zakochałam się {serce}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laski, cisza tu jakiej chyba jeszcze nie było :(:( kasieńka strasznie się cieszę, że znalazłaś swoją prawdziwą miłość i co więcej jesteś tego stuprocentowo pewna i święcie przekonana o tym,że to ten jeden jedyny, na którego tyle czekałaś, ale jak widać opłacało się :):):) teraz jesteś z mężczyzną który cię kocha, a ty szczerze możesz odwzajemniać jego miłość:):):):) co wązne masz w nim prawdziwą pokrewną duszę :) a znależć takiego mężczyznę jest niezwykle trudno więc jesteś szczęściarą:):) mam nadzieję, że teraz będziesz nam zdawała relację z tego jak wasz związek kwitnie :):) rozwija się i z każdym dniem pięknieje:):) a jak twoja córcia?? zaakceptowała bez problemu,że w życiu jej mamusi pojawił się mężczyzna?? ;) deggialka co u ciebie?? już wieki cię nie było, to twoje forum a ty zupełnie o nim zapomniałaś;);)??? nu nu nieładnie bliżej słońca ty to pewnie zapracowana jesteś?? a jak budowa domu?? rozpoczęła się już?? wczo zamieniłam parę słów z karolą i kazała was pozdrowić, co niniejszym czynię:):) poza tym miała wczo urodziny więć złożyłam jej w naszym imieniu życzonka:):) karola jeszcze raz wszystkiego najlepszego w nowym etapie życia i całej przyszłości :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie w miarę spokojnie :):) w niedzielę, po 45 dniach dostałam okres:):) więc już jeden problem z głowy :):) poza tym u mnie beznadziejna pogoda, często przelotnie pada więc namiętnie oddaję się książkom i właśnie skończyłam jedną i biorę się za drugą, w końcu mogę czytać to co chcę, a nie to co mi karzą:):) jutro razem z rodzinką wyjeżdżam na kilka dni do rodziny za mławę, na wieś, ze 4 lata mnei tam nie było więć z chęcią odwiedzę tamte strony:):), poza tym może odwiedzę też tą moją koleżankę, która kiedyś zapraszała mneina swój wieczór panieński, bo mieszka niedaleko, a już wieki się nie widziałyśmy :):) wrócę chyba w sobotę lub niedzielę więc raczej do tego czasu nie odezwę się na forum, no ale liczę, że wy je podtrzymacie, co by nei upadło na ostatnie miejsce :):) tymczasem mykam, zrobić sobie herbatkę, osłodzić życie ciastem i zaszyć się w lekturze :):) cmokasi i piszcie co u was:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka 67
Dziewczyny pomocy! nie wiem co się ze mna dzieje?? tak jak wcześniej miałam straszna ochote na seks tak od jakiegoś czasu wogóle... nie wiem dlaczego..? moj partner też sie strasznie denerwuje przez to. wiecie może skąd to mi się wzieło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stokrotka jeśłi bierzesz tabletki ant to brak ochoty na seks jest częstym skutkiem ubocznym ich stosowania:(:( często osłabiają nasze libido, wiele kobiet z tego powodu odstawia je, może jednak to chwilowy brak ochoty?? może minie, jak to w życiu są wzloty i upadki, momenty kiedy się chce, mniej chce, lub w ogóle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej moje kochane:) widze, ze o mnie tez pamietacie:) przepraszam, ze ja tak pokrotce napisze, ale nie mam zbytnio czasu czytac wszystko dokladnie tak wiec bede sie ladnie streszczac, moze troszke nadrobie zaleglosci:) Zaczne od Paulinki, ktorej gratuluje, ze jest studentka drugiego roku:) na prawde bardzo sie ciesze, zasluzylas na to i na pewno sama jestes prze szczesliwa, choc do tej pory juz Ci przeszlo:P Madzi oczywiscie gratuluje, ze zostala pania mgr:) widzisz, nie taki diabel straszy jak go maluja, moja kuzynka 2 tyg temu tez sie obronila, na bdb, bylam z nia na uczelni towarzystwa dotrzymac, wiec mialam informacje z pierwszej reki:) Kasi gratuluje tego, ze nareszcie znalazlas jakis promyk w ciemnym tunelu, mam na mysli Pawla (ehh oni chyba wszyscy sa tacy wyjatkowi, ehh te Pawelki ) hihi tak serio to sie bardzo ciesze. Cos tam wyczytalam, ze dla dobra coreczki zrezygnowalas z pracy? jak tak to mysle, ze dobrze, ona jest w takim wieku, ze potrzebuje matki, a Ty na pewno jesli juz nie znalazlas to na pewno cos znajdziesz:) co do jej ojca, to olej dziada i wyciagnij ile sie da. Mysli, ze mu to tak bezkarnie pojdzie, nie z Toba te numery kochana, dasz sobie rade i wszystko doskonale przetrwasz:* co do tych magii dziewczyny, to tez Wam powiem, ze moj zwiazek spowszednial jak juz jestem w krk. Bo tak to widzielismy sie co 2 tyg i bylo swietnie, wiecie, ten usmiech na dworcu, ta radosc w oczach... a teraz widujemy sie codziennie prawie, czesto ja u niego spie albo on u mnie i wiecie... jakos tak