Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość po prostu pytam

Czy Wasi eks widują się z dziećmi???

Polecane posty

Gość a ja utrudniam
i będę utrudniac bo widzę jak mój syn cierpi przez nową rodzinkę tatusia, jak jest traktowany przez nich, jak płacze po powrocie. I zazdroszczę Wam normalności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Szanowne kobitki, nie rozumiem utrudniania kontaktów ojca z dzieckiem. Z drugiej strony, już to ktoś napisał, facet swój rozum też posiada, i jeśli by chciał, sam dbałby o kontakty z dzieckiem. Sama jestem ex, i nigdy nie przyszłoby mi do głowy zabraniac ojcu kontaktów z synem (teraz ma 11 lat). Po rozwodzie jesteśmy 4 lata. Na początku sam wydzwaniałam do exa żeby zabierał dziecko, bo do głowy mi nie przychodziło żeby coś mogło być ważniejsze od widzenia się z dzieckiem. Myślę, ze ogromne znaczenie ma fakt, czy ex założył nową rodzinę z kobietą, którą my ex uważamy za winna rozpadu małżeństwa. Po naszym rozstaniu (bez orzekania o winie) ciezko było mi dać syna na weekend do byłego, gdzie mieszkał z obecną partnerką. Ale nigdy nie powiedziałam synowi złego słowa na \"nową ciocię\", po prostu tego nie komentowałam. A mały lubił ja, ona też się starała. Dziecko jest bardzo silnie związane z ojcem. Z czasem jednak exowi nie wyszło, niby właśnie z powodu tego że partnerka robila mu wyrzuty za częste kontakty z dzieckiem. Znalazł sobie nową kobitke, z dwójką dzieci. I tak jak tamtej kobiety nie cirpiałam, tak tą nawet polubiłam. Przecież też matka, rozumiałysmy się, do tego bliskie sąsiedztwo. Z czasem to jednak trochę inaczej wyszło, niepotrzebnie wtrąciłą sie w nasze rozliczenia finansowe. Ex alimenty płaci bardzo nieregularnie, poprosiłam żeby dołożył coś do plecaka na nowy rok szkolny, i wtedy \"ciocia\" powiedział synowi że \"przecież tata daje alimenty to niech z tego mama kupi plecak\". Zabolało. Sama powinna zrozumieć, ze te 300 zł alimentów to kropla w morzu potrzeb. Tym bardziej że poza alimentami raczej nie uczestniczy w pozostałych wydatkach, typu wakacje, choroby, wycieczki szkolne. Ale jak dziecko weźmie w wakacje na dwa tygodnie to płaci alimenty za pół miesiąca. Mimo wszystko jakoś się nasze relacje układają się poprawnie, z tym że teraz kontaktuję się tylko z ex. I nie mam wyrzutów sumienia, kiedy dzwonie w np. z prośbą o pomoc przy chorobie dziecka. Przecież to jego ojciec i to na jego pomoc powinnam liczyć a nie szukac jej u obcych. To z nim powinnam rozwiązywac problemy wychowawcze dziecka, informowac o postępach w nauce itp. To w znacznym stopniu utrudnia założenie nowej rodziny. Bo nowy facet chciałby uczestniczyć w wychowywaniu dziecka, ale z uwagi na świetny kontakt bilogicznego ojca z synem jest to znacznie utrudnione. Taki facet nie ma pozycji w rodzinie, bo wie że ma związane ręce. Dlatego czasem sie wkurzam, bo tak źle i tak niedobrze. Ale dobro dziecka jest najważniejsze i o tym powinniśmy pamietac. A dzieci często są bardzo mądre i wiedzą więcej niż nam się wydaje. Z czasem same zaczną pewne rzeczy rozumieć i nie będa już takie naiwne. Moje dziecko wciaż wierzy że tatuś naprawdę nie ma kasy na alimenty, ale nie zastanowi się że przecież pali papierosy, jeździ samochodem, mieszka u kobiety z dwójką dzieci, która utrzymuje się z renty na dzieci. Chociaz pomału zaczynają się otwierać oczy, wolę jak sam do tego dojdzie, nie chcę go nastawiac przeciwko ojcu, bo często to my jestesmy potem uznawane za te gorsze, czepialskie i zawistne. Pozdrawiam wszystkie samotne matki P.S Tak na marginesie nie wyobrażam sobie sytuacji, w ktorej sad przyznaje dzieci mojemu ex, a ja widuję je sporadycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro eks zakłada nowa rodzine
