Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość paulina_88

o tabletkach i nie tylko

Polecane posty

hej kobietki :):) witam w maju :):)byłyście na majówce w długi weekend?? ja w piątek i sobotę grilowałam :):)pojadłam, popiłam, nawet potańczyłam i strasznie mi się nie chciało iść dziś znowu do pracy :):)najgorsze są te poniedziałki:):)a propos pracy, to zżyłam się z nią już mi się podoba:):)ludzie, z którymi pracuję też są w porządku i bardzo bym chciała móc tam jeszcze pobyć :):)staż mam do 19 maja, w sumie już niedługo koniec :(:(, ale pisałam podanie o jeszcze jego przedłużenie i teraz czekam z niecierpliwością na odpowiedź, mam nadzieję,że wkrótce nadejdzie i nie dowiem się na dzień przed jego końcem :(:( tak fajnie mieć pracę, w której ludzie i atmosfera jest oki :):)aż chce się wstawać o 4.30 codziennie rano :):) poza tym 15 maja mam kontrolne badanie piersi i mam nadzieję,że tym razem już nie znajdą mi żadnego włókniaka :):), powinnam też się wybrać do ginekologa i zrobić sobie cytologię, ale zupełnie brak mi mobilizacji i tak jakoś się nie chce,że obiecuję sobie to z miesiąca na miesiąc :):) a co tam u was?? kasieńka coraz bliżej do ślubu :):) deggialka a jak twoje zawroty głowy?? ustały?? jak ci się mieszka z piotrkiem?? pozdrawiam laski i odezwijcie się !!!!!!!!!!!!! :):) cmoki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane niestety nie czytałam waszych postów ponieważ nie mam czasu, jak wiecie dwa weekendy miałam zajęte, najpierw ślub kuzynki i potem wyjazd do teściowej. ale czasu nie mam z powodu choroby Oliwki, jak wróciliśmy mała dostała gorączki okazało się, że ma zapalenie ucha, do tego doszedł katar, biegunka i gorączka, teraz dwa razy dziennie latamy na zastrzyki. a ja w między czasie latam jeszcze w sprawie obrony chciałabym już wszystko pozamykać i teraz w maju się obronić, ale jutro albo w piątek dowiem się czy moja praca w końcu zostanie zatwierdzona. Kochane bardzo za Wami tęsknię, ale dni mi strasznie szybko uciekają, nie mam w ogóle czasu dla siebie a co dopiero na emaile i posty. Jak znajdę czasu to napiszę, jak na razie mamy do poniedziałku zastrzyki. Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hallo jest tu kto
Idzie Czerwony Kapturek przez las. Nagle z krzaków wyskakuje wilk - stary zboczeniec i się drze: - Ha Ha Kapturku, nareszcie cię pocałuję tam, gdzie jeszcze nikt cię nie całował! Kapturek patrzy na niego zdziwiona i mówi: - Chyba, k***a, w koszyczek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki :):) oj widzę,że cienko przędzie to nasze forum, mówiąc krótko bardzo podupadło przez ostatni czas, oby to było tylko chwilowe:):) u mnie póki co w miarę spokojnie, aczkolwiek martwię się czy mi przedłużą ten staż, podanie do up zaniosłam już 24 kwietnia a do dziś jeszcze nie dostałam odpowiedzi, a przecież we wtorek już mi się kończy staż :(:(bardzo bym chciała by mi go przedłużyli chociaż jeszcze o 3 miesiące :) super mieć zajęcie i własne grosze :):) poza tym u marcina w pracy też nieciekawi w piątek zwolnili kilka osób, a kilka wysłali na bezpłatne urlopy, jeśli będą kolejne redukcji to niemal pewne,że go zwolnią, ale cóż poradzić :(:(... kasieńka mam nadzieję,że oliwka już wyzdrowiała :):)bidulko zwaliło ci się wszystko na głowę i choroba i obrona no i wkrótce ślub, ale na pewno podołasz już nieraz udowadniałaś,że umiesz sobie poradzić w