jest \"normalnie\", choc on dalej mi mowi, ze mnie kocha a widzi, ze ma konkurencje, bo jak bylismy w sobote na urodzinach jego kumpla, to jeden bez dziewczyny (solenizant) wyrywal mnie przy nim, a jeden co ma dziewczyne i ona tez tam byla, to gadal ze mna ciagle i wiecie, jakby on tak gadal z jakas dziewczyna to mnie by szlag trafil:D fajnie paulka, ze znalazlas prace, ja na razie nie szukalam, bo wiecie, tu szkola, to egzaminy, tu to tu tamto, w piatek jade do zakopanego do kliniki na kontrole, to jedzie ze mna Pawel to zostaniemy na week i tak ucieka dzien za dniem. Mialam egzaminy na AP i je zdalam, w piatek sie dowiem, czy mnie przyjeli czy nie, trzymajcie kciuki. Po za tym to w krk jest ok:) ostatnio bylam w pieknym miejscu w krakowie, kumpel z okazji urodzin mnie zabral:) to bylo na skalkach twardowskiego. Mowie Wam kochane jakie piekne miejsce, szok po prostu. Zrobiona sztuczna plaza a woda, normalnie lazur... taka szczysciutka, ze masakra na 10m pewnie widac. Na urodziny Pawel zabral mnie do kina, wiecie, autko, kwiaty, kino, megawspaniala noc:D chcial mi kupic wiecie co, aparat cyfrowy, ale sie nie zgodzilam. Bo wiecie jak to jest. Prezent drogi, bo on chcial taki za 500 czy 600zl kupic, a nigdy nie wiadomo jak to sie miedzy nami ulozy, mam nadzieje, ze dobrze, wiec nie moge takiego prezentu przyjac. To mi kupil pendrive:) mowila mi kuzynka, ze sie bardzo przydaje wiec na to juz sie zgodzilam:) i inne takie male przyjemnosci w te urodzinki doswiadczylam lol hehe ja mu na imieniny kupilam karte pamieci do aparatu i koszule taka zolta hawajke, sam sobie wybieral wiec jest ok;) no nic koncze kochane, ide w kime, dopadla mnie angina a na piatek musze byc cacy:D trzymajcie sie, mysle, ze cos nadrobilam:) buzioleeeeeeeeeeeeee:*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już wróciłam, a tu cisza jak makiem zasiał, myślałam,że będę musiałą nadrabiać nie wiadomo ile, a tu guzik z pętelką:(:(:(:( coś mi się wydaje,że nasze forum przeżywa kryzys, no bo jak inaczej to nazwać?? od kilku dni żadna nie odezwała się ani słowem:(:( to ewidentnie kryzys!!:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) widze, ze Wam nie idzie pisanie. Moze ja cos napomkne co u mnie, choc nie za ciekawie:( nie dostalam sie na studia:(:(:(:( buuu bede musiala isc zaocznie i znalezc jakas job bo cos bedzie trzeba robic:/ po za tym to w piatek pojechalismy z Pawlem do Zakopanego i bylo swietnie:) bylismy w jasniki mroznej, doszlismy nawet do morskiego oka i czarnego stawu:) jak Pawcio zgra mi zdjecia to wrzuce na nk to popatrzycie jak jest ladnie w Zakopcu:) ah te nasze gory:) teraz to pije herbatke, Pawel przed chwila pojechal do domu, bo prosto z Zakopanego pojechalismy do mnie, tak wiec tez bylo swietnie. A niestety on na 12 idzie do pracy to musial pojechac. Dziewczyny, odezwijcie sie cos, bo faktycznie pustka.... buzialki pap:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laski, karola jak to możliwe, że się nei dostałaś, to kto się podostawał jak nie ty?? szok!! nie spodziewałam się widać, dużo osób na jedno miejsce :(:(nei martw się jakoś to będzie:):) zaoczne też nei są złe, tylko niestety trzeba płacić neimałą kasę:(:(:( a to jak to będzie teraz?? wrócisz do domu i będziesz dojeżdżała na zjazdy czy zostajesz w krakowie i poszukasz stancji?? a jak tam wyniki bo wspominałaś,że miałaś jechać na kontrolne badania?? wprawdzie nie wiem co ci tam dolegało, ale mam nadzieję,że wszystko w porządku :):) ja w zakopanym jeszcze nie byłam, w tym roku planujemy wypad w góry ale jeszcze dokładnie nie wiem w które :):)więc kto wie, może też do zakopca nas zawieje ;) odezwę się potem i napiszę więcej co u mnie, wy piszcie, bo naprawdę forum nam umrze :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia8819
hej mam pytania czy ktoras z was bierze tabletki mikrogynon??jak sie ponich czujecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasia z tego co mi wiadomo, to żadna z nas na tym forum nie bierze tych tabletek, o które pytasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laseczki, chyba mocno zajęte jesteście??, bo brak wam czasu by tu zajrzeć:(:( no coż, to chyba było do przewidzenia,że wakacyjne miesiące to sezon typowo ogórkowy, i na naszym forum chyba jest podobnie:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie wszystko w porządku, w weekend (od czwartku do soboty) byłam u rodzinki pod mławą, na wsi:):) sobie trochę odpoczęłam od miasta, oni