to jej powinien poswiecic najwiecej czasu. Bolesne to ale prawdziwe. Dziecko powinno miec jeden dom a nie dwa. Jesli jakis tat chce zajc sie swoim dzieckiem niech nie zakłada nowej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melni
normalnie oczy mi się poplątały po przeczytaniu co niektórych postów. jak można zwalać winę na ex męża że nie widuje się z dziećmi skoro taka ex-zona nie pozwala zabrać tych dzieci exowi do siebie ? bo co ? bo jest inna partnerka ?? to jest jakieś chore !! to mszczenie się tylko i wyłącznie na dzieciach !! sama jestem rozwódką, tyle tylko że moj ex zwiał 9 lat temu i tyle po nim zostało. ma całkowicie w nosie fakt że 14 lat temu spłodził syna. ale nie macie pojęcia jak wiele bym dała za to aby moje dziecko ktore było jeszcze małe nie cierpiało , nie moczyło się w dzień , nie musiało chodzić do psychologa bo czuło się dosłownie odrzuconew przez ojca. nawet w przedszkolu widzialam jak jest mu przykro , aż serce mi isę kroiło , gdy jego koledzy również pochodzący z rodzin rozbitych opowiadali gdzie byli z tatusiami , co robią tatusiowie , co dostali od tatusiów... tego się nie da opisać. oczywiście nie wspomnę o tym że o alimentach mogłam tylko pomarzyć. KOBIETY !!! SCHOWAJCIE SWĄ ZASRANĄ DUMĘ DO KIESZENI I RÓBCIE WSZYSTKO CO TYLKO MOŻLIWE ABY DZIECI MIALY KONTAKT Z OJCEM !!! POZWÓLCIE MU ZABIERAĆ DZIECI DO SIEBIE !!! dzieci to nie karty przetargowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do "skoro eks......" chyba troszkę przesadzasz, nie sądzisz? A własne dziecko to na boczny tor?? Nie rozumiem takiego podejścia. melni, wiele kobiet po rozwodzie niestety traktuje dzieci jak karty przetargowe. Ale wiele zalezy od obojga. Mnie też skrecało jak ex zabierał dziecko do siebie, bałam sie że mały pokocha nową ciocię a mnie odrzuci.....wiem chore trochę, ale potrzebowałam czasu żeby się z tym uporac i mimo wszystko nigdy tego po sobie nie pokazałam. Myśle, że wiele zalezy od tego w jakich rodzice pozostają kontaktach po rozwodzie. Na pewno jest żal, łzy, zazdrosć o nową partnerkę, jesli ta była przyczyną ropadu małżeństwa i z tego to sie bierze. Poza tym byłe żony często jeszcze kochają swoich mężów i za pomocą dziecka usiłują sprawic żeby ci do nich wrócili, a jak to sie nie udaje to utrudniają kontakty z dzieckiem....ot tak na złość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze do "skoro eks.....". Każdy człoweik ma prawo do własnego szczęścia i ułożenia sobie życia po rozwodzie. Trzeba tylko do pewnych spraw dorosnać a wszystko da się pogodzić. Dom dziecko powinno mieć jeden, ale nie widzę przeszkód by widywało sie z ojcem w jego domu, skoro oboje wykazują taką chęć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w zwiazku z facetem
ktory ma dwoje dzieci z poprzedniego zwiazku. To dobry ojceic az za dobry. Jego eks robi wszystko zeby na niczego nie ułatwiac. Jesli moj facet chce wolny weekend od dzieci ...ona absolutnie sie nie zgadza ha ha, a jesli chce dzieci na troszke dłużej tez nir dostaje dzieci:O Eks zony zatanówcie sie co robice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melni
enolko-właśnie , otóż to , i to jest chore... poza tym bardzo rzadko tak naprawdę ta " druga kobieta " była przyczyną rozpadu małżeństwa. małżeństwo musiało rozpadać się wcześniej , tylko nowa osoba była taką kropką nad " i " niestety byłe żony bardzo często nie zdają sobie sprawy z tego jak destrukcyjnie na psychikę ich dzieci działa takie zachowanie. uważam że to tylko i wyłącznie zawiść , i widac już na pierwszy rzut oka jaką osobą jest taka kobieta . nie urażając nikogo-nie dziwię sie czemu szanowny małzonek raczył poszukać sobie " zastępczej opcji " widzisz-sama jesteś przykładem tego że pomimo tego że z bólu skręca-nie posługujesz się dzieckiem. wiesz co jest dla niego dobre. a jednak można :):) pozdrawiam cię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech sie widuja Enolka