każdej sytuacji :):) deggialka a co u ciebie?? odezwałaś się raz i co z tobą?? pisz dalej !! jak twoje zdrowie?? jak ci się układa pod wspólnym dachem z piotrkiem?? oki ja spadam cmoki dla was i mam nadz że do przeczytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZESC DZIEWCZYNY ja bralam tabletki z malymi przerwami przez ok. 10 lat i moge wam powiedziec ze jezeli ktoras ma problemy z pekajacymi naczynkami na nogach lub genetycznie z zylakami nog to na dluzsza mete ich nie polecam. Lekarze zbyt pochopnie je zapisuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki miło,że co jakiś czas, któraś z was podtrzymuje to forum :):) a co do tabletek, to niestety Iza masz rację, często lekarze wypisują je bez przeprowadzenia nawet najmniejszego wywiadku, o schorzeniach, czy chorobach genetycznych w rodzinie pacjentki, o badaniach przed rozpoczęciem ich zażywania nie wspomnę, oczywicie nie jest to reguła, ale i praktyka spotkana dość rzadko ;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane obroniłam się na 4 :) także teraz pozostaje mi się tylko szukać studiów magisterskich :) jak na razie w mojej miejscowości jest zarządzanie i psychopedagogika :\\ troszkę mały wybór, a nie chcę dojeżdżać do innej miejscowości. Oliwka nadal ma zaczerwienioną trąbkę słuchową, ale jest już dobrze. Teraz załatwiamy sprawy związane ze ślubem, dzisiaj byliśmy w urzędzie stanu cywilnego i ta wizyta kosztowała nas 84 złote :/ Megi daj znać jak ze stażem, mam nadzieję, że będzie dobrze, że przedłużą Ci umowę. Degi gdzie jesteś?? oki kochane ja uciekam bo musimy dzisiaj iść do poradni przedmałżeńskiej. Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laseczki :):) nie wiem czy jeszcze tu zaglądacie, ale ja jeszcze nie opuściłam tego forum i melduję stan gotowości do jego reaktywacji :):), tylko sama nie dam rady go utrzymać więc liczę na waszą pomoc :):) u mnie w miarę spokojnie, staż mi przedłużyli i mam do 19 sierpnia spokojną głowę i co miesięczną (małą) wypłatę na koncie :):), co więcej być może po stażu będę mogła zostać :):)oczywiście to zupełnie praca nie związana z moimi studiami, ale w dobie kryzysu wolę brać taką aniżeli żadną :):)więc jeśli rzeczywiście będą mnie chcieli to z tego skorzystam, a w międzyczasie zawsze mogę rozglądać się za czymś nowym:):) niestety u marcina gorzej, bo jest na bezpłatnym urlopie do końca sierpnia :(:(-oczywiście nieco to przewidzieliśmy i nawet się tego spodziewaliśmy :(:(więc w szoku nie byliśmy, teraz będzie chyba dorywczo pracował u kumpla, który zajmuje się budowlanką, co więcej ma niby zostać jego menadżerem i nagrywać klientów, oczywiście uśmiałam się jak to usłyszałam, ale niech tam...niech robi cokolwiek :):)byleby miał z tego jakiś pożytek, jedyna wada tych naszych zmian to to,że absolutnie nie zbliżamy się do siebie, lecz oddalamy, samodzielnie podejmujemy decyzje dotyczące naszego życia, czasem wręcz kłócimy się o \"nieangażowanie się w związek\", no bo nawet nie ma warunków by coś planować :):)...ja tu on u siebie, ja być może dostanę tu pracę, on ma niby od września wrócić do tamtej...i tak to...póki co jednak nie aż tak bardzo się tym przejmuję by miało mi to spędzać sen z powiek, chyba od początku byłam przyzwyczajona,że nasz związek opiera się na odległości i rozmowach przez telefon aniżeli na obcowaniu obok siebie :):) 1 sierpnia idziemy na ślub i wesele do