mieszkają na kolonii więc wokół tylko łąki, las i można oderwać się od miejskiego życia:):), w piątek udało mi się też wieczorkiem pojechać do tej mojej koleżanki ani, która w maju brała ślub i byłam zaproszona na jej wieczór panieński, dawno się nie widziałyśmy i miałyśmy sobie tyle do opowiedzenia, a czas tak szybko mijał :(:(, ania dziwiła się,jak ja do niej trafiłam, bo mieszka też w takiej wiosce, ale miałam nawigacje to jakoś do niej dojechałam, bez niej w życiu bym tam nei trafiła, gorzej było z powrotem, mimo,że z nawigacją to jakoś zabłądziłam, pochrzaniły mi się drogi, pojechałam nie tu gdzie trzeba, musiałam zawracać (a przy zawracaniu o mało nie wjechałam tylnymi kołami do rowu, chyba św krzysztof nade mną czuwał i anioł stróż :):):) i wszyscy święci:):), bo do tej pory się dziwie, bo tak jakoś instynktownie, intuicyjnie, oczywiście już spanikowana wsiadłam, nacisnęłam gaz, puściłam ręczny wyjechałam i wykręciłam), zawróciłam do jakiejś tam wioski, stanęłam na poboczu i zadzwoniłam do rodziców oznajmiając, że w niej stoję i się zgubiłam i nei wiem jaką drogą mam jechać (bo były 3 do wyboru), za chwilę oddzwonili,że wujek z tatem po mnie wyjadą,żebym tam czekała:):), no to stałam jakieś 15 min w tej wiosce, zgasiłam auto, wszędzie cisza, ciemno, tylko księżyc świecił bo było już po 22, psy tylko biegały, siedziałam w aucie i przy otwartych drzwiach co by drogę sobie obserwować, na dodatek jakichś dwóch chłopaków przejechało obok i zaczęli krzyczeć \"cześć, hej\"-kiedy w ogóle ich nei znałam, zawrócili i z powrotem przejechali wolno obok mnie, dziwiąc się penwie skąd ja się wzięłam i co sama robię w tej wiosce, na szczęście w tej samej chwili podjechał tata, wujek i mój brat cioteczny, tomek przesiadł się do mnie, żeby mnei pilotować i już poczułam się jak w domu i że najgorsze za mną:):), mówię wam laski, czułam się jak w jakimś filmie, na dodatek przez te horrory to mam bujną wyobrażnię i od razu mi się czarne scenariusze włączają :):oczywiście się ze mnie śmieli, że się zgubiłam, ale miałam prawo, jakieś boczne drogi, kręte, ciemno, pierwszy raz nimi jechałam na dodatek sama:):), ja to zawsze mam jakieś przygody, tak czy inaczej było warto :):) szczerze sobie z anią pogadałyśmy, powspominałyśmy, wyznała że spodziewa się dzdziusia :):), troche się tym stresuje, bo od niedawna pracuje w banku i jest na zastępstwie za dziewczynę w ciąży, a teraz na dodatek ona zaszła w ciąże, a zanim podjęła pracę to szef na rozmowie wypytywał ją czy planuje dziecko, oczywiście powiedziała,że nie bo nei planowała, samo się zaplanowało i doszli do wniosku,że prawdopodobnie w noc poślubną, bo to dopiero 6 tydzień więc wychodzi,że to była noc poślubna :):), no i jeszcze dołuje się tym,że ma wilczy apetyt i mogłaby jeść i jeść i ciałka jej przybywa:):), stwierdziła, że boi się że będzie gruba w ciąży, a potem już nie schudnie tylko jej zostanie, naprawdę się tym przejmuje, musiałam ją przekonywać,że wcale tak nei musi być, a ona swoje, ania zawsze była szczuplutka i teraz jak tak przybiera na wadze i zaczyna się nie dopinać w swoich ciuszkach to naprawdę się dołuje :(:( ale coż na to poradzić, to chyba taka natura:):) martwi się też tym, że na tym zastępstwie w pracy nei przysługują jej w ciąży żadne prawa :(:( wrrrr o tym nie wiedziałam,żaden urlop macierzyński, stwierdziła,że pewnie już nie wróci do tej pracy w banku :(:(, ehhh z jednej strony cieszy się, bo mówi,że odkąd się dowiedziała, to myśli o dziecku, a z drugiej martwi, bo nie tak miało być:(:(, te zycie to nieprzewidywalne, można sobie planować a i tak jest inaczej :(:( a co kobietki u was?? kasieńka jak twój związek z pawłem?? bliżej słońca i deggialka odezwijcie się!!! słońce K na pewno znajdziesz pracę, teraz chętnie zatrudniają studentów :):) oki ale się rozpisałam :):) teraz wasza kolej, cmokaski i miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wrrrr właśnie się dowiedziałam,że marcin już nie pracuje :(:( dopiero dziś mi o tym powiedział, bo nie chciał mnei martwić jak byłam u rodzinki, a z soboty na niedzielę był się odstresować z kumplami na mazurach naprawdę zacznę myśleć,że on ma jakiegoś pecha z tą pracą, w tej sam postanowił nie pracować, po tym jak dostał wypłatę, 1300 zł za prawie 210 godzin, kiedy pracował w każdą niemal sobotę i niemal codziennie zostawał po godzinach, a ten drugi, który z nim pracował i miał o 30 godzin więcej dostał też większą wypłatę o prawie 700 zł :(:( wrrr, marcinowi