Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przybrzeżna

Temat dla znających jeden tylko związek.

Polecane posty

ja wiem, czy to od tego zależy... skoro masz naturę samotnika, to i przy ewentualnych wcześniejszych facetach i oni by cię wkurzali, i tematy dziecka. a tak, dojrzałaś do kroku pierwszego, czyli bycie z kimś. a z czasem nastąpi pewnie krok drugi: bycie z kimś i zrobienie z tym kimś czegoś z czego będzie wspólny ktoś:p myslę, że instynkt macierzyński przychodzi niezaleznie od ilości facetow. ok, oni rozbudzają w nas porządanie, poczucie bezpieczeństwa, a za tym idzie chęć posiadanie dziecka. ale ta chęć to bardziej nasza głowa i to co w niej generujemy same sobie, a nie faceci nam. kurde, sama nie wiem czy się zgadzam z tym co napisałam właściwie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przybrzeżna
pewnie że nie ma sensu zazdrościć bo każdy medal ma dwie strony, czyli w sytuacji życiowej danej osoby chyba zawsze jest coś za coś ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niunia....
zgadzam sie z meaaa. I zeby nie bylo watpliwosci bardzo kocham mojego meza i jest mi z nim bardzo dobrze. Rozumiem, ze nie zawsze za pierwszym razem dobrze sie wybierze (nie jestesmy w stanie przewidziec), ale ciesze sie, ze u mnie jest wlasnie tak:-). Mysle tez, ze przy pierwszym zwiazku dopiero uczymy sie kompromisow, ktore jako osoby samotne wczesniej nie musialysmy podejmowac;-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niunia....
Tamat dziecka tez mnie zastanawia i tez mam podobne odczucia, z jednej strony chcialabym, z drugiej mam obawy. Mam 28 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przybrzeżna
Noo... ta chęć to nasza głowa a ile czynników wpływa na to co się w niej dzieje! Zastanawiam się więc czy sobie jakichś niezbędnych wpływów nie odebrałam ;D, czy brak doświadczeń w związkach i taka niepewność nie powoduje że jestem początkująca jak nastolatka (zapóźniona więc w moim przypadku) a jak wiadomo nastolatki w zasadzie na dzieci gotowe nie są ;). No więc takie sprawy czasem mnie nurtują :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przybrzeżna
A te kompromisy... wychodzą wam? Mi chyba tak ale może mi się tylko wydaje... trzeba by spytać mojego partnera ;P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niunia....
Maz sie czasem smieje, ze jak ja takie duze dziecko bedzie mialo dziecko jak to bedzie;-). Hi,hi,hi, sama sie nad tym zastanawiam;-). Mysle, ze trzeba sie powoli oswajac z ta mysla, a moze z czasem przyjdzie przekonanie i pewnosc? Dobrze, ze maz twierdzi, ze jakby jakas dzidzia sie juz teraz przydarzyla, to ze bedzie dobrze i damy rade:-). Z kompromisami roznie bywa, ale staramy sie nad tym pracowac (jest na pewno lepiej niz na poczatku, jak kazdy chcial z przyzwyczajenie stawiac na swoim;-)), duzo rozmawiamy jak jest jakis problem:-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do niuni maz twierdzi..
do niuni maz twierdzi rozwalilas mnie tym tekstem ....doslownie nie obraz sie ale za jakies 10 lat kopniesz tego pana w dupe na rzecz innego .moge sie nawet zalozyc maz twierdzi ja pierdole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niunia....
Czasami mysle tez, ze trudniej jest jakies nawyki w nas wyplewic, tyle czasu samemu, to juz sie przywyklo;-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do niuni maz twierdzi..
28 lat ...ty zalosna jestes w swoich wypowiedziach zachowujesz sie jak dewotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niunia....
Do niuni... nie wiedze w tym nic dziwnego, to raczej bardzo mile, ze mam w mezu oparcie. On na dziecko chyba bylby bardziej gotowy niz ja w tej chwili;-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niunia....
Do niuni... na jakiej podstawie tekst odnosnie dewotki? Nie rozumiem dlaczego niektorzy od razu musza innych obrazac (moze to im pomaga?), a argumentow nie maja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wódki sledziki
i taki fajny topik schodzi na psy, a raczej na suczki Zresztą i to i to ujada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssek
powiem tak, mialam kilku chlopakow w swoim zyciu ale to nie byly powazne zwiazki z moim obecnym jestem 4,5 roku a wczesniej nie mialam zadnego partnera sexualnego on jest moim pierwszym i jak narazie ostatnim bo wzielismy slub nie dawno:) jestem szczesliwa i nie zaluje,ze nie sprobowalam z kims innym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestesmy dla siebie pierwszymi, ja mam 21 on 20... i dlatego boje sie ze kiedys bedzie chcial sprobowac czegos z inna lub zauroczy sie wkims innym. TRUDNO UWIERZYĆ w to ze 20 i 20+ letni faceci widzą tylko jedna osobę... wiele rzeczy bowiem widzi sie i słyszy i czyta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przybrzeżna
Proponuję ignorować czepianie sie słów i złośliwości. :D Właśnie co do dziecka... Ja też wolę posłuchać słów mojego partnera - tym bardziej że widzę że mam podstawy liczyć na niego - bo bym się zamartwiała i to na zapas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula***