kumpla :):) i zastanawiam się czy mam kupować sobie sukienkę, bo w tej mojej brązowej obskoczyłam już ze trzy wesela ;):) kasieńka a jak u ciebie przygotowania do wesela?? w sumie niewiele wam już zostało!!!!!!! kiedy to dokładnie?? nie mogę się doczekać waszych zdjęć ślubnych?? kto będzie wam świadkował?? wszystko już zapięte na ostatni guzik?? będziesz miała wieczór panieński?? deggialka co z tobą?? zupełnie się nie odzywasz :(:(chyba już nie lubisz własnego forum :(:( pozdrawiam czytające to kobietki :): i jeśłi są jakieś potencjalne chętne do udzielania się tutaj to zapraszam :):) bo nie lubię pisać sama do siebie :):) tymczasem buziaki i mam nadzieję,że do przeczytania :):

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej :) ja tutaj nowa jestem wiec troche nie w temacie hehe:P ale witam i pozdrwiam wszystkie kobitki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane ja co jakiś czas zaglądałam na nasze forum, ale ponieważ mój wpis pozostawał długo jako ostatni milczałam. Hm niestety u nas nie zawesoło tzn. w weekend byliśmy u mojej babci i gdy wyjechaliśmy moja kuzynka nagadał wszystkim jakiś głupot o nas ale na szczęście moja mama usiadła z nami na spokojnie i wypytała czy to prawda, że komuś niby Dawid ubliżył, ale była u nas wczoraj druga kuzynka i nasza wersja została potwierdzona, także S. u której świadkowałam jest naszym wrogiem numer 1 bo wiem że musi mieć związek z tymi telefonami do dawida. A na dodatek Dawid miał dzisiaj operacje wyrostka, ale już pielęgniarka poinformowała mnie, że wszystko dobrze się skończyło, niestety już dzisiaj nie mogę go odwiedzić. Co do ślubu to nauki zakończone jutro idę zanieść księdzu ostatnie potrzebne dokumenty, i nawet protokół podpisany także 17 lipca zawieramy ślub. Naszymi świadkami będzie siostra Dawida i mój brat. Zostało nam dopiąć wszystko z księdzem i organistą, zgłosić się do kamerzysty i na salę. I oczywiście przeróbki sukni nadal trwają, ale to też już prawie zakończone, zostanie mi tylko skrócić suknie na zmianę i pozamykać resztę, Megi cieszę się, że ze stażem wszystko ułożyło się po Twojej myśli tym bardziej, że teraz ciężko z pracą, ja teraz nawet po obronie nic nie znalazłam. Ale to nawet dobrze bo teraz załatwianie wszystkiego spadnie na mnie bo Dawid będzie musiał wypoczywać. Ale martwi mnie Twoja sytuacja z Marcinem. Mogłabyś mi wszystko dokładnie opisać? jak to wygląda i jak ty to odczuwasz?? Degiii miałaś pisac regularnie pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laseczki, a zwłaszcza witaj Kasieńko ::):) bo należysz do najwytrwalszych lasek na tym forum :):) przyznam,że już dawno przeczytałam twój ostatni wpis, tylko nie miałam jak się zabrać do odpisania :(:( teraz jestem od wtorku na zwolnieniu, bo dopadło mnie przeziębienie i lekarz aż do poniedziałku dał mi zwolnienie(choć aż tak chora nie jestem i zastanawiam się czy nie iść w piątek do pracy), dobrze czasem tak sobie poleniuchować i nie zrywać się z łóżka o nieludzkiej porze :):) choć i tak od przyszłego tygodnia biorę urlop :):), a potem jeszcze w sierpniu 6 dni :):) teraz w sobotę wyjeżdżam z moją rodzinką w góry do Szczyrku, a potem w sierpniu jeszcze z Marcinem mam nadzieję,że uda mi się wyjechać:):) on chce nad morze, a ja nawet mogłabym na Mazury :):)ale zobaczymy co z tego wyjdzie :):) Kasieńka jak twoje przygotowania do ślubu?? boisz się choć