nawet wujek który pracuje u tego faceta kazał się zwolnić, bo to żałosne pieniądze, za taką pracę:(:(..ehhh myślałam,że już będzie spokój, a tu nic z tego znowu to samo, znowu wielkia niewiadomo, i pytanie jak dalej będzie i co dalej...ja już powoli nie mam na to siły:(:( potrzebuję stabilizacji, marcin mi karze się nei martwić, a ja tak nie umiem, bo się zwyczajnie martwie, mam już dość takiej niepewności :(:( potrzebuję marcina ze stałą pracą, z którym przyszłość będzie pewniejsza, póki co nawet nie możemy niczego planować, no bo jak...jestem zła, ściekła, trochę też chyba zawiedziona, bo znowu się nie powiodło :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciałabym bardzo teraz wam odpisać na wasze posty itp ale muszę się szykować na wyjazd, kurcze jakoś tak nie miałam kiedy odpisać ani nic...miałam z pawlem kryzys jego była chciała wrócić on wyjechał do lodzi wszystko przemyśleć, a ja zostałam tu załamana itp to znaczy sama sobie montowałam fazy, ale emila codziennie wyciągała mnie z domu nawet z kolegami pojechałyśmy do kamienia pomorskiego, potem balety itp...w miedzy czasie pawel napisał mi, że więcej nie może zrobić niż zrobił i ze jak wróci to wyjeżdżamy, nie wiem dotąd o co chodzi z tym że więcej nie może zrobić, bo jak zapytałam to napisał mi, \" bądź cierpliwa dowiesz się :*\" no i dziś jedziemy do mojej babci na kilka dni i dowiem się wszystkiego... dziewczynki tęsknię za wami ale nie mam totalnie czasu na nic kofffam was :*:*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehh kasieńka a myślałam, że u ciebie już wszystko się unormowało...mam jednak nadzieję, że to był chwilowy kryzys i szybo przeminął, a paweł wszystko ci wyjaśnił, bo rzeczywiście był wielce tajemniczy :(:( pewnie musiałaś umierać z niepewności, ja niecierpię takich sytuacji, wolę znać prawdę choćby tą najgorszą:):) kasieńka to wyjechałaś tylko ty i oliwka?? czy paweł też z wami wyjechał?? jak wrócisz koniecznie daj znać co w końcu z tego wyszło :):) bo będziemy się martwić o ciebie :):) też cię kochamy :):) cmokaski i wracaj do nas szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
up up podnoszę nasz topik piszcie kobietki, bo znowu spadnie na ostatnie miejsce na liście i nie będzie na topie :(:(:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka :) ja sie strasznie dlugo nie odzywalam, ale teraz mam mlyn... normalnie w roku akademickim nie chodze taka zmeczona i niewyspana jak teraz :(masaskra... ogolnie w zeszly weekend bylam u piotra- zrobilam mu niespodzianke, bo przyjechalam troche wczesniej niz mialam i to sama!! :D nie wiem do teraz jak to mi sie udalo, ale jakos wyszlo :) wazne, ze niespodzianka wyszla :) bylo cudownie, choc byly tez chwile okropnej niepewnosci..,. znow mialam podejrzenia... ze mnie zdradza... ogolnie wygladalo to tak, ze dostal smsa jak siedzielismy razem... i od razu go skasowal, zdazylam tylko zauwazyc, ze to sms od takiej wiktorii... wiec chyba sie domyslacie co moglam sobie pomyslec skoro on go od razu skasowal.... w koncu wyszlo, ze napisala mu jakis tekst piosenmki, ktora jej przypomniala ich znajomosc- kiedys sie przyjaznili... teraz ona ma faceta ez... no i kurcze nie wierzylam mu, ze to byl tylko jakis suchy tekst piosenki skoro go tak szybko skasowal zebym tylko nie widziala... odpisal jej przy mnie, zeby wiecej do niego takich rzeczy nie pisala i ona odpisala: \"akurat lecialo w radiu\"... wiec chyba to naprawde byla jakas piosenka... piotr powiedzial, ze nie chcial, zebym widziala, ze to ona napisala, bo chcial niby uniknac tej sceny zazdrosci- wie, ze nie lubie wiktorii hehe ja tam mu nadal nie wierzylam... ogolnie zaczelam sie pakowac i powiedzialam mu, ze ma mnie odwiezc na dworzec albo poprosze jego kolege, zeby to zrobil... wtedy dziewczyny tak zaczal plakac... wykrzykiwal, ze mnie nigdy nie zdradzil, bo mnie choilernie kocha, ze nie moge byc taka niesprawiedliwa, bo on nic nie zrobil... i w kolko ze kocha itp... po czym wyjal z barku takie pudelko od jubilera... otwoirzyl... i zobaczylam sliczny srebrny naszyjnik z pieknym wisiorkiem w ksztalcie serca... do tego łkajac powiedzial: to mial byc prezent dla Ciebie na urodziny... wybieralem go dwa dni... chcialem wygrawerowac na tym serduszku moje imie... ale chyba jest za male, ale chcialem... powiedz mi czy cos takiego kupuje sie osobie, ktorej sie nie kocha i oszukuje??!!!