ale czy nowa rodzina nie ma prawa do wspolnego wyjazdu? Nie mozna miec cały czas obcego dziecka na głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
melni, ale kobiety w swoim zaślepieniu, często obarczają tą \"drugą\" za rozpad małżeństwa. A przecież doskonale wiadomo, że do tego trzeba dwojga, tylko jakoś łatwiej obwinić inną kobietę, własnego męża idealizując. Wiążąc sie z facetem po przejściach i z własnym dzieckiem już samo stwierdzenie \"obce dziecko\" na głowie nie świadczy zbyt dobrze o danej osobie. Oczywiście według mojego zdania :) Czasem warto wykazać odrobinę empatii i postawić sie w sytuacji takiej samotnej matki, której nieobce są codzienne troski o dziecko, czuwanie w razie choroby, problem z opieką, dowozem gdziekolwiek, nie mówiąc już o utrzymaniu. Taka matka nieczęsto ma chwilę dla siebie, nie mówiąc o własnych rozrywkach...\"no bo kiedy\"?? I też czasem chciałaby skorzystać z pomocy byłego żeby pójść najzwyczajniej w świecie na kawę z przyjaciółkami do pubu, czy chociażby na basen. No tak, ale przecież wtedy facet ma wyjazd i nieważne że wcześniej byli umówieni. I kto w konsekwencji musi zmienić swoje plany? Odpowiedź jest chyba jasna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melni
do niech się widują- kobieta która decyduje się na związek z męzczyzną posiadającym dzieci musi je zaakceptować. musi zdac sobie sprawę że wiążac się z takim facetem bedzie miała pewne ograniczenia , obowiązki itp.. to nie jest kawaler bez zobowiązań... odwróc teraz sytuację i wyobraż sobie że z tobą nikt nie będzie się wiązał bo masz dzieci , albo ci powie " nie nie może mieć cudzego dziieciaka na głowqie "" sama jestem samotną matką , i związałam się z człowiekiem po rozwodzie , który również ma dziecko. zawsze powtarzałam mu jedną rzecz...że nie ma prawa ograniczać swoich kontaktow z synkiem. nie pozwolę mu na to , nie zycze sobie aby przeze mnie to się posuło. kiedy tylko ma wolne idzie do domu ex, przebywa tam z synkiem , idą na spacerek , czesto cała niedzielę spędzają razem. widzę jaki wraca szcęśliwy, a przy tym i ja zyskuje-bo każde nasze spotkanie po widzeniu z synkiem jest przepełnione radością :):) kurcze , on się wowczas nagadać nie może :) a mnie to cieszy, planujemy w niedługim czasie takie zapoznanie mnie z jego synkiem , on jest jeszcze mały więc nie chcemy mu robić wody z mozgu. do tego trzeba trochę delikatności. wiem jak mój syn przeżywal zupełny brak kontaktu z ojcem i nie pozwolę aby przeze mnie inne dziecko przeżywało to samo. pozdrawiam wszystkie kobietki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do melni
no Twij partner chodzi do eks. a syn mojego partnera jest w kazdy weekend u nas. wiec nie bardzo mamy wolny czas dla siebie. Tez bym woała zeby moj facet chodził do eks sie pobawic z synkiem i na spacerek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taa, już to widze, a jak by zaczął chodzić to by Ci przeszkadzało że tam przesiaduje. Nie dorosłaś do życia z facetem po przejściach i z dzieckiem i tyle . Nie potrafisz zaakceptować małego człowieczka, bo to on do Was przychodzi i nie macie czasu dla siebie. A jak kiedyś będziecie mieć swoje dzieci, to oddasz je do babci żebyscie mogli pobyć razem sami, czy raczej obecność \"TWOJEGO\" dziecka nie będzie Ci przeszkadzać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli ktos chce sie poswiecac
małemu człowieczkowi, niech siedzi z zona i zyje dla synka. Skoro decyduje sie założyc nowa rodzine to nowa powinna byc wazniejsza i tyle. Nie ukrywam tego, że niełatwo mi akceptowac cudze dziecko, wiadomo, ze moje jest mi bliższe i co w tym dziewnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melni