trochę?? będziesz wyprawiała wieczór panieński?? jak się ma Dawid po tym zabiegu?? wrócił już do formy??po ślubie będziecie mieszkać u ciebie?? mam nadzieję,że ludzie wokół was odpuścili sobie i nie robią nic przeciwko wam o czym pisałaś wcześniej, wymyślali jak sądzę jakieś niedorzeczne bzdury :):,które nigdy nie miały miejsca zupełnie nie rozumiem po co, ale to pewnie z czystej zazdrości :):) Kasieńka pisz jeśłi najdzie cię jeszcze ochota :):) chyba tylko my dwie już tu zostałyśmy:(:( ja postaram sięw miarę możliwości czasem odzywać, nie musimy regularnie, ale chociaż dobrze by było raz na jakiś czas:):) tymczasem pozdrawiam cieplutko buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane ,co z wami ?? wakacje na całego :) pozdrawiam ps.moze któas cos skrobnie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwka1982
halo halo, widze ze tu czatują sobie stałe kobietki, czy moge sie poradzić w sprawach antykoncepcji? czy ktoś tu jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oliwka pytaj jak mogę to poradzę i pomogę:):) agnes ja jeszcze jestem i czasem tu zaglądam, ale pozostałe kobietki chyba już na dobre opuściły to forum :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane może teraz uda mi sie powrócić na forum, przygotowania do ślubu i ślub mnie pochłoneły, a jeszcze dostaliśmy prezent od losu i w dniu poprawin dowiedzieliśmy się, że możemy wynająć mieszkanie i juz w środę po slubie się wyprowadzaliśmy. Już można powiedzieć, że jesteśmy urządzeni więc i może czas znajdę na pogaduchy. Buziaczki :*:*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiennkaa Wszystkiego najlepszego i szczescia na nowej drodze zycia :* pozdrowka 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję kochana. A co tu taka cisza, jak nigdy pamiętam, jak kiedyś weszło się po paru godz. nieobecności i człowiek miał sporo na nadrobienia, a teraz tydzień i jeden post. Kochane proszę o mobilizację. Nie będę teraz sie rozpisywać bo nie wiem czy nie będę pisała sama ze sobą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki :):) jestem jestem, co jakiś czas tu zaglądałam, ale nie było żadnych nowych postów więc już straciłam nadzieję,że któraś się odezwie, aż tu miła niespodzianka :):)może jeszcze uda nam się reaktywować te nasze forum :):) bo szkoda by było gdyby upadło, po tak długim czasie i naszych intensywnych na nim wpisach :):) kasieńka po pierwsze szczerzę ci gratuluję zostania żoną :):), a po drugie opowiadaj jak ci się teraz żyje??? zmieniło się coś po ślubie, bo wasza miłość zapewne tylko się przez ten fakt umocniła :):)gdzie teraz mieszkacie?? oliwka zadowolona,że ma pełnoprawnego tatę;)?? kasieńka ty pracujesz?? czy dalej zdecydowałaś się uczyć?? mi się udało, bo po stażu zdecydowali się mnie zostawić i od 20 sierpnia jestem normalnym pracownikiem :):)naprawdę miałam ogromne szczęście:):)bo teraz tak trudno znaleźć pracę :(:(póki co cieszę się,ale i tak stale będę stale się za czymś rozglądała, bo to praca zupełnie nie związana z moimi studiami:):)no i wychodzi na to,że póki co dalej z marcinem będziemy żyć na odległość, on ma pracę u siebie, a ja tu i mimo upływającego czasu zamiast nas łączyć, to coraz więcej spraw dzieli :):):)ale cóż takie życie, póki co cieszę się,że mam pracę i nie marudzę :):)marcin też w końcu po trzymiesięcznym bezpłatnym urlopie od jutra wraca do swojej i liczę,że w końcu