\"... poplakalam sie jak dziecko... chyba jeszcze jakies 15 min musialam uspokajac Piotra... sluchajcie plakal i nie mogl sie uspokoic... szok!!... az mi bylo wstyd... jak ja moge tak go ciagle posadzac... kurde... wstyd... a co wy o tym myslicie?? weekend mialam cudowny... Piotr nie odstepowal mnie na krok... nawet jak zasnelam przy jakims filmie (chyba) :D to mnie ciuagle glasskal, calowal... i co chwile slyszalam jak szepcze mi do ucha, ze mnie kocha... nie wiem czy dobrze robie, ale wierze mu... chce mu wierzyc i mam nadzieje, ze to bylo tylko glupie nieporozumienie i ze Piotr zrozumie wreszcie, ze skoro nie ma nic do ukrycia, to niech nie ukrywa, bo goerzej na tym wychodzi niz jakby mi np pokazal tego smsa czy jakos go skomentowal zamiast szybko kasowac... ech oczywiscie... zeby byla rownowaga :D on jest rowniez zazdrosny :D ale o swojego kumpla- kiedys wam chyba wspominalam o rafale... ech no troche sie rafal zagalopowal chyba, ale raczej nieswiadomie... polubilam go, bo jest taki pomocny- pompogl mi dotrzec do Piotra samej- tzn wytlumaczyl mi szczegolowo droge... ale wiecie... nic zupelnie do niego nie czuje poza taka sympatia kolezenska i mysle, ze on do mnie tez :) ale niestety Piotr cos tam sobie wymnysla w tej swojej glowie i bez scen zazdrosci z jego stroiny tez sie nie obylo :D wiec jestesmy kwita chyba :D hehehe a co do pracy- chodze do tego malego... dzisiaj nawet poprosilam jego mame, zeby do konca tygodnia mi juz wyplacila te pieniadze, ktore zarobilam... ludzie mnie nastraszyli, ze nie mam zadnej umowy, wiec moze mnie oszukac po tym miesiacu i powiedziec ze np nie pracowalam tyle godzin i mi za nie nie zaplaci... wiec wole sie przekonac wczesniej czy jest warta zaufania niz stracic caly miesiac... ogolnie maly jest juz troche grzeczniejszy :) ale to nie zmienia faktu, ze wcale nie chce mi sie do niego chodzic... jeszcze teraz pracuje po 9 h :( masakra... :( ale tlumacze sobie jak moge, ze maly to kasa :) jak dobrze [pojdzie to nawet te 1300 zl wyciagne :) megulitta- hehe ta Twoja opowiesc o zagubvieniu rzeczywiscie jak z jakiegos filmu :) jestes niezla agentka :D a co do pracy Marcina- przykro mi... nie jego wina, ze tak wyzyskuja tam ludzi... dobrze, ze ich olal, bo by sie chlopakl wykonczyl i to za tak marna kase... miejmy nadzieje, ze szybko cos podlapie za lepsze pieniadze, bo 1300 zl za taka harowke to juz nawet smieszne nie jest... blizej slonca odzywaj sie :p kasienka- wlasnie opowiedz nam co i jak jak juz wrocisz, bo tez jestem ciekawa o co chodzilo Pawlowi :) wnioskuje, ze jednak jest dobrze i, ze on z wami do tej babci pojechal...:) slonce- musze Ci powiedziec, ze tez jestem w szoku, ze sie nie dostalas... kurcze jakis wysyp czy co?? :/ ale ja tez sie w sumie dostalam tylko na pedagogike jak skladalam papiery... na psycho sie nie dostalam i na filozofie tez nie... porabane to jakies... ale walcz!!! odwoiluj sie do samiutenkiego konca- do mojego kumpla zadzwonili pod koniec wrzesnia, ze jest studentem prawa dziennego!! a odwolywal sie chyba z 50 razy!!!!!! a ja o tym nie wiedzialam i tylko raz zlozylam odwolanie... a kto wie- moze akurat udaloby mi sie z ta psychologia gdybym wiedziala i gdybym byla bardziej uparta... :/ ale madry polak po szkodzie hehe no dobra... trcohe nadrobilam... mam nadzieje, ze teraz sie juz zmobilizuje i bede czesciej wchodzic... jedynie w weekendy mnie nie bedzie, bo teraz co tydzien sie z Piotrem spotykam :) w sobote on przyjezdza do mnie :) mielismy jechac z moimi kolezankami nad jeziorko pod namioty- pod poznaniem, ale po pierwsze ma byc brzydka pogoda, a po drugie choilera chyba Piotr juz w niedziele wieczorem bedzie musial wracac, a na jedna dobbe sie troche nie oplaca... chociaz zobaczymy jeszcze, bo w sumie obiecalam to levbej- ona jest wieczna singielka i troche jest przewrazliwiona na punkcie olewania jej... wiec zobaczymy :) odezwe sie niedlugo na pewno :) a wy piszcie- megulitta jestes super forumowiczka- ciagle pilnujesz topiku- musze wymyslic dla Ciebie jakas nagrode :po moze jakas odznake co?? :D:D:D hehe buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laski, staram się jak mogę podtrzymywać ten topik, jak kiedyś przyjedzie czas,że nei będę mmogła, to liczę, że wy przejmiecie pałeczkę i wywiążecie się z tego zadania ;);) deggialka nie sądziłam,że jesteś zdolna do takiej sceny zazdrości :):), ehh sądzę,że powinnaś naprawe zaufać piotrowi !! on cię kocha, już tyle z tobą jest gotowy jest paść ci do stóp i błagać na kolanach bylebyś tylko nie odchodziła, a ty dalej