prawdziwy rodzic nie " poświęca się " dla dziecka , to nie ma być poświęcenie, to ma być coś naturalnego , coś co uważa za jedną z podstaw w życiu. jesli ktoś tego nie pojmuje-niech nie pcha się w związek z kimś kto ma już dzieci. bo nie dorósł do tego. a co do wypowiedzi " do melni "--przecież możecie w jakiś weekend ustalić z ex żoną że macie jakieś plany bo np. chcecie wyjechać. to nie jest trudne. przecież nikt nie powiedzial że musicie razem przebywać w każdy weekend. ludzie !! zacznijcie rozmawiać ze soba !!!! a nie boczycie się na siebie wzajemnie a pózniej z góry przekreślacie poprawne relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do melni
rozmawiamy a jakze, tylko ze eks zona nie chce słyszec o takim kompromisie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melni
no nie , nie wierzę że próbowaliście spokojnie porozmawiać i zaznaczyć stanowczo że np. jeden weekend ona spedza z synem... nic trudnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do melni
przeciez pisze ze rozmawialismy z eks. Nie zgadza sie:O wiec chyba nic dziwnego, ze jestem zła o to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melni
ale co to znaczy " że się nie zgadza żeby syn został w domu w jeden weekend w misiącu ??? coś mi się zdaje że to twój partner nie bardzo się o to stara. jak matka może na siłę wysłać dziecko do ojca ?? a gdyby was nie bylo wq domu ?? nie rozumiem. dzwonicie do niej w piątek rano i informujecie że wracacie w niedzielę wieczorem. musi to przyjąć do wiadomości. przecież nie wyśle dziecka aby stało pod drzwiami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do melni
to jest tak, ze jak chcemy wolne od dziecka to zaraz eks wjezdza na uczucia, ze obowiazki itp. i on sie poddaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melni
aaa... i tu leży problem , tak jak podejrzewałam, on nie bardzo się o to stara. od początku pokazał że tak może być. jeśli chcesz to zmienić radzę ci postawić sprawę jasno. ustalcie jakiś weekend dla siebie , i ex żone poinformujcie że was nie będzie. koniec. inaczej nic nie zrobisz, od początku tak widocznie było ustalone. a dziecku nic złego się nie stanie jak w jedną niedzielę pobedzie z mamusią, czyż nie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do melni
takie spotkana sad wyznaczył , on co prawda o to walczył ale jeszcze wtedy był sam. Trzyma sie wyroku. A z drugiej strony jak zdaryz sie nam raz na rok pojechac na weekend to widze ze ma wyrzuty sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstrętna ex
1/ nie zamierzam ułatwiać niczego byłemu, niech sam układa swoje relacje z dzieckiem 2/ nie zamierzam też mu utrudniać - TYLKO I WYŁĄCZNIE dla dziecka 3/ nic mnie nie obchodzi NEXT, to dla mnie obca osoba i ja dla niej też, obie mamy swoje życia, swoje domy i swoje zajęcia i co mi zrobicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusy
Są też tacy którzy są ale im się utrudnia lub wręcz uniemożliwia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszmarna ex
mój mąż przeszedł piekło! chciałabym z góry zaznaczyć, że nie wszystkie EX są takie! jego żonka zmyła się, zabrała dziecko i wszystko co mieli w mieszkaniu (prócz wanny, kuchenki, umywalek i wc) i on nic nie mógł zrobić. jak jechał do teśców to mu nawet drzwi nie otwierali, by co kolwiek powiedzieć o dziecku. no i założył sprawę rozwodową. długo się ciągnęła i była bardzo przykra. obrzucała go mięsem i wymyślała różne bzdurne historie. po rozwodzie nie widział się z dzieckiem przez długie tygodnie, nawet policja nie mogła nic zrobić choć wg orzeczenia miał prawo widywać się z dzieckiem. jak już go wpuszczali do mieszkania to teście przebywali w pokoju, zero spokoju, stres, nerwy a dziecko zagubione nie wiedziało co się dzieje! a potem emocjonalny szantaż, smsy z próbą wymuszenia dodatkowych pieniędzy. teraz jak płaci 550zł miesięcznie (a nam z jego wypłaty zostaje po opłaceniu rachunków 350zł) to od czasu do czasu może się z dzieckiem widzieć. i dodam, że ona wywiozła dziecko na drugi kres Polski a podróź też kosztuje! W tym przypadku ojciec CHCE, dziecko CHCE ale ex NIE CHCE!! i nic z tym nie możemy zrobić i cierpliwie czekamy do jego 18tych urodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takata