zacznie zarabiać i odkładać :):) ale o tym wszystkim przy następnym poście:):)jak wpadnę tu na dłużej, bo sporo do opowiadania przez tą naszą nieobecność :):) aha Kasieńka wyglądałaś zjawiskowo i powalająco w swojej sukni ślubnej :):)piękne te wasze zdjęcia i od razu widać,że się kochacie :):) cieszę się strasznie,że w końcu znalazłaś swoją drugą połówkę i spełniło się tym samym pewnie jedno z twoich marzeń o szczęśliwej rodzinie :):)teraz wszystko w waszych rękach by było zawsze tak jak w bajce :):) oki ja tymczasem uciekam i czekam na wasz odzew :):) buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziu życie po ślubie, a raczej miłość niczym się nie różni poza tym, że teraz żadne z nas się nie odwróci i nie pójdzie w drugą stronę hehehe ale to nam nie przeszkadza, wiesz teraz po przeprowadzce jest lepiej między nami, nie ma tych kłótni co były, milczenia, nie rozwiązanych problemów...moi rodzice dużo między nami mieszali, do końca miałam z nimi problemy, awantury, obgadywanie...ale mam nadzieję, że zrozumieli wszystko. Jedynie co przeszkadza mi w naszej sielance małżeńskiej, jest złość, żal i nie umiejętność wybaczenia mojej mamie. Do tej pory boli mnie strasznie to, że nie było jej na moim ślubie, że postanowiła się zostać w domu patrząc tylko na siebie, nie licząc się z moimi uczuciami. Zresztą i z uczuciami ojca, bo on też nie wiedział, że ona jednak nie dojedzie. Rozmawiałam o tym z księdzem, poczułam ulgę, ale mimo to nadal nie potrafię jej wybaczyć. Po prostu jako matka nie wyobrażam sobie nie pójść na ślub swojego dziecka...ale już teraz nic na to nie poradzę, ciocia mi powiedziała, abym zostawiła ją z jej sumieniem niech ona się męczy gdy zrozumie co zrobiła... Nie nie pracuję, szukam pracy i złożyłam papiery na magistra. Troszkę mnie to wszystko przeraża tym bardziej finansowo, bo moje kochanie też postanowiło nadrobić czas i zdać maturę i nasza córa poszła do zerówki także życie całkowicie się pozmieniało i musze się w tym odnależć hehehe Madziu wydaje mi się, ze skoro tyle czasu przetrwaliście będąc ze sobą ale z dala od siebie to nie będzie dla was problemem wytrzymać jeszcze troszkę, kochana niestety życie stawia przed nami trudne wybory, a nasze decyzje dotycza nie tylko nas i dlatego są dla nas trudne. Ale musimy wierzyć w nasza miłość, zaufac losowi, w końcu z jakiegoś powodu tak czyni. Zycze wam abyście przetrwali i w końcu umocnili swój związek :) dziękuję kochana, bałam sie o tą suknię, ale okazało się że wszyscy byli wniebowzięci :) Czekam na Twój post buziaczki kochana A co tam i Pauliny ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laseczki :):) kasieńko kochana zupełnie nie wiedziałam o tym,że twoja mama nie była na twoim ślubie, myślałam,że to oczywiste,że będzie, a tu wywinęła ci taki numer :(:(wcale się nie dziwię,że masz do niej żal :(:(jak mogła tak postąpić, ja też nie wyobrażam sobie jak mogła zrobić coś takiego, czułabym to samo będąc na twoim miejscu i zapewne długo bym nie mogła tego zapomnieć, bo to przecież taki ważny moment w życiu :(:(,ale cóż to jej sprawa, jej wybór, którego być może już żałuje, rzeczywiście zachowała się jak egoistka i nie wiem co nią powodowało, ale jakikolwiek nie byłby powód, to uważam,że w dniu ślubu własnego dziecka,każda matka powinna być przy córce :):)...dobrze kasieńka,że mieszkacie osobno, jednak młodzi powinni mieszkać sobie