Mój mąz jest moim pierwszym, ja jestem jego pierwszą. Jesteśmy razem 7 lat, nie wiem, czy to duzo, czy mało. Czy myślę o kimś innym? To zależy... Na dzień dzisiejszy jest mi z nim wspaniale.Planujemy razem dziecko, lubimy się, kochamy, przyjaźnimy. Mamy podobne zainteresowania. Wspólnie zajmujemy się domem. Nie jestem zainteresowana kontaktami seksualnymi z kimś innym. Nie żałuję, że się z nim związałam. Wiem, że na mnie czekał, razem przezywaliśmy nasz "pierwszy raz" :) Nadal mamy dla siebie mnóstwo czułości: są całusy przed wyjściem do pracy, po przyjściu, przed snem. Kocham go i codziennie widze w jego oczach miłośc do mnie, to mnie bardzo podbudowuje i dodaje poczucia wartości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przybrzeżna
bonnie... no to właśnie widzisz kolejny raz że można być starszą i mieć takie same rozterki ;D a faceci... czy też nie są wiecznymi dziećmi, czy 40-latek nie potrafi zaskoczyć bardziej niż gdy miał 20?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przybrzeżna
... pewnie skoro 7 lat może tak wyglądać, to równie dobrze 70 ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula***
Przybrzeżna też kiedyś miałam wątpliwości odnośnie macierzyństwa, ale czas robi swoje i zapragnęłam abyśmy mieli razem dziecko. Mój mąż czekał na to cierpliwie, nie naciskał, nie narzekał. To nasza wspólna decyzja, przemyslana, obgadana i zaplanowana. Niestety nie jest to takie proste. Cieszę się, że zdecydowaliśmy się teraz, bo będzie jeszcze czas na ewentualne leczenie. Chcemy mieć dziecko, by mieć dla kogo żyć, by nasze życie było pełniejsze i bogatsze o nowe doświadczenia, chcemy przekazać komuś naszą miłość, kogoś uczyć, z kimś i o kimś rozmawiać.Na pewno nie będzie łatwo, bo jesteśmy już trochę egoistami, przyzwyczajonymi do łatwego i prostego życia, a jednak uważamy, że warto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do niuni maz twierdzi..
masakra i nudy .. normalnie sredniowiecze ..i jak w tej polsce ma byc dobrze skoro zyja ludzie z takimi pogladami , zal mi was , w mezu oparcie ..a co zrobisz jak meza nie bedzie , jakas samodzielnosc kariera biznez ...nornalne kury domowe zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przybrzeżna
"Chcemy mieć dziecko, by mieć dla kogo żyć, by nasze życie było pełniejsze i bogatsze o nowe doświadczenia, chcemy przekazać komuś naszą miłość, kogoś uczyć, z kimś i o kimś rozmawiać." Rozumiem to ale jeszcze tego nie czuję a chciałabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula***
Przybrzezna nadejdzie ten czas, nić na siłę :) A jak nie nadejdzie... nie każdy musi miec dzieci :) Glowka do góry i dużo usmiechu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przybrzeżna
do "do niuni (...)": Piszesz jak schizofreniczka która widzi to czego nie ma. Czytasz jakieś urojone teksty między wersami? Nikt tu nie pisze o zależności od drugiej osoby ani ograniczaniu się do bycia żoną i matką. A świadomość że partner jest, że macie wspólne cele i wzajemnie się wspieracie to część związku. Kiedyś zrozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przybrzeżna
niby nie każdy musi mieć dzieci ale głupio byłoby tak się wykluczyć z ewolucji, nie? ;P patologia się rozmnaża zresztą a nam miałoby się nie udać być dobrymi rodzicami? ;D tylko żeby tak mieć jeszcze z tego radość a wcześniej chęci i siłę... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość candywoman
ciekawy temat;) jestem z chłopakiem prawie cztery lata on jest moim pierwszym poważnym chłopakiem (wczesniej to były takie dziecinne sympatie) a ja jestem jego pierwszą poważna dziewczyna;) jest różnie, raz lepiej raz gorzej czasem się kócimy, niezgadzamy ale jestesmy różni i nigdy nie trafię na człowieka, który myślałby dokładnie tak jak ja na razie jest dobrze, cudownie;) uwielbiam patrzec w te czułe oczy, cieszyc sie chwilą spedzaną z nim nie wiem czy to bedzie mój jedyny zwiazek, na razie jest i nie widzę w tym nic złego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niunia....
do niuni... moze sie zdziwisz, ale mam prace, skonczone studia i nie jestem uzalezniona od meza;-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niunia....
Fajnie, ze juz nas wiecej:-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niunia....
Przybrzezna dziekuje za odpowiedz do 'do niuni...', tez tak mysle:-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piąąąteczka
Ze swoim partnerem jestem 3 lata. Wcześniej były "dziecinne sympatie" jak to ktoś fajnie nazwał :) Był też Mężczyzna z którym stworzyłabym zapewne trwały związek ale rozdzielił nas los. Kilka miesięcy później poznałam swojego ukochanego. Nie ma związków idealnych i nasz też taki nie jest ale mogę go ocenić jako bardzo dobry :) Były chwile gdy przeszła mi myśl, czy to oby na pewno ten jedyny ale wystarczy ze spędzimy ze sobą wieczór/popołudnie i już wiem, ze nie chcę innego :) Po co zmieniać coś co jest dobre na niewiadomą.. Bo niewiadoma może być główną nagrodą ale równie dobrze moze się okazać zonkiem ;) Ale pomijając to wszystko po prostu bardzo Go kocham :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×