wystawiasz go na próbę i zmuszasz do najwększych poświęceń i na dodatek sama sobie szkodzisz, po niespodziankę na urodziny mu popsułaś:(:(:( kobietko opanuj się, bo taka zazdrość do niczego nei prowadzi, poza tym nie masz podstaw ku niej, ja piotra rozumiem :):) czasami takie sprawy z przeszłości przypominają o sobie w terażniejszość, ale to nei powód by zaraz się pakować :):) my z marcinem już dawno to sobie wyjaśniliśmy, że przeszłości nie wymarzemy, zakceptowaliśmy oboje swoje życie przed naszym związkiem, wszelkie swoje grzechy i przewinienia i nie robimy sobie wyrzutów jak do niego czy do mnie napisze jakiegoś durnego smsa ta osoba z przeszłości, najwązniejsze to sobie ufać, poza tym marcin stale mi powtarza bym nigdy nie postępowała tak jak nie chciałabym by on postępował w relacjach damsko-męskich i jest ok, a potencjalna zdrada każdego z nas równa się ewidentym końcem naszego związku, poza tym bądź pewna,że prędzej czy poźniej o takiej zdradzie byś się dowiedziała, kłamstwo ma krótkie nogi, więc przestań snuć domysły i chore fantazje tylko ciesz się,że masz takiego cudownego faceta który swiata poza tobą nie widzi :):) oki odezwę się potem muszę obiad robić:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wróciłam na chwilę więc dokończę... deggialka odrobina zazdrości oczywiście w każdym związku jest potrzebna, dodaje mu odrobiny pikanterii i smaczku oraz wnosi powiew świeżości ;), ale tylko odrobina :):)...jestem jednak pewna, że podobne sytuacje się już u was nie powtórzą i następnym razem gdy będziesz miała rozpętać wojnę, to głęboko przemyśłisz czy naprawdę się opłaca, a piotrek na pewno już nei będzie tak pochopnie kasował smsów :):)tak czy inaczej ta sytuacja tylko potwierdziła,że on naprawdę cię kocha:):) kasieńka jak wrócisz koniecznie daj znać co u ciebie i jak twój związek?? mam nadzieję,że wzystko się układa jak należy :):) karola a ty gdzie się podziewasz?? odezwij się co u ciebie?? do domu czasem wracasz?? bliżej słońca a co z tobą?? masz ten internet a tak rzadko z niego korzystasz by tu na forum zaistnieć:)):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki, weekend nadchodzi więc w ogóle będzie cisza na forum :(:( do mnie marcin jutro przyjeżdża, w końcu, już ponad miesiąć u mnie nie był, pracował też w soboty i nie dawał rady przyjeżdżać bo dość póżno kończył, no ale jutro przyjedzie, poza tym ja ciągle nie mogę do niego jeżdzić ;);) niech on też się pofatyguje czasem do mnie ;):), martwię się co będzie dalej, ale on wczoraj mi oznajmił,że już ma jakiś plan, tylko narazie mi o tym nei powie, dowiem się w swoim czasie, wrrr wkurza mnie tym niedomówieniem, poza tym on ma zawsze jakieś szalone pomysły więc nawet wolę nie myśleć co tym razem wymyślił...jutro na 20 mamy zaproszenie do mojego kumpla, pewnie będzie też jego narzeczona i jeszcze moja przyjaciółka ze swoim boyfriendem :):) będziemy opijać pewnie uzyskanie tytułów magistra (mój kumpel obronił się we wtorek), no przynajmniej ja flaszkę wezmę :):) ale będę piła z umiarem, bo wiecie nie mogę niedzieli przeleżeć w łóżku i biegać do łazienki a niestety najczęściej tak się kończy mój dzień \"po libacji mocno zakrapianej alkoholem \";);) poza tym zaczęłam powoli roznościć cv do szkół, narazie do dwóch, a w poniedziałek idę jeszcze do trzeciej :):) laski odzywajcie się !!! deggialka a ty jakie masz plany na weekend?? karola powiedz mi co w tej twojej krynicy warte jest zobaczenia?? co byś poleciła?? a w okolicy dużo jest miejscowości do zwiedzania?? no i czy są górskie szlaki?? a do zakopca daleko ?? żeby np. wyskoczyć na jeden dzień?? bo w sierpniu moi rodzice mają urlop i planujemy jechać w góry, tylko jeszcze nie wiemy dokąd, w który rejon Polski :):) i każdy bierzemy pod uwagę oprócz kotliny kłodzkiej, bo tam byliśmy już trzy raze :):), ale mam nadzieję,że i tak kiedyś tam wrócę ;)bo jest cudownie poza tym przeżyłam tam trzydniowy wakacyjny romans i pozostał mi sentyment do kłodzka :):) kasieńki a co u was?? ja zmykam cmokaski i do przeczytania :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe co do tego sentymentu- mam podobnie, ale z Niechorzem :) wiesz Megulitta... ta moja zazdrosc... nie chodzilo o to, ze napisala do niego dziewczyna z przeszlosci, bo przeciez nawet nie mialby na to wplywu, a poza tym to nic zlego... tylko chodzi o to, ze on tak skasowal tego smsa, ze wygladalo jakby mial cos sporego do ukrycia rozumiesz? i o to mi chodzilo... pomyslalam