osobno, a nie z rodzicami, bo potem mimo zapewnień,że nie będą się wtrącać w życie "młodych" są to tylko puste słowa i zawsze próbują rodzice ingerować nawet w niewielkim stopniu w ich życie, a tak sami sobie jesteście oparciem, nikt nie będzie wam się wtrącał w chociażby rozmowy między wami :):)i tak być powinno :):) niestety marcin dalej jest bez pracy :(:( wysłali go dalej na urlop bezpłatny (do końca roku) i w tej sytuacji nie wyobrażam sobie by tkwił w tej firmie, musi się zwolnić i znaleźć inną pracę...nie ma sensu by tak zostawał, tym bardziej,że nie ma za to żadnych pieniędzy, a żyć za coś musi (nie może przecież być na garnuszku mamusi :):), na dodatek okazało się,że przez te trzy miesiące, które już był na urlopie jego zakład nie odprowadzał żadnych składek do zusu (choć mówili,że odprowadzają) a potem przy emeryturze liczą się te okresy składkowe i nieskładkowe czy coś tam, w każdym bądź razie tylko na tym stracił..., zaczyna mnie już wkurzać ta cała sytuacja z nim, wczoraj nawet przyszła mi do głowy myśl, że jest tak wiele rzeczy, które nas różnią,że nie wiem czy będzie nam się dobrze ze sobą żyło jeśli już się kiedyś na to zdecydujemy:):):)chyba inaczej sobie wyobrażałam mojego faceta ;):)a co najmniej jego charakter :):)ostatnio w tak wielu rzeczach się nie zgadamy, dla niego są ważne inne priorytety aniżeli dla mnie, mam wrażenie,że momentami żyjemy w różnych światach, myślimy innymi kategoriami :):)nawet poruszyliśmy temat,naszego rozstania :):)i on stwierdził,że jakbyśmy się rozstali, to nie znalazł by sobie następnej laski, ja z kolei po głębszym zastanowieniu stwierdziłam,że szukałam bym dalej faceta i jeśli bym znalazła, takiego, z którym byłabym szczęśliwa, to po jakimś roku chodzenia mogłabym za niego wyjść, nie czekałam bym już tyle czasu :):), z marcinem po koniec września miną 3 lata odkąd jesteśmy razem :):)oczywiście nie mam zamiaru się póki co z nim rozstawać, czasem tylko nachodzą mnie takie czarno-widzące myśli ;):):)mimo wszystko szkoda by mi było tego czasu, który z nim spędziłam, tyle razem przeszliśmy :):)no i chyba go trochę kocham ;):) kasieńka nie mam pojęcia co u pauliny:(:(nie mam z nią zupełnie kontaktu :(:(:(:( cieszę się jednak,że chociaż ty czasem zajrzysz na to forum :):) oki ja spadam, zaraz jadę z siostrą do marcina, bo dziś mamy u niego imprezę, jego siostra wyjeżdża do tej ameryki za tydzień do swojego męża (pisałam wam o niej kiedyś) i dziś wyprawia pożegnanie dla znajomych więc wieczorkiem będzie gril:):) mam nadz,że choć trochę się odstresuję i nie pokłócę z marcinem :):);) buziaczki i do przeczytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziu nie chciałabym się wtrącać między Ciebie i Marcina, w końcu to wasze życie. Ale kochana czytając słowa, ze chyba go jeszcze kochasz, chciałabym napisać kilka słów od siebie. A więc Madziu piszesz, że szkoda Ci czasu, który razem spędziliście, a pomyśl inaczej jakby nie było w porównaniu z całym życiem 3 lata to mało, a może lepiej, że teraz się "zbudziłaś" z oczarowania niż po 7 latach. Kochana szkoda jest 3 lat związku, ale nie będzie Ci szkoda tkwić o wiele dłużej w związku gdzie nie ma wsparcia, zobowiązań, planów na przyszłość? Z tego co piszesz to Marcinowi pasuje życie na rachunek mamy, więc może specjalnie zwleka ze zwolnieniem się z obecnego zakładu pracy. Madziu napisałaś też że po rozstaniu