Ja mam dziecko z poprzedniego związku i mój partner też.On bardzo często chce brać małego do siebie,dziadków tylko jego ex mu go nie daję,tzn daje kiedy ona ma na to ochotę.Alimenty dostaje co do dnia na rączke 600 zł.Znam sporo takich przypadków,ze byle żony nie dają dzieci byłym po złości i w tym przypadku można powiedzieć,że jest straszną egoistą,bo to że życie im nie wyszło nie znaczy,ze dziecko nie może miec dwoje rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mika888
do kaleen: może powinnas zaprosic byłego męża z aktualną? ja brałam pod uwage takie wspólne święta, zupełnie serio. żeby dzieci nie miały dylematów, albo przynajmniej mniej i żeby budować atmosfere wzajem,nego zrozumienia . a do makareny: nie wszystkie next mają opory przed spotkaniami z dziecmi w domach byłych, mój mąż ciagle lata. ostatnio jakies póólki nawet naprawiał. mała tez często siedzi u nas. mozna jak sie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie znosze wrednych EX
Mam cudownego faceta, ktory ma dziecko z poprzedniego zwiazku. Nie rozwalilam tego zwiazku, poznalismy sie pare lat po jego rozwodzie. Problem tkwi w EKS. Jest straszna materialistka, wszystko mu zabrala (bo to dobry czlowiek)wykorzystywala go przez cale malzenstwo i chce to robic nadal. Jest wyrachowaną, wredna zmija, ktora nie ma litosci. Nie znosze takich bab i wiem, ze na tym cierpi dziecko. Drogie EX pozwolcie swoim bylym mezom ulozyc sobie nowe zycie, a na tym zyskaja Wasze dzieci!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zero kontaktów
mój eks od 7 lat nie interesuje sie losem dziecka, żadnych wizyt, telefonów, kartki na swieta czy urodziny. Powiadomił mnie że ma nową rodzinę i od tej pory mogę zapomnieć ze on jest czy też był ojcem dziecka, nie płaci, kombinuje tak aby komornik nie miał co ściągać, w żaden sposób nie interesuje sie dzieckiem. Syn czasem pyta o to jak wyglądał jaki był, pomimo tego że stworzyłam ciepły dom, dobre, szczęsliwe dzieciństwo mojemu dziecku czasem żal jak widzę jego minę gdy opowiada o ojcach swoich kolegow. Na szczęście ma moich braci, kochajacych wujków i przyjaciół którzy zabieraja go na piłkę i maja z nim męskie :) sprawy. Żal do eksa mam, ale nie mowie o nim źle. Myślę że w zyciu różnie bywa, byc moze kiedys eks będzie potrzebował pomocy lub znajdzie w sobie dosć ochoty aby poznać syna, ale decyzja będzie należała do dziecka. Co zrobi? nie wiem , wiem tylko że nie bedize mu łatwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to juz nieraz pisałam .Mój syn jest dorosły .Roztanie z mężem po 26 latach (młodszy model :))Ale syna boli brak zainteresowania ze strony ojca .Zjawił się(mąż )po siedmiu mięsiącach zupełnej nieobecności i zapragnął nagle dyskusji o przyszłości syna .Odesłałam do w.ż wymienionego zainteresowanego .Mój mąż usłyszał jedno ,że rad od człowieka ,który na własne życzenie spieprzył sobie życie nie przyjmie .I niech ojciec wraca tam gdzie przez ostatnie miesiące był .I nie mówcie ,że dorosłemu mężczyżnie mózg wyprałam .I niestety teraz syn nie chce utrzymywać kontaktów z ojcem .Nie jest to dla ma mnie zródłem radości .Wolałabym ,żeby byli ze soba blisko . Warunki kontaktów jednakdyktuje syn ,nie ja ,nie ojciec ,który zawiódł .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×