Herbaciarnia uczuciowa nr 2

Wygrałó jak na razie prześcieradło:D:D

robimy zakłady. ja mysle ze to jest jakis porabaniec i nie rozumiem po co wy z nim wogule rozmawiacie

w ogóle ,jak nie masz o czym,to się nie wypowiadaj...roboty nie masz o się nudzisz w pracy?

nie moge pwiedziec do mysle ?

Puma-siedzisz 24 h przy kompie?Nudne to Twoje życie w realu ,że siedzisz tu i wciągasz ludzi w te p..oły...ale !!podobne przyciąga podobne..miłego bicia negatywnej piany!

Komp to w dużej mierze moja praca, internet też :) Gucio Ci do tego co robię tutaj i jak spędzam czas:) Weź sobie coś na uspokojenie, bo najwyraźniej nerwy ci puszczają :)

p.s.-wspóczuję moderatorom ......niezła dawka bezmyślnego siana do kontroli...na tym kończę moją 1 minutową wizytę." Patykiem nutu rzeki nie wrócisz" -jak mówi mądre przysłowie.

Kolejny misjonarz :D

>>> puma a czym ty sie zajmujesz ?

wieloma rzeczami :)

czyli niczym

spoko o moje "nerwy"..szkoda ich na anonimowe osoby stukające bezmyślnie w klawiaturę..pytanie tylko po co jątrzą i wciągają innych w te negatywne emocje?Jest piękne słowo,która nazywa się ODPOWIEDZIALNOŚĆ....no ale w neci można wszystko ,no nie?

ale brawo,Puma,wielu po "rozmowie" z Tobą puściły nerwy i mieli popsuty dzień,bo trudno wygrać z Tobą" na słowa ".Cóż,godziny praktyki,ba, tygodnie "lania pustosłowia " dają praktykę.To Cię rajcuje?

Popsuty dzień? Komuś puściły nerwy? Tygodnie ? Oj, chyba coś Ci się popiórkowało:) A teraz uciekam, a Ty twórz sobie te gorzkie żale:)

na koniec-jeśli Cię zdenerwowałam to ,sorry.ale -kto sieje ,ten zbiera plony. Proponuję Ci,daj ,chociaż raz ,coś pozytywnego, od siebie.Także ,tutaj,na forum,można ludziom ofiarować uśmiech i dobrą energię a nie,wciągać w p...doły. Uwaga ,ta,odnosi się do Wszystkich prowokatorów siejących i prowokujących negatywizm w tym "kafereryjnym domu" .Rzeczywistość niesie z sobą wiele smętnych wiadomości ,sytuacji i problemów.Warto,jeszcze ,tutaj ,nakręcać się?

Jeszcze tu wrócę

hmmm...opowiedzieć, nie opowiedzieć? a co mi tam, opowiem :P kiedyś przeżyłam taki wielki romans żywcem wyjęty z powieści (dumnie brzmi) typu harlequin :) było cytowanie poezji (oboje lubilismy mniej wiecej taką samą), były tance w deszczu i pocałunki nad wodospadem (no dobra, nad śluzą na rzeczce, ale nie czepiajmy sie szczegółów), kolacje przy świecach, publiczne śpiewanie piosenek \"dla mojej ukochanej Viv\" (odrobinkę fałszywie, ale kto by sie przejmował dorbiazgami)...i w ogole było cudownie, każda kobieta, której przydarzy sie ciężki dołek typu \"jestem nieatrakcyjna i nikt mnie nie kovha\" powinna przeżyć takie coś :) jako terapia działa cuda:) a na dłuższą metę...mi się ta meta skończyła po pół roku, przejdło mi sie i tyle..ale nie żałuję :)

Przejadło Ci się bo zamiast wodospadu była śluza, zamiast pięknego bel kanto fałszywe nuty... :p

frk : jakby wszystko było idealne, to z kolei doszlabym do wniosku, że zbyt to idealne dla mnie i należy odejść, żeby czasem nie wpaść wkompleksy :P

Próbujesz uzasadnić swoją porażkę hydrologiczną. Śluza :p

ale ładna ta śluza :P:P:P a do tego blisko :P:P

Taka śluz zabrudzi prześcieradło. I potem nawet pranie w rzeczce nie pomoże :p ani ułomne bel kanto...

nie myl śluzy ze śluzem :P

;)

Ładna opowieść:) A do p. wogule.... na podstawie czego Twe doniesienia o mnie? Kilku wpisów na Kafe? Nie bądź śmieszny :) Szkoda Twojego czasu na domniemywania, bo prawdy i tak nie jesteś w stanie poznać :)

Ech, Póma. A cóż to za kategoria pojęciowa, ta cała "prawda"? Co to? Sumienie Cię ruszyło? Niestety, nie mogę nie przychylić się do opinii o Tobie. Jesteś zwykłą cyniczną babą. Nudną.

O, krytykant się znalazł:P:P:P

saszka, bo bilety wykupią i co wtedy?

Ulżyj sobie, ulżyj :) Najwyraźniej brakuje Ci tego w realu, bo pewnie musisz niejednokrotnie trzymać twarz na kłódkę. Na szczęście został net, tu można wyżyć się do ostatniego tchu:) Biedny frustrat :D [głaskanie po główce] ;)

po wykasowaniu Twoich wypowiedzi,faktycznie,wychodzi,że jesteś do"rany przyłóż"...