szukałabyś dalej i byłabyś gotowa poślubić nowego partnera nawet po roku (dlatego też odważyłam się na ten wpis) hmmm uważam iż skoro nachodzą Cię takie myśli to najwyraźniej podświadomie marzysz o zmianach w życiu, o czymś co będzie stałe i pewne. O kimś kto jest w stanie utrzymać Ciebie...Was. O kimś kto będzie przy Tobie i z Tobą. Kochana przemyśl to wszystko nie tylko pod kątem utraty trzech lat z życia, bo jakby nie było tracisz tylko trzy lata. Mam koleżankę co tkwiła w związku z powodu strachu, obawy przed utratą 2 lat życia, które spędziła u boku chyba ukochanego i w końcu kiedy odważyła się na decyzję dobrą dla siebie straciła 7 lat z życia z tamtym partnerem, a teraz jest jak to mówi naprawdę szczęśliwa z inną osobą :) Jest nam kochana lepiej na swoim bo robimy co i kiedy chcemy. Ale są też problemy ja szukam pracy i jakoś nie ciekawie mi idzie, a wydatków coraz więcej :( jeszcze okazało się, że nasza baba z wynajmu to zołza, i chcemy znaleźć coś innego na wynajem, ale pożyjemy zobaczymy jak to będzie. Kochana nie gniewaj się na mnie za słowa szczerości Zyczę Ci miłej zabawy Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laski, kasieńka absolutnie nie gniewam się za to co napisałaś, po to jest te forum byśmy mówiły sobie co myślimy, ja się z tobą zgadzam, wszystko to co napisałaś jest prawdą, rzeczywiście potrzebuję faceta, który będzie się o mnie martwił, a nie ja niego i zapewni mi i w przyszłości być może naszym dzieciom utrzymanie:):)zresztą każda z nas pragnie stabilizacji i ja również, dlatego tak mnie męczy ta cała sytuacja z marcina pracą, dlatego już momentami jestem zła na niego (choć nie do końca tylko on jest tu winny), na cały świat, że jest tak ciągle pod górkę :):)jak to pisałam miałam jakiegoś doła, ale musiałam się wyżalić :):) oczywiście jeśłi uznam,że to jednak nie jest facet dla mnie, to nie będę patrzyła na minione lata, bo masz rację kasieńka cóż to jest w porównaniu z całym późniejszym życiem i budzeniem się przy facecie, którego obecności na właściwym miejscu obok ciebie nie jesteś pewna :):)nie wyjdę za niego dopóki nie będę pewna,że on to ten jedyny :):)i on o tym doskonale wie :):) mimo wszystko "troszkę" ;) go kocham,a nawet troszkę bardziej, choć jak mam gorszy dzień to mi już wszystko jedno :):)bo myślę sobie,że nie samą miłością człowiek żyje :):)niestety czasem przemawia przeze mnie realizm, aż za bardzo i stąd takie czarnowidztwo czy pesymizm :):);) no ale niestety życie nie jest kolorowe, zresztą nikt nie powiedział,że będzie łatwo, ale może jakoś damy radę :):);) kasieńka a co u ciebie?? na pewno znajdziesz pracę :):)podobno kto szuka ten w końcu znajdzie :):) więc głowa do góry w końcu musisz coś znaleźć :):)dobrze,że chociaż dawid ma :):) zaczęłaś już zajęcia?? siostra lub braciszka dla oliwki na razie nie planujecie?? ;):) postaram się odezwać jutro i napisać coś więcej tymczasem pozdrawiam i odzywaj się kasieńka chociaż ty bo już chyba tylko my się uchowałyśmy na tym forum :(:(:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana nie kracz :P musiałam odstawić tabletki bo już brałam je od 8 miesięcy bez przerwy. I się stresuję bo jestem przed okresem, już mi się dzisiaj śniło, że jestem w ciąży. Ale na razie jest za wcześnie, musimy znaleźć pewne mieszkanie. choć Dawid planuje wyjazd na misje i wtedy zakupić mieszkanie, ja hm nie jestem zachwycona, ale