sobie, ze ona napisala nBog wie co... i stad ta cala sytuacja... kompletnie nie chodzilo o sam fakt, ze ona napisala czy ze maja jakis kontakt... chodzilo o to, ze on sam zrobil tak, ze wygladalo to na ewidentna zdrade... nie wiem czy mnie rozumiesz,.. jesli tak to dobrze, a jesli nie to heh trudno :D taka juz jestem :) teraz jestem zla, bo kurcze... poprosilam ta kobietke- mame malego, zeby mi juz zaplacilka ta czesc, kltora juz przepracowalam... zaplacila, ale o 90 zl za malo!!! od razu jej powiedzialam, ze mi wyszlo inaczej... pokazalam jej taka moja karteczka, na ktorej sobie wszystko pisze.. rzucila na to okiem i powiedziala, ze jeszcze raz sobie przeliczy u siebie, bo tez niby zapisuje i pogadamy o tym w poniedzialek.,.. uch... nie lubie takich sytuacji... bede sie musiala prosic o wlasne pieniadze :/ a jesli mi powie, ze nie mam racji i po rozmowie wywnioskuje, ze ona nie zamierza mi tego zaplacic np przy nastepnej wyplacie, to tyle mnie bedzie widziala :D wyjde i juz nie wroce heh... stowe strace, ale przynajmniej nie zrobi mnie wiecej w balona... mam nadzieje jednak, ze wszystko sie wyjasni... ech... trzeba bylo zbierac podpisy i nie byloby problemu :/ a co do weekendu- przyjezdza do mnie Piotr :) bedzie raczej krotko, bo przyjedzie jutro o 15, a wraca najprawdopodbniej juz w niedziele popoludniu.... wiec do dupy... w ogole wszystko do dupy... nakrzyczalam na niego przed chwila... i rąbnelam sluchawka... jestem beznadziejna... ale na usprawiedliwienie mam to, ze jestem strasznie zla i jak mu o tym mowilam, to przerwal i zaczal cholera mowic o naczyniach w zlewie... i podobnie sie zachowala moja siostra przy telefonie... wiec po prostu nie wytrzymalam :/ wrrrrrrrrrrrrr gryze ojjj gryze!!!!!!! jaka ja jestem wybuchowa!! czasem az w to nie wierze i sama sobie sie dziwie... moj tata ma racje, jak mowi piotrowi, ze bedzie mial ze mna w zyciu ciezko :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deggialka rozumiem cię :): z tym smsem, pomyślałaś że skoro piotr go tak szybko skasował, to było w nim coś czego nie powinnaś czytać:):), a on pomyślał,że to nieistotne i wykasował jego treść nawet nie myśląc,że może być z tego wielkie halo, no ale my i mężczyxni myśłimi innymi kategoriami, coś co dla nich jest nieistotne i błahe dla nas może stanowić powód do awantury czy wzbudzać pewne podejrzenia:):), cóż poradzić taka nasza natura:):) i rozumiem o co ci chodziło:):) w naszym związku role się odwracały i to ja byłam tą która po przeczytaniu kasowała,żeby marcina nie denerowować:):), a on jak to widział to się wściekał i twierdził,że jak nei mam nic do ukrycia to powinnam mu pokazać chociaż kto napisał :):) a co do tej baby, to rzeczywiście głupia sprawa z tą kasą, mam nadzieję,że się doliczy, bo jeśli nie doliczy siętych samych godzin co ty to powinnaś już nie wracać:):) niech oszukuje innych, rzeczywiście mogłaś zrobić sobie liste i codziennie przy godzinach pracy brać jej podpis, ale kto mógł przewidzieć,że wyjdzie taka sytuacja, jak to się mówi mądry polak po szkodzie :(:( ale deggialka weż 10 głębokich wdechów i nie denerwuj się, ty nie jesteś niczemu winna:):) poza tym nie możesz wyżywać się na piotrku, on tym bardziej:):) rozstrząsanie tej sprawy ci w niczym nie pomoże:):) zbliża się weekend więc skup się teraz na tym by był wyjątkowy, a tą sprawę odłóż na do poniedziałku :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale sie ciesze!! :D dzisiaj przyjezdza moje szczescie :) za godzinke po niego wychodze :) a wieczorem przychodza moje kumpelki i swietujemy sobie :) moze gdzies wybedziemy :D sie zobaczy :D ogolnie pisze,zeby nie bylo, ze deggialka juz sie nie przejmuje naszym forum:) odezwe sie pewnie w poniedzialek i bede smutna z dwoch powodow- po pierwsze Piotr pojedzie do domu, a po drugie... znowu tydzien pracy :/ ale co tam! dzisiaj nic mi nie jest w stanie popsuc humoru :D tak mi sie przynajmniej wydaje hehe :D do przeczytania kochane i milego weekendu :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki:) ja tak szybko napisze co u mnie zmykam:) jak na NK widzialyscie, bylam z Pawlem w zakopanem i bylo cudownie, po prostu cudownie:) tydzien pozniej pojechalismy do mnie do krynicy i wczoraj wrocilismy i tz bylo super:) dziekuje za komentarzyki:) tak po za tym, to z tego co wyczytalam Paulinko, to Piotr naprawdę Cie kocha:) do mojego Pawla tez pisza dziewczyny, on teraz pracuje w pizzerni i tam pracuje tez taka dziewczyna, 20 lat ma