wiem, że inaczej nie będziemy mieć swojego własnego mieszkania. także kolejnego bobaska wolałabym mieć planowo za 2 lata. Teraz musiałabym zrezygnować ze szkoły, gdyby się trafiło, gdyż płacąc teraz 350 zł a potem 450 zł za szkołę, nie stać by nas było na dwoje dzieci. I tak teraz jest nam ciężko bo i u Oliwki mówią o kasie a i Dawid za swoją płaci 100 zł. Ale przemęczymy się te dwa lata, potem Dawida wyślę na studia :) i będzie nam się żyło lżej gdyż moje kochanie wtedy ma szanse na awansik. Już teraz miałby wyższy stopień, ale nie ma matury. Kochana nie ma sensu Tobie radzić bo widzę, że jesteś bardzo rozsądną kobietka, która wie czego chce od życia. Bardzo się z tego powodu cieszę. Marcin jest albo ślepy albo głupi, skoro nie widzi jak wspaniałą kobietę ma u swego boku. Powinien zastanowić się nad swoim życiem, nad tym czego od życia oczekuje, i co dalej w życiu planuje, potem Tobie przedstawić swoje zamiary abyś wiedziała na czym stoisz i abyś sama mogła podjąć decyzje co dalej. Kochana może życie nie opiera się na miłości, ale gdy ma się u boku kochanego mężczyznę życie jest łatwiejsze. Sama wiem po sobie, kiedyś sama musiałam o wszystkim decydować, sama się o wszystko zamartwiać, kombinować, a teraz wiem, że gdy będę w kropce nie muszę płakać w poduchę, bo mam męża, który razem ze mną pomyśli. Choć nie mówię, że jest tylko kolorowo, bo ostatnio moje kochanie zrobiło się leniwe i wszystkie decyzje zrzuciło na mnie, aż w końcu jak się wkurzyłam, jak się wykrzyczałam to po przemyśleniu przeprosił i zmienił swoje nastawienie. Są wzloty i upadki, na tym polega życie, a zawsze lepiej jest iść przez nie we dwoje, także kochana ty też swoje przemyśl. Albo umów się z Marcinem na chwilę przemyśleń, a potem spotkanie i rozmowa i planach życiowych. Nam ksiądz mówił, że w każdym związku powinna być chwila szczerości przynajmniej raz w miesiącu. Wiadomo my też jeszcze nad tym pracujemy bo czasem nasze chwile szczerości kończyły się kłótnią. Ale ostatnio podczas chwili szczerości "przegięliśmy" to żadne z nas nie wiedziało co z tego będzie. Ale każde z nas swoje przemyślało i doszliśmy do takich porozumień jak nigdy w życiu. Teraz od tamtej "afery" lepiej się dzieje między nami :):) Pozdrowionka kochana. szkoda że Paulina nasza założycielka nas opuściła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wrrrrrrrrrr wścieknę się tyle się napisałam a tu jakiś błąd wyskoczył i wszystko na nic znikło :(:( niech to diabli :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, bardzo fajny topik:) chcialam sie spytac bo mam male doswiadczenie z tabletkami. wzielam 1 tabletke w dzien miesiaczki, kiedys jestem zabezpieczona w 99,9999999 ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z pewnością bycia zabezpieczeniem w 99,99999999 % lepiej poczekać od 2 tygodni do miesiąca. W końcu tylko od tego czy regularnie i o tej samej porze będziesz brała tabletki zależy stopień Twojego zabezpieczenia. Gdy zaniedbasz wymogi brania tabletek możesz zajść w ciąże. Według wielu osób jesteś od razu zabezpieczona, ale świat należy do przezornych dlatego lepiej poczekać ok miesiąca. Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmn.. miesiaca jak bralam krazki to 1 tydz i bylo ok i przez rok nie zaszlam w ciaze ale nie wiem jak to z tabletkami, zpaomnialam sie lekarza zapytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×