chyba i on ma jej zdjecie na telefonie, podobno go nudzila strasznie zeby jej zrobil i ja tez cholera jestem zazdrosna bo ona jest ladna:/ no ale nic, postanowilam mu ufac i poki co sie nie zawiodlam. wiem ze on nie jest o mnie zazdrosny, bo mi to powiedzial, bo stwierdzil ze mi ufa i nie bedzie robil scen zazdrosci z tego wzgledu ze mam prawo sie komus podobac... ehh no szkoda, czasem bym chciala, zeby byl o mnie zazdrosny czy cos w tym stylu no ale trudno. Kocha mnie i to sie liczy. Jelsi chodzi o studia, to odwolalam sie ale planuje zrobic 2 letnie studium i miec juz od razu po tym zawod a najwyzej pozniej startowac na dzienne znowu czy juz tylko na zaoczne, sie okaze. Tymczasem maluje sie i chyba zmykam do kosciola:) buziaki kochane:):*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasem przychodzi taki okres w życiu każdego człowieka, kiedy mamy wszystkiego dosyć, kiedy wydaje nam się, że wszystko się wali...hm \"przychodzi taki okres\"- ja mam inne pytanie kiedy ten okres w końcu odejdzie...przestaje już wierzyć w to, że kiedyś może być dobrze, przestaje wierzyć w szczęście, miłość która była moim marzeniem nagle przestała mieć znaczenie...najgorzej jest kiedy człowiek traci jednocześnie wiarę, nadzieję i miłość...co ja mam zrobić ze sobą...już sobie nie radzę...zaczynam wątpić w Boga, a raczej w jego miłość...zaczynam widzieć sens w tym wszystkim...nie jestem wcale taka twarda, bardzo łatwo można mnie zranić a rany są zazwyczaj tak głębokie, że za każdym razem część mnie umiera i na jej miejscu pojawia się \"nowa\" Kasia, ale nowa nie znaczy lepsza...wręcz przeciwnie...co teraz we mnie się narodzi?? nie wiem i wolałabym nie wiedzieć...boję się tego, zaczynam bać się siebie, tego co jeszcze przyniesie mi los...chcę umrzeć... Wszystko zapowiadało się SUPER w Suchaniu było bosko, niestety w jeden tydzień myślałam, że moje życie się zakończy...a zaczęło się od tego, że zmarł nasz wujek z Warszawy i część mojej rodzinki wraz z moją mamą pojechali tam na pogrzeb, ale wiecie co było najgorsze kiedy we wtorek zadzwoniła moja ciocia i zaczęła mi mówić, że prawie straciłam matkę, dostała częstoskurczu serca, lekarze powiedzieli że dobrze, że ich reakcja była taka szybka bo gdyby zadzwonili 5 minut później to oni wypisaliby im tylko zgon...moja mama prawie odeszła od nas...wierzcie mi, że mam do niej żal, że nie potrafię do niej mówić mamo, ale ta wiadomość była dla mnie okropna, płakałam jak dziecko...mama na szczęście wróciła do domu, ale jeżeli dalej będzie piła to kolejna wizyta w szpitalu może okazać się wyrokiem...boję się bo nie wiem teraz czy powinnam iść do pracy...nie wiem co robić... A poza tym 😭 Paweł dostał propozycję pracy 700 km od naszej miejscowości, a więc to wiąże się z wyprowadzką...wierzcie mi, że przez ukochanego przeżyłam koszmar w ciągu doby...najpierw poinformował mnie, że zdecydował sie wyjechać itp zapytałam co z nami, a on na to, że jak wyjedzie to nas nie będzie...rozmawiałam, prosiłam...płakałam ale to na nic...wieczorem znajomi wyciągnęli mnie na balety, Paweł przyszedł też chyba z koleżanką...przyznaje byłam pijana...wziął mnie na rozmowę szybko ją zakończyłam mówiąc, że tak naprawdę byłam nikim dla niego...potem on siedział z nią, a ja ze znajomymi cały czas płakałam i wtedy Marta wzięła mnie na parkiet a tam Paweł obściskiwał się z tamtą dziewczyną...podeszłam i go uderzyłam podobno mocno...i odeszłam...potem próbowałam z nim porozmawiać, ale on twierdził, że nie mamy o czym...wiem, Że nie powinnam ale pisałam sms-y i wiadomości na gg, a on milczał...napisałam mu teraz że życzę mi szczęścia, że czekać nie będę, ale jak zechce to ma we mnie przyjaciółkę... Także moje szczęście nie trwało długo, ale nie wiem czemu łudziłam się, że coś się zmieni...nie wiem czemu uwierzyłam w jego słowa \"będzie dobrze\" nie wiem czemu go pokochałam, nie wiem nic...wiem, że boli mnie serduszko, że staram sie odnaleźć...chwilami mam wrażenie, że jestem nikim, a nikt nie zasługuje na nic, więc niepotrzebnie liczyłam na szczęcie...wiem że to pewnie głupie...ale nie mam sił...same widzicie że ciągle coś się sypie... czy ja nie zasługuję na szczęście?? co ja takiego zrobiła, że życie mnie tak rani? jak mam teraz komuś zaufać skoro Anioł mnie oszukał? jak mam wierzyć w miłość, skoro do tej pory gdy tylko odwracałam wzrok wbijano mi nóż w plecy? jak mam dalej żyć? tyle pytań i jedna wielka pustka 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×